Czerwcowe mamy 2021
-
WIADOMOŚĆ
-
Dani - nie że mam specjalne zalecenia na spacer tylko na szkole rodzenia w moim szpitalu mówili by od 37tc pić olej z wiesiołka, napar z liści malin, seksior, masaż krocza i właśnie godzina spaceru bez żadnego przystawania. Póki co się stosuję, bo się boję, że przenoszę tą ciążę
Co do kolagenu to mam takie same info co Karolina - doustnie nie działaPlus wiadomo suple nie przebadane, nie wiadomo czego ile na pewno jest.
A z tym weselem Wam powiem, że nie wiem właśnie co robić. Najpierw chciałam brać mamę, ale po pierwsze nie chce mi się bawić wcale na tym weselu a dwa średnio mi się widzi noc z mężem, dzieckiem i mamą w jednym pokoju (a nie ma tam opcji dobrać oddzielnego). Więc najchętniej bym jechała po prostu na kilka godzin właśnie obiad, pospacerować chwilę i nara.
I tak samo chyba jak Noelle powiem wszystkim, że pandemia i w szpitalu nakaz, że pierwsze 28 dni póki jest noworodkiem zero odwiedzin i tyle.
Ale mi dzisiaj leci ta siara z piersi jednej. Nie na tyle, żebym to miała jakkolwiek strzykawką zebrać, ale cały czas jest mokra. Pierwszy raz to dopiero mam i się jaram, bo do tej pory prócz rosnącego brzucha mam jakąś bezobjawową ciążę. A teraz przynajmniej coś nowego się dzieje. Ahhh nie mogę się skurczy doczekać. Bylebym tylko dzisiaj nie zaczęła rodzić, bo właśnie mama do mnie przyjeżdza do jutra. A nie wyobrażam sobie zacząć rodzić jak ktoś inny prócz mojego męża jest w domu. Zamiast się próbować zrelaksować to bym była skrępowana. Więc dzisiaj odpada:P
Dani lubi tę wiadomość
-
KasiaC wrote:Dziewczyny i czekam na poród jakiejś córeczki, bo jeszcze ten worek nie rozwiązany
A ja już się pieklę
Update: cholera jak patrzę to nie za wiele dziewczynek w kolejce przede mną! Mała Syrenka i Mama po przejściach liczę na Was
Nie czuje,żeby się mogło u mnie coś zacząć i oby w piątek się udało uparte dziewczę wyciągnąć. Bo inaczej serio, spadnę na koniec kolejki i do 15.06 będę w dwupaku. A potem urodze 5 kg klopsa.
Noelle, też tak mam. Jakby się dno macicy wbijało pod zebra,aż wszystko drętwieje.
Przepowiadajace mam bolesne, regularne i zupełnie nieszkodliwe;D a niektóre zatykaja.
Kamkam, wczoraj czytałam o rozwarciu u wielorodek. Podobno to zupełnie normalne i nic kompletnie nie zapowiada. A ja byłam pewna,że jak już jest na szyjce, która się kiedyś otwierała, to już moment puszcza. W sumie po Tobie widać,że nie musi. Jeszcze się dowiedziałam,że męża kuzynka przy 3 dziecku chodziła miesiąc z 4 cm! Aż jej położne nie wierzyly. No i ostatecznie było wywoływanie.
Słodka,ja myślałam,że jak są nitki krwi, to już nie ma odwrotu. Wszystko jest bez znaczenia.Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 maja 2021, 14:05
-
Mala syrenka u mnie to albo łupie po szyjce albo właśnie po przeponie. 😅
A to nie jest tak z tą krwią, że jak odejdzie krwisty czop to jeszcze teoretycznie nie poród ale jak zaczyna się plamienie to już tak? 🤔Klara 14.06.2021 ❤️ 3250 gram i 51 cm ❤️ -
Noelle wydaje mi się, że bardziej chodzi o pojawienie się skurczy. Chociaż do końca pewna nie jestem, bo tylko raz odchodził mi czop przed porodem 🤪 i to sporo przed. Z krwią w obu przypadkach odszedł już na porodówce jak były skurcze 😁
Ja to jestem ciekawa jak ten mój syn jest ułożony. Bo najczęściej daje mi popalić kopniakami w pęcherz, a ostatnio mam wrażenie jakby próbował mi kości biodrowe rozepchnąć 🙈Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 maja 2021, 14:17
Nadia 24.01.2010 ❤ 36+4; 2700g i 51 cm ❤
Antonina 17.09.2018 ❤ 38+0; 3260g i 53 cm ❤
Mikołaj 14.06.2021 ❤️38+1; 3510g i 53 cm ❤️
Aniołek [*] 9tc - 18.11.2016 -
Za nami druga noc. Chociaż w zasadzie jakie pora ma znaczenie skoro od soboty rano spałam w sumie może z 5-6 godzin. Młody to istny ssak-glonojad, odciągnąć go od piersi trudno. Chyba sobie radzimy ale przeraża mnie to, ze w sumie dziecko je tak często, ze ojciec na tym etapie niewiele pomoże. Już marze o tym czasie gdy będziemy chodzić na długie spacery.
Wracając do mojego porodu, to oczywiście teściowa wpakowała się na porodówkę. Daliśmy jej znać, ze jedziemy do szpitala to zaraz wparowała na IP w służbowym stroju i z nami na górę. Mi było już wszystko jedno. Jak na początku porodu jeszcze czułam, ze muszę siku to od razu stwierdziła, ze mnie zaprowadzi... później muszę przyznać, ze się przydała gdy potrzebowałam na raz masażu pleców, napić się wody i trzymać za rękę i ze mną oddychać. Mąż by tego wszystkiego na raz nie ogarnął. U mnie ostatnie parte tez były w pozycji kolankowo-lokciowej, chyba dzięki temu szło w miarę sprawnie.
Co do imprez, my tez mamy wesele 10 lipca, choć ja ogólnie nie jestem fanka wesel to jednak zobaczyły jak się rodzicielstwo rozwinie i może zostawimy młodego z babcia i pojedziemy te 40kmDani, unify lubią tę wiadomość
-
Natka ja generalnie się nie znam bo nigdy nie rodziłam ale dużo czytałam o pierwszych oznakach porodu i właśnie wszędzie piszą, że nawet krwisty czop nie jest powodem żeby stawić się na porodówce ale plamienie już tak bo może być objawem odklejania się łożyska i innych jakichś tam rzeczy ale najczęściej zwiastuję po prostu rozwieranie się szyjki. Dlatego tak jakoś sobie to poukładałam w głowie. 😅Klara 14.06.2021 ❤️ 3250 gram i 51 cm ❤️
-
No tak teraz myśle, ze już lepiej chyba jakieś galaretki, żelatynę i tak się wzmacniać od środka.
Kamka mam nadzieje, ze uda cię chociaż na troszkę.
KasiaC a ja mam takie przeczucie od jakiegoś wlasnie czasu, ze z pewnością przenoszę… olej już zaczęłam łykać, herbata jest paskudna, ale pewnie i tak co ma być to będzie.
Co do imprez to ja nie mam nic w tym roku co mnie mega cieszy! Już mam dość wesel i komuni:)
Foxy a jak Ty się czujesz, pomijając zmęczenie i niewyspanie? Jak krocze i połóg? Ja się obawiam, ze im bliżej lipca tym mi będzie gorzej znosić połóg. -
A jak permanentnie na tym etapie twardnieje Wam brzuch to bierzecie jakąś nospe na to? Mój dzisiaj to już grubo przesadza. Cały dzień jak skała. Zdrzemnęłam się, dotknęłam to trochę się ugiął. Przeszłam kilka kroków i skała 🤦♀️
Umówiłam się popołudniu nad Wisłę z koleżanką i zastanawiam się jak z tą napierająca na pachwiny skałą będę chodzić 😒 -
Foxy wrote:Za nami druga noc. Chociaż w zasadzie jakie pora ma znaczenie skoro od soboty rano spałam w sumie może z 5-6 godzin. Młody to istny ssak-glonojad, odciągnąć go od piersi trudno. Chyba sobie radzimy ale przeraża mnie to, ze w sumie dziecko je tak często, ze ojciec na tym etapie niewiele pomoże. Już marze o tym czasie gdy będziemy chodzić na długie spacery.
Wracając do mojego porodu, to oczywiście teściowa wpakowała się na porodówkę. Daliśmy jej znać, ze jedziemy do szpitala to zaraz wparowała na IP w służbowym stroju i z nami na górę. Mi było już wszystko jedno. Jak na początku porodu jeszcze czułam, ze muszę siku to od razu stwierdziła, ze mnie zaprowadzi... później muszę przyznać, ze się przydała gdy potrzebowałam na raz masażu pleców, napić się wody i trzymać za rękę i ze mną oddychać. Mąż by tego wszystkiego na raz nie ogarnął. U mnie ostatnie parte tez były w pozycji kolankowo-lokciowej, chyba dzięki temu szło w miarę sprawnie.
Co do imprez, my tez mamy wesele 10 lipca, choć ja ogólnie nie jestem fanka wesel to jednak zobaczyły jak się rodzicielstwo rozwinie i może zostawimy młodego z babcia i pojedziemy te 40km
Początki bywają trudne 😔 mi pomagało to, że spałam z córką, a córka z cycem 🙈 niewiele osób to pochwala ale skoro działa i zapewnia chwile snu to czemu nie korzystać. Na pewno z czasem wypracujecie jakiś swój system, dasz rade! Trzymam kciuki!☺️espoir lubi tę wiadomość
-
Veruka wrote:Początki bywają trudne 😔 mi pomagało to, że spałam z córką, a córka z cycem 🙈 niewiele osób to pochwala ale skoro działa i zapewnia chwile snu to czemu nie korzystać. Na pewno z czasem wypracujecie jakiś swój system, dasz rade! Trzymam kciuki!☺️
zawsze śpimy z dzieckiem.
💛 12/2015 🧒
🧡 09/2017 🧒
❤️ 05/2019 🧒
💙 06/2021 🧒
🩵 12/2022 🧒
🩷 10/2024 👧 -
Ja trwardnień brzucha chyba nie mam ale za to wczoraj i dziś też tak było że mały tak wykona pupę chyba u góry brzucha że tam taki twardy i boli jak cholera jakby skóra miała pęknąć. Kaszel dalej mi nie przeszedł przeczekać dzień dwa ostatecznie do lekarza będę musiała się udać.
-
Zoe ja nie biorę już nospy. A też większość dnia mam twardy brzuch i skurcze.
Mała syrenka dokładnie. Dlatego najbardziej bym chciała właśnie, żeby wody odeszły.
W poprzedniej ciąży odszedł mi czop z krwią półtora tygodnia przed porodem. Pozniej jeden dzień plamiłam. Później tydzień przed porodem miałam parę godzin regularne silne skurcze, jak były co 4 minuty pojechałam do szpitala. A to fałszywy alarm. 😄 Później skurczom już nie ufałam. Pojechałam jak wody odeszły. 🤣Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 maja 2021, 15:04
-
Ja dziś rozmawiałam z położną jak to najlepiej żeby było u mnie no i jeżeli będę mieć skurcze co 7 min skurcze to lepiej żebym jechała do szpitala bo kto wie jak się szybko akcja rozwinie jak to 4 dziecko i jeszcze byś + więc no niestety mi nie będzie dane siedzieć jak najdłużej w domu A szkoda skoro lepiej się to wszystko znosi.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 maja 2021, 15:11
-
U mnie czy to leżę czy chodzę brzuch robi się twardy aż brakuje tchu. Dziś to nawet słabo mi się zrobiło ciemno przed oczami i szum w uszach. Ogólnie nie mam ochoty na jedzenie i odbija mi się. Jak mnie mocno boli to albo kąpiel albo no spa i przechodzi. A jak leżę to mam wrażenie że mi się tam na dole otwiera 😅 albo już totalnie schizuje 😩
-
Mi brzuch nie twardnieje na dłuższy czas. Przeważnie koło minuty, czasem 5, ale wtedy do łazienki mnie pędzi 🤣🤣
I nic nie biorę. Jakby mega bolało, to bym może wzięła, ale w sumie po co. Bałabym się,że to może akcja i ja zatrzymam;D
Młode napiera na dole strasznie, ale poza tym jakbym w ciąży nie była. Mam tyle energii,że mogłabym góry przenosić.
I chodzę i sprzątam. Aż mi sąsiadka zaproponowała,że da mi klucz,żebym do niej wpadła. Ale w domu ciągle mam co. Za mną chodzi córka i na bieżąco brudzi. Mogłabym że ściereczką latać bez przerwy i by było brudno:D
I mogłyby mi odejść wody, nawet jakby mieli wywoływać. Bym miała z głowy.