Czerwcowe mamy 2024
-
WIADOMOŚĆ
-
Nowa_Ola wrote:Będę sprawdzać, w poniedziałek już powinnam mieć ciśnieniomierz. Ogólnie dostałam też mały opierdziel od męża, bo ja to jestem straszny nerwus Przy staraniach miałam prolaktynę około 800 przy normie do 480, kortyzol jakiś czas temu też wyszedł wysoki. No nie wiem, tak mam i już. Ciężko wyluzować, szczególnie w ciąży..
Wiem o czym mowisz, ja przed ciaza leczyłam się na stany lekowe. Zreszta teraz dalej chodzę na psychoterapię i mi bardzo pomaga. Szczególnie w nie nakręcaniu się, chociaż jestem zdania ze jeżeli mam możliwość iść wcześniej do lekarza to idę dla świetego spokoju. Moj mąż tez mnie zawsze ochrzania ze chodzę bez powodu, ale z tym moczem tez kazał mi iść już
Nowa_Ola lubi tę wiadomość
-
Katarzyna439 wrote:Wiem o czym mowisz, ja przed ciaza leczyłam się na stany lekowe. Zreszta teraz dalej chodzę na psychoterapię i mi bardzo pomaga. Szczególnie w nie nakręcaniu się, chociaż jestem zdania ze jeżeli mam możliwość iść wcześniej do lekarza to idę dla świetego spokoju. Moj mąż tez mnie zawsze ochrzania ze chodzę bez powodu, ale z tym moczem tez kazał mi iść już
No to widzę doskonale się rozumiemy w tym temacie. Ja korzystałam z psychoterapii na przełomie 2022/2023, bo miałam bardzo trudny czas, ale teraz nie korzystam, chociaż ostatnio pojawiła się taka myśl, żeby porozmawiać z moją terapeutką, zobaczę. Najgorsze jest to nakręcanie się cholera, czytanie na forum I jeszcze ten lekarz też trochę mnie uruchomił, bo zapytałam go, czy powinnam się denerwować tym tętnem, a on, że trochę tak.. Ale że badania są w porządku, więc zobaczymy jak będzie dalej. Zrobię u niego prenatalne, bo ma ten certyfikat, a potem zmykam do innego. Mój mąż uznał, że muszę leżeć, odpoczywać, pić dużo wody i niech tylko spróbuję sprzątaćKatarzyna439 lubi tę wiadomość
-
Nowa_Ola wrote:No to widzę doskonale się rozumiemy w tym temacie. Ja korzystałam z psychoterapii na przełomie 2022/2023, bo miałam bardzo trudny czas, ale teraz nie korzystam, chociaż ostatnio pojawiła się taka myśl, żeby porozmawiać z moją terapeutką, zobaczę. Najgorsze jest to nakręcanie się cholera, czytanie na forum I jeszcze ten lekarz też trochę mnie uruchomił, bo zapytałam go, czy powinnam się denerwować tym tętnem, a on, że trochę tak.. Ale że badania są w porządku, więc zobaczymy jak będzie dalej. Zrobię u niego prenatalne, bo ma ten certyfikat, a potem zmykam do innego. Mój mąż uznał, że muszę leżeć, odpoczywać, pić dużo wody i niech tylko spróbuję sprzątać
No wiem, mnie czasem denerwują lekarze, ja tez jak miałam to usg piersi to nie dowiedziałam się czy mam się przejmować torbielami czy nie. Czasem myśle, ze powinni mieć jakieś kursy z empatii, bo wydaje mi się, ze dużo kobiet w ciąży się przejmuje, szczególnie jak to pierwsza ciaza albo jak maja jakieś problemy za sobą. No dużo by gadać, mnie akurat to forum trochę uspokaja bo zawsze można poznać inny punkt widzenia, albo może już ktoś to miał i jakoś ja wole być bardziej poinformowana niż mniej.
A jeśli chodzi o psychoterapię to ja w styczniu będę dwa lata już. Miałam teraz rezygnować bo w sumie przed ciaza całkiem już sobie dobrze radziłam, ale teraz jednak zostałam dłużej, bo wiem ze właśnie ciaza to będzie dla mnie wyzwanie pod względem tego stresu i ilości badań. Ja niezbyt lubię się badać i zawsze mnie to stresuje. Później właśnie czytam czytam czytam o tym wszystkim i ciśnienie mi się podnosi… No ciężkie to wszystko dlatego zostałam na razie i jeszcze będę chodzić, bo mi to pomaga
Niby wiem ze nie mogę się stresować bo tez szkodzę sobie i dziecku, ale łatwo powiedzieć gorzej zrobić.
U mnie tez dochodzi to, ze stany lekowe objawiły się u mnie objawami psychosomatycznymi, bóle brzucha, biegunki, zaparcia. Dlatego teraz ja No czasem nie wiem od czego coś mi jest i jest to dla mnie trudne podwójnie, bo nie chce panikować a czasem nie wiem czy to od ciąży czy to od stresu czy jelitówka No można szajby dostać, ale ja wierze ze będzie dobrze
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 listopada 2023, 23:29
Nowa_Ola lubi tę wiadomość
-
Katarzyna439 wrote:No wiem, mnie czasem denerwują lekarze, ja tez jak miałam to usg piersi to nie dowiedziałam się czy mam się przejmować torbielami czy nie. Czasem myśle, ze powinni mieć jakieś kursy z empatii, bo wydaje mi się, ze dużo kobiet w ciąży się przejmuje, szczególnie jak to pierwsza ciaza albo jak maja jakieś problemy za sobą. No dużo by gadać, mnie akurat to forum trochę uspokaja bo zawsze można poznać inny punkt widzenia, albo może już ktoś to miał i jakoś ja wole być bardziej poinformowana niż mniej.
A jeśli chodzi o psychoterapię to ja w styczniu będę dwa lata już. Miałam teraz rezygnować bo w sumie przed ciaza całkiem już sobie dobrze radziłam, ale teraz jednak zostałam dłużej, bo wiem ze właśnie ciaza to będzie dla mnie wyzwanie pod względem tego stresu i ilości badań. Ja niezbyt lubię się badać i zawsze mnie to stresuje. Później właśnie czytam czytam czytam o tym wszystkim i ciśnienie mi się podnosi… No ciężkie to wszystko dlatego zostałam na razie i jeszcze będę chodzić, bo mi to pomaga
Niby wiem ze nie mogę się stresować bo tez szkodzę sobie i dziecku, ale łatwo powiedzieć gorzej zrobić.
U mnie tez dochodzi to, ze stany lekowe objawiły się u mnie objawami psychosomatycznymi, bóle brzucha, biegunki, zaparcia. Dlatego teraz ja No czasem nie wiem od czego coś mi jest i jest to dla mnie trudne podwójnie, bo nie chce panikować a czasem nie wiem czy to od ciąży czy to od stresu czy jelitówka No można szajby dostać, ale ja wierze ze będzie dobrze
Z lekarzami to prawda, ciężko czasem o jakąś empatię, chociaż do tej pory nie miałam z tym lekarzem problemów, bo jest moim ginekologiem już od 3 lat. Cenię sobie jego opanowanie i spokój, bardzo mnie to uspokaja jako pacjentkę, taki spokojny ton, delikatność, no cudo. Ten nowy, który będzie mnie prowadził, to niezły żartowniś podobno. Zobaczymy jak się będę u niego czuła.
Psychoterapia to świetna sprawa i naprawdę pomaga. Ja poszłam na pierwszą wizytę z nastawieniem, że przecież tego nie potrzebuję, ale obiecałam przyjaciółce, że pójdę, a ja słowa dotrzymuję jakież było moje zdziwienie gdy okazało się, że potrzebuję i to bardzo. Może faktycznie powinnam wrócić, przegadać te kwestie związane z ogromnym strachem. Właśnie każda z nas zdaje sobie doskonale sprawę, że stres szkodzi dziecku, że trzeba być spokojną, ale jak tu być spokojną, gdy co chwilę coś. Najpierw nerwy, żeby było serduszko, potem, żeby zaczęło dobrze bić, potem, żeby dobrze wyszły prenatalne, potem, żeby czuć ruchy dziecka, kolejne prenatalne, poród.. Wszystko sprawia, że ciężko przejść ciążę bez stresów. A w dodatku wiele osób, w tym ja, kompletnie nie radzi sobie ze stresem i jest jak jest.
Bóle psychosomatyczne to coś strasznego, wiem, jakie to trudne. Jestem nauczycielką i u młodzieży bardzo często obserwuje się też taką reakcję na stres związany z rówieśniakmi, ocenami etc. Może nie do końca tak to wygląda jak u Ciebie, ale wiem z czym to się je. Mam nadzieję, że Cię oszczędzi. Życzę i Tobie, i sobie, i wszystkim dziewczynom na forum SPOKOJU
PS Z tego wszystkiego zapomniałam wziąć recepty na progesteronKatarzyna439 lubi tę wiadomość
-
Natka9106 wrote:A ja dziewczyny mam do was pytanie, czy na takim etapie ciąży współżyjecie? My kilka dni po pozytywny teście 🥰🥰, niestety skończyło się zaróżowionym śluzem i lekkim plamieniem, trochę się przestraszyliśmy, najbardziej mój narzeczony martwił się że coś nam zrobił. Postanowiliśmy poczekać do pierwszej wizyty która jest w poniedziałek, żeby lekarz sprawdził czy wszystko ok i czy mamy zielone światło. A jak to jest u was?
Ja tak normalnie, regularnie tylko delikatnie muszę, bo przyjmuję luteinę i utrogestan i sucho bardzo podobno od tych leków właśnie żel nie pomaga -
Kropka i Aniela, kilka miesięcy temu tez w gabinecie dostałam skierowanie do szpitala. I tez kilka dni później byłam po zabiegu (tylko najpierw musiałam poczekać na zanik tętna, bo przecież ustawa antyaborcyjna…) Wiem, ze nie długo i Wy będziecie na moim obecnym miejscu.
-
Nowa_Ola wrote:Z lekarzami to prawda, ciężko czasem o jakąś empatię, chociaż do tej pory nie miałam z tym lekarzem problemów, bo jest moim ginekologiem już od 3 lat. Cenię sobie jego opanowanie i spokój, bardzo mnie to uspokaja jako pacjentkę, taki spokojny ton, delikatność, no cudo. Ten nowy, który będzie mnie prowadził, to niezły żartowniś podobno. Zobaczymy jak się będę u niego czuła.
Psychoterapia to świetna sprawa i naprawdę pomaga. Ja poszłam na pierwszą wizytę z nastawieniem, że przecież tego nie potrzebuję, ale obiecałam przyjaciółce, że pójdę, a ja słowa dotrzymuję jakież było moje zdziwienie gdy okazało się, że potrzebuję i to bardzo. Może faktycznie powinnam wrócić, przegadać te kwestie związane z ogromnym strachem. Właśnie każda z nas zdaje sobie doskonale sprawę, że stres szkodzi dziecku, że trzeba być spokojną, ale jak tu być spokojną, gdy co chwilę coś. Najpierw nerwy, żeby było serduszko, potem, żeby zaczęło dobrze bić, potem, żeby dobrze wyszły prenatalne, potem, żeby czuć ruchy dziecka, kolejne prenatalne, poród.. Wszystko sprawia, że ciężko przejść ciążę bez stresów. A w dodatku wiele osób, w tym ja, kompletnie nie radzi sobie ze stresem i jest jak jest.
Bóle psychosomatyczne to coś strasznego, wiem, jakie to trudne. Jestem nauczycielką i u młodzieży bardzo często obserwuje się też taką reakcję na stres związany z rówieśniakmi, ocenami etc. Może nie do końca tak to wygląda jak u Ciebie, ale wiem z czym to się je. Mam nadzieję, że Cię oszczędzi. Życzę i Tobie, i sobie, i wszystkim dziewczynom na forum SPOKOJU
PS Z tego wszystkiego zapomniałam wziąć recepty na progesteron
Dzieki kochana No właśnie spokój by się przydał, mam nadzieje, ze po dzisiejszej wizycie u mnie będzie więcej tego spokojuNowa_Ola lubi tę wiadomość
-
Nowa_Ola wrote:Mam tzw. syndrom białego fartucha w domu ciśnienie jest spoko, a jak zaczyna mi je mierzyć lekarz/położna, to się stresuję. Moja mama miała identycznie, ale od kilku lat i tak zdiagnozowali jej nadciśnienie, bo zaczęło jej skakać również poza wizytą u lekarza. Bardziej skupiłam się na tętnie dzieciątka niż na moim ciśnieniu Ogólnie to zmieniam tego lekarza na innego, u tego będę miała jeszcze tylko prenatalne, a potem mam wizytę zaklepaną u innego. W środę mam wizytę z luxmedu i zastanawiam się czy tam pojechać, żeby sprawdzić to tętno dziecka. A ciśnienie chyba faktycznie zacznę sobie mierzyć codziennie.
Edit. Kupiłam ciśnieniomierz, od poniedziałku biorę się za mierzenie i zapisywanie
Mi jak zaczęło skakać to ciśnienie na końcówce ciąży to lekarz kazał założyć sobie zeszycik (podobno można dostać takie za darmo w aptece) i 3 razy dziennie mierzyc ciśnienie i zapisywać, myśle, że warto zebys tak robiła, zwłaszcza jak mówisz, ze na wizytach zafałszowane masz pomiary, to lepiej mieć rękę na pulsie żeby w razie co szybko reagować 😊Nowa_Ola lubi tę wiadomość
-
Byłam na wizycie dziewczyny z tym moczem i lekarz bardzo fajny, trochę mnie uspokoił powiedział mi ze to się bardzo często zdarza i mogło być różnie, dlatego ze nie mam objawow to mogą być zafałszowane wyniki i kazał mi brać na razie urosept i więcej pic, a później w zależności co powie mi prowadzący mnie lekarz to tak zrobić, można powtórzyć badanie, a na razie się nie przejmować.
No i najlepsze ze nie wziął ode mnie pieniędzy bo powiedział mi, ze taka wizyta to nie wizyta wiec na szczęście 250 zł w kieszeni ale to miło z jego strony.
I tak wiem dziewczyny, ze wszędzie pisze żeby uroseptu nie brać w ciąży, ale pytałam go o to i mówił ze on od 30 lat ma pacjentki i im to przepisuje i nic się nie stało do tej pory, bo to ziołowy lek i nie zaszkodzi. Zreszta z tymi lekami to ja wiem po sobie, ja mam hemoroidy i niby niektórych tez nie można leków w ciąży, ale mi moja ginekolog pozwoliła, bo tak naprawdę nie ma w nich nic co by mogło zaszkodzić, a one są na receptę i mówiła mi ze lepiej czasem wziąć niż później mieć jeszcze większe problemy, bo się nie wzięło.Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 listopada 2023, 12:09
Nowa_Ola, meggie94, Patka28 lubią tę wiadomość
-
Katarzyna439 wrote:Byłam na wizycie dziewczyny z tym moczem i lekarz bardzo fajny, trochę mnie uspokoił powiedział mi ze to się bardzo często zdarza i mogło być różnie, dlatego ze nie mam objawow to mogą być zafałszowane wyniki i kazał mi brać na razie urosept i więcej pic, a później w zależności co powie mi prowadzący mnie lekarz to tak zrobić, można powtórzyć badanie, a na razie się nie przejmować.
No i najlepsze ze nie wziął ode mnie pieniędzy bo powiedział mi, ze taka wizyta to nie wizyta wiec na szczęście 250 zł w kieszeni ale to miło z jego strony.
I tak wiem dziewczyny, ze wszędzie pisze żeby uroseptu nie brać w ciąży, ale pytałam go o to i mówił ze on od 30 lat ma pacjentki i im to przepisuje i nic się nie stało do tej pory, bo to ziołowy lek i nie zaszkodzi. Zreszta z tymi lekami to ja wiem po sobie, ja mam hemoroidy i niby niektórych tez nie można leków w ciąży, ale mi moja ginekolog pozwoliła, bo tak naprawdę nie ma w nich nic co by mogło zaszkodzić, a one są na receptę i mówiła mi ze lepiej czasem wziąć niż później mieć jeszcze większe problemy, bo się nie wzięło.
Ja tez brałam urosept w pierwszej ciąży jak mi wyszły bakterie w moczu 😊Katarzyna439 lubi tę wiadomość
-
Ja Wam powiem, ze właśnie chyba dobiega końca moja trwająca 2 dobry walka z migrena i wymiotami. Wrak człowieka.
Ja do mojej przychodni spaceruję, bo mam kilometr. Na wizytę we wtorek jak szlam to musiałam przystanąć ze 3 razy bo było mi za ciężko. Myślałam Ok, może przytulam, ale w przychodni okazało się, ze znów schudłam. Siedzimy z polozna, gadamy, a ona mierzy mi cisnienie, a tam jakaś chora wartość typu 160 na 110 xD śmiać się zaczęła, ze zobaczyłam doktora na korytarzu i takie efekty No to druga ręka, kazała cicho siedzieć i nie gadać i wyszło 140 na 100. Przy czym ja to raczej z tych spokojnych osób i u mnie ciśnienie tak normalnie to tak 120 na 80
A co do brzuszka to ja dziś jak wstałam to stwierdziłam dwie rzeczy - ze choć przez ostatnie dwa dni w zasadzie tylko piłam to mam widoczny cały brzuch od góry do dołu ale to co mnie martwi to fakt, ze sam dol brzucha jak stoję jest raczej twardy. Jak leżę mięciutki. Wbiję na pon do lekarza bo przez tę migrenę i wymioty, a teraz jakby napiety brzuch mam czarne myśli w głowieWiadomość wyedytowana przez autora: 10 listopada 2023, 13:36
-
nick nieaktualny
-
Kfiatuszek666 wrote:Ja Wam powiem, ze właśnie chyba dobiega końca moja trwająca 2 dobry walka z migrena i wymiotami. Wrak człowieka.
Ja do mojej przychodni spaceruję, bo mam kilometr. Na wizytę we wtorek jak szlam to musiałam przystanąć ze 3 razy bo było mi za ciężko. Myślałam Ok, może przytulam, ale w przychodni okazało się, ze znów schudłam. Siedzimy z polozna, gadamy, a ona mierzy mi cisnienie, a tam jakaś chora wartość typu 160 na 110 xD śmiać się zaczęła, ze zobaczyłam doktora na korytarzu i takie efekty No to druga ręka, kazała cicho siedzieć i nie gadać i wyszło 140 na 100. Przy czym ja to raczej z tych spokojnych osób i u mnie ciśnienie tak normalnie to tak 120 na 80
A co do brzuszka to ja dziś jak wstałam to stwierdziłam dwie rzeczy - ze choć przez ostatnie dwa dni w zasadzie tylko piłam to mam widoczny cały brzuch od góry do dołu ale to co mnie martwi to fakt, ze sam dol brzucha jak stoję jest raczej twardy. Jak leżę mięciutki. Wbiję na pon do lekarza bo przez tę migrenę i wymioty, a teraz jakby napiety brzuch mam czarne myśli w głowie
Ale dobrze ze już się trochę lepiej czujesz. Ja tez dzisiaj szlam po schodach do tego lekarza i dostałam zadyszki.. masakra
A jeśli chodzi o napiety brzuch to niekoniecznie musi oznaczać coś złego wiec się nie przejmuj. W ciąży się to podobno zdarza, ale jak cię nie boli to chyba ok. -
Katarzyna439 wrote:Ale dobrze ze już się trochę lepiej czujesz. Ja tez dzisiaj szlam po schodach do tego lekarza i dostałam zadyszki.. masakra
A jeśli chodzi o napiety brzuch to niekoniecznie musi oznaczać coś złego wiec się nie przejmuj. W ciąży się to podobno zdarza, ale jak cię nie boli to chyba ok.
Z tym brzuchem to chyba jednak fałszywy alarm. Poszłam z psem na spacer, wróciłam, wszystko Ok. Może rano miałam tylko takie wrażenie, bo przez te ostatnie dolegliwości leżałam w łóżku cały czas od środy. -
Kfiatuszek666 wrote:Z tym brzuchem to chyba jednak fałszywy alarm. Poszłam z psem na spacer, wróciłam, wszystko Ok. Może rano miałam tylko takie wrażenie, bo przez te ostatnie dolegliwości leżałam w łóżku cały czas od środy.
Może, ale to sie chyba zdarza w ciąży. Z tego co wiem to przepisują na to magnez między innnymi żeby suplementowac. Ja tez teraz biorę dwie tabletki magne b6 tak profilaktycznie mi przepisała lekarka na ostatniej wizycie. -
I znowu wkraczam ja ze swoim „w poprzedniej ciąży ja tez…” 😂 ja tez miałam twardnienia brzucha ale bliżej 18-20 tc, dostawałam magnez i nospe. Kfiatuszek najważniejsze, że przeszła ta okropna migrena i wymioty, oby było już tylko lepiej ✊🏻
Kfiatuszek666 lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny, a jakie witaminy suplementujecie? Bo ja przed brałam femibion 0, a teraz 1… ale właśnie przeczytałam, u pana tabletki, ze to jest lipa kompletna! A na pewno są lepsze preparaty, bo femibion ma za mało jodu i wit D, nie zawiera odpowiednich kwasów…. A ja byłam przekonana, ze to taki dobry zestaw
-
Kfiatuszek666 wrote:Dziewczyny, a jakie witaminy suplementujecie? Bo ja przed brałam femibion 0, a teraz 1… ale właśnie przeczytałam, u pana tabletki, ze to jest lipa kompletna! A na pewno są lepsze preparaty, bo femibion ma za mało jodu i wit D, nie zawiera odpowiednich kwasów…. A ja byłam przekonana, ze to taki dobry zestaw
U mnie teraz pregna plus i dha, do tego witamina C, D i cynk. Ale ginekolog z tego wszystkiego tylko pregne zaleciła, reszta to moje widzimisię 🤷♀️ -
Ja biorę z health labs to little me pierwszy trymestr, dodatkowo omega 3, wit D i magnez właśnie. Podczas starań brałam tez pregne, ogólnie dużej różnicy nie widzę, a te suplementy są dość drogie i nie wiem czy tez nie zmienię później
Patka28, Tamiikoo lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny