CZERWCOWE SZCZĘŚCIA 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Lotka, jeszcze trochę i moja Mała będzie miała wagę urodzeniową co Twoje maleństwo
Miałaś nacięcia i to Twoje pierwsze dziecko?
Napiszę jak było u mnie...Po pierwszym porodzie, 3 nacięcia, przez 2 miesiące nieco popuszczałam mocz podczas toalety, nie mogłam tego zatrzymać, nie hamowały go mięśnie Keegla...Samo przeszło. Tak samo będzie i u Ciebie, możesz potem ćwiczyć mięśnie Keegla, nie martw się, praktycznie jesteś świeżo po porodzie, wszystko wróci do normy
Teraz też się tego spodziewałam, ale nie...Czuje mięsnię Keegla, nie popuszczam podczas sikania (mam nadzieję, że zrozumiale napisałam).
Co kolejna ciąża to lepiej.
Piję sobie właśnie kawkę, małe śniadanko...mało mam takich chwil dla siebie. Dominiczka zjadła i śpi, a starsza też sobie "chrapie"
Nocka nie najgorsza, moja córcia mało się budzi i nie jest źle.
I macie rację, nie wybudzam dziecka. Jak zgłodnieje to mocno daje znać i wtedy zje ze smakiem, a nie na siłę
Eunice, nie jesteś złą matką, tylko z tym odlewaniem mleczka sobie robisz pracy więcej. Ale dobrze Ciebie rozumiem, miałam to z pierwszą córcią...Potem tylko jak chciałam wrócić na sam cyc...córka już nie chciała już ssać, nauczyła się szybciej i wygodnie pic z butli. Ale laktacje pięknie utrzymałam ręcznym laktatorem, wydaję mi się nawet, że nawet lepiej niż samym czystym kp.Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 lipca 2018, 06:32
lotka1990 lubi tę wiadomość
-
Dzięki dziewczyny za wszystkie kciuki i wsparcie :* Wczoraj o 19:00 przywitaliśmy naszą córeczkę
Waży 3270g, ma 51cm, 9/10 (chyba przez to że nie zapłakała od razu).
Poród trwał 3 godziny, ponoć zaskoczyłam kierowniczkę położnych, że tak szybko mi poszło, bo jak mnie badała na początku to było tylko 2cm rozwarcia. Rano dali mi żel z prostaglandyną i lewatywę, więc coś z tych środków chyba pomogło na wywołanieCzęść porodu robiłam ćwiczenia z mężem, który w ogóle spisał się na medal, wszystkie położne go również chwaliły za jego pomoc i postawę. Później skorzystałam z wanny, było trochę przyjemnie, ale skurcze wyraźnie odczuwałam i jak doszły parte to były dla mnie najgorsze. Jak przeszłam z wanny na salę i położyli mnie na łóżku to już nie miałam siły wstać i ciężko kontaktowałam. Wydawało mi się, że trwa to w nieskończoność. Nie wiem ile trwała ta ostatnia część w sali, ale chyba godzinę. Jak już dali mi małą to od razu odzyskałam część sił, choć tylko ją czułam, bo ułożona była tuż pod moją szyją i nie widziałam jej twarzy. Wtedy też zaczęli mnie szyć, co było bolesne, ponoć tylko wewnątrz pęknęłam, chyba 4 szwy założyli. Na zewnątrz jakaś mała ranka, ale niby nie pęknięcie normalne. W kryzysie przy porodzie prosiłam męża, żeby dali mi znieczulenie i myślałam, że go zabiję jak powiedział, że nie i dam sobie radę i jeszcze, że niby ja nie chciałam od początku znieczulenia
Oczywiście jak o to zapytaliśmy położną to już było za późno na znieczulenie. Jakimś cudem dałam radę to przetrwać
Na razie przy karmieniu wspomagam się kapturkami, bo mam płaskie sutki. Mam nadzieję, że uda się je szybko wyciągnąć. Nie wiem jak z ilością mleka, ale póki co mała nie narzekała. Dosyć słabo było mi wczoraj, prawie zemdlałam w łazience i później cały czas pomagały mi położne, ale dziś już widzę poprawę. Jeszcze wiele rzeczy się uczymy z mężem, więc będą to dla nas bogate w nowe doświadczenia miesiące
A tu nasza śpiąca księżniczka
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/f5605eea65d6.jpgFasola1234, Kropka89, klauuudia, welonka, Wonderland, Magda33, Dika, Joaszo, lotka1990, witaminkab, Annaya, Anitka201, anna23, kokkosanka, Tini, Axana lubią tę wiadomość
11.07.2017 [*] Aniołek 8tc.
01.06.2019 [*] Aniołek 7tc. -
Alphelia Gratulacje!!! Jak na takiego długiego posta to i tak sobie świetnie radzisz!!
Super dzielna byłaś, ja bez znieczulenia sobie nie wyobrażam (choć miałam je mega za późno) także czapki z głów dla Ciebie
Śliczna córeczka i juz nawet w lozeczku? U nas w szpitalu tylko takie wanienki na kółkach, widać że macie lepszy standard
Przypomniałaś mi że mój mąż też tak bardzo pomagał. Muszę go dziś jeszcze raz za to wyściskać i mu przypomnieć -
Aphelia gratulacje śliczna księżniczka :*
To już mamy wszystkie maluszki
Angela to już schowoaj wagę jak ładnie przybiera
Klaudia już spory chłopczykpamiętaj każde dziecko jest inne ,jest dużo dzieci które mają 2-3miesiace i ledwo dzwiagaja głowę , wszystko będzie dobrze:)
A ja dopiero obudziłam się mała ładnie dzisiaj spala obudziła się o 1 wzięłam ją nakarmilam i co zasnelam z nią w łóżku obudziłam się na jej druga pobudek3.30zla byłam na siebie ze ze zasnelam nią i od 6tez z nami śpi bo przy przebraniu obsikala łóżeczko.
My dzisiaj idziemy na bilans i bioderkaklauuudia lubi tę wiadomość
-
Alphelia Gratulacje! Pomoc męża niezastąpiona.
Śliczna córeczka!
Wracaj do siłA1298C hetero / C677T hetero /
Cukrzyca typu1/Hashimoto
2011 🖤 26tc
2016 🖤13tc
2018 ♥️👣
AMH 3.04(2023) AMH 4,08 (2024)
IVF 12.2023
Punkcja = 14 pęcherzyków
6 🥚 zostały 2
12.2023
1ET 3.1.2 ✓
7dpt beta HCG < 2.30 mIU/ml
9dpt beta HCG < 2.30 mIU/ml😓
2.2024
2FET 4.2.2 ❄️
6dpt beta 0,00😓😓
10dpt beta 0,00😓😓
7.2024
IVF 😓
9.2024
IVF ❄️ -
Alphelia, serdeczne gratulacje
!!! Dzielna bylas. Akcja szybka. U mnie tez nie zdazyli dac zzo, sama sie dziwię jak wytrwalam, specjalnie wybrałam klinike ze względu na dostępność znieczulenia...a wyszlo jak wyszlo.
Malutka śliczna.Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 lipca 2018, 09:14
-
Fasola u mnie to samo. Cala noc sie prezyla, od 2 do 4 to w ogole wrzask byl. Teraz od rana tez. Na 11 do lekarza a ja ani nie mam jak zjesc, ani jak sie ubrac, mala tez niegotowa, rzeczy nie spakowane... tylko cyc.... bede musiala poswiecic ja, odlozyc niech sie drze, bo przeciez musze ogarnac chociaz ubranie sie.
-
Lucy010 wrote:Fasola u mnie to samo. Cala noc sie prezyla, od 2 do 4 to w ogole wrzask byl. Teraz od rana tez. Na 11 do lekarza a ja ani nie mam jak zjesc, ani jak sie ubrac, mala tez niegotowa, rzeczy nie spakowane... tylko cyc.... bede musiala poswiecic ja, odlozyc niech sie drze, bo przeciez musze ogarnac chociaz ubranie sie.
No mi właśnie krzyczy nawet przy jedzeniu. A to już musi grubo ja brzuch boleć bo jedzenia nigdy nie odmówiła;/ biedne te nasze maluszki . Dzisiaj pierwsze łzy poleciały -
nick nieaktualnyHej. Chyba nigdy Was nie doczytam. Ciocie powiedzieli rano że wychodzimy do domu, ale uwierzę jak dostanę wypis.
Alphelia gratulacje i podziwiam, co za sprawny poród. Maleństwo cudowne ❤️
Lotka mięśnie dna miednicy - jak ja cholera żałuję że ich lepiej nie ćwiczyłam. Też czuję osłabienie mięśni. Jak robię susiu to próbuje zatrzymac, kiedyś zawszę dawało radę a teraz na początku siusiania daje radę ale już dłuższy strumień troszkę gorzej. Mają prawo być osłabione po porodzie. Dziewczyny które odczuwały osłabienie, kiedy nastąpiła poprawa?? Pozdrawiam Was wszystkie. Proszę trzymajcie kciuki żebysmy już naprawdę stąd wyszli, dziś jest 6 doba po porodzie... -
Alphelia super! Gratulacje!
Dziewczyny ćwiczcie mięśnie Kegla już teraz. Nawet w 2/3 dobie po porodzie. Delikatnie, leżąc na plecach ze zgiętymi nogami. 10 razy krótkie napięcia i tyle samo długich napięć. Póki co napinajcie tylko tak aby was nie bolało. Nie czekajcie nie wiadomo ile czasu. Co jakiś czas róbcie coraz mocniejsze te napięcia i też już w innych pozycjach. Na siedząco/stojąco np podczas karmienia czy pod prysznicem.Joaszo lubi tę wiadomość
-
Hej my jestesmy po wizycie u pediatry mala wazy juz4520 ale mamy pokazac sie w przyszlym tygodniu bo lekarka stwierdzila ze ma za duze napiecie miesniowe faktycznie ona od urodzenia preferuje lewa strone ale obkreca glowa i spi na roznych stronach jesli nic do nastepnego tygodnia nic sie nie zmieni da nam skierowanie do neurologa . Wiem ze napiecie moze byc spowodowane np ze dziecko bylo w brUgcu ulozone na jedna strone ale wiem ze moze swiadczyc o roNych chorbach
-
welonka wrote:Hej my jestesmy po wizycie u pediatry mala wazy juz4520 ale mamy pokazac sie w przyszlym tygodniu bo lekarka stwierdzila ze ma za duze napiecie miesniowe faktycznie ona od urodzenia preferuje lewa strone ale obkreca glowa i spi na roznych stronach jesli nic do nastepnego tygodnia nic sie nie zmieni da nam skierowanie do neurologa . Wiem ze napiecie moze byc spowodowane np ze dziecko bylo w brUgcu ulozone na jedna strone ale wiem ze moze swiadczyc o roNych chorbach
-
Co do napięcia to my chyba mamy...robimy ćwiczenia i staramy się kłaść główkę na drugą stronę ale średnio czasem wychodzi. Przy ćwiczeniach tez jest bardzo duży płacz i bunt wiec mam nadzieje że mimo wszystko je dobrze robimy.
My już po bioderkach, wizyta trwała może 5min max...ale podobno wszystko ok, nawet my zdjęcie. Oczywiście 150zl...ale może dobrze w ten upał nie stać w kolejkach w przychodniach z tłumem chorych...?
Teraz pierwszy raz na wizycie u babci, właśnie karmiłam małego w swoim pokojuAle fajnie, od razu sie odnaleźliśmy z poduszkami a nawet laktator mam gdzie podłączyć
Odciągam dzielnie nawet tu na chwilę jak jesteśmy żeby nie mieć przerwy absolutnie żadnej. Zaraz obiad i do domu wracamy bo mega gorąco.
Jutro gorsza wyprawa bo badanie słuchu w takim dużym szpitalu gdzie od razu nas ostrzegali że się czeka z godzine w kolejce do samej rejestracji...chyba będzie stał mąż a ja pójdę z małym na spacer. Innej opcji nie widzę.
Dobrego dnia mimo upaloww! No i bardzo podziwiam i życzę aby jak najszybciej brzuszki przestały bolec! Nam położna jeszcze doradziła żeby nosic dziecko w takie C - przodem do siebie, w rękach trzymając głowę dziecka i mocno naginając nóżki do naszej klatki piersiowej - my z małym tak siedzimy i bardzo ładnie się odgazowuje. -
Fasola1234 wrote:Gratulacje ! Mała jest przecudna!
U nas noc całkiem fajna pobudka o 3 i 5.30 . Ale oczywiście wybija 5/6 rano i mała nagle ma problem z brzuszkiem płacze jak robi kupke . A cała noc jest okej ;/