CZERWCOWE SZCZĘŚCIA 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Dobre wiesci
usg wykazalo, ze serduszko ok
ktg srednie, kontrola za pol.roku, wiec tez nic strasznego. Na usg walnela kupe a na ktg darla sie, ze hej. Kazala mi jej trzymac nogi I reke, to nie dziwne, ze sie darla I wielce zdziwiona, ze dziecko nie lezy spokojnie a tlumaczenie jej, ze moje dziecko lezy spokojnie tylko jak spi nic nie dalo, bo ona nie wierzy w to co ja mowie
tontlumacze, ze brzuszek jej dokucza bo bakow nie puszcza. To tez nie mozliwe, ze kolki bo piersia karmie. Co za baba jakas sie trafila. Skad ona wziela info, ze jak piersia sie karmi to kolek nie ma.
Gratuluje dzieciatkateraz juz wszystkie mamy swoje male cudy?
Oo moja tez jednostronnie lezy. Lewy bok jest be, tylko w prawa strone.Fasola1234 lubi tę wiadomość
-
Ja wam powiem że zaczyna mi brakować cierpliwości do ludzi .
Moja mama ciągle mówi że tego nie powinnam jest czy tamtego . Już zaraz nic nie będę jeść bo mała ma problemy brzuszkowe.
A jak z siostrą gadam to dopiero ona dostaje zawału jak ja mogłam trochę sosu czosknowego zjeść albo Bob przecież to nie można! Albo czekoladę ...
Już samo zrezygnowania z nabiału było dla mnie wielkim problemem. Ale co ktoś słyszy że mała ma problemy brzuszkowe to słyszę że na pewno zjadłam coś nie tak ... Już mnie taka irytacja bierze że szok.
Już sama nie wiem czy mam jeść czy nie . Jak zaczęłam karmić to w głowie miałam że mogę jeść wszystko . A teraz już sama nie wiem od czego tak boli mała brzuch . -
Fasola, jeszcze dwa miesiace. Dasz rade. Pociesz sie, ze ja musze czekac dluzej do 3 miesiaca. Caly czas powtarzam sobie, ze na kolki nie ma rady, ze trzeba to przetrwac. Ten uklad pokarmowy w koncu dojrzeje I bedzie lepiej. Wydaje mi sie to strasznie odlegle, ale zaciskam zeby. Ja jeszcze czekam az czas miedzy karmieniami sie wydluzy, moze jak mala ,,zacznie widziec,, bedzie ja mozna czyms zainteresowac. Narazie zaczela drzemac w ciagu dnia, oby tylko spala w nocy, bo wczoraj sie jej pokickalo I nocka zarwana. Chcialabym wreszcie odwiedzic rodzicow jednych I drugich, ale poki co nie ma.sensu sie nigdzie wybierac. Poczekam.az skonczy miesiac, moze cos sie zmieni. Chociaz jak widze Twoje wpisy, to zaczynam watpic.
-
Fasola1234 wrote:Ja wam powiem że zaczyna mi brakować cierpliwości do ludzi .
Moja mama ciągle mówi że tego nie powinnam jest czy tamtego . Już zaraz nic nie będę jeść bo mała ma problemy brzuszkowe.
A jak z siostrą gadam to dopiero ona dostaje zawału jak ja mogłam trochę sosu czosknowego zjeść albo Bob przecież to nie można! Albo czekoladę ...
Już samo zrezygnowania z nabiału było dla mnie wielkim problemem. Ale co ktoś słyszy że mała ma problemy brzuszkowe to słyszę że na pewno zjadłam coś nie tak ... Już mnie taka irytacja bierze że szok.
Już sama nie wiem czy mam jeść czy nie . Jak zaczęłam karmić to w głowie miałam że mogę jeść wszystko . A teraz już sama nie wiem od czego tak boli mała brzuch .a tak na poważnie chyba po prostu trzeba za każdym razem odpowiadać, że mleko nie powstaje w żołądku...
A po odstawieniu nabiału jest jakaś poprawa? Ile czasu już go nie jesz?
Mnie rozbawiła pediatra jak przyszła na wizytę patronazowa. Młody miał jakieś krostki na plecach, a ta do mnie "coś pani zjdala? Musiała pani coś zjeść..." Na co ja "no byłam glodna więc jadłam" heheh no bez przesady ;PWiadomość wyedytowana przez autora: 4 lipca 2018, 17:51
-
Tròjka wrote:Tylko spokój cię uratuje
a tak na poważnie chyba po prostu trzeba za każdym razem odpowiadać, że mleko nie powstaje w żołądku...
A po odstawieniu nabiału jest jakaś poprawa? Ile czasu już go nie jesz?
Mnie rozbawiła pediatra jak przyszła na wizytę patronazowa. Młody miał jakieś krostki na plecach, a ta do mnie "coś pani zjdala? Musiała pani coś zjeść..." Na co ja "no byłam glodna więc jadłam" heheh no bez przesady ;P
Już z 3 tygodnie nie jem nabiału. Mała była płaczliwa, bolał ja brzuch i robiła kupki z dużą ilością śluzu.
No moja pediatra przez 40 minut mi mówiła czego ja nie moge jeść! I wyszło ma to że prawie nic ...
Ale jeden dzień małej dawałem tylko mleko modyfikowanr żeby sprawdzić czy problem leży po stronie mojego pokarmu. Ale było bardzo podobnie .. -
Wróciłyśmy do domu!
i właśnie trochę się boję, że teraz jak po tygodniu szpitalnego jedzenia zacznę jeść w domu tak bardziej wszystko to też się coś zacznie dziać z brzuszkiem..
Dziś się w końcu zważyłam i jestem mile zaskoczona bo w szpitalu naprawdę dużo jadłam a 2 robiłam tylko trochę wczoraj i dziś rano a na wadze +1 kg od stanu przed ciążą!
Mam jeszcze pytanie - jak się ogarniacie jak macie coś załatwić/wybieracie się na zakupy. Jest ładna pogoda więc chciałam wyskoczyć jutro z małą do pracy załatwić formalności i nie wiem jak to będzie wyglądać. Przewinąć w razie czego mogę w wózku ale jak np z karmieniem jak mała będzie chciała? no i tak samo z zakupami, muszę kupić jakąś bluzkę do karmienia i krótkie spodenki i nie wiem czy mogę się wybrać z takim małym szkrabem do centrum a jeśli pojadę sama to powinnam odciągnąć mleko? Nawał przeszedł więc nie mam potrzeby odciągania.Joaszo lubi tę wiadomość
-
Fasola brzuszek boli bo ma niedojrzaly układ . Współczuję to jest najgorsze takie gadanie ja niby jem wszystko ale coś co może być ciezkie to zjadłam w mniejszych ilościach ,moj pediatra polecił krople na v mogę podać nazwę jak będę w domu bo nie pamiętam .
Super ze z serduszkiem wszystko dobrze:)
Teqz właśnie u nas może być napięcie mięśniowe przez ułożenie U mnie są te dwie macice mała była w lewej i miała mniej miejsca ruchy również czulam zazwyczaj po lewej stronie . Nam ma dac jak coś skierowanie do neurologa wiem że on wysyła dzieci na rechabilitacje .zobaczymy mam nadzieję że We wtorek to się nie potwierdzi .
Dzisiaj zjadla z butelki 90mm mojego mleka I pierwszy raz poszlo Jen nosem:/ scaleable co chwike wisiala na cycku I wieczorem wymiotowala .
U nas bioderka ok many mala kłaść jak najwięcej na brzuchu i nóżki układać jak żabka i za 6tygodni mamy pokazać się na kontrolę.
-
Alphelia, gratuluję
Jesteśmy po usg bioder i wszystko jest ok, we wrześniu idziemy na kontrolę ale na nfz i gdzie indziej
Później wypije sobie piwko które się ładnie chłodzi (oczywiście 0%) bo dzisiaj mamy z mirkiem 9 rocznice ślubuLucy010, Kropka89, lotka1990, Magda33 lubią tę wiadomość
-
U nas też bioderka ok. Maluszek ok. A ja do dupy. Mam dziś załamke, może przez niewyspanie. Ale ogólnie jest źle. Chciałabym choć na godzinkę wyjść sama na spacer. Sama. Jestem chyba złą matką. W dodatku z zaniedbanymi rekami, blada skóra i w ogóle leniwa. Wszystko to słyszę ciągle i jak mnie to nie ruszało to dziś coś pękło. W domu oczywiście wszystko jest poprane, piekę chleb regularnie, dziecko oporzadzone, obiady są i zakupy tez robię. No ale widocznie nie umiem znosić najmniejszej krytyki. Smutno mi tak bardzo. Przepraszam że psuje Wam tu nastrój, ale może podpowiecie mi jak się cieszyc z macierzyństwa.
-
Kropka, ja mysle, ze jak zmeczenie dopadnie to kazdy ma prawo chciec odpoczac. U mnie nie ma obiadow, nie posprzatane, zakupy robi tatus. Ja siedze z doopa na kanapie I z wyciagnietym cycem. Jezeli to Twoje pierwsze dziecko to po prostu jest ogromna roznica teraz a wczesniej I czlowiek odczuwa ta roznice. Powolutku I wszystko sie ulozy :* a to, ze chcialabys sama wyjsc I odpoczac nie swiadczy o tym,zes zla matka tylko o tym, zes czlowiek
-
Kropka doskonale cię rozumiem ja czasem mam tak dość że chciałabym zostawić mała i uciec na kilka dni się wyspać potem płacze nad nią z wyrzutami sumienia że zasługuje na lepszą matkę. U mnie nie posprzątane obiady gotuje mama i nam przynosi pranie jestem w stanie tylko nastawić rozwiesza mąż zakupy też on robi a ja albo ją karmie albo odbijam przebieram i uspokajam i tak w kółko. W ciągu dnia śpi bardzo mało nawet nie jestem w stanie się zdrzemnac razem z nią żeby się zregenerować głowa mi pęka codziennie ze zmęczenia
-
Lucy, Tak to pierwsze dziecko i myślę że zarówno ja jak i mój mąż mieliśmy zupełnie inne wyobrażenia. Nie tylko o tym jak będzie z dzieckiem ale chyba tez o tym jak będziemy w tym wszystkim żyć. Nam moja mama dziś dała obiad i na dwa dni nam starczy wiec mam obiady z głowy na następne dni to może chociaż tyle w tym czasie się położę czy cos. Może się uda kawa na balkonie chociaz. Nie wiem czemu mam takiego stresa jak jestem z maluchem to nawet na spacerze nie czuje się wyluzowana i swobodnie. Mam wrażenie że wszyscy na mnie patrzą, jak mały zapłacze to już szczególnie. Zazdroszczę każdemu biegaczowi (nie wiem kiedy ja będę mogła w ogóle do tego wrócić zdrowotnie plus kto się zajmie wtedy dzieckiem). chyba jakbym siedziała z cycem to bym może była bardziej zrozumiana. A przecież ja karmie odciagnietym, z butli. Wygląda to tak prosto. Ale odciąganie zajmuje przecież też czas. Łącznie to ok. 50 min karmienie przewijanie odbijanie odciąganie wyoarzanie butelek. Wy to chyba wiecie zresztą. A między tym wszystkim maluch płacze albo mu się uleje itp. A jak zaśnie to pędzę do prania, ubierania siebie itp. Naprawdę staram się wyjść na spacer, ale no czasami nie nadążam. w przychodni usłyszałam że powinnam prasować ubranka...nie mam pojęcia kiedy, chyba po nocach?
Klaudia, to masz anielska cierpliwośc. Ja jak mały płacze to muszę od razu smoczek albo go wszystkimi sposobami uspokajam bo moje uszy jakoś tego płaczu nie znoszą aż mi jedno ucho się zatyka. Co za egoistyczna przewrażliwiona matka że mnie. Pewnie dlatego że muzyk, to powinna być odporna na takie wysokie i głośne dźwięki. A w ogóle nie jest.
Ech Dziękuję za wsparcie dziewczyny :-* Wierze że będzie lepiej...musi być. A ciągle mam w głowie co jedna koleżanka mi powiedziała niby tak od niechcenia przez telefon. Ze będzie ciężko, że na pewno będę miała dość i w ogóle to wszystko normalne ale żebym tylko maluszka nie porzucała. Hmm porzucić nigdy nie chciałam porzucić. Ale wyjść na chwile ... -
Kropka podziwiam Cie ze dajesz radę upiec chleb i ugotować obiad. Ja nie ogarniam wszystkiego jak kiedyś. Doskonale rozumie że chcesz wyjść. Mi bardzo ciężko na początku było przyzwyczaić się do tego że jestem taka uwiazana w domu. U mnie obiadu nie ma, za to wychodzimy na stołówkę dwa razy w tygodniu, jutro fryzjer. Może spróbuj zaplanować jakieś wyjście swoje i poproś żeby ktoś został z dzieckiem na troszkę. Nikt nie powie że jesteś złą mamą jak powiesz w domu czego Ty potrzebujesz.A1298C hetero / C677T hetero /
Cukrzyca typu1/Hashimoto
2011 🖤 26tc
2016 🖤13tc
2018 ♥️👣
AMH 3.04(2023) AMH 4,08 (2024)
IVF 12.2023
Punkcja = 14 pęcherzyków
6 🥚 zostały 2
12.2023
1ET 3.1.2 ✓
7dpt beta HCG < 2.30 mIU/ml
9dpt beta HCG < 2.30 mIU/ml😓
2.2024
2FET 4.2.2 ❄️
6dpt beta 0,00😓😓
10dpt beta 0,00😓😓
7.2024
IVF 😓
9.2024
IVF ❄️ -
Magda, dziękuję! Bardzo chce aby mój mąż nie widział różnicy z tym jak kiedyś ogarniałam i teraz bo widzę że mu na tym bardzo zależy i to mówi nawet wprost. Wiec się staram jak mogę ale jak nie wychodzi to niestety to od razu widać. Chciałabym czesciej móc kupić obiad czy zamówić, ale mój mąż nie lubi tego, ma rację że to niezdrowo i że drogo ale czasem mi by to wiele ułatwiło. Nie mam z kim dziecka narazie zostawić chyba że zadzwonie do obcych i jeszcze niepełnoletnich opiekunek (ich mama jest lekarzem i mają po 7 rodzeństwa i są przeszkolone, mimo wszystko się trochę boję) bo niestety ze strony rodziny wszyscy są już wiekowi albo nie mają czasu, z tych samych przyczyn co brak kupowania gotowych obiadów nie mogę sobie pozwolić na wynajęcie kogoś droższego.
Spróbuję powiedzieć dziś rano może o tym co bym chciała i co mnie boli ale boje się że to wywoła jakaś kłótnie i zepsuje cały dzień a będzie ciężko bo musimy jechać do szpitala na męczące stanie w kolejce z maluchem i badania.
Dziękuję jeszcze raz za wsparcie!
-
Kropka89 wrote:Magda, dziękuję! Bardzo chce aby mój mąż nie widział różnicy z tym jak kiedyś ogarniałam i teraz bo widzę że mu na tym bardzo zależy i to mówi nawet wprost. Wiec się staram jak mogę ale jak nie wychodzi to niestety to od razu widać. Chciałabym czesciej móc kupić obiad czy zamówić, ale mój mąż nie lubi tego, ma rację że to niezdrowo i że drogo ale czasem mi by to wiele ułatwiło. Nie mam z kim dziecka narazie zostawić chyba że zadzwonie do obcych i jeszcze niepełnoletnich opiekunek (ich mama jest lekarzem i mają po 7 rodzeństwa i są przeszkolone, mimo wszystko się trochę boję) bo niestety ze strony rodziny wszyscy są już wiekowi albo nie mają czasu, z tych samych przyczyn co brak kupowania gotowych obiadów nie mogę sobie pozwolić na wynajęcie kogoś droższego.
Spróbuję powiedzieć dziś rano może o tym co bym chciała i co mnie boli ale boje się że to wywoła jakaś kłótnie i zepsuje cały dzień a będzie ciężko bo musimy jechać do szpitala na męczące stanie w kolejce z maluchem i badania.
Dziękuję jeszcze raz za wsparcie!
A przepraszam jakie mąż ma obowiązki w domu? Może jego poproś o pomoc
Czemu on nie może zostać z maluchem? Przecież ty sama się wykończysz jak tak dalej będzie;/ -
Fasola1234 wrote:Już z 3 tygodnie nie jem nabiału. Mała była płaczliwa, bolał ja brzuch i robiła kupki z dużą ilością śluzu.
No moja pediatra przez 40 minut mi mówiła czego ja nie moge jeść! I wyszło ma to że prawie nic ...
Ale jeden dzień małej dawałem tylko mleko modyfikowanr żeby sprawdzić czy problem leży po stronie mojego pokarmu. Ale było bardzo podobnie ..
To akurat nie jest najlepszy wyznacznik bo MM to wlasnie nabial - chyba ze stosowalas weganskie MM? Wiec czego sie spodziewalas skoro na codzien unikalas nabialu, a jeden dzien faszerowalas dziecko tylko nabialem?
Niestety, ale dieta jest mega wazna - teraz to wiem. Moj synek nie ma kolek, ale raz mu sie zdarzylo jak nazarlam sie czekolady. Nie mogl sie wyproznic, a kupa byla konsystencji cementu, strasznie sie maluch meczyl, wiec niestety nie jest tak, ze mozna jesc wszystko.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 lipca 2018, 05:57
-
Kropka89 wrote:Magda, dziękuję! Bardzo chce aby mój mąż nie widział różnicy z tym jak kiedyś ogarniałam i teraz bo widzę że mu na tym bardzo zależy i to mówi nawet wprost. Wiec się staram jak mogę ale jak nie wychodzi to niestety to od razu widać. Chciałabym czesciej móc kupić obiad czy zamówić, ale mój mąż nie lubi tego, ma rację że to niezdrowo i że drogo ale czasem mi by to wiele ułatwiło. Nie mam z kim dziecka narazie zostawić chyba że zadzwonie do obcych i jeszcze niepełnoletnich opiekunek (ich mama jest lekarzem i mają po 7 rodzeństwa i są przeszkolone, mimo wszystko się trochę boję) bo niestety ze strony rodziny wszyscy są już wiekowi albo nie mają czasu, z tych samych przyczyn co brak kupowania gotowych obiadów nie mogę sobie pozwolić na wynajęcie kogoś droższego.
Spróbuję powiedzieć dziś rano może o tym co bym chciała i co mnie boli ale boje się że to wywoła jakaś kłótnie i zepsuje cały dzień a będzie ciężko bo musimy jechać do szpitala na męczące stanie w kolejce z maluchem i badania.
Dziękuję jeszcze raz za wsparcie!głowa do góry.
Gdy urodził.sie nasz pierwszy syn też miałam straszne poczucie, że ciągle mnie coś omija, że muszę gdzieś wyjść sama. Też było mi głupio i przykro z tego powodu. Tak to już chyba jest, potrzeba czasu do zaadaptowania się do nowej sytuacji. No i broń cię Panie Boże nie myśl o sobie jako o złej matce. -
Trójka, dziękuję! Wydaje mi się że co do dziecka to założenie jest takie że to ja jednak je ogarniam jako pierwszy kapitan a mąż tylko jak ja zaniemoge. On za to pracuje (naprawdę ciężko). Przy czym ja teraz widzę że to założenie jest błędne a przynajmniej byłoby ok gdybym miała choć najmniejsza pomoc z rąk innej kobiety typu mama, teściowa, ktokolwiek. Chyba tak kiedyś było że w domach było wiele pokoleń i kobiety sobie pomagały to i mężczyzna nie musiał nic robić przy dziecku i tylko ciężko pracował. Albo teraz kobiety są takie mało zaradne, nie wiem. Wydawało mi się że jestem mega zaradna. Zawsze dwa kierunki studiów, praca i studia, dodatkowa praca, dom i wszystko naraz. I dawałam radę nawet się ze wszystkimi spotykać itp. No to rozumiem że jeśli mąż wziął sobie taką żonę a teraz ta żona nie daje rady nawet z jednym elementem jakim jest dziecko to jest pewnie zdziwiony a że zawiedziony to już mi też mówił. Ale masz racje, porozmawiać muszę bo inaczej może się nikt tego nie domyślić jak ja się czuje. A mąż nawet o to pyta, nie żeby nie! Ale jak mowie takie malutkie rzeczy nawet żeby nie walnąć od razu z grubej rury jak jest źle, to i tak mam wrażenie że grochem o ścianę. A może trzeba po prostu szczerze wszystko i to pomoże. Spróbuję.