CZERWCOWE SZCZĘŚCIA 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Welonka ja dlatego już przy pierwszym dziecku założyłam że żadnych czynności pielęgnacyjnych przy osobach trzecich-żadnego wspólnego przewijania czy kąpieli- tylko ja i mąż, ewentualnie położna, bo nie chce żadnych konfliktów czy niepotrzebnych nerwów. Niech babcie i prababcie przyjdą na kawę, naciesza się wnuczka, pogadaja sobie ze mną przy ciasteczku i nie ma wtedy problemu.
Tylko ja jestem innym typem, nawet przy mamie z która mam bardzo dobrą relację zasłaniam sie do karmienia chustą ( przy pierwszej córce się wkurzałam bo siadłam na imprezie z boku z chustą żeby nakarmić a mama mi pod nią zaglądała i się najpierw rozczulała a potem zaczęła panikować że mam małej nos odsłonić bo na pewno nie ma powietrza- miałam irytację bo nie po to się zasłaniam żeby mi tam zaglądać. Na kolejne imprezy odciagałam i dawałam z butli. Wiele kobiet nie rozumie ze można mieć potrzebę sie zasłonić przy karmieniu). Przy teściowej karmić to dla mnie w ogóle jakiś kosmos.
Leżałyśmy kiedyś naa pediatrii obok takiej dziewczyny co trafiła tam przez teściowa i kogoś tam jeszcze bo jej ciągle utrudniały swoim gadaniem podanie mleka modyfikowanego a ona widziała ewidentnie że jest problem z kp. Mały nie przybierał na wadze i 9 dni po cesarce trafiła na pediatrie gdzie go podkarmili mm, ona działała z laktatorem, dziecko zaczęło chętniej pić i w końcu wszystko się unormowało i już ładnie ciągnął z cycka. -
Podczytuje na bieżąco, ale jakoś brak czasu na pisanie.
U nas nie ma problemu z usypianiem małej. Wyjątkiem jest zaśnięcie po kąpieli. Wtedy Łucja dopomina się bliskości, czasami muszę ją z godzinę potulić, ponosić, pośpiewać. Jak już uśnie to śpi do rana. W nocy przebudzi się 2-3 razy na mleko, ale od razu zasypia dalej.
U nas nie ma problemu z kupą, ale ostatnio dość często męczą ją nad ranem gazy. Wtedy trochę płacze i stęka. Podajemy bobotic, robimy rowerek, masujemy brzuszek i jest trochę lepiej.
My właściwie całe dnie spedzamy na dworze. Mamy duży ogród i sporo drzew. Meble ogrodowe mamy w cieniu, a do tego jeszcze rozłożony parasol jakby gdzieś przebijało słońce. Starsze córki bardzo dużo czasu spędzają w wodzie, zresztą ja jeśli mam taką możliwość też do nich dołączam. Mała bardzo ładnie śpi na dworze.
No i ruszyliśmy dalej z budową. Wczoraj byliśmy zamówić okna. Całe szczęście, że pojechałam osobiście bo mąż wybrał za jasny odcień brązu, który ma byc po zewnętrznej stronieNiby wszystko ustalone, a ciągle wychodzą jakieś zmiany.
No i w końcu udało nam się załatwić chrzest. Ustaliliśmy datę na 16 września. -
A ja zauważyłam że jak przyjeżdża siostra z rodzinką to zawsze jakoś przegapie moment ma położenie Misi i potem marudzi ze zmęczenia. I tak kto dziś znowu poszła spać ok. 17 I co śpi nadal.... więc czuje już strach. Albo obudzi się i nie będzie chciała spać albo jest szansa na pobudkę dopiero w nocy ale to też będzie pewnie już wyspana . A mąż dopiero o 5 wraca. Dobrze że się przespalam.
Znowu dziś byłam na zakupach i udało mi się upolowac jedne krótkie i jedne długie spodnie. I to koniec zakupów ! Teraz powoli czas na zrzucenie tych 10kg. Mam rozmiar 38 wiec nie jest źle!
Jeszcze nie całe 2 tygodnie i mąż zaczyna urlop.
Ehh to chyba normalne że mamy teściowe mówią że na pewno dziecko się nie najada albo masz słaby pokarm. Jak ja na początku karmilam to słyszałam to samo od mojej mamy i ciągle jej tłumaczyłam że nie ma takiego czegoś jak słaby pokarm .
-
Ja sama widzę kiedy Małemu brakuje. Teraz te upały więc ciągle pić a dobtego ten kryzys. Na razie daliśmy radę bez MM ale już się boję ile przybierze w ten tyfzień. W środę mamy zaplanowane szczepienie, miało być już chłodniej a tu ponad 30stopni zapowiadają
nie chcę szczepić w taki upał ale nie będę miała wyjścia.
Zakupiłam dzisiaj dla małego basenik na te upały, jutro wypróbujemykąpać się uwielbia więc chwila ochłody powinna mu dobrze zrobić. No i zapisaliśmy się od września na basen!
-
Axana wrote:Ja sama widzę kiedy Małemu brakuje. Teraz te upały więc ciągle pić a dobtego ten kryzys. Na razie daliśmy radę bez MM ale już się boję ile przybierze w ten tyfzień. W środę mamy zaplanowane szczepienie, miało być już chłodniej a tu ponad 30stopni zapowiadają
nie chcę szczepić w taki upał ale nie będę miała wyjścia.
Zakupiłam dzisiaj dla małego basenik na te upały, jutro wypróbujemykąpać się uwielbia więc chwila ochłody powinna mu dobrze zrobić. No i zapisaliśmy się od września na basen!
Haha jak ja zamoczyłam małej stopki w basenie to był krzyk jak 150
Ale ostatnio jakoś przy kąpieli jest spokojniejsza . Jest nadzieja że polubi wodę. Też chce iść na basen z niąAxana lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyTak czytam o waszych teściowych to opowiem o mojej. Odwiedziła nas po 6 latach, na jedną noc. Non stop wisiała nad moim
Cycem mówiąc „mniam mniam” i komentowała czy mały je czy dla rozrywki leży. Do szału mnie to doprowadzało. Mówiła co mogę jeść, czego nie powinnam. Szczegół, ze ona sama piersią nie karmiła. W końcu powiedziała mi, ze powinnam dokarmiać syna mm bo się nie najada, a on tygodniowo przybierał 400 gramów! Mały uwielbia być przy piersi, no i teraz jest gorąco
Wiec zwyczajnie chce mu się pić.
Za tydzień planujemy odwiedzić nasze rodzinne strony. Spać będziemy u moich rodziców, do teściowej pojedziemy na kilka godzin i teraz na pewno wezmę chustę żeby nie gapiła się na moją piers.
„Mniam mniam” - wrrrrr -
CZytam ale mało piszę, jednak w temacie teściowych się odezwę.
Widzimy się z teściamo raz na tydzień lub dwa. Z reguły zanim do nich pójdziemy to spacerujemy chwilę z mała, w efekcie gdy przychodzimy to większość czasu śpi. Teściowa za to sobie przypisała, że dziecko przy niej jest takie spokojne i w dni gdy mąż np. mówi że mała marudzi i nie śpi, teściowa wtrąca, że u niej na pewno by spokojnie spała.
Wychodzi na to, że jako matka nie potrafię własnego dziecka uspokoić. Już zapowiedziałam, że kolejna wizyta będzie w marudny dzień, niech mamusia się wykaże
Czara, mniam mniam mnie rozbroiłodobrze, że to tylko jeden dzień.
Welonka, mała pięknie Ci przybiera, ignoruj to co gada teściowa.
Zapamiętajmy nasze narzekania żebyśmy my kiedyś takimi teściowymi nie były -
mniam mniam...masakra
A ja wczoraj wieczorem miałam panikę bo mały nie chciał się ok. 18:00 dobudzić na jedzenie, kąpiel itp. A tak słabiutko oddychał że aż go poruszyłam mocniej że stresu. Z tych upałów ciągle by spał. Musiałam zmuszać do jedzenia, kąpiel potem przerwa a potem karmiłam już na tarasie ostatni raz bo tam było najchłodniej. Byłam tam zdenerwowana że mało je bo się mega meczy że miałam w nosie czy sąsiedzi mnie widzą.
Dziś znów w nocy sąsiadka studentka paliła tuż przy naszym płotku tarasowym przez co obudziłam się z bólem gardła a w całym mieszkaniu walilo petami bo jednak otwarte okno w taką pogodę to mus...Jak słucham wiec Ha o Twojej budowie to też mi się marzy... -
Czara, te mniam mniam jest rozbrające, ale wyobraź nie jesteś sama... też to znam...Moja babcia, a prababcia Dominiczki tak potrafi mówić, robi wtedy takie małe oczka i tak sztucznie pokazuje, że się cieszy i wzrusza...Ostatnio jak były z ciocią, to babcia słuchała czy dziecko pije, nachylała się nad moją piersią, ja starałam się tym nie krępować i udawałam, że jej nie ma, bo zależało mi, aby nakarmić córeczkę...Oczywiście za słabo przełykała, za wolno, musiało słabo lecieć, akurat tez mała się prężyła i płakała, faktycznie, jakby tak popatrzeć, jakby się niecierpliwiła i słabo leciało. Jak Mała odbiła to babcia tego nie usłyszała i mówiła, że nie odbiła, myślała, ze jej wmawiam i oczywiście tekst...skoro nie nie było odbicia to dalej głodna. I same widzicie - jak inaczej starsza osoba na to spojrzy, różnica pokolenia...
Kiedyś było tak, ze jak dziecko płakało to nic innego jak głodne. I szybko rezygnowano z cyca, dawano inne mleko, również krowie, niektórepanie gotowały kasze manne po 3 miesiącu...A przecież są bóle brzuszka i kupę innych czynników, przez które maleństwo płacze przy cycu.
Dobrze, że babcia przychodzi raz na jakiś czas, wtedy bym się strasznie krępowała karmić przy niej. Jedynie przy mamie w miarę się nie krępuję.
Teściowie chociaż nie komentują mojego karmienia. Mówią tylko, abym woda dopajała, już nie komentuje tego tylko swoje robię.
Welonka, Ty się nie łam, ja przez takie rady, gadania, a pamiętaj, ze wszystko jest w głowie...odeszłam od kp ze starszą córcią, psycha mi siadła, zaczęłam odlewać i analizować ile pije, a potem dziecko już tylko butle polubiło, piersi nie chciało. A takie odlewanie co 3 godziny mnie wykańczało, parzenie laktatora, gotowanie go...
Tobie tak pięknie szło od początku, naprawdę rzadko tak dobrze idzie, jeśli chodzi o pierwsze w życiu kp i taki przyrost wagi w I miesiącu!!!
Jest dobrze, Mała Ci przybiera, nie daj się głupim gadaniom starszych osób, bo one są w tej kwestii sto lat za Murzynami. Wiem, łatwo mówić, bo tez niby się nie przejmuję radami i gadkami...a potem chodzę wkurzona i myślę jednak nad tym
Możesz jeszcze usłyszeć, czy badałaś mleko.
A ogród....Lej to, mój jest zaniedbany, jedynie jedna rzecz, której nie chcę robić, nie mam serca i nie czuję tego. Wolę mieć zadbany dom w środku, obiad ugotowany niż ogród na pokaz.
Jeszcze trochę, jak będzie więcej czasu zadbasz o ogródek. Teraz zajmij się sobą i maleństwem.
Mnie się robi niedobrze jak pomyślę, dosłownie chora jestem, niedługo sezon turystyczny się będzie kończył, zbliżała będzie się jesień i teściowie wrócą mieszkać do bloku obok naszego domu...Znowu zaczną się wizyty po 2 razy dziennie...wiem, że jeszcze trochę czasu, ale dziś na samą myśl wstawać mi się nie chciało. Teściowa to ma jakiś umiar wpadnie na jakiś czas...A on...
I do tego tata męza strasznie się wtrąca...Już mówi, jak z główką mam kłaść Małą, że zmuszać na nocnik mimo że mała jeszcze nie gotowa, poucza mnie jak uczniaka, mimo że to moje drugie dziecko...On miał jedno i 100 lat temu, ma 70 lat i co on może wiedzieć o wychowaniu, pielęgnacji niemowlaka.
Eunice, doskonale Ciebie rozumiem z Twoim domem i teściami na dole.
Ha, super, że ruszyła budowa. Nudno nie będziesz miała, ale o to chodzi, aby takie to w życiu były zajęcia
I przynajmniej masz datę chrztu ustaloną. U mnie dalej to wisi, nic nie ma ustalonego...
Podobno ma wejść zakaz palenia na balkonach...Coś chyba na Fb było, ale mogę się mylic, te moje wchodzenie na neta to w biegu i się mało skupiam.
Wiem jak to jest, jak mieszkałam z rodzicami w bloku, sąsiedzi z dołu i góry palili, potem w całym domu czuć. Co innego jak się jest palaczem, kiedyś sporo[paliłam i nie przeszkadzał mi taki smród...Tak teraz jestem strasznie wrażliwa, zaraz boli mnie głowa i wymiotować się chce. A jak w domu jest dzieciątko to takie coś wkurza i żal maluszka.
A wracając do osób starszych to jeszcze będą na bank teksty, jak dziecko będzie miało czkawkę, że zmarzło...Pewnie już to słyszałyście...Jak dziecko się wystraszy, to jest już "przeuroczone"...I kupę innych.
Moi teściowie jak starsza, prawie dwulatka płacze, (a tak gwoli ścisłości mam bunt dwulatka) to jest godna. HahaWiadomość wyedytowana przez autora: 5 sierpnia 2018, 07:20
-
Niestety ja mieszkam z tesciami:( mamy w planach wyprowadzić się ale wątpię ze dojdzie to do skutku.
Moja mama jest dla mnie wielkim wsparciem przy karmieniu pierisa mimo że sama zbyt długo nie karmiła ,sama często ja pytam jak czegoś nie wiem . Ja na pediatrii musiałam karmić przy różnych ludziach i czasem nie miałam jak zakryć się bo mała pod kroplowa ciągle i przy niektoryh osobach najbliższych mogę karmić . Oglonie staram się zwracać uwagę tesciom jak coś mi radzą itp ale w tej sytuacji jakoś nie mogę.
Angela to moja wiecznie głodna w takim razie bo często potrafi odbić dopiero po godzinie jak zdąży już się zdrzemnac :d a co do badań to mię usłyszę moja teściowa nie jest taka nowoczesna :odpowiem Ci ze mnislam taka myśl żeby odciągnąć i widzieć ile ona pije ale zrezygnowałam nie płacze to znaczy że nie jest głodna . Jak byłam z małą na kontroli spotkaliśmy naszą położne i bardzo wychwalila mnie do naszej doktorki że przez cały połóg nie narzekalam na karmienie pierisa ,że ładnie poradzilam sobie z nakladkami i bólem, że mało właśnie kobiet nie narzeka to mnie tak podbudowalo psychicznie a teściowa tak gada zapewne bo sama nie karmiła . mieszkamy razem ale całe szczęście widujemy się tylko w południe z godzinę i wieczorem bo ich nie ma w domu
Dzięki dziewczyny.
Ha my też planujemy 16wrzesniaWiadomość wyedytowana przez autora: 5 sierpnia 2018, 08:27
-
Dokladnie, dziecko jak głodne czy nienajedzone to będzie się domagało i płakało, i to mocno, nic wtedy nie uspokoi. Musisz nauczyc się zyc z tesciowa...czyli wyskuchac albo i nie, a robuc swoje, nie brac do glowy i bedzie dobrze
przeciez ona nie zna sie ma kp
.. -
nick nieaktualnyHej hej. Ja też czytam ale przy moim High Need Baby ciężko coś pisać.
Dziewczyny moja teściowa głosiła złote rady: dziecka nie można ciągle nosić, dziecko przecież musi płakać itd. Tyle że jak przyjechała na tydzień to tak nosiła co rusz dziecko, że po powrocie do domu wylądowała u lekarza z bólem kręgosłupagdy dziecko się darło to brała na ręce i tu też padał magiczny tekst: "no co Ci się dzieje za niedogoda Wiktorku" a dziecko darło się jak oszalałe. Ten tekst królował jeszcze w u nas w domu dobry tydzień po wyjeździe teściowej tyle że parskalismy na zmianę śmiechem
Dziewczyny wczoraj użyłam Windii i kurczę nic, zrobiliśmy masaż a tam nawet gazy nie poszły. Wieczorem drugi raz spróbowałam i poszła malutka kupka, mały jak marudny był tak jest... Teraz od prawie godziny śpi na brzuchu, matka wzięła go sposobem i jak na mnie zasnął to zdjęłam z siebie i położyłam na kocu obok
Rozmawiałam z pediatrą o tym że mały wciąż płacze i mało śpi i dostaliśmy skierowanie na badanie moczu i USG brzuszka. Ponadto ropieje mu oczko, jest takie jakby załzawione większość czasu. Póki co lekarz kazał zakraplać kroplami Zuma. Aaaa i lekarka poleciła też włączyć delicol, więc teraz dajemy i delicol i Espumisan. -
Ojj daje nam popalic ten skok rozwojowy...
Moja tesciowa zlota kobieta, ale teraz jestesmy u nich 2 tygodnie I ciesze sie, ze wracamy. Znow przymre glodem w domu bo moje dziecie tak absorbujaace, ale to nic. Jak tylko mala zaczyna marudzic to ona ja ,,ojoja,,....
Ojoj zale sie,zale. Ojoj....
Ostatnio ,,gadala,, z mezem a tesciowa z kuchni ojoooj zale sie, no to my mowimy, ze nie, bo usmiechnieta I sobie gada po prostu, to nieeee ona sie zali I juz. I tekst, ze jest glodna tez jest obecny hehe aaa I jeszcze, ze jej zimno bo ma zimne stopy I rece.
W ogole w piatek sytuacja wyszla troche niemila bo jej nadgorliwosc wziela gore I spina byla, chyba obrazila sie na nas.
Ale tak jest, jak ktos nie rozumie slowa ,,nie,,. Najgorsze ze w jej slowniku nie wystepuje cos takiego jak konsekwencja przy wychowaniu dzieci a ja jako pedagog mam inne zdanie. I dopiero beda cyrki jak mala podrosnie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 sierpnia 2018, 09:41
-
A co do karmienia to ja sie nie czaje ze ktos jest I po prostu karmie. Moze dlatego, ze moja musi miec na JUZ. I jak bym miala co karmienie wychodzic to bym calymi dniami sama siedziala. Zaczynam karmic np o 13 to przed 14 juz jest krzyk o jedzienie, wliczajac w to czas karmienia zapomnialabym jak sie rozmawia z ludzmi.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 sierpnia 2018, 10:29
-
Moja ma czkawke prawie po każdym odbiciu .
Lucy to samo ostatnio mam z karmieniem bo ona w ciągu godziny je dwa razy . Jak jesteśmy u siebie to pójdę do nas do pokoju Ale jak jestem u rodziców to karmię zazwyczaj przy kimś bo w domu rodzinnym zawsze ktoś jest czy ktoś z rodzeństwa rodzice siostrzenica i jakbym miała gdzieś iść gdzie nikogo nie ma to musiałabym karmić w łazience Ale przy bliskich nie mam z tym problemu . -
nick nieaktualnyLucy010 wrote:A co do karmienia to ja sie nie czaje ze ktos jest I po prostu karmie. Moze dlatego, ze moja musi miec na JUZ. I jak bym miala co karmienie wychodzic to bym calymi dniami sama siedziala. Zaczynam karmic np o 13 to przed 14 juz jest krzyk o jedzienie, wliczajac w to czas karmienia zapomnialabym jak sie rozmawia z ludzmi.