CZERWCOWE SZCZĘŚCIA 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Oj dobrze wiedzieć, że nie tylko ja mam tak z teściową, bo już mąż próbował mi wmówić, że to ja przesadzam. Mnie najbardziej wnerwia jak mówię, żeby czegoś nie robić z mała a ona to totalnie olewa. Dziecko też oczywiście ciągle głodne a jak u mnie tylko mała się uspokajała to wiecie tylko dlatego bo ja mam mleko
nie, że matka tego dziecka jestem tylko mam mleko.. no i ciągle gadanie rób tak, nie rób tak bo zobaczysz będziesz miała problem. To ja odpowiadałam, że to ja będę miała problem a nie ona przecież. I pełno innych rzeczy o których mogłabym pisać... Ale od ostatniej kłótni, w której śmiałam w ogóle powiedzieć coś teściowej nie odzywa się do mnie i mam spokój
chociaż i bez tego wczoraj mnie wnerwila jak gadała z mężem, bo on powiedział że kończy rozmowę idziemy się położyć chwilę póki mała śpi a ona, że czym my zmęczeni ona to jak dziecko miała to robiła w polu i prała ręcznie to mogła być zmęczona. No tak teraz mamy pralkę to przecież czym tu być zmęczonym
Zresztą biedne te nasze dzieci jak one w ogóle dają z nami radę do wybawiennej wizyty teściowej. Dziecko pewnie ciągle głodne, zmarznięte i zaniedbane
-
Annaya u nas podróż do Polski niestety temat dość odległy, pierw musimy się przeprowadzić z tego ,, końca świata ''i tym teraz jesteśmy pochlanieci. A jak już się przeprowadzimy to na pewno długo czekać nie będę
Welonka moja też ciągle ma czkawkę i nie od zimna. Często tak jak u ciebie po zjedzeniu a czasem zje uśmiecha i jak się przebudzi to czka
Moja mała też nie lubi być na brzuchu. Tzn jak na mnie leży to ok na kolanach też nie jest źle ale jak ja położę samą na brzuch to zaraz płacz i nie może podnieść głowy. Mimo tego kładę ja codziennie, ale nie wiem jak jej pomóc.
-
Ja mam jakiś kryzys. Zamiast lepiej to jest coraz gorzej. Dzisiaj większość nocy nieprzespanej, ciagly płacz/krzyk. Już uwierzyłam, że to problemem jest moje mleko. Jak tak dalej pójdzie to chyba będę żywic się już tylko praną, bo wszystko inne może szkodzi...
Dziewczyny jak to jest, że mleko matki, coś co ma być dla dziecka najlepsze powoduje ciagłe bóle brzuszka i problemy z trawieniem?
Fasola, czy u Ciebie przejście na mm rzeczywiście pomogło? I w czym był problem? Jestem już taka zmęczona
Joaszo, to może przyczyna inna, albo gdzieś głębiej boli... U nas też nie tylko przez gazy
Czytam o tych teściowych, to z jednej strony dobrze, że jesteśmy tu całkiem sami, jeszcze by mi brakowało komentarzy...
Zielonooka, w jakim rejonie planujecie zamieszkać?Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 sierpnia 2018, 12:43
-
nick nieaktualnyAnnaya w poniedziałek będę na s umawiać na USG brzuszka to może to coś rozjaśni, no i od jutra rana polowanie na mocz małego. Dziewczyny jak to jest z odsuwaniem napletka u takich małych chłopców? ja wcześniej na warsztatach słyszałam że póki co nie ruszać a tu lekarka mi każe odsunąć skórkę przy pobieraniu moczu.
-
Eh ale się zirytowalam. Mój mąż ma wciąż stare przyzwyczajenia . Chodzi spać o 1 i wstaje o 7:40 przez co jak o 5 go wołam gdy jest kryzys jest niewypany. Mówię mu żeby chodził spać o 23 a rano też mi pomógł żebym moglądać 1h odespac. On na to że odesłać mogę w ciągu dnia bo i tak siedzę w domu. On pracuje a ja siedzę. Kurwa siedzę w domu. Gadka jak z PRL:/ jeszcze raz nie udało mi się w ciągu dnia zdrzemnac bo ciągle coś. Mały zajmuje dużo czasu żeby się zajmować a jak śpi to dom wymaga ogarnięcia i obiad ku który ma co dziennie już nie wspomnę. Jestem pewna ze gdyby on był w domu to do 13 leżałby z dzieckiem a potem nic by nie potrafił pogodzić z małym i mimo że dziecko byłoby zadbane to o praniu prasowania sprzątaniu gotowaniu nie byłoby mowy
. Ja pierdole ! -
Annaya wrote:Ja mam jakiś kryzys. Zamiast lepiej to jest coraz gorzej. Dzisiaj większość nocy nieprzespanej, ciagly płacz/krzyk. Już uwierzyłam, że to problemem jest moje mleko. Jak tak dalej pójdzie to chyba będę żywic się już tylko praną, bo wszystko inne może szkodzi...
Dziewczyny jak to jest, że mleko matki, coś co ma być dla dziecka najlepsze powoduje ciagłe bóle brzuszka i problemy z trawieniem?
Fasola, czy u Ciebie przejście na mm rzeczywiście pomogło? I w czym był problem? Jestem już taka zmęczona
Joaszo, to może przyczyna inna, albo gdzieś głębiej boli... U nas też nie tylko przez gazy
Czytam o tych teściowych, to z jednej strony dobrze, że jesteśmy tu całkiem sami, jeszcze by mi brakowało komentarzy...
Zielonooka, w jakim rejonie planujecie zamieszkać?
Najpierw dałam na własną rękę bebilon pepti było trochę lepiej ale bez szału...
Teraz daje nutramigen . I problemy brzuszkowe się skończyły . Kupki w prawdzie sama nie robi ale na moim mleku była masakra plakala ciągle prezyla się stekala.
Teraz ma nutramigen+ daje jej espumisan albo bobotic forte + 2 razy dziennie windi ale to dlatego że kupki sama nie umie zrobić i poplakuje.
Więc tak dużo dało przejście na mm. Mała w końcu zaczela gaworzyć jest dużo spokojniejsza. Nawet zaczyna się uśmiechać. Śpi dużo spokojniej .
Ja karmiąc nie jadłam nabialu ale to nie przynosiło skutków ;( musiałabym chyba przejść na dietę eliminacyjna ale nie czułam się na siłach by to zrobić . Już bez nabiału moje życie to był koszmar jedzeniowy.
Na moim mleku mała też nie robiła kupki. Kupki były bardzo rzadkie i ze sluzem dość często . Ale ona czasami wręcz jakby dostawała skretu jelit.
Mocz miałam okej. Usg brzuszka bez zmianWiadomość wyedytowana przez autora: 5 sierpnia 2018, 14:52
Annaya lubi tę wiadomość
-
Za to moja mała dziś bardzo grzeczna ale... No właśnie ale jest takie że ma dziś etap "tylko mamusia" .
Mąż jak ja bierze to krzyczy płacze a jak tylko ja ja biorę to zaraz się uspokaja.
Moja mama też jak tylko ja ode mnie wzięła to zaczęła płakać.
Mną nadzieję że to tylko taki dzień. -
Dziewczyny, u mnie już od dłuższego czasu płacz...nie na głod...nie mokra pieluszki...A rączki mamy...przytulenie do matki piersi. Codziennie balansuję między dwoma córeczkami, aby im czas poświęcić. Czasami poświęcam Juleczkę, innym razem Dominiczkę, muszę wybierać, która w danej chwili potrzebuje czegoś wiecej. Dość często jest tak, że najmłodsza płacze na przewijaku, który leży na podłodze, a ja przewijam czy ubieram starsza, szykuje do karmienia. Nudno nie jest. Jak zauważyłam...ja nie chodzę, a biegam...jak to mówi mąż- zgrabne nogi będę miała
Teraz karmię najstarszą drugim daniem, a Dominiczka leży mi na lewej ręce. Jak odłóżę do łóżeczka będzie ryk.Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 sierpnia 2018, 16:47
-
U mnie tak od dwóch tygodni. Tylko mama i mama, na rączki. Niestety nie przeszło po jednym dniu. Taki chyba etap rozwoju, że w 2 i 3 miesiącu nie dość że dziecko nie lubi zostawć same, to chce cały czas być blisko mamy. Przy dwójce dzieci na pewno jest ciężko, ale przy jednym podchodzę do tego tak, że przecież to jest mój skarb do kochania
Trochę głupio mi pisać, ale ja nie mam teściowej.A1298C hetero / C677T hetero /
Cukrzyca typu1/Hashimoto
2011 🖤 26tc
2016 🖤13tc
2018 ♥️👣
AMH 3.04(2023) AMH 4,08 (2024)
IVF 12.2023
Punkcja = 14 pęcherzyków
6 🥚 zostały 2
12.2023
1ET 3.1.2 ✓
7dpt beta HCG < 2.30 mIU/ml
9dpt beta HCG < 2.30 mIU/ml😓
2.2024
2FET 4.2.2 ❄️
6dpt beta 0,00😓😓
10dpt beta 0,00😓😓
7.2024
IVF 😓
9.2024
IVF ❄️ -
Cześć Dziewczynki,
Baaaardzo dawno mnie nie było, wybaczcie czytam Was ale mocno nie regularnie. U nas
Oj dużo by pisać postaram się po kolei. Rana po cc już dawno nie boli i wygląda naprawdę super. Bianeczka przesłodka i kochana, dziewczyny super zaakceptował i są szczęśliwe chociaż najmłodsza 10 latka mocno zazdrosna a tego się nie spodziewałam muszę mocno uważać na to co przy niej mówię o B i dużo ja chwalic i wpłacać w opiekę. Na pisanie nie mam wogole czasu powiem Wam że trafił mi się nieodkładalny egzemplarz. B wiecznie jak nie jest na rękach płacze. W nocy pobodki co godzinę lub 40 min jestem wykończona i nie wyspana. Staram się podchodzić z pokorą i mam dużo cierpliwości ale nie mogę nic w dzień zrobić maksymalny czas kiedy mi Malenstwo polezy samo to 5 10 min. Wiecznie wisi na piersi ostatnio naliczylam 23 karmienia dłuższe lub krótsze w ciągu doby. I tu też się denerwuje bo mocno przez to karmienie przybiera na wadze ok 350-400 g tyg. Niby starsze też tyle samo wazyły w Jej wieku ale dużo rzadziej jadły. Cdn -
Staram się być dzielna i na zewnątrz przy dalszej rodzinie udaję że tryskam energia i jest super, bo nie chce żeby ktoś przypial B łatkę marudy i nie grzecznego dziecka. Wyprobowalsm wszystkie chyba mi znane metody by uspokaja Małą nie toleruje smoczka, usg brzuszka zrobione, kółek brak, najada się z pewnością moim pokarmem bo waży już 5670g, w chuscie dostaje wariacji, uspokaja się tylko na rękach. Ostatnio jak odwiedziłam neonatologa i odpowiedziałam o tym jak funkcjonuje B powiedziała że to klasyczny przypadek high need baby i jak przeczytałam o tym mamy dosłownie każdy z objawów. I powiem Wam szczerze zawsze jak slyszalsm o majtkach chłodzących w piżamach i zjadają uch śniadanie o 13 to byłam okropna ignorantka i uważałam że to przypadek nie zorganizowanej mamy. A teraz sama mam syf w domu i nie ugotowany obiad i wogole jestem w dołku bo przy 3 pamiętacie jak zawsze pisałam że wszystko było na tip top. Cdn
-
I bardzo boję się września organizacyjnie,
(PS miało być matkach nie majtkach)tym bardziej że bardzo chc~ każdej córce poświęcić odpowiednio dużo czasu i obawiam się że to nie uda się. Mamy jeszcze jeden problem dziewczyny odrazu zasypisly w foteliku a B po 2 minutach oczy w 5 zł i płacz w efekcie staram się nigdzie nie wyjeżdżać póki są wakacje ale od września trzeba zacząć normalnie funkcjonować. Powiem Wam że uwielbiam ta naszą małą istotę i te wszystkie rady wtajemniczonych w sytuację nasza żeby oprzetrzymsc małą niech poplacze puszczam między uszy. Czuję że Bianka. Mnie potrzebuje i czuję się w moich i męża ramionach bezpiecznie, przeyrzymanie 1 raz skończyło się takimi spa mamie że aż zsiniala a ja miałam wyrzuty sumienia i nigdy więcej tego nie zrobię. Trudno kręgosłup musi jakoś wytrzymać. Sorry za chaotyczny wpis ale rozumiecie. Czy któraś też ma takiego HNB??? Oj trudne to wszystko... Buziaki, od mamusi i Bianeczki. -
Klarunia rozumię, ze Ci cięzko. Oby szybko się unormowało. Zwłaszcza to karmienie 23 razy. MasakraA1298C hetero / C677T hetero /
Cukrzyca typu1/Hashimoto
2011 🖤 26tc
2016 🖤13tc
2018 ♥️👣
AMH 3.04(2023) AMH 4,08 (2024)
IVF 12.2023
Punkcja = 14 pęcherzyków
6 🥚 zostały 2
12.2023
1ET 3.1.2 ✓
7dpt beta HCG < 2.30 mIU/ml
9dpt beta HCG < 2.30 mIU/ml😓
2.2024
2FET 4.2.2 ❄️
6dpt beta 0,00😓😓
10dpt beta 0,00😓😓
7.2024
IVF 😓
9.2024
IVF ❄️ -
nick nieaktualny
-
Klarunia, dużo siły dla Ciebie! Jesteś wspaniałą mamą, tyle czasu sobie radzisz i przewalczasz zmęczenie. Mogę się tylko domyślać co przeżywasz.
Moja znajoma ma już dwuletnie HNB i sporo przeszła, podobno najgorsze są właśnie te genialne rady ludzi z boku, którym się wydaje, że coś wiedzą na ten temat, albo co gorsza zarzucają rozpieszczanie i inne błędy rodzicielstwa... Jest taka książka "Księga wymagającego dziecka" - Williama Searsa, była za nią wdzięczna, bo choć czasu na czytanie to ostatnia rzecz to mówiła, że dało jej to dużo wsparcia i pewności, że dobrze robi i jak sobie poradzić w tym najgorszym czasie, a w razie nacisków kogoś mogła im pomachać przed oczami czarno na białym, że właśnie bliskość to jest to, czego jej córeczka potrzebuje. I tak jak piszesz - HNB potrzebują wszystkiego więcej, oprócz snu... Nie wiem czy Tobie to coś pomoże, ale ona używała chusty elastycznej, bo do niej wkłada się już po zamotaniu i dziecko nie zdąży się tak zdenerwować.
U nas odwrotny problem, chciałabym jak najwięcej bliskości z małym, biorę go na ręce a często to on się odpycha i pręży w drugą stronęJuż nawet marzę, żeby był nieodkładalny, byle tylko nie cierpiał.
-
Ja ostatnio też czytałam bloga o HNB i kilka rzeczy pasowało do mojego malucha .
Ale narazie nie przesadzam że to HNB bo możliwe że to wszystko przez problemy brzuszkowe. I skoki rozwojowe.
Ja sobie tłumaczę że ona potrzebuje bliskości bo w końcu zaczęła poznawać świat i wszystko jest jej obce. Jeśli nie muszę to ni3 odkladam jej i pozwalam by spała wtulona we mnie. -
Kilka godzin temu napisałam że nie mam teściowej (więc mi nie dogaduje i nie doradza), a załatwiła mnie moja mama. W rozmowie z moim facetem na temat przyszłości i może kolejnym dziecku powiedziała że "przecież z jednym sobie nie radzimy" No dostałam butem w twarz. Mówiłam jej jak pytała jak Michałek, że teraz płacze albo że mam go na rekach, abo że wisi mi na cycku już godzinę. I jak przyjeżdża to bawi małego na rękach przez 3h a potem wychodzi i ja go muszę potem nosić. Mówiłam jej żeby z nim chociaż usiadła, odłożyła i bujała ale co tam, po co. Babcia kocha przecież i chce wybawic wnuka a jemu się podoba. To zrozumiałe, myślałam.
Nigdy ani razu nie prosiłam nikogo o pomoc przy synku, no i okazało się że i tak sobie nie radzę.
Co za dzień. Wszyscy narzekają. Ja też.A1298C hetero / C677T hetero /
Cukrzyca typu1/Hashimoto
2011 🖤 26tc
2016 🖤13tc
2018 ♥️👣
AMH 3.04(2023) AMH 4,08 (2024)
IVF 12.2023
Punkcja = 14 pęcherzyków
6 🥚 zostały 2
12.2023
1ET 3.1.2 ✓
7dpt beta HCG < 2.30 mIU/ml
9dpt beta HCG < 2.30 mIU/ml😓
2.2024
2FET 4.2.2 ❄️
6dpt beta 0,00😓😓
10dpt beta 0,00😓😓
7.2024
IVF 😓
9.2024
IVF ❄️ -
Magda33 wrote:Kilka godzin temu napisałam że nie mam teściowej (więc mi nie dogaduje i nie doradza), a załatwiła mnie moja mama. W rozmowie z moim facetem na temat przyszłości i może kolejnym dziecku powiedziała że "przecież z jednym sobie nie radzimy" No dostałam butem w twarz. Mówiłam jej jak pytała jak Michałek, że teraz płacze albo że mam go na rekach, abo że wisi mi na cycku już godzinę. I jak przyjeżdża to bawi małego na rękach przez 3h a potem wychodzi i ja go muszę potem nosić. Mówiłam jej żeby z nim chociaż usiadła, odłożyła i bujała ale co tam, po co. Babcia kocha przecież i chce wybawic wnuka a jemu się podoba. To zrozumiałe, myślałam.
Nigdy ani razu nie prosiłam nikogo o pomoc przy synku, no i okazało się że i tak sobie nie radzę.
Co za dzień. Wszyscy narzekają. Ja też.
Ja też nie mam teściowej. Moja mama niby bardzo mnie wspiera . Mówi że na spokojnie wszystko że nie mam sobie za dużo na głowę nakladac. A przychodzi i mówi " ty jeszcze z nią na spacerze nie byłaś?!" A ja czasami ledwo żyje bo albo się nie wyspie albo mała tak płacze że ciężko mi jedną butelkę umyć. Zawsze wtedy mówi że trudno i że dziecko czasami musi się wypłakac. A gdy raz ja przewijalam i krzyczala w niebo głosy to mama przybiegla i mi ja normalnie bez pieluchy wyrwala z przewijaka bo przecież "mała aż się zanosi ".. Haha i bądź tu mądry ale dużo mi pomaga . Chodź często mówi że przecież jakbym była sama to bym musiała sobie poradzić. No i w sumie racja ale wtedy pewnie bym się tam często nie kąpała, jadła raz na 6h haha . Nie umiem zostawić małej jak bardzo płacze bo ona aż się krztusi tak mocno krzyczy. Dobrze że już coraz mniej takich sytuacji. -
nick nieaktualnyA mi się przypomniało jak moja tesiowa „mniam mniam” tak gapiła sie jak karmie i zobaczyła, ze mały puścił piers to zaczęła szarpać go mówiąc „no jedz, jedz” i mi go obudziła. A syn zasypia tylko przy piersi i potrafi jeść/ssać godzinami. Zagotowało się we mnie.