X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne CZERWCOWE SZCZĘŚCIA 2018
Odpowiedz

CZERWCOWE SZCZĘŚCIA 2018

Oceń ten wątek:
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 16 września 2018, 20:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nasz ile by nie zjadł nie ez się budzi i to chyba najczęściej z wszystkich forumowych dzieci. Czy tylko moje dziecko nadal budzi się co 2-3 godziny? A od 3 lub 4 to już i nawet co godzinę :-( co ja robię nie tak ?? Tyle że jak on się w nocy rozbudza to inaczej niż przy cycku nie zaśnie a wyciągany z łóżeczka już przekrzywia głowę w stronę cycka i chce go łapać...

  • Fasola1234 Autorytet
    Postów: 983 453

    Wysłany: 16 września 2018, 20:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    U nas się udało bez płaczu w kościele i chlustania mlekiem. Nawet zrobiła sama kupke ! Pierwszy raz od tygodnia .
    Na sali trochę plakala bo była mega zmęczona a budziła się co chwila bo a to ktoś tam głośniej krzyknął a to coś i tak się budziła . Ale jestem szczęśliwa że już po ! W kościele przysypiala ale dzwonki ja budzily potem przekładanie ale ogólnie obyło się bez afery :) A ja padam na twarz m od jutra zaczynamy remont niespodziankę dla mojej mamy z okazji urodzin i imienin . Więc cała rodzeństwo od jutra rusza a mama wyjeżdża nad morze :D już chce zobaczyć jej mine jak wróci i zobaczy
    Na szczęście mój mąż teraz tydzień ma urlopu na szkole więc będę to mieć trochę więcej:)

    Magda33, summer86, Andziula_1988, Dika, Kropka89, witaminkab, Lucy010 lubią tę wiadomość

    klz9rjjgay1rk8f4.png

    Fasola1234
  • Leira Autorytet
    Postów: 4347 1200

    Wysłany: 16 września 2018, 22:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Tak, mój maluch przesypia ok. 8h każdej nocy (czasem jest to 7h, czasem 9h), od ukończenia 3 tygodni życia. Karmię MM (niestety), aczkolwiek sposób karmienia nie ma nic do rzeczy. Moja kuzynka ma malucha starszego prawie 2 m-ce, karmi piersią i maluch też ładnie przesypiał 8-9h od ukończenia ok 1 miesiąca życia (obie stosowałyśmy podobną taktykę ze wspomnianej książki). Najważniejsze jest przystosowanie malucha do długiej przerwy w jedzeniu - ja też w ciągu dnia karmię co 2,5-3h, a mimo to mały w nocy wytrzymuje bez karmień. Powiem szczerze, że pomogła mi właśnie wspomniana książka "Język niemowlaków".

    I tutaj zapytam: Witaminka co wg Ciebie jest szkodliwe w tej książce?

    Korzystam w tzw. Prostego Planu, opisanego właśnie w tej książce, który zaczęłam wdrażać zaraz po powrocie ze szpitala i uważam, że był to świetny pomysł. Wszystko opiera się na tym, żeby ustalić program dnia i się go trzymać, czyli np. wstajemy 5-6 rano, jemy, robimy toaletę, ubieramy się, dosypiamy 1-2h, bawimy się, karmimy, idziemy na spacer, karmimy, bawimy sie, robimy drzemkę, karmimy, bawimy, robimy kąpiel, karmimy, idziemy spać. Wszystko mniej więcej o tej samej porze (wiadomo, że czasem zdarzają się odstępstwa, ale generalnie trzymamy się planu). 2 tygodnie zajęło nam, żeby mały przystosował się do harmonogramu i nie budził się w nocy. Tutaj najważniejsze jest, żeby maluch był najedzony za dnia i przed snem (bardzo pilnuję, żeby nie zasypiał przy karmieniu i zjadał możliwie najwięcej) i to po prostu działa. Zdarzyło mi się kilka razy, że mały tak szybko usnął przy butli po kąpieli, że niewiele zjadł i nie dało się go delikatnie obudzić, więc obudził się w nocy po ok. 3h na karmienie, ale to sporadyczne przypadki. Niemniej jednak trzeba w to włożyć dużo uwagi, żeby plan zadziałał.

    My nie nosimy też małego na rękach jeśli nie jest to konieczne (np. do odbicia czy przetransportowania malucha z jednego punktu do innego), nie pozwalamy też gościom na noszenie małego. Jeśli ktoś bierze go na ręce to zwykle w pozycji siedzącej i myślę, że to też ma wpływ na to, że mały łatwiej usypia i nie trzeba mu wspomagaczy, w postaci rąk rodziców ;) Przytulamy się na siedząco, albo leżąco i muszę szczerze przyznać, że bardzo ułatwia to sprawę, bo bąbelek waży już prawie 7kg, więc co będzie za miesiąc czy pół roku? Oczywiście trzeba było się przebić przez dezaprobatę babć, które najchętniej od razu wzięłyby dzieciaka na ręce i wybujały, ale mam świadomość, że babcia wpadnie na godzinę, a pozostały czas miałabym problem gdyby mały dopominał się noszenia.

    Mały zawsze śpi sam, w swoim łóżeczku (w naszej sypialni). Nie kładę go z nami, więc jak się przebudzi i nie zobaczy nas koło siebie to nie boi się i nie płacze (tutaj niestety wspomniana kuzynka ma problem, bo jej dziecko często kładła do swojego łóżka), więc staram się uczyć też od niej.

    Natomiast pomimo wielu zalet, prosty plan, ma też swoje wady. Trzeba się go po prostu pilnować. Jeśli kąpiemy się ok 20, to niestety, ale jeśli gdzieś wyjdziemy i się zasiedzimy to mały w okolicach 20 daje znać, że czegoś mu brakuje i po prostu płacze. To samo jest ze spacerem: jeśli w porze spacerowej nie wyjdziemy, bo np mocno pada, to maluch marudzi i popłakuje. Tak więc trzeba się liczyć z konsekwencjami. Pomimo tego uważam, że ta taktyka ma wiele zalet bo przede wszystkim łatwo jest coś zaplanować i można wiedzieć czego się spodziewać po maluchu, dlatego łatwiej wyłapywać jakieś nienaturalne zachowania.

    Mam też świadomość, że każde dziecko jest inne i nie u każdego dziecka problemem przebudzeń nocnych jest głód. Natomiast myślę, że łatwiej zidentyfikować problem dziecka kiedy wprowadzimy taki ustalony harmonogram dnia. Ja osobiście polecam spróbować - dzieci szybko się przystosowują i jeśli mały zacznie przesypiać noce, a pojawią się przypadki, kiedy w nocy nagle zacznie się budzić to wtedy możecie np. wykluczyć głód i łatwiej zdiagnozować powód wybudzeń.

    Joaszo lubi tę wiadomość

    f2w3ikgnnjbzwgbk.png
  • Andziula_1988 Autorytet
    Postów: 1258 537

    Wysłany: 17 września 2018, 06:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Joaszo łącze się w bólu ;p u mnie to samo. Synek karmiony co 2-3 h, w nocy również. Wcześniej udawało się przespać 5-6 h, ale musieliśmy zmniejszyć ilość mleka i podawać mniej a częściej ze względu na problemy z refleksem. Także tez już padam na twarz. Szczególnie, że zanim zje, odbije Mu się to mija godzina. Wiec mi zostaje godzina snu. A czasem i mniej. I to tez słabo, bo w tym czasie jeszcze się budzi i stęka i nie ma opcji na spokojny sen.

    dqpri09kh0x52aib.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 17 września 2018, 07:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nasz tylko raz przespał ciągiem 7.39, ale po 6.5 h go karmiłam na śpiocha bo już cycki chciały eksplodować. Żeby już chociaż spał te 5-6 na początku byłoby cudownie, a tu nadal co chwilę zryw, w dodatku mam problem z zaśnięciem jak on zaśnie :-(

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 września 2018, 07:24

  • welonka Autorytet
    Postów: 4262 1885

    Wysłany: 17 września 2018, 07:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej :)
    Oliwia w kościele grzeczna cała mszę nie spala rozgladala się gadala do swiatel ,raz zaplakala jak mąż próbował wsadzić ja do nosidełka .W lokalu te była grzeczna ladnnie jadła spala bawiła się. Ale jak zawsze muszą być jakieś problemy bo mojego męża rodzinie coś nie pasuje my robiliśmy obiad poczęstunek na pare godzin tylko i wszystko poszło i teść zrobił mężowi awanturę na ten temat maż oddał im kopertę i powiedział żeby za to kupili sobie te jedzenie i wódkę , następnym razem Bedzie tylko obiad kawa tort i do domu . Koniec dnia tak mi zepsuli..

    age.png
  • witaminkab Autorytet
    Postów: 1257 1981

    Wysłany: 17 września 2018, 09:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Leira mi dużo bliższe jest rodzicielstwo bliskosci niż trenig snu. Dla mnie właśnie ten element jest najbardziej szkodliwy. Dzieci nie przestają sie budzić w nocy, tylko przestają płakać i wołać opiekunow, bo tracą wiarę w to, że przyjdą. Badano poziom kortyzolu w slinie niemowląt poddanym temu terningowi, w pierwszym dniu, kiedy dzieci płaczą i w dniu kiedy przestawału płakać przy pobudkach był taki sam, czyli poziom stresu nie spadał. Dzieci nie zyskują zdolności samouspakajania tylko popadaja w bierność.
    Co do noszenia, dzieci nie da sie do niego przyzwyczaić, bo są już do niego nawykle, przecież 9 miesiecy były bujane w brzuchu.
    Zresztą odsyłam do blogu psycholog na ten temat
    https://www.wymagajace.pl/jezyk-niemowlat-cz-1/

    lotka1990, Magda33, summer86, kokkosanka, Dika, Andziula_1988, anna23 lubią tę wiadomość

    mhsv3e5eug8d3245.png
    wnidvcqg5wbp23cu.png
  • malinka201666 Autorytet
    Postów: 621 511

    Wysłany: 17 września 2018, 09:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja bym nie potrafila się trzymać sztywno planu dnia, to nie dla mnie :) przyznam się że często biorę Karolka na ręce gdy płacze i mu pokazuje mieszkanie. Najbardziej lubi kolorowe plakaty u Alana w pokoju i lustro, zawsze się cieszy do naszego odbicia :) Śpi u siebie w łóżeczku chociaż czasami jak nie mogę go uśpić a jestem sama padnięta to go biorę na brzuch i tak zasypia to go kładę obok i śpimy :) Mirek pracuje na 2 zmiany to nie zawsze może mi pomóc, za to Alan od razu leci i pomoga. Nakarmi go,pobawi się czy powozi w wózku, nawet zmiana pampersy ale tylko siusiu, haha :) Wczoraj zostawiłam facetów w domu a sama poszłam do kina i było super, muszę tak częściej wychodzić :D

    Kropka89, lotka1990, Dika, Andziula_1988 lubią tę wiadomość

    26.05.2025 Dwa ❤️❤️
    05.06.2025 USG I trym.-wszystko ok 😁
    17.06.2025-Panorama,zdrowe 🩷🩷
    11.07.2025- 11,1 cm i 11,61 cm dzidziusiów 🩷
    5.08.2025 -połówkowe
    13.08.2025-gin
    26.08.2025-poradnia w szpitalu
    29.08.2025-Echo serduszek
    preg.png
  • welonka Autorytet
    Postów: 4262 1885

    Wysłany: 17 września 2018, 10:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Malinka ja też bym nie mogła trzymać się takiego planu u nas każdy dzień inny , tylko drzemki są mniej wiecje w tych samych godzinach , przy karmieniu piersią nie da się tak Oliwia je kiedy chce czasem co dwie godziny domaga się czasem co 3 , w nocy śpi sama w łóżeczku ale też jak nie może zasnąć albo tak jak teraz miała katar i co chwilę się budziła to też spala z nami .

    age.png
  • Ha Autorytet
    Postów: 871 725

    Wysłany: 17 września 2018, 10:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    witaminkab wrote:
    Leira mi dużo bliższe jest rodzicielstwo bliskosci niż trenig snu. Dla mnie właśnie ten element jest najbardziej szkodliwy. Dzieci nie przestają sie budzić w nocy, tylko przestają płakać i wołać opiekunow, bo tracą wiarę w to, że przyjdą. Badano poziom kortyzolu w slinie niemowląt poddanym temu terningowi, w pierwszym dniu, kiedy dzieci płaczą i w dniu kiedy przestawału płakać przy pobudkach był taki sam, czyli poziom stresu nie spadał. Dzieci nie zyskują zdolności samouspakajania tylko popadaja w bierność.
    Co do noszenia, dzieci nie da sie do niego przyzwyczaić, bo są już do niego nawykle, przecież 9 miesiecy były bujane w brzuchu.
    Zresztą odsyłam do blogu psycholog na ten temat
    https://www.wymagajace.pl/jezyk-niemowlat-cz-1/
    Mam dokładnie takie samo zdanie. Nie wyobrażam sobie podejść do swojego dziecka wg ścisłego schematu, przecież to nie o to chodzi w macierzyństwie. A już w ogóle nie mieści mi się w głowie, że mogłabym odmówić swojemu dziecu zabranie go na ręce, przytulenia w ten sposób. Tylko dlatego bo się nauczy? Nawet jesli się nauczy to jak tylko zacznie siedzieć czy chodzić to się oduczy. Okres gdy dziecko jest niemowlakiem jest jedyny i niepowtarzalny i powinien być wypełniony ciepłem, bliskością rodziców, nawet jeśli wiąże się to ze spaniem w jednym łóżku czy pokołysaniem przed spaniem. Dlatego zamiast trzymac się ścisłych schematów warto cieszyć się z tych momentów, tym , ze maluszek jest jeszcze taki mały. Moim zdaniem powinno się umieć odczytywać potrzeby dziecka, a nie uczyć go funkcjonowa nia według stałego schematu.

    summer86, kokkosanka, Alphelia, Dika, Andziula_1988, lotka1990, anna23, Czara, Magda33 lubią tę wiadomość

    19.01.2007 córka
    09.06.2014 córka
    ex2bkrhm336va282.png
  • Fasola1234 Autorytet
    Postów: 983 453

    Wysłany: 17 września 2018, 11:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nasza mała różnie zasypia . Lubi być na rękach ale nie dziwne bo po pierwsze jak miała kolki i nadal ma dyschezje to dużo płacze i trzeba ja jakoś uspokoić . Do tego się chustujemy. Ale generalnie ona jest bardzo Ciekawska i jak na zakupach ja mam na rękach to się rozglada i poznaje świat . Wiadomo że jest to uciążliwe właśnie rozpoczymy adaptacje z wózkiem i dziś mała śpi od 1.5h i w końcu mogłam wyjść na dług o spacer. Oczywiście pierwsze 10 minut był placz i niechęć ale jak ja to mówię musi się przyzwyczaić .
    Chociaż to mnie dziwi bo w ciągu dnia ona chce spać na rękach a w ciągu nocy nie ma problemu żeby ja odłożyć do łóżeczka i sama po chwili zasypia.
    Właśnie trochę się obawiam jak przejdziemy na większe łóżeczko bo jak mam dostawke to ona mnie ma blisko i mnie widzi a duże łóżeczko mamy obok w pokoju i mamy nadzieję że tam zostanie.
    Mała ostatnio jakoś częściej się budzi ale je i idzie spać dalej . Chyba zwiększa jej porcję przed snem .

    A u nas w piątek i sobotę chlustala mlekiem a w niedzielę jak ręką odjal. Nawet kupke rano sama zrobiła:O i dziś też

    Kropka89 lubi tę wiadomość

    klz9rjjgay1rk8f4.png

    Fasola1234
  • Fasola1234 Autorytet
    Postów: 983 453

    Wysłany: 17 września 2018, 12:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Leira a ja powiem Ci że rozumiem twoje podejście z jednej strony bo w dalszych miesiącach czy latach będziesz miała ten luksus że twoje dziecko będzie samo zasypiać. Mam znakomych co od pocatku dziecko mieli w inym pokoju . Maly zasypial im raczej sam i teraz godz 21 dostaje mleko oni wychodza a on zje chwilę pogadać i zasypia. Ja też staram się wprowadzić jakiś może nie schemat ale rytual. Narazie przed snem tylko jest kąpiel jeść kołysanki i przygaszone światło.
    W prawdzie ja osobiście nie wyobrażam sobie żeby dziecko nie było noszone i przytulane w ten sposób.

    klz9rjjgay1rk8f4.png

    Fasola1234
  • Kropka89 Autorytet
    Postów: 1413 1146

    Wysłany: 17 września 2018, 12:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Co do języka niemowląt, to ja książkę przeczytałam cała od A do Z ale również bliskie mi są inne pozycje a także zasady rodzicielstwa bliskości. I jak to mój mąż mówi, trzeba mieć umiar we wszystkim a ja dodaje że w każdej teorii jest ziarnko prawdy a każdy dostosowuje je do siebie. Mysle że my wzięliśmy z tych wszystkich lektur to, co nam się wydawało dobre dla naszego synka i dla nas. My jesteśmy bardzo zorganizowani, lubimy mieć plan i przewidzieć co może się zdarzyć. Ale (jak zresztą pisze też Tracy Hogg) dziecku należy się szacunek. Przez duże SZ. I ja przede wszystkim to wyciągnęłam z jej podejścia. Obserwowałam swojego synka i dalej to robię i patrzyliśmy czy jeśli stosujemy rytuały i robimy coś o określonych godzinach to czy jemu to odpowiada. Co więcej, synek sam się domaga jedzenia co 3h i to od początku. Ale jeśli chce po 2h lub po 2.5 to też mu daje. Noce przesypia bardzo mocno, ale karmimy się różnie, raz 2 raz 3 razy. Co do noszenia, to ja na początku nie mogłam chodzić ze względu na moje komplikacje poporodowe wiec tez nie nosiłam. Mąż nie nosił za dużo. Teraz staramy się kłaść na macie, ale też czasem nosimy, pokazujemy dom, sadzamy go sobie na kolanach, jest w koszu Mojżesza z nami zawsze. Jedyne co to nauczyliśmy go zasypiać samemu, w dużym łóżeczku, co na początku wydawało mi się zle, że takie oczy duże na mnie patrzą a ja zamykam drzwi.. Ale synek od razu tak zasypiał i do dziś widzę że jak przy nim siedzę to się rozprasza, a jak odejdę to zasypia od razu. Biorę go też czasem do łóżka w ciągu dnia na karmienie jeśli jestem zmęczona, śpimy czasem po obiedzie na drzemce. W nocy się boje jednak. Także i w tym myślę zachowujemy umiar. Tak samo jak fizjoterapeuta kazała ćwiczyć dużo i często ale zauważyłam że dziecko się tylko stresuje, meczy i nerwowo wykańcza wiec przestałam. Myślę że każde dziecko i każdy rodzic jest inny, potrzebuje czegoś innego. Bliskość jest cudowna, niezapomniana, ale do dziś pamiętam słowa doradcy laktacyjnej kiedy widziałam jak zjawa nad stołem odciągając kolejne krople mleka a ona mi kazała po prostu przestać. Wytłumaczyła że muszę być wyspana, szczęśliwa i zdrowa a taka nie będę jeśli bym kontynuowała na siłę odciąganie. Mam spacerować i cieszyć się życiem i synkiem. No i się udało po wielu trudach karmić się piersią normalnie, wysypiać się i się cieszyć :) Ale to zajęło mi dużo czasu i dużo przestawienia się że jednak trzeba czasem odpuścić. Tylko dla jednego odpuszczenie wygląda tak a dla drugiego inaczej, to też myślę ważne :) Jeśli Leira czuje się szczęśliwa to i jej dziecko najprawdopodobniej nawet jeśli nauczyło się nie budzic już w nocy na jedzenie to czuje się szczęśliwe i spokojne przy takiej mamie :) A te z Was (i ja tez) które się budzimy tez pewnie są szczęśliwe że mogą karmić w nocy, bo chyba inaczej byśmy tego nie robiły na sile, co? Wszystko robimy z miłości dla naszych dzieci ale musimy też pamiętać o sobie, swoim mężu i wspólnym szczęściu :) Życie jest jedno wiec warto się nim cieszyć!!! :)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 września 2018, 12:18

    Andziula_1988, Lucy010 lubią tę wiadomość

    Dopegyt (nadciśnienie)
    Pregna Plus
    Magnez (tężyczka)
    Acard 150
    ————-

    2018👦 Ignacy
    2019👦 Jan
    2023 7tc 💔
    26.11. 2025 ❤️ czekamy na Stasia

    preg.png
  • Leira Autorytet
    Postów: 4347 1200

    Wysłany: 17 września 2018, 12:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    witaminkab wrote:
    Leira mi dużo bliższe jest rodzicielstwo bliskosci niż trenig snu. Dla mnie właśnie ten element jest najbardziej szkodliwy. Dzieci nie przestają sie budzić w nocy, tylko przestają płakać i wołać opiekunow, bo tracą wiarę w to, że przyjdą. Badano poziom kortyzolu w slinie niemowląt poddanym temu terningowi, w pierwszym dniu, kiedy dzieci płaczą i w dniu kiedy przestawału płakać przy pobudkach był taki sam, czyli poziom stresu nie spadał. Dzieci nie zyskują zdolności samouspakajania tylko popadaja w bierność.
    Co do noszenia, dzieci nie da sie do niego przyzwyczaić, bo są już do niego nawykle, przecież 9 miesiecy były bujane w brzuchu.
    Zresztą odsyłam do blogu psycholog na ten temat
    https://www.wymagajace.pl/jezyk-niemowlat-cz-1/

    Nie do końca rozumiem co masz na myśli pisząc o "treningu snu"? W książce "Język niemowlaków" nie było wspomniane o żadnym "treningu snu", czy też ignorowaniu płaczu dziecka w nocy co mogłoby prowadzić do "bierności dziecka i przestawaniu płakać z powodu utraty wiary, że ktoś przyjdzie". Prosty plan opisany w książce nie polega na ułożeniu dziecka do snu i ignorowaniu jego płaczu w nocy, żeby przyzwyczaić dziecko do przesypiania nocy, tylko na zaplanowaniu dnia i pilnowaniu karmień, żeby dziecko się najadało, co skutkuje przesypianiem nocy ze względu na pełny brzuszek malucha i poczucie bezpieczeństwa, które daje mu powtarzalny schemat dnia. Szczególnie ważne jest to przy dzieciach wrażliwych, wymagających. Tak więc nie wiem czy w ogóle rozmawiamy o tym samym? ;)

    Dla jasności pozwolę sobie zacytować fragment książki: "Nauka samodzielności nie polega jednak na pozostawieniu płaczącego dziecka samemu sobie - żeby się wypłakało. Przeciwnie, zaspakajamy jego potrzeby, bierzemy je na ręce, gdy płacze. Gdy jednak jego potrzeby zostały zaspokojone, kładziemy je do łóżeczka".

    Metoda, którą wspomniałaś występuje być może w jakimś innym poradniku i szczerze mówiąc uważam ją za okrutną i nigdy bym się na coś takiego nie zdecydowała.

    Co do noszenia to wydaje mi się to być odrębne od bujania, które dziecko doświadcza w brzuchu. O ile samo bujanie w celu uspokojenia lub uspania dziecka (np. w kołysce, czy na rękach w pozycji siedzącej, wykonywane przez delikatne ruchy matki w przód i w tył) uważam za pomocne i nieszkodliwe, o tyle przyzwyczajenie do noszenia na rękach uważam za problematyczne. Tego akurat wystrzegam się, gdyż mam w rodzinie osobę, która przyzwyczaiła dziecko do noszenia na co dzień i teraz widać tego nieprzyjemne skutki - dziecko praktycznie nie schodzi z rąk (chyba, że uśnie i przełożą je do łóżeczka), nie ma możliwości położenia malucha samodzielnie np. na macie edukacyjnej, czy odłożeniu do łóżeczka i efekt jest taki, że matka nawet do WC idzie ze szkrabem na rękach, maluch ma niecałe 6 m-cy, a matka wygląda jakby przepracowała 40 lat w kamieniołomach :/

    Co do linka, który załączyłaś - czytałaś tą książkę, czy posługujesz się wyłącznie recenzją tej osoby? Od razu uprzedzam, że nie jest to żadna złośliwość, po prostu czytając recenzję w przytoczonym linku mam wrażenie, że osoba, która ją napisała, zupełnie nie zrozumiała przekazu książki, albo w ogóle jej nie czytała.

    Chcociaż uczciwie muszę przyznać, że faktycznie w książce jest zdanie, z którym ja się nie zgadzam, tj.że niemowlę nie wie czego chce - oczywiście wie (w sensie fizjologicznym), natury się nie oszuka i dziecko wie kiedy jest głodne czy zmęczone, jak każdy inny dorosły człowiek, aczkolwiek nie zmienia to faktu, że można w łagodny sposób dziecko do pewnego rytmu życia przyzwyczaić. Natomiast prawdą jest to, że niemowlakowi nie można pozwolić na to, żeby całkowicie rządziło rodzicami. Niemowlaki mają tendencję do testowania rodziców, do tego nie trzeba żadnej książki, bo założę się, że każda z nas tego już doświadczyła :) Wydaje mi się, że lepiej przystosowywać dziecko powolutku do naszych zwyczajów i rytmu życia niż przystosowywać się do chaotycznego rytmu dziecka. Wychodzę z założenia, że to ja jestem rodzicem i muszę uczyć swoje dziecko. Przecież taki maluch nie wie, że noc to noc a dzień to dzień, że noc jest od spania a dzień od aktywności - tego uczą rodzice. Oczywiście nie oznacza to, że jak dziecko zapłacze w nocy bo zgłodnieje to nie dam mu jeść bo ma spać i koniec, ale podejmuję kroki do tego, żeby pomóc dziecku w przespaniu nocy. To samo tyczy się samego planu - nie wykonuję czynności z zegarkiem w ręku z dokładnością co do minuty, ale staram się trzymać konkretnych pór dnia jeśli chodzi o spacery, zabawy i karmienia i to po prostu działa i ułatwia życie. Wątpię też, żeby moje dziecko miało traumę z powodu wychodzenia na spacery ok. 12, pór karmienia i wieczornej kąpieli ;) I dla jasności: stosowanie planu dnia to nie jest jakaś strategia rodem ze szkoły spartańskiej, czy jakiś "zimny chów". Przytulam moje dziecko, całuję i kocham je jak nikt inny, ale po prostu nie nadużywam noszenia i bujania bez potrzeby :)

    Korzystanie z wiedzy i doświadczenia innych to przecież nie żadna ujma, nikt nie rodzi się rodzicem tylko każdy się tego uczy. U nas życie z maluchem stało się dużo prostsze kiedy mamy nasz powtarzalny rytm dnia, dlatego właśnie napisałam Wam, że warto spróbować :)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 września 2018, 12:33

    Kropka89, Andziula_1988 lubią tę wiadomość

    f2w3ikgnnjbzwgbk.png
  • Magda33 Autorytet
    Postów: 1576 1218

    Wysłany: 17 września 2018, 19:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Fasola i Welonka Jak dobrze ze z chrzcinami tak się Wam udało. Wiedziałam że tak będzie.
    A treściami Welonka się nie przejmuj, mąż zareagował prawidłowo.
    Ha a jak było u Was?

    My dzisiaj mieliśmy szczepienie. Taki dostał straszny zastrzyk, od kobiety bez serca, że musiałam go nieść do domu w jednej ręce a w drugiej wózek. W domu dalej płacz przez prawie 30minut. Do drzemki. I po drzemce biedny dalej płakał. Miał takie oczka we łzach że nam się serce krajało. Podałam mu 3ml paracetamolu i po kilku minutach wróciło moje dzieko.

    A1298C hetero / C677T hetero /
    Cukrzyca typu1/Hashimoto
    2011 🖤 26tc
    2016 🖤13tc
    2018 ♥️👣

    AMH 3.04(2023) AMH 4,08 (2024)
    IVF 12.2023
    Punkcja = 14 pęcherzyków
    6 🥚 zostały 2
    12.2023
    1ET 3.1.2 ✓
    7dpt beta HCG < 2.30 mIU/ml
    9dpt beta HCG < 2.30 mIU/ml😓

    2.2024
    2FET 4.2.2 ❄️
    6dpt beta 0,00😓😓
    10dpt beta 0,00😓😓

    7.2024
    IVF 😓

    9.2024
    IVF ❄️
  • Magda33 Autorytet
    Postów: 1576 1218

    Wysłany: 17 września 2018, 19:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    No i kończymy 4 miesiąc <3

    Ciekawe co u Klaudi i Olivierka?

    summer86, Fasola1234, anna23, Lucy010 lubią tę wiadomość

    A1298C hetero / C677T hetero /
    Cukrzyca typu1/Hashimoto
    2011 🖤 26tc
    2016 🖤13tc
    2018 ♥️👣

    AMH 3.04(2023) AMH 4,08 (2024)
    IVF 12.2023
    Punkcja = 14 pęcherzyków
    6 🥚 zostały 2
    12.2023
    1ET 3.1.2 ✓
    7dpt beta HCG < 2.30 mIU/ml
    9dpt beta HCG < 2.30 mIU/ml😓

    2.2024
    2FET 4.2.2 ❄️
    6dpt beta 0,00😓😓
    10dpt beta 0,00😓😓

    7.2024
    IVF 😓

    9.2024
    IVF ❄️
  • Kropka89 Autorytet
    Postów: 1413 1146

    Wysłany: 17 września 2018, 20:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jejku Magda współczuję :( Ja tez ostatnio niosłam maluszka do domu na rękach a w drugiej wózek...Jutro idziemy na następne, tym razem do picia bo to rotawirusy. Ale przez to że tak płacze to bardzo się zastanawiam nam meningokokami. Mieliśmy je brać ale to będa kolejne wkłucia :(((

    Magda33 lubi tę wiadomość

    Dopegyt (nadciśnienie)
    Pregna Plus
    Magnez (tężyczka)
    Acard 150
    ————-

    2018👦 Ignacy
    2019👦 Jan
    2023 7tc 💔
    26.11. 2025 ❤️ czekamy na Stasia

    preg.png
  • Magda33 Autorytet
    Postów: 1576 1218

    Wysłany: 17 września 2018, 20:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Pierwszy raz tak przeżył szczepienie. Oby nocka była spokojna. Pamiętam jak pisałaś o powrocie z tego szczepienia. Dobrze ze tego nie będą pamiętać Nasze dzieci. My nie dajemy już na meningokoki.
    Z jednej strony ten zastrzyk to trzeba robić delikatnie a nie wbijać igłę z impetem. Takiemu maluszkowi, ehhh...

    Kropka89 lubi tę wiadomość

    A1298C hetero / C677T hetero /
    Cukrzyca typu1/Hashimoto
    2011 🖤 26tc
    2016 🖤13tc
    2018 ♥️👣

    AMH 3.04(2023) AMH 4,08 (2024)
    IVF 12.2023
    Punkcja = 14 pęcherzyków
    6 🥚 zostały 2
    12.2023
    1ET 3.1.2 ✓
    7dpt beta HCG < 2.30 mIU/ml
    9dpt beta HCG < 2.30 mIU/ml😓

    2.2024
    2FET 4.2.2 ❄️
    6dpt beta 0,00😓😓
    10dpt beta 0,00😓😓

    7.2024
    IVF 😓

    9.2024
    IVF ❄️
  • Ha Autorytet
    Postów: 871 725

    Wysłany: 17 września 2018, 21:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Magda33 wrote:
    Fasola i Welonka Jak dobrze ze z chrzcinami tak się Wam udało. Wiedziałam że tak będzie.
    A treściami Welonka się nie przejmuj, mąż zareagował prawidłowo.
    Ha a jak było u Was?

    My dzisiaj mieliśmy szczepienie. Taki dostał straszny zastrzyk, od kobiety bez serca, że musiałam go nieść do domu w jednej ręce a w drugiej wózek. W domu dalej płacz przez prawie 30minut. Do drzemki. I po drzemce biedny dalej płakał. Miał takie oczka we łzach że nam się serce krajało. Podałam mu 3ml paracetamolu i po kilku minutach wróciło moje dzieko.

    U nas chrzciny ok :)Cieszę się, że mamy już to za sobą.
    Biedny Michałek :(
    My mamy miec szczepienie za kilka dni, ale raczej je odrocze bo mąż chory i średnia córka też zaczyna kaszlec. U nas juz ostatnio była masakra po szczepieniu. Nigdy wcześniej ani potem nie rozpłakała się tak bardzo jak wtedy :(

    Magda33 lubi tę wiadomość

    19.01.2007 córka
    09.06.2014 córka
    ex2bkrhm336va282.png
  • Kropka89 Autorytet
    Postów: 1413 1146

    Wysłany: 17 września 2018, 21:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ha, no właśnie. Nasz maluszek też nigdy tak nie płakał i teraz też tak mu się zdarza nawet w 10%. On w ogóle malutko płacze. Dlatego to chyba mnie tak przeraziło właśnie :( Magda, obyś miała rację że nie będą pamiętać, bo ja mam wrażenie że jakiś tak ułamek przeżycia niemiłego zostaje. Mój malutki się budził z koszmarami po pierwszej dawce wiec zapamiętał to jakoś w głowie. Oby tylko zapomniał.

    Dopegyt (nadciśnienie)
    Pregna Plus
    Magnez (tężyczka)
    Acard 150
    ————-

    2018👦 Ignacy
    2019👦 Jan
    2023 7tc 💔
    26.11. 2025 ❤️ czekamy na Stasia

    preg.png
‹‹ 1163 1164 1165 1166 1167 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Karuzela łóżeczkowa, która rośnie razem z dzieckiem

Karuzele do łóżeczka to nie tylko dekoracja – pomagają stymulować zmysły malucha i wspierają jego rozwój. Kolorowe, poruszające się elementy przyciągają uwagę dziecka, rozwijając wzrok oraz koordynację. Dodatkowo, delikatna muzyka i spokojne ruchy karuzeli mogą działać kojąco, pomagając maluchowi w wyciszeniu się przed snem.

CZYTAJ WIĘCEJ

Problemy z tarczycą - przyczyny, objawy, wpływ na płodność

Problemy z tarczycą są bardzo częstą przyczyną zaburzeń hormonalnych zarówno u kobiet, jak i u mężczyzn. Jakie są najczęstsze zaburzenia w funkcjonowaniu tarczycy? Jakie są typowe objawy problemów z tarczycą? Jak wygląda diagnostyka? Jak zaburzenia tarczycy mogą wpływać na płodność?

CZYTAJ WIĘCEJ

Gdzie rodzić - wybór szpitala do porodu

Poród to wyjątkowa chwila. Wraz ze zbliżającym się terminem porodu, wiele kobiet zastanawia się gdzie rodzić. Warto poświęcić trochę czasu na wybór szpitala, w którym chciałabyś aby przyszło na świat Twoje dziecko. Przeczytaj jak się do tego dobrze przygotować, czym się kierować przy wyborze szpitala i jakie informacje zebrać na temat wybranej placówki.   

CZYTAJ WIĘCEJ