CZERWCOWE SZCZĘŚCIA 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja chodziłam w maseczce dopóki ja nie wyzdrowialam , jak karmilam ja przebierlam jak było trzeba pobawić ponosić to wtedy ogólnie starałam żeby więcej czasu sama bawiła się.
DziewcZYNY jak ubieracie w taka pogodę maluszki ? Bo ja mam problem jak teraz ja ubierać ,widzę że dzieci są preroznie urbane , byłam w niedzielę z sąsiadka na spacerze to jak zobaczyłam jej córkę 5m to aż przykryłam Oliwie. -
Ja zakładam body długie, spodnie polarowe, bluzę i bawełnianą czapeczkę. Przykrywam kocem lub kołderką z rożka rozłożonego.
Ostatnio kupiłam też polarowy kombinezon, taki cieńszy.
07.2019 drugi naturalsik
10.2017 naturalsik
Mam 4❄️
4 IUI, 2IVF, 2 transfery, 3 poronienia
AMH 1,3, nasienie zmienne, fragmentacja 38% -
Ja leżałam z dziewczyną, która cieli w pionie bo miała duży brzuch i by się blizna nie goila, miała spora nadwagę i faktycznie by miała tylko problem z tym nawet żeby umyć.
Ja ubieram jak ka_tarzyna. Dodaje do tego osłonę na wózek bo strasznie wieje ostatnio. Teraz nie wychodzimy bo całymi dniami pada. -
To ja cieplej ubieram już.
Dzisiaj jak wychodziłam z małą, było słońce, wiatr dość mocny i 12 stopni. Ubralam jej body na długi rękaw, welurowe spiochy, skarpetki, ciepły sweterek z podszewką i kapturkiem oraz czapkę z nausznikami (pierwszy raz miała zakryte uszy w wozku). Przykrylam cienką kolderką. Chyba było jej ciepło. Ja mialam krotki rekaw, bluzę i cienką kurtkę - wiatrowke i mnie wymrozil wiatr mimo słońca. -
Uff w końcu koniec płaczu mała śpi .. od 14 ryk wrzask i nic jej się nie podoba;/ gorączki brak. Wlozylam jej rurkę windii mówię może gazy może kupka męczy ale mimo to ryk krzyk. Noszenie nie pomaga w sumie nic nie pomagało . ... Ja już nie wiem co to może być jak nie skok .
Ja ubieram mała w długie body bluzę spodnie skarpety na to cienki kocyk minky czapka taka bawełniana ciensza no i osłonka na wózek jak wieje . A mąż mnie dziś właśnie opieprzyl 10 stopni na dworze a on że mam ja przykryć tylko kocykiem z bambusa i bawełny i tyle bo ja ja za ciepło ubieram... to mu mówię że to że jemu ciepło to nie znaczy że dziecko które jest w wózku i śpi będzie ciepło . Mój mąż jest morsem i uważa że przegrzewam mała ... -
Moje dziecko teraz zasypia samo, to znaczy nie z cyckiem w buzi i nie na moich rękach. Jestem obok, a on leży. Tylko mu smoczek muszę podawać. Jakiś cud to jest ze tak się wyciszył ładnie.
W domu tez ubieram body z długim rękawem i spodnie plus skarpetki. Na zewnątrz dzisiaj było 5 stopni, dolozylam bluze, czapkę i pierwszy raz kombinezon taki nie bardzo ciepły, jakby dresowy. Ja zmarzlam, dzisiaj, pogoda okropna się zrobiła a kombinezon to była ta jedna warstwa więcej niż ja miałam. Nie ukrywam że to ciężka sprawa co teraz ubrać, jak wcześniej chodził prawie w samym body.A1298C hetero / C677T hetero /
Cukrzyca typu1/Hashimoto
2011 🖤 26tc
2016 🖤13tc
2018 ♥️👣
AMH 3.04(2023) AMH 4,08 (2024)
IVF 12.2023
Punkcja = 14 pęcherzyków
6 🥚 zostały 2
12.2023
1ET 3.1.2 ✓
7dpt beta HCG < 2.30 mIU/ml
9dpt beta HCG < 2.30 mIU/ml😓
2.2024
2FET 4.2.2 ❄️
6dpt beta 0,00😓😓
10dpt beta 0,00😓😓
7.2024
IVF 😓
9.2024
IVF ❄️ -
Ja dziś ubrałam małego w body z długim, spodenki cienkie takie ala spioszki na to skarpetki i spodnie a na górę bluza. A jeszcze czapka...przykrywam kocykiem i w zasadzie od razu miałam protest. Dobra, zdjęłam czapkę. Dalej marudzenie a nawet płacz, co do mojego dziecka jest niepodobne. Aż wyjęłam z wózka. Lepiej. Ale potem znów płacz. Później wyjęłam z wózka i siedziałam na dworze był spokój w,gledny potem w wózku spanie i pod koniec znów marudzenie. Potem dopiero odkryłam swoją głupotę. Dziecko aż miało potówki na buzi. Może i ja marznę jak nie wiem co ale dziecko za ciepło ubralam i przegrzalam...Jutro będę mądrzejsza
-
Magda piątka moja ostatnio też częściej usypia bez cyca tylko muszę lezec i ja przytulać.
Moja dzisiaj miała body z długim i taka gruba ciepła bluzę i cieplejsze getry,skarpetki i na to takie materiałowe buciki bo szybko gubi skarpety i czapa , e domu ma getry i albo body z długim albo z krótkim i na to cienka bluzkę. Nam doktorka kazała jeszcze nie spacerować zbyd długo . Ja lubię jesień ale jestem okropnym zmarzluchem . Jak idziemy na spacer to zawsze mam w wózku kamizelkę dla małej. My dzisiaj pochwalismy letnie ubrania .
-
Hej. Dawno mnie nie było, ale mała miała skok i ponad dwa tygodnie problemy ze spaniem. Ani na rękach, ani bujanie, ani łóżeczko ani nic. Cofneła się w zasypianiu, ale już wróciła do normy
Za to łapie się za nogi i umie już piszczeć, ćwiczy ładnie głos i dziś na spacerze jak widziała drzewa to szalała. W piątek szczepienie to się dowiem ile waży. W nocy śpi ładnie, od 21 do 2-3, a i parę razy nawet do 5 bez jedzeniaWięc nie narzekam. Śpioch z niej wielki.
Co do ubierania, u nas dziś ok 14 stopni było i moja w domu body krótki rękaw i spodnie i skarpetki, a na dwór dołożyłam tylko bluzę. A że tu wieje prawie zawsze to się człowiek nie przejmuje. Do czapek i kombinezonów u mnie daleka droga. Z resztą starsza w bluzie, ale jak biegała to na krótki rękaw a tu chodzą ludzie w kurtkach, co kto lubi
Czapek starsza nie nosiła , może kilka razy przez zimę, to i teraz z Niną nie szalejemy. PozdrawiamyMój skarb 20-10-2015
Mój drugi skarb- Nina 29-05-2018 -
Ja dziś wyjątkowo nie byłam na spacerze. Ale wczoraj byliśmy na wynikach i było tylko 8 stopni, wiec na pajaca założyłam spodenki, skarpetki, ciepłą bluzę i czapkę. No i przykryty bawełnianym kocykiem. I wydaje mi się, że było Mu za ciepło. W domu dotychczas body z krótkim lub długim rękawem. I w zależności jak ciepło albo tylko skarpetki albo tez spodenki cienkie albo tylko sam pajac. Od wczoraj u nas w domu temp około 22 stopnie i ubrałam body na ramiączkach, śpiochy i kaftanik i przykryty był bawełnianym kocykiem. To wszystko sprawka mojej Mamy, która mi nagadała, że za cienko Go ubieram. Spoconego karku nie miał, ale taki dość ciepły.
Welonka jakie leki dostaliście na katar? Ja jutro wybieram się do lekarza. Nie wiele schodzi z noska, ale słuchać, że coś tam zalega. I tym razem wolę od razu zareagować i nie dam się odpulić z kwitkiem. -
Andziula_1988 wrote:Nie wiele schodzi z noska, ale słuchać, że coś tam zalega. I tym razem wolę od razu zareagować i nie dam się odpulić z kwitkiem.
Próbuj odsysać pod różnymi kątami, najlepiej ustawić aspirator w kierunku przeciwnej dziurki. Mieliśmy ten sam problem, ale odkąd zaczęłam zmieniać kąty wysysania to zaczęło schodzić
Pomaga też dać po kropli soli fizjologicznej do każdej dziurki, położyć malca na brzuch, żeby spłynęło, a potem dopiero odsysać
-
U Dominiczki ubiór taki: w domu śpiochy, pod spód krótkie body. Albo dresik, pod spód krótkie body . W domu mam teraz 19 stopni maksimum, jak nie napalę jest dużo mniej i sama marznę.
Na podwórko długie body, ciepła bluza i czapeczka i skarpetki, spodenki dresowe, przykrywam kocykiem. Mała się tak nie przegrzewa, ma wręcz średni karczek.
Dziś było u nas 6 stopni, typowa jesień, strasznie wieje.
Z tym tyciem po 3 miesiącu to może być słabiej, przecież wtedy jest już ustabilizowana laktacja, cycki mogą być częściej miękkie...Zauważyłam, że u mnie sa też rózne tygodnie, ale zawsze mała potem nadrabia. Najlepiej za często nie ważyć, ale co miesiąc. Jak mi się wydaję, że mam kryzys pije wtedy albo Łomżę lub Żywiec 0,00%, piersi po paru godzinach ciężkie, jakby miały eksplodować.
Nie polecam Karmi, tam jest jednak 0,5 % alkoholu.
Ostatnio byłam na wizycie u gina, dziś dostałam tel. z kliniki, że coś się wyhodowało z posiewu, ale przez telefon babeczka nie chciała powiedzieć co, mam jednak zgłosić się do swojego lekarza jak najszybciej i trzeba szybko się przeleczyć.
Recepta jest w recepcji, ale lekarz chce jeszcze ze mną pomówić.
Już mam czarną wizję...że silna bakteria albo coś gorszego.
No i koniec kp przez silne leki, a szkoda by było, ponieważ mam wygodę i przywykłam do takiego karmienia. Mała pyzulka i widać, że piers jej służy. Tak bardzo chciałam jeszcze z miesiąc pokarmić...
Mam koniecznie zgłosić się jutro, ale mąż będzie dopiero jutro po 21, dziś go tez nie było...
Już denerwuję mnie ta jego praca, i to, ze nie mam swojego auta.Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 września 2018, 00:23
-
Leira tak właśnie robię. Ale nic to nie daje. Poprzednio jak miał katar schodziło bardzo dużo, teraz już sama nie wiem czy to katar. Coś słychać. Ale chwilami mam wrzenie, że to w gardle siedzi. Idziemy dziś do lekarza to zobaczymy co tam mądrego się dowiem. Czy w waszych przychodniach tez taki problem, żeby dostać się z dzieckiem do lekarza? Wczoraj dzwoniłam dwadzieścia kilka razy zanim się dodzwoniłam. A jak się udało po godzinie walki dodzwonić to się okazało, że nie ka już miejsc. Dziś męża wysłałam i był minutę przed 8. Do naszej lekarki tez już nie zdążył. Ale chociaż do jakiejś i niej nas zapisali. Chora ta nasza służba zdrowia.
Mój synek dziś nie spokojnie spał. Budził się w nocy z płaczem. Coś Mu dolega, ale nie wiem co. Czy brzuch czy katar czy może to skok? W ogóle to niepokoi mnie, że ma niską temperaturę. Najczęściej około 36,4. Dziś w nocy nawet 36,0. Zdarza się czasem 37, ale raczej sporadycznie. W nocy dziś ubrany był w body na ramiączka i pajaca, do tego przykryty takim pepkowym ciepłym kocykiem i jak wstałam sprawdzić karczek chłodny. Przykryłam jeszcze drugim kocykiem bawełnianym i dopiero karczek taki lekko ciepły. W pokoju mamy 21 stopni. Muszę dziś koniecznie o tym powiedzieć. Czy dziecko 3 miesięczne możesz jeszcze nie trzymać temperatury?Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 września 2018, 10:06
-
Andziula_1988 wrote:Leira tak właśnie robię. Ale nic to nie daje. Poprzednio jak miał katar schodziło bardzo dużo, teraz już sama nie wiem czy to katar. Coś słychać. Ale chwilami mam wrzenie, że to w gardle siedzi. Idziemy dziś do lekarza to zobaczymy co tam mądrego się dowiem. Czy w waszych przychodniach tez taki problem, żeby dostać się z dzieckiem do lekarza? Wczoraj dzwoniłam dwadzieścia kilka razy zanim się dodzwoniłam. A jak się udało po godzinie walki dodzwonić to się okazało, że nie ka już miejsc. Dziś męża wysłałam i był minutę przed 8. Do naszej lekarki tez już nie zdążył. Ale chociaż do jakiejś i niej nas zapisali. Chora ta nasza służba zdrowia.
U nas trzeba stać 2 h przed otwarciem przychodni, żeby się zapisać na bieżący dzień. Ludzie ze stołkami przychodzą. Szkoda gadać to jest wielkie sku***syństwo.
Andziula_1988 wrote:Mój synek dziś nie spokojnie spał. Budził się w nocy z płaczem. Coś Mu dolega, ale nie wiem co. Czy brzuch czy katar czy może to skok? W ogóle to niepokoi mnie, że ma niską temperaturę. Najczęściej około 36,4. Dziś w nocy nawet 36,0. Zdarza się czasem 37, ale raczej sporadycznie. W nocy dziś ubrany był w body na ramiączka i pajaca, do tego przykryty takim pepkowym ciepłym kocykiem i jak wstałam sprawdzić karczek chłodny. Przykryłam jeszcze drugim kocykiem bawełnianym i dopiero karczek taki lekko ciepły. W pokoju mamy 21 stopni. Muszę dziś koniecznie o tym powiedzieć. Czy dziecko 3 miesięczne możesz jeszcze nie trzymać temperatury?
Z tą temperaturą to zależy. Ja np. standardowo mam 35-35,5, jestem niskociśnieniowcem. Może Twoje dziecko też? No chyba, że wcześniej miało normalną temperaturę tj. 36,6?
Niespokojny sen też by mnie zaniepokoił, ale gdyby to była wina kataru to byś to słyszała, że mały oddychać nie może. Co do skoku, to nie wiem co to jest, moje dziecko tego nie ma i na pewno bym nie szukała w tym wytłumaczenia, bo odnoszę wrażenie, że często następuje spychologia - nie sprawdzi i nie przebada się dokładnie dziecka, tylko słyszy się od lekarza, że to normalne, że to skok, czy cokolwiek. A Ty jesteś matką i wiesz najlepiej czy coś jest na rzeczy czy nie. Zwłaszcza, że Twój maluch ma już problemy z jelitem i alergie. Ja drążyłabym temat choćby nie wiem co.
-
Leira no właśnie z tym katarem to tak jak mówisz, że bym słyszała. A ja bardziej myślę, że to dalej brzuszek. Bo jak się przebudzi z płaczem to często później bąki idą. Może dlatego, że podaje Mu różne specyfiki wit c, calcium itp?
A właśnie pytanie do mam karmiących mm, czy dajecie swoim dzieciom wit d? Jeśli tak to w jakiej dawcę? Nam pediatra powiedziała, że jeśli Synek będzie wypijał 750-800 ml/dobę to już nie dawać. I nie dawałam. A teraz się zastanawiam czy słusznie -
Hej! Nie wiedziałam że tu jeszcze coś się dzieje. Ale nie ma szans abym nadrobiła 3 miesiące
U nas ogarnęliśmy sytuację. Młody to Anioł. Radzę sobie z dwójką i parę dni temu minęły nam 3 miesiące razem - nie wiem kiedy
Ale zawsze marzyła mi się trójeczka i to marzenie jednak znika. Niestety ale rodzenie dzieci powyżej 4kg (prawie 4,5kg) to obciąża. Boję się 3 nacięcia, anemii, rozstępów, bólu. Stawiamy jednak na naszą parkę rok po roku i podróże. Podziwiam wszystkie mamy 2+ (Wszystkie mamy podziwiam), ale ja mówię pass. Jestem spełniona
Aaa i dzieciaczki nie chorują. Przed nami pierwsza dłuższa podróż. Tym razem udało się karmić piersią - nie jest to coś co lubię L(butelką było wygodniej - starszej nie mogłam kp), ale cieszę się ze się udało. Spokojnie mogłabym wykarmić pół żłobka takie mamy zasoby ;p . Młody waży 7 kg. Pozdrawiam wszystkie mamy ;*kokkosanka, Kropka89, Magda33, Joaszo lubią tę wiadomość
-
Andziula_1988 wrote:Leira no właśnie z tym katarem to tak jak mówisz, że bym słyszała. A ja bardziej myślę, że to dalej brzuszek. Bo jak się przebudzi z płaczem to często później bąki idą. Może dlatego, że podaje Mu różne specyfiki wit c, calcium itp?
A właśnie pytanie do mam karmiących mm, czy dajecie swoim dzieciom wit d? Jeśli tak to w jakiej dawcę? Nam pediatra powiedziała, że jeśli Synek będzie wypijał 750-800 ml/dobę to już nie dawać. I nie dawałam. A teraz się zastanawiam czy słusznie
Ja wapnia nie podaję. Witaminę C owszem, w formie kwasu l-askorbinowego, daję ją małemu 2x dziennie i nie chcę zapeszać jeszcze, ale dziś nie odciągałam kataru. Jeśli ten stan się utrzyma to będę szczęśliwa. Półtora tygodnia kataru i nic, potem 4 dni na wit. C i mamy jakiś progres. Wit. D podaję dodatkowo, zgodnie z zaleceniem lekarza, w sumie mały dostaje 1000j dziennie. U nas witaminy nie powodują żadnych bóli, ale wiem, że wit. C z racji kwaśnego odczynu może podrażniać żołądek i nie zaleca się jej dzieciom ulewającym. Natomiast u nas od początku nie było problemów z brzuszkiem, więc ciężko porównać. -
Ja się zdolowalam...Zadzwoniłam dzis do swojego giną i spytałam co wyszło w posiewie, bo wczorajszy telefon z kliniki trochę mnie zmartwil...Niestety duże stężenie gronkowca złocistego szpitalnego. Jadę dziś na kolejny posiew, bo może się zdarzyć, że wyszedł błąd diagnostyczny. Jak się potwierdzi to muszę rzucic kp. Niby nie przechodzi przez mleko z pochwy, ale mam strach o maleństwo, że może jednak zaraziłam.
I wiem, że są gorsze problemy...Ale żal mi mojego kp
Leczenie zapowiada się też długie, bo bakteria jest odporna na wiele antybiotyków. Jak nie urok to sraczka...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 września 2018, 13:24