CZERWCOWE SZCZĘŚCIA 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Leira Nie przejmuj się nie obwiniaj ja karmię kp a mała zarazila się katarem od kogo ode mnie .
Widzę że u każdego ostatnio spadek formy dwa dni temu mowilam że czuje wypruta psychicznie wymeczona.
U nas wszystkie obroty Beda opóźnione przez asymetrie nawet za bardzo na boki się nie przekreca ale ćwiczymy i małymi kroczkami będzie coraz lepiej -
Mam nadzieję że wszystkie chrzty będę udane
Normalnie nie mogę, wczoraj byliśmy u moich rodziców,mama mi dała Karolka bo jej dzwonił telefon a że siedziałam to go dałam na kolana i oparłam go o swój brzuch a ten mnie złapał za ręce i usiadłto nie za wcześnie?
-
welonka wrote:U nas wszystkie obroty Beda opóźnione przez asymetrie nawet za bardzo na boki się nie przekreca ale ćwiczymy i małymi kroczkami będzie coraz lepiej
U nas też był problem z asymetrią, też rehabilitacja, aktualnie mały umie sam się przekręcić na jeden bok, a na brzuszku trzyma głowę. O pełnym obrocie plecy-brzuch póki co nie ma mowy.
A u Ciebie sam katar? U nas jest teraz na takim etapie, że słychać, że coś mu zalega, ale nic nie da się wyciągnąć tym aspiratoremDaje mu po kropelce soli fizjologicznej do każdej dziurki, potem kładę na brzuch, żeby spłynęło, ale i tak nic się nie odciąga tym aspiratorem, a słyszę po oddechu małego, że coś mu przeszkadza
Daję też małemu wit. D, wit. C, ciepłe MM, ale ta infekcja ciągnie się już co najmniej od tygodnia, już nie wiem co więcej mogę zrobić? Masz inny pomysł? Dodam, że mamy biały katar, wodnisty, przynajmniej taki był kilka dni temu, kiedy jeszcze się odciągał i widziałam jak wygląda. Układam też małego w krzesełku w dzień, a na noc ma podniesiony nieco materac pod główką, ale nie widzę wielkiej poprawy
-
Leira my dopiero zaczelismy rechalbilitacje,cwiczymy tez w domu do tego stwierdzili ze ma delikatne napiecie w barkach . Nam caly czas rechabilitanka mowi ze na obroty ma jescze czas a glowe podnosi ladnie i chetnie lezy na brzuchu.
Co do kataru to bylismy u pediatry bo kaszlala mocno i dostalismy leki po 10 dniach kataru praktycznie nie mamy a miala taki ze splywal jej z nosa i przez pierwsze dwa dni dlawila sie i nie bylo problemu z odciagnieciem . My smarujemy jescze mascia majerankowa i olejek na noc . A jaka dajesz witamine c? A i u nas słychać jak czasem charczy ale teraz nie da się odciągnąć.
Ile najlepiej odczekać po infekcji i zaszczepić dziecko ? -
Mam nadzieje, że chrzty udane dziewczyny?
U nas za tydzień, bardzo się stresuję.
Mamusie maluchów i niemowlaków, bardzo Was podziwiam, jesteście mega zorganizowane, chylę czoła i życzę dużo pogodnych dni.
Tez nocy nie mialam jeszcze żadnej przespanej, pobudki 2-3 ale o dziwo nie jestem niewyspana.
Nie wiem, czy to przez to, ze młoda śpi ze mną wiec tylko przekładamy się na drugą stronę do drugiego cycka jak się budzi, czy to przez tarczyce która mi zwariowała. Mam poporodowe zapalenie tarczycy, obecnie w pierwszej fazie nadczynnosci. Czuje się ciągle jak na kawie i pewnie dlatego mimo pobudek nie czuje zbyt zmęczenia. Az się boję, co będzie w fazie niedoczynosci...
-
welonka wrote:Leira my dopiero zaczelismy rechalbilitacje,cwiczymy tez w domu do tego stwierdzili ze ma delikatne napiecie w barkach . Nam caly czas rechabilitanka mowi ze na obroty ma jescze czas a glowe podnosi ladnie i chetnie lezy na brzuchu.
Co do kataru to bylismy u pediatry bo kaszlala mocno i dostalismy leki po 10 dniach kataru praktycznie nie mamy a miala taki ze splywal jej z nosa i przez pierwsze dwa dni dlawila sie i nie bylo problemu z odciagnieciem . My smarujemy jescze mascia majerankowa i olejek na noc . A jaka dajesz witamine c? A i u nas słychać jak czasem charczy ale teraz nie da się odciągnąć.
My też u pediatry byliśmy i wszystkie zalecenia od niej. U nas póki co jest taki katarek biały i wodnisty, ale mały się nie dusi i nie ma problemów z jedzeniem, ma delikatną sapkę i słychać jakby coś miał w nosku, do tego miał "delikatnie zaczerwienione gardło". Na początku dużo tego kataru odciągałam, ale wystarczyło 2x dziennie użyć aspiratorka. Teraz też wydaje odgłosy jakby mu coś zalegało, ale nic się już nie odciąga, więc trochę zgłupiałam. Jednak lekarka twierdzi, że na tym etapie życia, nie daje się nic więcej, w sensie żadnych leków, bo infekcja wirusowa i tak musi sama przejść, a dziecka nie ma co faszerować. Jedyny "lek" jaki zaleciła to kropelki do nosa na noc, ale tylko "jak już będzie bardzo źle".
Jeśli chodzi o wit. C to podajemy ją w formie kwasu L-askorbinowego, a nie askorbinianu sodu. Nie chce tu reklamować konkretnej firmy bo nie wiem czy warto, za krótko jeszcze ją bierzemy by to stwierdzić, aczkolwiek póki co nie wpłynęła ona na małego w jakiś negatywny sposób, tj. biegunki, bóle brzuszka, czy nudności, nie zauważyłam też jeszcze skutecznej poprawy jeśli chodzi o ten katar, więc ciężko mi się wypowiedzieć.
Na pewno wit. C jest odradzana dzieciom z problemami z żołądkiem, zwłaszcza dzieciom ulewającym, więc tutaj byłabym ostrożna.
-
U nas dziś chyba zęby mała ryczala normalnie w niebo głosy wkłada ręce do buzi smoczek i plakala. Dostała czopek bo już sama nie wiem co innego to mogłoby być.
Mąż się nie zajmował ale tylko u mnie się uspokajala gorzej że teraz ne mogę jej odłożyć bo odrazu się budzi i chce do mnie... A mieliśmy dziś znmezem spędzić miły wieczór... -
kokkosanka wrote:Sara jak w nocy śpi Twój synek odkąd przeszliscie na butle? Jak spał przy kp?
Mam kryzys, bo chciałabym się w końcu choc trochę wyspać a tu pobudki co 1,5-2hzastanawiam się nad dokarmianiem mm w nocy, ale strasznie szkoda mi kp i mam mętlik w głowie
moira696 lubi tę wiadomość
-
Wchodzę zapytać co robicie z katarwm takim, który siedzi w środku, czytam i nawet nie muszę pytać bo już jest odpowiedź hehe mała obudziła się w nocy nie mogąc oddychać.... Nic aspiratorem się nie wyciągnęli, prysnelam woda morska i się oczhscilo, tzn wpłynęło bo aż było słychać jak jęk to wszystko kipi tam. W czwartek szczepienie, nie wiem czy taki katar w środku jest przeciwwskazaniem, zapytam.
Gratuluję postępów u maluszków
Zobaczcie jak to jest, wszędzie pokazują uśmiechnięte, wyspane i piękne marki a nic się nie mówi ani za bardzo nie czyta o tych trudnościach. Dobrze, że mamy tu siebie i można wylać z siebie ten żal, jest chociaż trochę lżej. -
Lucy katar nie bierze się z niczego. Jest objawem infekcji wirusowej lub bakteryjnej. U nas ciągnie się już drugi tydzień. U Ciebie to dopiero początek - nie wiesz jak to się dalej rozwinie. Ja bym się wstrzymała do całkowitego wyzdrowienia dziecka.
-
Leira wstrzymala z czym, ze szczepieniem? no pewnie, ze sie wstrzymam. Zreszta jak im powiem to i tak jej nie zaszczepia.
Tylko teraz nie wiem czy tam isc czy telefonicznie powiedzieć. Szczepi inny lekarz niz ta do której jest mała zapisana. Mam sie zapisac na wizye do swojej zeby powiediała co i jak czy odwołać szczepienie, nie wiem.Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 września 2018, 12:11
-
Lucy to może zadzwoń i zapytaj, tak będzie najłatwiej.A1298C hetero / C677T hetero /
Cukrzyca typu1/Hashimoto
2011 🖤 26tc
2016 🖤13tc
2018 ♥️👣
AMH 3.04(2023) AMH 4,08 (2024)
IVF 12.2023
Punkcja = 14 pęcherzyków
6 🥚 zostały 2
12.2023
1ET 3.1.2 ✓
7dpt beta HCG < 2.30 mIU/ml
9dpt beta HCG < 2.30 mIU/ml😓
2.2024
2FET 4.2.2 ❄️
6dpt beta 0,00😓😓
10dpt beta 0,00😓😓
7.2024
IVF 😓
9.2024
IVF ❄️ -
Lucy010 wrote:Leira wstrzymala z czym, ze szczepieniem? no pewnie, ze sie wstrzymam. Zreszta jak im powiem to i tak jej nie zaszczepia.
Tylko teraz nie wiem czy tam isc czy telefonicznie powiedzieć. Szczepi inny lekarz niz ta do której jest mała zapisana. Mam sie zapisac na wizye do swojej zeby powiediała co i jak czy odwołać szczepienie, nie wiem.
Zadzwonić normalnie i wyjaśnić, że dziecko jest chore. I tak będziesz pewnie gadać z pielęgniarką a nie lekarzem. Nie musisz tam iść osobiście.Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 września 2018, 13:41
-
U nas Oliwia też ma od urodzenia sapke i przez to ma taki katarek zalegający od urodzenia cały czas sól morska i aspirator 2 razy dziennie ,ponoć sapka może utzymywac się bardzo długo . Nam pediatra przepisał leki syrop krople i na gardło trochę zapobiegawczo bo mocno kaszlala . U znajomeJ córki z malutkiego kataru w ciągu kilku dni zrobiło się zapalenie oskrzeli. Jutro chcemy podjechać do przychodni bo już kataru nie ma a co trochę kaszle wolimy sprawdzić .
-
Welonka u nas było to samo. Zaczęło się od katarki i nie wiem kiedy nawet zeszło ja oskrzela ;( inhalacje pomogły. Kaszel ustąpił. Katarek niby tez. Tzn nic nie mogłam ściągnąć, chociaż trochę było słuchać, że coś w środku ma. A od wieczora znów coś słuchać w środku. Pokasłuje. Sporadycznie, póki co ze 2-3 razy. I z jednej strony mówią, że tak może być i to normalne. Ale martwię się trochę, bo wtedy tez tak się zaczęło. Od lekkiego pokaslywania ;( po zakropieni wodą morską tez nic nie da się ściągnąć. Ja tez daje witaminę c. Ale taka z apteki. Do tego zakropilam Mu wczoraj i dziś nosek kroplami. Dziś pierwszy raz podałam calcium takie do picia. Lekarka mówiła, że zmniejsza ilość wydzieliny.
U nas wczoraj chrzest bez żadnych niespodzianek. Synek spokojny. Pół mszy przespał. I większość imprezy. Zazwyczaj jak chodzimy do kościoła to śpi, także liczyłam, że na chrzcie będzie to samo. -
Dziewczyny, zazdroszczę chrztów.
U nas jednak będzie w 2019, w tym roku już odpuscilismy.
Andziula, super, że maluszek grzecznie i spokojnie zniósł chrzest.
Po przeziebieniu odczekalabym pełny tydzień lub nawet dwa do szczepienia.
Witaminę C zawsze podawałam 5 kropelek. Teraz też mam ten sam, Ibuvit C
Z Dominiką nie mam problemu z katarkiem. Ze starsza córeczką, owszem, długo miała taki latarek mleczny. Przeczekalam...nie poszlam do lekarza. Psikalam sola morska. Przeszlo samo.
Leira, jakie mleko podajesz maleństwu?
Ja starszej podawałam bebilon Pepti dba, teraz jesteśmy na Bebiko. Wychowana na butli, a zachorowała tylko na wirusowkę przed roczkiem, mąż przywlokł od turystów. Do tej pory nic...nie liczę tu infekcji pochwy, bo tu był antybiotyk. Ale przyczyna było odpieluszkowe zapalenie. Byłam nieraz chora i córa się nie zaraziła. Teraz wszystkie mm są dobre i tyle.
Koleżanka karmiła dwójkę 6 miesięcy...obydwoje często chorowały i i chorują. O nie ma ti żłobków czy przedszkoli, po prostu slaba odpornodć.
U mnie chrzciny w rodzinie...udane, zawsze jakies wyjście, troszkę miałam rozrywki
Za to w nocy padłam i spalam bite 7 godzin...nie wiem czy mała płakała na jedzenie, ale chyba nie.
I dziś już mam lepszy humor.
Jedynie teściowa mnie wkurzył...nazwala moja starsza córka sobkiem, że źle ja wychowuje na samotnika...od kiedy z niej sobek...teraz ma siostrzyczkę, nie jest już jedyna i najważniejsza bo więcej czasu zajmuje mi, siłą rzeczy, Dominika.
Usłyszałam, że powinnam ja zabierać do dzieci, ma przyjęcia...hm, tylko, gdzie mam na siłę chodzić niby?
Widzi, że jest dobrze, że sobie radzę, nie, wtrącać się musi. Oczywiście i tak robię swoje, jednak słowa trzymają i denerwujà.
Niedługo koniec sezonu na Agro, teściowej zjada do mieszkania w bloku, będą blisko nas...już na sama myśl smutno mi się robi.
Znowu będę miała teścia na karku.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 września 2018, 18:24
-
Agnella, dziękuję za to co napisałaś o odporności ;* Ja kilka stron wcześniej tez pisałam o tym co Leira, że winie siebie za brak kp i słabą odporność Synka. W końcu coraz bardziej do mnie dociera, że odporność nie kształtuje się tylko przez kp i nie mam siebie o co winić. Mam tez koleżankę, która ponad rok już kp, a mimo to mały ciagle choruje.
Taaa chrzest udany, tylko ja gapa i tak kroiłam tort, że omal nie zabrakło ;p
Ja podaje Małemu Juvit c. Tez po 5 kropelek. Ale to dosłownie od kilku dni, bo podobno wtedy żelazo się lepiej wchłania a jeszcze ma anemię ;( już miesiąc na innoferze. Wyniki się powolutku poprawiaja.