CZERWCOWE SZCZĘŚCIA 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Anitka ugotowałam na twardo i dałam pokrojone na ćwiartki, żółtko bardzo mu smakowalo, białko się wyślizgiwało ale trochę zjadł.
Dziś dostał owoce z jogurcikiem i też smakowało. Mysle, że po mału można już takie rzeczy dawać. Jak nic im po tym nie będzie to super. Już czekam na etap placuszków itpAnitka201 lubi tę wiadomość
-
Mi właśnie nabiał jeszcze został do podania. Fajny pomysł z posmarowaniem chleba. Chyba właśnie tak zrobię.
Mamy pierwszy ząbek, wydostał się z dziąsła, w końcuAnitka201, Joaszo, welonka, zielonooka7, Kropka89, kokkosanka, Dika lubią tę wiadomość
A1298C hetero / C677T hetero /
Cukrzyca typu1/Hashimoto
2011 🖤 26tc
2016 🖤13tc
2018 ♥️👣
AMH 3.04(2023) AMH 4,08 (2024)
IVF 12.2023
Punkcja = 14 pęcherzyków
6 🥚 zostały 2
12.2023
1ET 3.1.2 ✓
7dpt beta HCG < 2.30 mIU/ml
9dpt beta HCG < 2.30 mIU/ml😓
2.2024
2FET 4.2.2 ❄️
6dpt beta 0,00😓😓
10dpt beta 0,00😓😓
7.2024
IVF 😓
9.2024
IVF ❄️ -
Mój mimo ze chętny do rozszerzania to jednak jakoś nam to opornie idzie bo mnie chyba lepiej nakarmić go z piersi. Dzisiaj na śniadanie podałam kaszkę z tarta gruszka. Trochę zjadł ale widzę ze on woli warzywa l, owoce jakoś mniej.
Co do placuszków to mam fajny przepis (w sumie metoda prób błędów nam wyszedł)
1 jajko
Pół serka „mój ulubiony” lub kanapkowy „bieluch”
Dojrzały banan
4 łyżki płatków owsianych (można dodać jaglane, orkiszowe itp)
Odrobine sody lub proszku do pieczenia
Mąka do zagęszczenia (dowolna- ja czasami daje jaglana, orkiszowa co mam w szafce)
Jajko ubić na puszysta pianę, dodać resztę składników i zblendowac. Jeśli ciasto wyjdzie rzadkie zagęścić mąka. Smażyć na rozgrzanym teflonie, bez tłuszczu.
Wychodzą podobne do paczkow serowych
Czasami na kolacje robię starszemu 3-4 szt i zostawiam surowe ciasto w lodowce wtedy mam gotowca na śniadanie.Magda33 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMagda gratuluję pierwszego ząbka
Kropka wszystkiego najlepszego dla 7mio miesięcznego Ignacegozawsze jak opisujesz postępy syna to się zastanawiam czy mój dzieć będzie to robił za miesiąc
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 grudnia 2018, 21:41
Magda33, Kropka89 lubią tę wiadomość
-
Anitka jeszcze się doczekasz tych pierwszych ząbków
A jeszcze miałam napisać, że ja czekam na koniec 8m.ż. bo było mówione że sen dziecka zmienia się co 4 miesiące i mam Wielką nadzieję, że skończą się te częste pobudki.A1298C hetero / C677T hetero /
Cukrzyca typu1/Hashimoto
2011 🖤 26tc
2016 🖤13tc
2018 ♥️👣
AMH 3.04(2023) AMH 4,08 (2024)
IVF 12.2023
Punkcja = 14 pęcherzyków
6 🥚 zostały 2
12.2023
1ET 3.1.2 ✓
7dpt beta HCG < 2.30 mIU/ml
9dpt beta HCG < 2.30 mIU/ml😓
2.2024
2FET 4.2.2 ❄️
6dpt beta 0,00😓😓
10dpt beta 0,00😓😓
7.2024
IVF 😓
9.2024
IVF ❄️ -
Magda33 wrote:Anitka nie podawałam jeszcze kanapki. Tylko sam chlebek
Kropka wszystkiego dobrego dla IgnasiaLeci ten czas, leci. 5 karmień, to znaczy że najada się tym stałym pokarmem który dajesz. Fajnie, aż miło że ma taki apetyt!
Michał tak nie je dużo dostaje max dwa posiłki w ciągu dnia, zjada małe ilości. Będziemy tą dietę rozszerzać i rozszerzać....może to moja wina, bo my dla siebie jemy posolone i nie dostaje nic z mojego talerza. On też się wszystkim krztusi, nawet samo żółtko było dla niego za suche. Samodzielnie jedzenia do buzi nie wkłada, nie wie co z nim zrobić. Tylko z chlebem sobie radzi. U niego BLW nie zdało by egzaminu. Może to przez napięcie obręczy barkowej.
To może zostań przy musach póki co?
To świetna sprawa, można dać świeże owoce + wkładkę w postaci zdrowego paskudztwa, np. szpinaku
Anitka201 wrote:Mój nadal bez zębów ale dziąsła co chwile ma napuchnięte.
Mój to samo
Słyszałam, że im później wyjdą ząbki tym zdrowsze będą i mniej się będą psuły - nie wiem na ile to prawda, ale ta myśl pokrzepia))
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 grudnia 2018, 21:48
Magda33 lubi tę wiadomość
-
Anitka u nas tak samo opornie idzie bo też chyba łatwiej do piersi a po drugie boję się coś podawać nowego i kombinować przez te kupy....stale posiłki je różnie czasem zje sporo czasem zje dwie łyżeczki i tyle. Moja jak je to właśnie daje jej do rąk łyżeczkę albo zatyczke do butelki bo inaczej zabiera mi i nie mogę jej karmić .
Ja jako planuje podać w niedzielę dzisiaj przywiozlam jajeczka od rodziców świeżutkie :d
Też zastanawiałam się czy mogę podać już jogurt naturalny albo serek wiejski .
Wiecie co zastanawiam się czy ona faktycznie najada się dzisiaj tak dopadła się do butelki z mlekiem jakby nie jadła parę godzin a była godzinę po piersi , jak maz wyciągnął jej butelkę z buzi bo chciał ja poprawić to od razu zaczęła płakać. -
welonka wrote:Wiecie co zastanawiam się czy ona faktycznie najada się dzisiaj tak dopadła się do butelki z mlekiem jakby nie jadła parę godzin a była godzinę po piersi , jak maz wyciągnął jej butelkę z buzi bo chciał ja poprawić to od razu zaczęła płakać.
Miałam nieco podobną sytuację dwa miesiące temu. To znaczy, mały jadł normalnie, ale po 1-2h był znów głodny, gdzie wcześniej 3-4h spokojnie mógł wytrzymać od karmienia do karmienia. Najgorzej było w nocy. Synek, który do tej pory przesypiał 8h w nocy ciągiem, na jednym karmieniu, nagle zaczął mi się wybudzać co 2h na jedzenie. U nas okazało się, że mleko to już za mało dla młodego organizmu i zaczęliśmy podawać owsiankę. To z początku pomagało, ale sytuacja się powtarzała po czasie. Po wielu konsultacjach okazało się, że mały owszem dostaje jedzenie zapychające brzuszek, ale za mało w nim odpowiednich składników odżywczych i organizm, poprzez nieustający głód, dopomina się dostarczenia tych składników. Wtedy zaczęliśmy w ciągu dnia podawać świeże owoce + pojedyncze gotowane warzywa i od tego czasu, jeśli mały wybudzi się w nocy to wyłącznie, żeby się napić. Po tym rozszerzeniu diety mleko praktycznie nam odrzuca, na tą chwilę jeśli wypije 3-4 butelki (po 120 mm) mleka dziennie to jest święto. Zwykle kończy się na 2-3. Więc może to już czas na podawanie większej ilości wartościowego jedzenia? Warto też skonsultować się z dietetykiem jeśli pojawia się problem głodu i rozszerzania diety -
Joaszo wrote:Magda gratuluję pierwszego ząbka
Kropka wszystkiego najlepszego dla 7mio miesięcznego Ignacegozawsze jak opisujesz postępy syna to się zastanawiam czy mój dzieć będzie to robił za miesiąc
Dziękuję i na pewno będzie robił coś godnego uwagija jestem co miesiąc zdziwiona
-
Leira z tymi zębami to ciężko ocenić. Starszy miał dokładnie 4 miesiące jak wyszły dolne jedynki wiec u nas zeby szły błyskawicznie, na roczek brakowało chyba trójek i piątek. Teraz ma skończone 3 lata i pediatra była zaskoczona w jak dobrej kondycji ma zeby. Myjemy je 2-3 razy dziennie, jak wchodzą inhalacje to wtedy tez po każdej.
Chyba dzisiaj podam młodemu jogurt- serek bieluch np z malinami. Mam ich cała zamrażarkę zobaczymy jak pójdziewelonka lubi tę wiadomość
-
Leira, nie do końca przemawia do mnie to co piszesz. Zgadzam się z tym, że przy rozszerzaniu trzeba bardzo zwracać uwagę aby po pierwszych próbach w dalszej kolejności weszły odpowiednio zbilansowane i kaloryczne posiłki. Jednak mleko powinno być podstawą diety dziecka do roku czasu. I ciężko jest o inny bardziej kaloryczny pokarm niż mleko matki, w wielu miejscach o tych piszą. A przystopowanie ze wzrostem wagi czy nawet spadki są niestety częste na początku rozszerzania diety, bo porcja warzyw ma znacznie mniej kalorii niż porcja mleka a jednak brzuszek zapycha. Dlatego ważne jest aby na początku nowe posiłki wprowadzać dodatkowo a nie zamiast mleka. My podajemy warzywa 30-40 minut po karmieniu piersią. Mała naprawdę na razie niewiele z tego zjada.
Bardzo fajnie o tym wszystkim pisze M. Jackowska.Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 grudnia 2018, 10:01
Tròjka, kokkosanka lubią tę wiadomość
-
Summer u nas również młody zjada małe ilości warzyw. Je chętnie ale jednak moje mleko to dla niego nr 1. Ja chyba nie mam takiego parcia jak przy starszym.
Dzisiaj ogłaszam totalna porażkę. Rano wyciągnęliśmy krzesełko, przygotowałam śniadanie kromka z awokado i młody jak został wsadzony w krzesełko zaczął płakać i tak się rozdrażnił ze nawet na moich kolanach jemu średnio smakowało. My nawet przy blw trzymaliśmy jego na kolanach i wtedy było Ok, widocznie krzesełko parzy w tyłek. -
A ja dziś mam kryzys...tracę cierpliwość i mam ochotę wydrzeć się na moje dzieci. Rzadko mi sie to zdarza. Bardzo rzadko. Mąż od wczoraj rano na działce, bo turyści sylwestrowi. Musze pilnie isc po zakupy, a małe mi marudza. Starsza przy jedzeniu. Młoda tylko na raczkach chce i nie mogę nic w domu zrobić, nie mówiąc o wzięciu prysznica. Położę na macie...to raczkuje z płaczem za mną do kuchni. Nicka ciezka..starsza usypialam do 24.00.(normalnie już klelam w środku, bo tyle godzin na darmo lezalam) Mloda nie chciala spac sama, tyllo wtulona we mnie.
Nic, chyba za dużo biorę do siebie i chce mieć na tip top...czas nieco odpuścić i być szczesliwsza mama. Z chęcią zastąpiłabym męża na agroturystyka, a męża zostawiła na całą dobę z córciami. Tam gotowac ludziom nie ttzeba, jedynie porzadki, napalic w piecu i rozmowa z nowymi gośćmi.
Ok, kończę narzekanie i karmienia i idę się przejść z corciam8 na spacer i do sklepuWiadomość wyedytowana przez autora: 29 grudnia 2018, 11:42
-
U nas nawet śladu nie ma żeby żeby szły.
Z nabialem mam się wstrzymać tak jak z jajkiem. Koleżanki córka ma 8 miesięcy, mała je wszystko aż nagle pojawiły się wymioty, czerwone poliki, nabiału ma nie dawać do roku.
Teraz właśnie tak jest, że diety matki karmiącej nie ma, jajko można całe, a jak przyjdzie co do czego to się okazuje, że to co je matka ma wpływ i że z białkiem trzeba poczekać. Ale tak że wszystkim jest.
Nocka u nas do kitu. Spała po 10 minut i ryk. Albo ja musiałam tulic albo cyca dać. Na skórze nic nie ma nowego, więc to nie swędzenie, przypuszczam, że kupa....
Co do jedzenia Zosia je malutko. Mlekopijca z niej.
Agnella ja już odpuściłam że ma być na tip top. Lżej mi. Co prawda trzepie mnie jak widzę ten bałagan, ale cóż. Pomału i się sprzątanieja bym nie opuściła, ale mój M mnie sprowadza na ziemię. W ogóle dobrze mam z nim. Do sklepu lata, po pracy się mała zajmuje, kąpię ja, smaruje tymi maziami co lekarze przepisali. O bałagan się nie czepia tylko każe mi odpocząć, czasem zamówimy obiad żebym nie musiała stać przy grach, poprasuje, zmyware spakuje. W dzień mała daje mi tak popalić, że jak on wraca ja jestem czasem wrakiem. Ale czym starsza tym lżej. Popelza tam gdzie chce, dotknie co chce, wolę to niż jak leżała i się darla.
Aaa zapomniałam napisać. U nas blw póki co nie istnieje. Mała nie chce jeść rączka, ale będziemy trenowalyz czasem pewnie zacznie. Ja nabieram na łyżeczkę, ona bierze ja ode mnie i wsadza do buźki i takim sposobem się karmimy.
Masło maślane ten mój post, ale piszę na szybko bo jak zrobię zaległości to Was nie nadrobię.summer86 lubi tę wiadomość
-
Lucy, dokładnie. Zgadzam się.
Jeśli chodzi o metody rozszerzania diety..U mnie BLW...nie wchodzi w rachubę. Mała się krztusi i nie okazuje zainteresowania. Póki co papki. Raz słoiczek, a raz gotuje samodzielnie warzywa.
A ja po spacerku, humor od razu lepszy
..nie przejmuje się, Że wieczorem wpadnie teść i będzie bałagan.
Wazniejsze jest to, aby dzieci miały mamę...A nie sprzątaczkę. Ten czas szybko mi nie i już nie wróci.
A wracając do rozszerzania diety, to nie biorę do siebie. Teść się dziwił, że nie daje zupek po 4 miesiącu. Potem to już w ogóle, że obiadów itp. Kiedyś chyba po 3 miesiącu wprowadzano zupki i kompociki.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 grudnia 2018, 16:57
-
My dziś kończymy 7 miesięcy
Starsza poszła z tatą puszczać fajerwerki a Nina śpi, więc wpadłam zobaczyć co słychać.
Nina waży tylko 7 kg, idzie tak jak starsza z wagą- piórkowa. Pełza już z miesiąc, ale do raczkowania jej daleko. W nocy 2-3 pobódki nadal.
Je wszystko co dostanie, jogurt naturalny też już był. Ona by co chwilę coś chciała. Radzi sobie z grundkami, więc jest dobrze, ale jest przeszkolona na zabawkach starszej. Próbuję wszystkie, ludziki duplo czy auta to przecież pysznościA jak widzi papier na podłodze to śmiga jak wiatr i już parę razy sobie pojadła
Do ręki to dostaje chleb czy owoc i jakoś daje sobie radę, no i kup też ze 2-4 dziennie produkuje.welonka, Magda33, Joaszo lubią tę wiadomość
Mój skarb 20-10-2015
Mój drugi skarb- Nina 29-05-2018 -
Co do przemęczenia to u mnie też ciężko. Wszędzie z dziewczynkami albo razem. Nie mamy tu nikogo kto by się zajął szkrabami, więc zawsze są ze mną, albo czasem z moim, jak gdzieś wyskoczę. W święta byliśmy tylko my to i wielkich przygotowań nie trzeba. Sylwester też chwilę posiedzimy i tyle, a że tv nie oglądamy to puścimy jakąś muzykę i tyle.
A i zębów brakZa to od 2 tygodni Nina bije brawo, a od tygodnia sporo mówi- tata oczywiście było pierwsze, dada, nie, baba, no i najlepsze jak już jest straszny ryk to i mamma wyjdzie
Mój skarb 20-10-2015
Mój drugi skarb- Nina 29-05-2018 -
welonka wrote:Leira ale oś miesiąca dostaje już warzywa zupy jej robię z miesem ,rybę jadła z owoców mało jadła ale zawsze jakieś zje , tylko ona nie chce dużo zje parę łyżeczek i tyle a za chwilę domaga się często cyca.
Więc może u Ciebie jest inna przyczyna. U mnie mały jest na MM, więc nie można tego do cyca porównywać, bo wiadomo, że cyc zawsze najlepszy
summer86 wrote:Leira, nie do końca przemawia do mnie to co piszesz. Zgadzam się z tym, że przy rozszerzaniu trzeba bardzo zwracać uwagę aby po pierwszych próbach w dalszej kolejności weszły odpowiednio zbilansowane i kaloryczne posiłki. Jednak mleko powinno być podstawą diety dziecka do roku czasu. I ciężko jest o inny bardziej kaloryczny pokarm niż mleko matki, w wielu miejscach o tych piszą. A przystopowanie ze wzrostem wagi czy nawet spadki są niestety częste na początku rozszerzania diety, bo porcja warzyw ma znacznie mniej kalorii niż porcja mleka a jednak brzuszek zapycha. Dlatego ważne jest aby na początku nowe posiłki wprowadzać dodatkowo a nie zamiast mleka. My podajemy warzywa 30-40 minut po karmieniu piersią. Mała naprawdę na razie niewiele z tego zjada.
Bardzo fajnie o tym wszystkim pisze M. Jackowska.
Ja sobie nie wymyśliłam tego, żeby ograniczać mleko i nikomu tego nie zalecam, zwłaszcza mamom karmiącym piersią. Po prostu opisałam nasz przypadek. Mój synek jest na MM i przy rozszerzaniu diety sam zaczął odrzucać MM - po prostu je wypluwał, odtrącał butlę i nie chciał nawet owsianki na MM, tylko na wodzie, domagając się "normalnego" jedzenia. Pił tylko w nocy, w dzień nie. Przecież na siłę mu nie będę wlewać do buzi. Dlatego właśnie odbyliśmy kilka konsultacji i ustaliliśmy plan działania, czy też żywienia.summer86 lubi tę wiadomość