CZERWCOWE SZCZĘŚCIA 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Joaszo wrote:
Kropka wybacz ale rozbawiła mnie twoja wstawka "jesli jestes wrażliwa..."biedny maluszek musi to go okropnie boleć, sama mam aktualnie afty i mnie to boli a co dopiero coś takiego
no i zapomniałam co miałam jeszcze napisać...
Joaszo, mnie też się właśnie coś porobiło w całej buzi, chyba od tej choroby. Mam problem z jedzeniem, boli i słabo się goi. Szukam wszędzie solcoserylu w paście, ale w Polsce nie ma, może w Niemczech uda mi się kupić... bo ta cała reszta, to nic nie daje...
07.2019 drugi naturalsik
10.2017 naturalsik
Mam 4❄️
4 IUI, 2IVF, 2 transfery, 3 poronienia
AMH 1,3, nasienie zmienne, fragmentacja 38% -
Leira wrote:
Na chwilę obecną sprawa wygląda tak, że nigdy nie wiem co dziecko zje na dany posiłek i to jest ruletka. Czasem proponuję mu nawet 4 pokarmy na dany posiłek, bo po prostu nie wiem co on chce. Jak nie trafię z pokarmem to płacz i co mam zrobić? Do cyca nie przystawię, czym go nakarmić? Bardzo mnie to stresuje. Miewamy dni, kiedy np. cały dzień je TYLKO twaróg. Potrafi na każdy posiłek odrzucać wszystko poza twarogiem i w ciągu dnia zjada np. 700g twarogu, są dni kiedy w ogóle twarogu nie chce, są dni kiedy cały dzień je ziemniaki z masłem, albo owoce, a są i takie, że na każdy posiłek co innego.
Leira 700g twarogu? To chyba pomyłka, bo 700g to prawie trzy kostkiMnie samej pół kostki jest ciężko zjeść
Moja jak tak wybrzydza, to po prostu kończymy jedzenie i już. Zjada wtedy kilka łyżeczek, ze 30-40 gramów może... Nie gotuję i nie wymyślam dalej. Szkoda mi wyrzucać. Nie chce to nie je. Dostaje wody do popicia i tyle. Następny posiłek jest po prostu szybciej.Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 marca 2019, 15:08
Joaszo lubi tę wiadomość
07.2019 drugi naturalsik
10.2017 naturalsik
Mam 4❄️
4 IUI, 2IVF, 2 transfery, 3 poronienia
AMH 1,3, nasienie zmienne, fragmentacja 38% -
Lucy, nie dość, że nasze dzieci podobnie śpią i jedzą (a raczej nie śpią i nie jedzą
) to jeszcze sytuacja z lakierami i hybrydami u mnie identyczna
-
Już kilka razy próbowałam coś napisać, ale ciągle ,, coś '' i tak się odkładało
Moja córka raczej wybredna co do jedzenia nie jest na szczęście. Jedynie co to kaszka musi być z HiPP bądź Holle nic innego nie ruszy. A i awokado samo jest nie dobre, ale na chlebie już bardzo smaczneco do wody to różnie bywa, ale ostatnio coraz więcej pije i mnie to bardzo cieszy
Agnella u mnie hybryda nie niszczy paznokci, ale ja też miałam zawsze bardzo mocne paznokcie w przeciwieństwie do włosów, które nawet w ciąży się nie poprawiają. Też zrobiłam sobie pierwszy raz od roku chyba hybrydę teraz i jakoś tak aż lepiej się poczułam, że w końcu zrobiłam coś dla siebieza to nie znoszę ściągać hybrydy na samą myśl aż się odechciewa.
Wczoraj byłam na USG. Wszystko dobrze z maluchem, ale niestety nie dało się dokładnie wszystkiego sprawdzić tak ułożony. Chował się i uderzał przy badaniuchyba nie lubi być oglądany. Miałam cicha nadzieję, że poznam płeć, ale to nic ważne, że rośnie i wszystko jest dobrze
za dwa tygodnie połówkowe mam to może wtedy malec zechce współpracować.
summer86, Magda33, kokkosanka, ka_tarzyna, klauuudia, anna23, Kropka89, Andziula_1988, Annaya lubią tę wiadomość
-
ka_tarzyna wrote:Leira 700g twarogu? To chyba pomyłka, bo 700g to prawie trzy kostki
Mnie samej pół kostki jest ciężko zjeść
Moja jak tak wybrzydza, to po prostu kończymy jedzenie i już. Zjada wtedy kilka łyżeczek, ze 30-40 gramów może... Nie gotuję i nie wymyślam dalej. Szkoda mi wyrzucać. Nie chce to nie je. Dostaje wody do popicia i tyle. Następny posiłek jest po prostu szybciej.
U nas twaróg, a w zasadzie twarożek, bo jest dość mokry, jest robiony przeze mnie, robię z mleka zsiadłego, ok 1,2l, więc wychodzi 600-700g, w zależności czy jest bardziej odsączony czy mniej. Jednorazowo (jeden posiłek) potrafi zjeść nawet 200 g. Do tej pory mieliśmy dwa pełne dni twarogowe.
U mnie niestety nie jest tak dobrze, że mały zje kilka łyżek i "szybciej" głodnieje. On po prostu jest już głodny i krzyczy, a jak nie trafię w pokarm, to po prostu krzyczy dalej. Najgorszy jest stres, kiedy nie trafię w pokarm, a przygotowanie kolejnego (jak ziemniaki z masłem) jest czasochłonne, a mały cały ten czas krzyczy. Zawsze się tym denerwuję, a pot mi spływa po tyłku, bo on krzyczy, a ja nie mogę przyśpieszyć sprawy. Wiem, że niektórym może się to wydawać śmieszne, albo niewiarygodne (nawet babcia stwierdziła, że wymyślam, dopóki sama tego nie doświadczyła), ale dla mnie to jest dramat. I od czasu jak zaczęło się wybrzydzanie to ciągle jestem poddenerwowana - teraz mały śpi, a ja już rozmyślam co z jutrem, co mogę przygotować teraz, żeby szybciej zaserwować rano. Ostatnie tygodnie to dla mnie życie od posiłku do posiłku i to jest naprawdę okropne.Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 marca 2019, 21:17
-
nick nieaktualny
-
Leira wrote:A jak u Was z zupami? Bo jak zrobię zupę na włoszczyźnie, ale nie zblenduję marchwi z bulionem to nie mamy problemów.
A1298C hetero / C677T hetero /
Cukrzyca typu1/Hashimoto
2011 🖤 26tc
2016 🖤13tc
2018 ♥️👣
AMH 3.04(2023) AMH 4,08 (2024)
IVF 12.2023
Punkcja = 14 pęcherzyków
6 🥚 zostały 2
12.2023
1ET 3.1.2 ✓
7dpt beta HCG < 2.30 mIU/ml
9dpt beta HCG < 2.30 mIU/ml😓
2.2024
2FET 4.2.2 ❄️
6dpt beta 0,00😓😓
10dpt beta 0,00😓😓
7.2024
IVF 😓
9.2024
IVF ❄️ -
Summer nie myślałam, że komuś jak mi hybryda się niszczy haha
Zielonooka super, że maluszek zdrowo rośnie*
Leira uwielbiam teksty typu przesadzasz a później przyznanie racji, że jednak nie. Dziś u mnie tak było. U cioci byliśmy i poszliśmy na spacer. Na nic się zdało mówienie, że jak się przebudzi to już nie zaśnie bo przecież dzieci na spacerach śpią hehe więc moja dziumdzia zasnela, po 4 minutach się obudziła, oczywiście już nie zasnela i dawaj w mig do domu bo panna w wózku nie będzie siedziała przecież bo to w miejscu trzeba i na uwiezi. No i ciocia racje przyznała heheheWiadomość wyedytowana przez autora: 13 marca 2019, 22:30
Leira lubi tę wiadomość
-
Leira, to mały wielbiciel twarogu Ci wyrósł. Zjada tego baaardzo duża, ja bym tyle sama nie dała rady, podziwiam. Ale i jednocześnie trochę mały terrorysta z tym wrzaskiem
Współczuję.
Dziewczyny, a jak siadacie do posiłkow, to maluchy siedzą z Wami przy stole i też coś dostają?
Ja moja sadzam zawsze do sniadania i obiadu, to coś tam mam zawsze dla niej naszykowane, przeważnie jakieś kawałki do gryzienia.
07.2019 drugi naturalsik
10.2017 naturalsik
Mam 4❄️
4 IUI, 2IVF, 2 transfery, 3 poronienia
AMH 1,3, nasienie zmienne, fragmentacja 38% -
Leira Twoja sytuacja z karmieniem wygląda dość skąplikowanie, nie za wesoło
Zielonooka najważniejsze że z dzidzią okej
Klauuudia miło Cię zobaczyć po takiej przerwie.
Ka_tarzna staramy się jeść zawsze razem śniadanie (to się nam udaje) i obiad (nie zawsze). Tego nie da się uniknąć bo mały potrafi pędem za mną pełzać z kuchni jak widzi ze cos niosę do jedzenia i bardzo się tego sam domaga. Musze mu też dać.klauuudia lubi tę wiadomość
A1298C hetero / C677T hetero /
Cukrzyca typu1/Hashimoto
2011 🖤 26tc
2016 🖤13tc
2018 ♥️👣
AMH 3.04(2023) AMH 4,08 (2024)
IVF 12.2023
Punkcja = 14 pęcherzyków
6 🥚 zostały 2
12.2023
1ET 3.1.2 ✓
7dpt beta HCG < 2.30 mIU/ml
9dpt beta HCG < 2.30 mIU/ml😓
2.2024
2FET 4.2.2 ❄️
6dpt beta 0,00😓😓
10dpt beta 0,00😓😓
7.2024
IVF 😓
9.2024
IVF ❄️ -
ka_tarzyna wrote:Leira, to mały wielbiciel twarogu Ci wyrósł. Zjada tego baaardzo duża, ja bym tyle sama nie dała rady, podziwiam. Ale i jednocześnie trochę mały terrorysta z tym wrzaskiem
Współczuję.
Żeby chociaż był wielbicielem twarogu na stałe to miałabym punkt zaczepienia, a z nim jest tak, że mamy zawsze raz w tygodniu prawdziwe mleko i jak zsiądzie się na twaróg to czasem właśnie twaróg znika w 1 dzień, a czasem męczymy go 2-3 dni, więc nawet i z tym nie mam pewności czy i w jakiej ilości zje.
Też czasem przechodzi mi przez głowę myśl, że to terrorysta i się złoszczę, ale za chwilę przychodzi refleksja, że przecież to nie jego wina, że nie może dostać cyca, a jest głodny i wtedy znów ogarnia mnie taka fala smutku, współczucia i złości na siebie i brak laktacji. I chodzę taka wściekło-załamana, oczywiście wyładowuję emocje na moim M. więc i nasz związek na tym cierpi, co też mnie smuci i tak w kółko. Pomaga mi przetrwać myśl, że on cały czas rośnie i niedługo będziemy się lepiej komunikować (mam nadzieję).
A czy Wasze dzieciaki mają kontakt z rówieśnikami już? Zdarzało Wam się spotykać inne dzieci na jakichś zajęciach czy imprezach? Lizanie nieswoich zabawek etc? -
Zielonka to już prawie połowa ciąży zleciało, brzuszek widać już?
Ja zazwyczaj jestem z małą sama w domu i staram się żebyśmy śniadanie obiad jadly razem, ogólnie jak widzi że ktos je to nagle ona glodnieje.
Leira masz wymagającego malucha,ale nie możesz tak myśleć że to Twoja wina bo nie możesz karmić bo zameczysz się.
My mamy kontakt z rówieśnikami mamy sąsiada z marca i widujemy się lizanie zabawek nie swoich już było, przyjeżdża też do nas Oliwia o 16 dni młodsza i u rodziowm na spacery chodzimy Tez Oliwia ale z kwietnia:)
-
Leira my też czasem odwiedzamy znajome dzieci, byliśmy też w kawiarni dla dzieci i tam wsadzilam ja w kulki, lizala marakasy, dotykaly ja inne dzieci hehe a ona wspinala się na obce kobiety.
Ja też się ciągle wyladowuje na M... I tak samo jak Ty Leira myślę że niedługo mała podrosnie i ta komunikacja się poprawi. -
No właśnie mój ostatnio, podczas spotkania rodzinnego, wyjął dziecku kuzynki zabawkę z buzi i wsadził do swojej, co chwilowo mnie zszokowało i chwilę mi zajęło wytłumaczenie sobie w głowie, że tak się będzie działo i nie ma co dziecka izolować, ale w pierwszym momencie pojawił się strach, czy drugi dzieciak jest zdrowy i czy mój czegoś nie złapie, to taka pierwsza sytuacja i było to dziwne
A co do komunikacji to u nas są małe postępy - mały nauczył się kręcić głową na "nie" (na "tak" albo jest mu za ciężko, albo nie jest taki ugodowy) i w sumie fajne to jest, bo czasem pytam go o coś, np. "głodny? am, am?", "piciu?" i mi kręci głową na nie, a jak chce to zwykle wydaje jakiś piskliwy dźwięk, więc fajne to jest, szkoda tylko, że nie umie jeszcze powiedzieć: "ziemniak", "zupa", "jajo", "owoc", ułatwiłoby sprawę
Andziula_1988, Kropka89, klauuudia lubią tę wiadomość
-
Leira taki same miałam myśli jak pierwszy raz przyszedł do nas saisad wsadzala do buzi wsyztskie zabawki tylko patrzyłam która wsadza do buzi żeby umyć później, ale już mi to przeszło na rechabilitacji co chwilę coś wsadza do buzi, u nas najlpeij bawiła się z kuzynem o rok starszym.
Nasza tak samo kręci glowa na nie jak już nie chce jeść to macha rękami i kręci głową śmiesznie to wygląda.Leira lubi tę wiadomość
-
Leiera przy drugim dziecku się wyleczysz z podobnego myślenia. Szczególnie jeśli starszy będzie w przedszkolu i co chwile przytarga do domu nowego wirusa. U nas idzie taka wymiana wirusów/bakterii ze jak to widzę zamykam oczy i odwracam głowę bo na moje „Filip nie całuj brata bo jesteś chory” skutkuje tym ze starszy z większa czułością go przytula o całuje. Je mówiąc już o kichaniu, jedzeniu zabawek starszego brata (przecież one są dużo ciekawsze) i faktem ze młodszy jest mocno mobilny wiec pędzi za starszym, dopada go z okrzykiem wojennym warczy i wspina się zeby ugryźć go w nos/ucho/ rękę itp itd.
Welonko mój identycznie pokazuje ze nie chce jeść!Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 marca 2019, 10:16
Leira, Kropka89 lubią tę wiadomość
-
Dzięki Leira.
Lucy tak daje tłuszcz do zupek.
U Nas jeśli chodzi o chęć jedzenia to jest na razie na wszystko co do tej pory dawałam. Niestety problem to alergia ;( na nowo wprowadzam pokarmy i absolutnie na nie jest marchewka. Alergolog się dziwiła dlaczego wszędzie na początek proponują podawać marchew, skoro to jedno z najczęściej uczulacjacych warzyw. To samo tyczy się jabłka. A jedno i drugie praktycznie w każdym słoiczki. Może stad takie zachęcanie do tych produktów. Albo to już koja teoria spiskowa
Kropka ja nie wiem jak to z tymi dziąsłami, ale zapytałabym stomatologa. Czasem robią się stany zapalne m, które trzeba przeleczyc. Tak przynajmniej obiło mi się o uszy.
U nas o kilku dni pobudka około 1, marudzenie i zabawa. Przytulanki i spać. Tak mi się wydaje, że jest orzywyczajony do karmienia o tej porze i może stad te pobudki. Jeść się nie domaga. Je dopiero koło 4.
Lucy daj znać co lekarz powiedział na wyniki.
Agnella niestety z hybryda jest tak u mnie, że osłabia. Kosmetyczka twierdzi, że to moja wina bo sama robię i może robię coś nźle. Ale jak chodziłam na pazury do kosmetyczki było to samo. Także myśle, że jednak to kwestia tej chemii, a nie braku umiejętności.
Katarzyna u nas z tym pełzaniem przez sen to samoprzed snem tez. Ledwo na oczy patrzy, ale jeszcze się czołga albo wstaje
.
Leira współczuje stresu z jedzeniem. Nie wydaje mi się to absolutnie śmieszne. I nie wiem czemu komuś mogłoby się wydawać. Nie przejmuj się opiniami innych. Ja tez w oczach bliskich jestem traktowana jak nadgorliwa matka, która wydziwia. No co zrobićz innymi dziećmi się widujemy i zazwyczaj jest to na imprezach. Przez hałas mój Syn trochę wariuje i ryczy. Boi się. Ale mija chwila i sie klimatyzuje. Czy lizał zabawki nie zwróciłam uwagi
I nas kręci głowa na nie i na tak, ale nie rozumie co to znaczy. Jak głodny to wola am albo beczy, a jak najedzony to odpycha ręka albo zamyka buzie na 3 spusty i nie wciśnie się choćby igłynasz jak tylko słyszy jakaś muzykę to od razu się buja i tańczy po swojemu. Teraz doszło tańczenie na stojąco. Śmieszne to
Leira, Kropka89 lubią tę wiadomość
-
Bardzo dziękuję dziewczyny za wsparcie i za porady! Wczoraj poszedł chleb nasmarowany olejem kokosowym, sama tak uwielbiam jeść a mały tez popychał, potem Dentinox za jakiś czas, potem Kin Baby po paru godzinach i znów olej a na noc Dentinox i było powiem Wam o wiele lepiej! Jak zajrzałam latarka znów, tyle ile dał to wydaje mi się że mniej zaognione. Niestety o 23 był Panadol bo się przebudził i zaczął sobie tam grzebać palcami mam wrażenie... po godzinie uspokajania daliśmy sobie spokój i po pół h od podania plus karmienie dodatkowe jakoś zasnął. Biedny. Dziś za to zobaczyłam że dolne dziąsła też mega napuchnięte. Nie wiem czy się cieszyć czy nie, może to dobrze żeby wyszło wszystko naraz...
Jutro spotkanie w żłobku mamy, zobaczymy czy się uda dostać. Chcemy dopiero od lipca ale zapisać się już teraz żeby mieć miejsce na pewno. Nie jestem pewna czy tak się da, ale sama Pani mi tak powiedziała z tego żłobka żebym tak zrobiła wiec spróbujemy. A i znajomi tez tak robili. Płacisz trochę ale masz pewność że będzie miejsce. A może wcześniej go puszczę na powiedzmy dwie godziny żeby miał dłuższą adaptację hmm. Z tym że my i tak planujemy długi urlop jeszcze w maju czerwcu wiec nie ma sensu moim zdaniem go przyzwyczajać a potem brać na wakacje co myślicie? No i w czerwcu chcemy szczepienia ogarnąć i dopiero 2 tyg. po najszybciej go wysłać do żłobka. Chociaż nie ukrywam że akurat ten żłobek ma super zajęcia dodatkowe (np. dogoterapia a widzę jak on jest za psami) i zależałoby mi żeby na nie chodził wcześniej ale mąż jednak się bardzo boi bez szczepień puszczać no i chyba tak zostanie. Z drugiej strony nawet lekarka powiedziała nam (ta fizjoterapeutka) że dla niego żłobek akurat może być pomocny bo moze podlapac szybciej poruszanie się jak podpatrzy u innych dzieci. No i on uwielbia inne dzieci, jest super spokojny i wesoły wtedy
Tak, my widujemy się z dziećmi chrzestnej tam jest dwulatka i 5 miesięczny chłopiec, była już wymiana gryzakow, pluszaków itpale jest spoko chociaż ja zawsze po ich wizycie wszystko myje łącznie z mata i piorę pluszaki
ale to moja prywatna schiza na brud i zarazki
Rozśmieszają mnie niektóre punkty w ankiecie żłobkowej np. Czy dziecko ma jeszcze problem z ubieraniem czy ze zgłaszaniem potrzeb fizjologicznych?Haha nawet tego nie komentowałam
ale wiem wiem że to ankieta dla wszystkich
Zielonooka, ale superCo za czasy, ja tak miło wspominam! Bardzo się cieszę z Tobą
Leira, współczuję Ci bardzo. Mi by było bardzo tez żal tego jedzenia no i mojej pracy. Pamiętam jak raz upiekłam specjalnie jakieś placki a on nie chciał i było mi przykro. Ale bądź dzielna, na pewno sytuacja się poprawi. Z drugiej strony myślę że postawiłaś sobie bardzo wysoko poprzeczkę i jesteś bardzo świadoma i przejmująca się mama. Może jakbyś trochę odpuściła to byłoby Ci lżej? Może spróbuj jednak jakiś słoiczek raz na jakiś czas? Nie namawiam, ale mi to osobiście pomogło wyluzowac, zawsze mam w razie czego. Oczywiście decyzja jest Twoja ale życzę Ci żeby było Ci lżej!I myślę sobie że jakbyśmy wszystkie mieszkały obok siebie to ja chętnie bym się dzieliła zupa czy gotowała więcej i mogłybyśmy się wymieniać w ogóle jedzeniem i mieć mega urozmaicone. Takie osiedle komuna chyba mi się zamarzyło przez chwilę Haha