CZERWCOWE SZCZĘŚCIA 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
summer86 wrote:Leira, tłuszczów w diecie mam raczej odpowiednią ilość. Jeśli coś ograniczam ro właśnie węgle ze względu na IO.
Gęsiego tłuszczu raczej bym nie dała rady zjeść
Ten gęsi tłuszcz to akurat przykład, bo jest dość tani i łatwo dostępny, ale to może być tak naprawdę cokolwiek: prawdziwe masło, czy masło klarowane, jakieś tłuste czerwone mięso, smalec, czy nawet żółtka jajek, oby zjadać witaminy z tłuszczem -
Ja miałam chwilę później. W sumie w nocy co godzinę wstawala dziś. Ledwo otworzyłam oczy. A mój M dziś na turniej pojechał.... Tyle tego, że na wieś mnie przywiózł wczoraj i zrobiłam cudowny spacer w tą piękna pogodę. Długi nie był bo młoda śpi w wózku 30 minut, ale trochę odzylam.
Leira a poszedł Ci spać do tej 10? -
Bardzo dziękuję dziewczyny za Wasze wsparcie
Ignaś w piątek już nie poszedł do żłobka bo z czwartku na piątek w nocy miał mega gorączkęNie spał a my z nim całą noc. Byłam w piątek u lekarza posłuchała mówi że czysto, żadnych objawów innych nie ma więc to te zęby. Dziś już lepiej, gorączka spadła a ja rano zobaczyłam biały kiełek na górnej czwórce. jednej. Druga jeszcze była sina wczoraj, dziś lepiej. Te dolne opuchnięte. Pewnie sama miałabym gorączkę no ale się przestraszyliśmy. Teraz obserwujemy.
-
Leira wrote:Kto miał dziś pobudkę o 5 rano?
Dochodzi 10:00... a ja się czuję jak po 10 h w kamieniołomach. -
U nas dziś mega kręciła się w nocy za to do 7 dała pospac zazwyczaj po 6 pobudka .
Spacerek zaliczony:) Misia raczkuje na całego. Zlobkowiczem jest dzielnym . Bardzo dobrze bawi się w żłobku ci3sze się że podjelismy taka decyzję . Ja jeszcze 8 tygodni i na l4mam nadzieję że wszystko się ułoży po mojej myśl i
U nas nadal nie wiadomo czy będzie brat czy siostra ale miałam ostatnio 2 napady hipoglikemii i chyba będziemy musieli przejść na dietę . Póki co mierze cukier glukometrem i zobaczymy jak wyniki .
Kropka89 lubi tę wiadomość
-
Fasola, ja tak jak czytam Ciebie to też mam nadzieję że Ignaś się będzie dobrze czuł w żłobku. W sumie on nie płacze i nie tęskni w ogóle w porównaniu do rocznych dzieci. Jakoś nawet mi było smutno że bym taki przyklejony do Pani po drzemce ale się cieszyłam że się bawił na brzuszku no i że nie płakał. Na pewno jak zacznie raczkować i się jakoś przemieszczać to zacznie się interesować innymi dziećmi. W każdym razie ja też się cieszę że udało nam się dostać do żłobka
Nasz Ignaś dziś wstał trochę wcześniej ale my też, sam mój mąż który mega był zmęczony obudził się o 5:50 i nie mógł już spać! Ja też nie! Wiec może dziś taki dzień po prostu?
-
Dziewczyny, bylam zalatana i nie nadrobię wszystkiego.
U nas piękna pogoda, chodzę 2 razy na spacer, bo w domu się siedzieć nie chce z 2 maluchow. Od razu humor lepszy.
Anitka, doczytalam o ospie. Ale najmlodszy synuś poki co, nie zachorowal ? Nawet, gdyby, będzie to za nim. Moze nie będzie tak zle z tymi krostkami. I tak już nie masz na to wpływu i nie martw się na zapas.
Zielonooka, super, że i Raczkowanie I siedzenie już opanowane
Ale czas leci, zaraz połówka ciąży. Pewnie brzuszek już widać?
Sarra i Fasola, jak Wasze samopoczucie ?
Moje włosy nieco przystopowaly...Ale za to ile nowych antenek. Ciąża dała mi je odchodowac do łopatek. Wypadanie bylo spore, na szczescie nie scięlam ich. Cały czas biorę Femibion 2 do obiadu.
Musze kończyć, bo najmłodsza placze
Kropka89, lotka1990 lubią tę wiadomość
-
a ja mam pytanie dot. starań, czy któraś miała kiepskie wyniki prolaktyny przed ciąża? ja byłam dziś na prolaktynie i teście po 6 minutach (po podaniu metoklopramidu) i o ile na czczo wynik jest ok (niski) to po 60 minutach powinien być wzrost maks 4-6krotny a u mnie prawie 30krotny :o do ginekologa idę dopiero 2 kwietnia, wiadomo nic do tego czasu się nie zmieni ale chciałam podpytać z ciekawości. u mnie się nakłada insulinooporność i to dosyć mocna, leki biorę od miesiąca i nic nie zdziałały, będę miała zwiększoną dawkę leków, od kilku dni meeegaaa ścisła dieta.. trochę mnie to podłamuje, oczywiście wiem, że tutaj dużo z Was borykało się z większymi problemami
-
Lucy010 wrote:Ja miałam chwilę później. W sumie w nocy co godzinę wstawala dziś. Ledwo otworzyłam oczy. A mój M dziś na turniej pojechał.... Tyle tego, że na wieś mnie przywiózł wczoraj i zrobiłam cudowny spacer w tą piękna pogodę. Długi nie był bo młoda śpi w wózku 30 minut, ale trochę odzylam.
Leira a poszedł Ci spać do tej 10?
Tak, o 10 usnął, ale godzinkę spał tylko -.- Na szczęście babcia nas odwiedziła, bo chyba nie dałabym dziś rady, cały dzień chodzę jak zombie, masakra. Na tym etapie jestem na nie, w kwestii kolejnych dzieci
-
Lotka, rozumiem że już nie karmisz piersią? KP powoduje wzrost prolaktyny, może się jeszcze nie unormowała? Druga kwestia to stres. Pewnie dostaniesz bromergon lub jakiś nowszy lek na zbicie.
Co do IO, mowi się że metformina powinna być brana minimum 6 m-cy, żeby była widoczna poprawa. U mnie mniej więcej po takim czasie brania udało się zajść w pierwszą ciążę, która niestety okazała się pozamaciczną. -
Agnella wrote:
Zielonooka, super, że i Raczkowanie I siedzenie już opanowane
Ale czas leci, zaraz połówka ciąży. Pewnie brzuszek już widać?
Sarra i Fasola, jak Wasze samopoczucie ?
Dzięki AgnellaBrzuszek tak, już jest chociaż jak założę coś luźniejszego ludzie nie zauważają, bądź może rzeczywiście myślą, że ja po pierwszej ciąży nie schudłam niż że jestem w kolejnej. Jak założę coś przy ciele to już raczej pomylić się nie da
Jeśli już w temacie to jutro mam połówkowe i chyba zaczął już dopadać stres. Zwłaszcza, że prenatalnych nie miałam i w ogóle to tylko 2 USG jedno w 7tc a drugie to 2 tyg temu na którym nie mogliśmy dobrze posprawdzac malucha.
-
Leira wrote:Tak, o 10 usnął, ale godzinkę spał tylko -.- Na szczęście babcia nas odwiedziła, bo chyba nie dałabym dziś rady, cały dzień chodzę jak zombie, masakra. Na tym etapie jestem na nie, w kwestii kolejnych dzieci
Ja mimo tego, że wstaje w nocy co godzinę od plkilku miesięcy, że w dzień prawie nie śpi, że jeczy ciągle to jeszcze jestem na tak jeżeli chodzi o drugiego malucha
Jestem u mojej mamy teraz 2 dzień i mała pokazuje charakterek. Skubana ma dopiero trochę ponad 9 miesięcy a jest taka uparta, tak zdecydowała w pewnych kwestiach. Będzie silny charaktek jak nic. Ona byle do celu. Z reguły dzieci da się zająć czymś innym lub odwrócić ich uwagę a ta nieee, jak sobie umysli to chociaż trochę, ale musi. Ciągnie ja tu do butli z gazem, wraca tam jak bumerang. Wczoraj mój tata stanowczo zabronił, to nie ciągnęła jej, ale przechodząc, zajrzała do szafki i lekko ja smyrnela. Na twarzy wymalowala jej się satysfakcja i poszła dalej.Kropka89 lubi tę wiadomość
-
Lucy podziwiam, że jeszcze czujesz chęć na kolejne dziecko
A jak to wygląda u Ciebie teraz? Jak mała wstaje w nocy to karmisz i usypia, czy rozrabia i musisz się z nią bawić, albo ją usypiać?
U nas mały znów wrócił do pobudek co godzinę: i albo chce pić, albo mleko, najgorzej jak chce mleko, bo wtedy muszę się rozbudzić, iść do kuchni, przygotować, przynieść, karmić, uważać, żeby się nie wygrzmocić po drodze. Z piciem łatwiej, butelka stoi koło łóżka i podaję na autopilocieJak zsumuję, to śpię w nocy może 5,5h i to z przerwami, nie więcej jak godzinę ciągiem. A w dzień przygotowywanie żarcia i karmienie, ostatnio to już nawet nie chce mi się bawić z małym tylko gary, karmienie i sprzątanie - dobrze, że babcia nas często odwiedza i zajmie małego na godzinę czy dwie, pobawi się z nim. Bez niej to ja nie wiem jakby to wyglądało? Jak sobie teraz pomyślę, że miałabym mieć jeszcze jednego malucha w domu to aż mi włosy dęba stają, uczciwie muszę przyznać, że nie dałabym rady.
EDIT: Zapomniałam wspomnieć, że maluch zaczął się podciągać do stawania, ale nie jest w stanie stanąć samodzielnie, tylko podejmuje próby, raczkowanie olał, pozycja czworaczna służy do podciągania się, a siadanie też ma w dupie - byle w górę.Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 marca 2019, 12:53
-
Leira ona się budzi, drze się zaraz, dostaje cyca i śpi dalej. Jak jej nie damcyca tylko M ja weźmie i kołysze do snu to za chwilę znów się budzi. Jak popije cycuska śpi godzinę, czasem krócej. I tak do rana.
Moja jak zaczęła się wspinać, leciała jak Kłoda, olalam wtedy wszystkie i obwiązki domowe, bo strach było ja zostawić.
Teraz robię coś, ale po tych czynnościach nie sprzątam. Przychodzi z pracy M, zajmuje się mała a ja robię co miałam zrobić. Nie powiem, bo prasowanie leży zawsze spiętrzone, ale jak to mówi mój M, mała urośnie niedługo to sobie będziesz robiła a teraz masz małe dziecko, nie wszystko musi być zrobione. -
lotka1990 wrote:a ja mam pytanie dot. starań, czy któraś miała kiepskie wyniki prolaktyny przed ciąża? ja byłam dziś na prolaktynie i teście po 6 minutach (po podaniu metoklopramidu) i o ile na czczo wynik jest ok (niski) to po 60 minutach powinien być wzrost maks 4-6krotny a u mnie prawie 30krotny :o do ginekologa idę dopiero 2 kwietnia, wiadomo nic do tego czasu się nie zmieni ale chciałam podpytać z ciekawości. u mnie się nakłada insulinooporność i to dosyć mocna, leki biorę od miesiąca i nic nie zdziałały, będę miała zwiększoną dawkę leków, od kilku dni meeegaaa ścisła dieta.. trochę mnie to podłamuje, oczywiście wiem, że tutaj dużo z Was borykało się z większymi problemami
Ale bylam tez u gin, ktora specjalizuje sie i PCOS, IO i poronieniach, i nawet nie zwróciła uwagi na ten test...
Także, ja bym tego nie leczyła.Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 marca 2019, 19:08
07.2019 drugi naturalsik
10.2017 naturalsik
Mam 4❄️
4 IUI, 2IVF, 2 transfery, 3 poronienia
AMH 1,3, nasienie zmienne, fragmentacja 38% -
nick nieaktualnyU nas tez mnóstwo pobudek. Nawet już nie liczę... Tej nocy było super, bo była prawie 3 godzinna przerwa. Z kolei poprzednia to co zasypiałam to mały się budził. Tylko, ze my razem śpimy wiec jest łatwiej. Nie wiem jak miałabym funkcjonować gdybym musiała go odkładać do łóżeczka...
U nas od trzech dni tylko 2 drzemki. Nowość, bo było i 6. Wczoraj dałam małemu trochę mięsa z rosołu, marchewki i makaronu. Zjadł! Dzisiaj rano trochę mojej kanapki. Postanowiłam już mu nie gotować specjalnie, bo i tak nie chce tego jeść a słoiczki dawać tylko jak to co jemy nie będzie się nadawało dla niego. Zobaczymy. Aha, je z ręki. Mojej. Albo łyżeczka. Jak mu kładłam na tackę to bawił się i jedzenie było wszędzie tylko nie w buzi. Bidonu dalej nie kuma, ale pięknie pije z doidy albo cienkiej szklanki. Oczywiście ja trzymam. Kilka dni temu dałam się napić z doidy ponad rocznemu synkowi koleżanki to nie umiał. Myśle wiec ze warto uczyć takie maluszki.
Franek coraz pewniej czuje się na stojąco. Na tyle, ze puszcza się. I upada na tyłek. Nauczył sie upadać a nie lecieć jak kłodacoraz szybciej chodzi przy meblach, przechodzi np ze stolika do kanapy.
Czasem mysle sobie, ze cudownie byłoby być znowu w ciąży, ale mam takie durne myśli... Długo nie mogłam zajść w ciąże, miałam poronienia, Franek urodził się z 6 palcami u rąk i ząbkiem, przeszedł silną żółtaczkę w szpitalu i myśle sobie, ze to może jakieś ostrzeżenie z góry.