CZERWCOWE SZCZĘŚCIA 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Lucy my robimy chyba ostatni weekend maja zrobimy urodziny moje męża i małej
1 czerwca wtedy kiedy urodziła się mamy wesele a 5 czerwca ma urodziny szqagierkw syn więc też musimy to pogodzić.
A u nas ksiazceki od małego interesują w koszu z zabawkami ma książki przegląda ogląda obrazki coś sobie gada do nich a nawet czasem posiedzi i posłucha jak czytam a zazwyczaj jak zobaczy że mam książkę i czytam to przylatuje od razu przerwaca kartki i koniec czytania -
Leira wrote:Ja Ciebie całkowicie rozumiem. I jeśli masz taką możliwość, żeby nie robić to super. U nas to byłaby obraza majestatu całego rodu, wszyscy robią roczek, bo to tradycja, co więcej robią to w knajpie, więc u nas jest niemała presja
Choć uczciwie muszę przyznać, że stres związany jest raczej z finansami, bo ogólnie to uważam, że dobrze jak rodzina się spotyka i dziecko ma kontakt z najbliższymi. U mojego M. np. jest tak. że on zna tylko rodzeństwo i rodziców, a jak przyjechała kiedyś siostra jego matki to powiedział "dzień dobry, nazywam się M." - ale to już skrajna sytuacja
Leira, u nas też będzie zapewne foch, szczególnie po stronie rodziny męża, bo uwielbiają takie spędy, ale od jakiegoś czasu staramy się w miarę możliwości postępować w zgodzie ze sobą i naszymi potrzebami. Zobaczę czy tym razem się to uda. Ale jeśli ulegniemy to postawimy raczej na knajpę.
U nas jeszcze dochodzi kwestia tego, że jeśli zrobimy duży roczek to już co roku będą oczekiwania, że wyprawiamy urodziny a mi się to nie uśmiecha, swoje z mężem też obchodzimy na spokojnie raczej.Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 marca 2019, 16:43
-
summer86 wrote:Leira, u nas też będzie zapewne foch, szczególnie po stronie rodziny męża, bo uwielbiają takie spędy, ale od jakiegoś czasu staramy się w miarę możliwości postępować w zgodzie ze sobą i naszymi potrzebami. Zobaczę czy tym razem się to uda. Ale jeśli ulegniemy to postawimy raczej na knajpę.
U nas jeszcze dochodzi kwestia tego, że jeśli zrobimy duży roczek to już co roku będą oczekiwania, że wyprawiamy urodziny a mi się to nie uśmiecha, swoje z mężem też obchodzimy na spokojnie raczej.
U Nas roczek się robi pierwszy, taka duża impreza, a potem co 5 lat, uwzględniając 18 i tzw "prawdziwe urodziny" czyli np. jak dziecko urodziło się 3-go to 3 urodziny są magiczne, a jak 28-go to dwudzieste ósme. Bardzo się takie urodziny u nas celebruje, ale nie wiem skąd się wzięła ta tradycja, nawet moja babcia tego nie pamięta -
Ignaś uwielbia za to książeczki i tez jestem maniaczka kupowania
Ale już jedna półka zapełniona wiec narazie stopuje
Do żłobka musiałam poza tym kupić dodatkowy bidon i nie wiem czy smoczka tez nie. A my tych drogich używamy ech wpakowałam się
Ostatecznie nie wiem czy nie fajnie by było już odstawiać smoczka, my uzywamy w sumie tylko do zasypiania i przy ząbkowaniu ale ostatnio te czwórki tak nam dają popalić że jest to dość czesto
Dziś poleciał Panadol o 17:00 mały poplakiwal od 15:30, nic nie pomagało w końcu jak zajrzałam do buzi i smarowalam Dentinoxem to znów poczułam pod palcem jakiś sajgon. Nie było mowy żebym mu bólu nie uśmierzyła jak to wykrylam. To musi naprawdę mocno boleć.
Za to pierwszy dzień w żłobku sam przeszedł nawet ok, znaczy się to były dwie godzinyPrzyszłam po niego po półtorej godziny a Panie mi mówią że Ignaś śpi. W tym hałasie, piosenki lecą itp!!! Niemożliwe no! A im tak połowa dzieci pozasypiala, podobno z emocji, widziałam trochę jak z nimi tanczyly na rękach ale musiałysmy z mamami od razu wychodzić. Ciekawa jestem czy specjalnie panie wybujały kilkoro dzieci żeby mieć wolniejsze ręce haha ale raczej im wierzę że dzieci po prostu padły. Tylko drzemka nam jakoś ta druga wyszła dziko no i mały ledwo co wytrzymal do kąpieli. Padł za to w 30 sek o 19:30 kiedy zwykle zasypia o 20:30. A wczoraj, czyli po 3 dniu adaptacji w ogóle przespał całą noc! Karmiłam go o 23:00 potem się budziłam nawet latarka świeciłam czy wszystko ok a on się obudził dopiero wtedy kiedy mama czyli o 7. Chyba ten żłobek nieźle wykańcza takie maluchy. Fakt faktem że chodzimy tez ostatnio więcej do parku i na huśtawkę zaczęliśmy. Huśtawka daje uśmiech nawet przy tym strasznym ząbkowaniu wiec jest wybawieniem.
W ogóle w te dwie godziny na które czekakysmy na nasze dzieci to z mamami posLysmy do kawiarni obok oczywiście wszystkie telefony na stole czekając na ewentualne. telefon ze żłobkai każda jak na szpilkach haha trzymalysmy się razem zeby nie iść po dzieci. Ale ja pierwsza się wylamalam musiałam bo Ignaś najmniejszy i z taką mama rówieśnika Ignasia poszłyśmy sprawdzić co i jak. O dziwo w ogóle dzieci nie płakały, Ignaś jak już pisałam spał a dziecko tej dziewczyny co poszła ze mną właśnie wstało... Także jakaś magia, przy nas na adaptacji dzieci mega płakały niektóre jak tylko mama się oddaliła na 5m a tutaj żadne już nie płakało po półtorej godziny o-o . Szacun dla opiekunek. Lucy, Ty chyba możesz zdradzić jak to się robi?
Leira, Magda33, Annaya lubią tę wiadomość
-
Co do roczku to dla nas tylko znów problem, jak ze chrzcinami. Mąż ma środek urlopu akurat wtedy wiec liczze że nas nie będzie po prostu
U nas też już padały pytania o prezent, narazie rodzicom męża powiedziałam że chcemy rowerek biegowy chociaż przy Ignasiu to się zastanawiam czy to nie będzie lepszy prezent na 2 latka
Magda33 lubi tę wiadomość
-
Kropka, grunt to zainteresować dziecko, dać mu poczucie bezpieczeństwa i dużo daje to, że nie ma rodzica. Jak się tylko pojawia znaczynaja się łzy. Jak tak poczytałam co napisałaś, zatesknilam za praca i za tymi lobuzami
u nas jest grupa 2,5 latków i takie małe fajtlapki przychodzą, ale sama słodycz
Kropka89 lubi tę wiadomość
-
Kropka ale mnie rozbawiłaś
mi przychodzi do głowy konformizm. Dzieci już uczą się relacji społecznych
a sytuacji z ząbkami teraz współczuję, ale z drugiej strony szybciej będziecie je mieć za sobą.
Welonka mój cyca tak że głowa nieruchomo, a reszta ciała się wykręca i obraca w każdą stronę. Czasami takie pozycje, że się zastanawiam jak można tak jeśćCiągle w ruchu.
Anitka tak właśnie myślałam o Tobie, że nie piszesz więc pewnie masz ciężko. Dobrze że już bliżej końca tej ospy.
My jeszcze nie mamy planów na roczek. Mam pewne oczekiwania, ale o tym później.Anitka201, Kropka89 lubią tę wiadomość
A1298C hetero / C677T hetero /
Cukrzyca typu1/Hashimoto
2011 🖤 26tc
2016 🖤13tc
2018 ♥️👣
AMH 3.04(2023) AMH 4,08 (2024)
IVF 12.2023
Punkcja = 14 pęcherzyków
6 🥚 zostały 2
12.2023
1ET 3.1.2 ✓
7dpt beta HCG < 2.30 mIU/ml
9dpt beta HCG < 2.30 mIU/ml😓
2.2024
2FET 4.2.2 ❄️
6dpt beta 0,00😓😓
10dpt beta 0,00😓😓
7.2024
IVF 😓
9.2024
IVF ❄️ -
Kropka89 wrote:Co do roczku to dla nas tylko znów problem, jak ze chrzcinami. Mąż ma środek urlopu akurat wtedy wiec liczze że nas nie będzie po prostu
U nas też już padały pytania o prezent, narazie rodzicom męża powiedziałam że chcemy rowerek biegowy chociaż przy Ignasiu to się zastanawiam czy to nie będzie lepszy prezent na 2 latka
-
Apropo biegowki. Jak się Zosia urodziła poznaliśmy sąsiada z klatki po 2 stronie bloku. Spacerowa z córką. Pięknie śmigala na biegówce. Okazało się, za ma roczek i nie potrafi chodzić hahaha komiczne to wyglądało jak raczkowala po chodniku, dawała ojcu rączki do wyczyszczenia, sadzal ja na rowerek a ona siuuuuu jak batman
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 marca 2019, 21:42
-
Magda ja się nawet nie cieszę ze to już prawie za nami. Z pewspektywy czasu wolałabym zeby przeszedł te chorobe będąc w przedszkolu. U takich maluchów najgorsze co może być to Pielucha .on miał całe owrzodzone krocze, bąbel na bąblu. I niestety nie można tego niczym smarować, ewentualnie odkazić i tyle.
-
Anitka201 wrote:Magda ja się nawet nie cieszę ze to już prawie za nami. Z pewspektywy czasu wolałabym zeby przeszedł te chorobe będąc w przedszkolu. U takich maluchów najgorsze co może być to Pielucha .on miał całe owrzodzone krocze, bąbel na bąblu. I niestety nie można tego niczym smarować, ewentualnie odkazić i tyle.A1298C hetero / C677T hetero /
Cukrzyca typu1/Hashimoto
2011 🖤 26tc
2016 🖤13tc
2018 ♥️👣
AMH 3.04(2023) AMH 4,08 (2024)
IVF 12.2023
Punkcja = 14 pęcherzyków
6 🥚 zostały 2
12.2023
1ET 3.1.2 ✓
7dpt beta HCG < 2.30 mIU/ml
9dpt beta HCG < 2.30 mIU/ml😓
2.2024
2FET 4.2.2 ❄️
6dpt beta 0,00😓😓
10dpt beta 0,00😓😓
7.2024
IVF 😓
9.2024
IVF ❄️ -
Dzięki, poczekam w takim razie, niech sobie to wszystko poogarnia po swojemu, a ewentualnie potem będziemy ćwiczyć, tak jak ze wstawaniem, bo ciągle tylko z prawej nogi.
Joaszo, fajnie, że z jedzeniem lepiej; małe rzeczy a cieszą i trzeba się trzymać małych kroczków
Kurde, właśnie wszyscy szaleją wkoło z tymi imprezami urodzinowymi, a my jakoś nic nie planujemy, ani nie czuję takiej potrzeby, ani nawet mi się nie chce myśleć o tych wszystkich prezentach, których mały zupełnie nie potrzebuje. Z drugiej strony, jeśli akurat wtedy będziemy w rodzinnych stronach i ktoś i tak wpadnie do małego to pasowałoby go ugościć. Taka teściowa, na pewno przyjedzie choćby autobusem, a to już starsza kobieta. A i dzieciaki w rodzinie miałyby radochę z takich urodzin. Sama nie wiem. Żeby było ciekawiej to roczek będzie kilka dni przed urodzinami mojego taty i ślubem siostry.
Anitka, nie zazdroszczę, oby szybko się skończyło.
Zielonooka też zdrowia dla małej. A w ogóle to wow, rzuciłam okiem na suwaczek a Ty już praktycznie w połowie ciąży!
Haha, Lucy, grunt, że woda była (?) spuszczona
My wczoraj też wybraliśmy się do tego przedszkola otwartego, tym razem wzięłam ze sobą obiadek, picie itd. a tam żywego ducha. Głównym sprawcą była chyba przepiękna pogoda. No więc poszliśmy zjeść obiadek w słoneczku na stacji. Pierwszy raz zobaczył tak całkiem z bliska pociąg, który ogląda kilka razy dziennie z okna, czasem gdzieś ze spaceru. Mieszkamy na górce i z okna fajnie widać stację. Zawsze mu wtedy śpiewam "Jedzie pociąg z daleka...". Jak wołam "pociąg!" to leci i wspina się do okna (jest na jego wysokości) zobaczyć. Pamiętam kiedyś taką sytuację, mały patrzy na mnie zmarszczony, zastanawiam się o co mu chodzi, dopiero po chwili zorientowałam się, że spogląda też w stronę tego okna, bo ja nieświadomie nuciłam samą melodię "jedzie pociąg...", no i co matka ściemniasz, gdzie niby ten pociąg 😀
A ostatniej nocy jakieś cuda. Mieliśmy tylko 1 (słownie: jedno!) karmienie 😲 Aż nie dowierzałam. A bywały czasy z karmieniem co 1h, bywały. Coś tam się przebudzał, wiercił, ale to ja zdecydowanie więcej i jeszcze patrząc na zegarek, co tu ze sobą począć, bo jakże to tak po prostu spać.
Magda33, Kropka89, Joaszo lubią tę wiadomość
-
Hehe ni no! Chodzę po domu i śpiewam "jedzie pociąg z daleka"A1298C hetero / C677T hetero /
Cukrzyca typu1/Hashimoto
2011 🖤 26tc
2016 🖤13tc
2018 ♥️👣
AMH 3.04(2023) AMH 4,08 (2024)
IVF 12.2023
Punkcja = 14 pęcherzyków
6 🥚 zostały 2
12.2023
1ET 3.1.2 ✓
7dpt beta HCG < 2.30 mIU/ml
9dpt beta HCG < 2.30 mIU/ml😓
2.2024
2FET 4.2.2 ❄️
6dpt beta 0,00😓😓
10dpt beta 0,00😓😓
7.2024
IVF 😓
9.2024
IVF ❄️ -
Dziewczyny, czy któraś z Was zmaga się jeszcze z wypadaniem włosów?
Długo to u mnie trwa, jem zdrowo ostatnio, biorę witaminy a jak włosy leciały tak lecąjuż je sporo podcięłam.
-
Poczytałam trochę marcowki i one piszą, że z 5 nocnych karmien zeszły na 3. Więc te nocki mogą jeszcze potrwać.
U nas rozszerzanie idzie slaaabo i się zaczęłam zastanawiać jak to będzie jak wrócę do pracy. Kodeks gwarantuje 2 przerwy 30 mi utowe więc jak by się udało opiekę dla małej to bym przychodziła karmić bo mam pracę niedaleko. Wolałabym pracować godzinę krócej. Zobaczymy jak to będzie. Narazie rozważam różne opcje żeby później mieć jakieś wyjście. Na pewno szefowa nosem będzie kręciła i na bank mi utnie z wypłaty bo to wredna krowa jest. -
summer86 wrote:Dziewczyny, czy któraś z Was zmaga się jeszcze z wypadaniem włosów?
Długo to u mnie trwa, jem zdrowo ostatnio, biorę witaminy a jak włosy leciały tak lecąjuż je sporo podcięłam.
U mnie jeszcze ten broniłem cały czas jest podobno może trwać do roku zanim gospodarka hormonalna się ustabilizuje. -
summer86 wrote:Dziewczyny, czy któraś z Was zmaga się jeszcze z wypadaniem włosów?
Długo to u mnie trwa, jem zdrowo ostatnio, biorę witaminy a jak włosy leciały tak lecąjuż je sporo podcięłam.
To zależy co rozumiesz przez "jem zdrowo"?
Cała tajemnica w tym, że większość kluczowych witamin, np. A,D,E,K rozpuszcza się w tłuszczach i to najlepiej w zwierzęcych. I jak bierzesz suplement, a nie jesz tłuszczów to dupa, wydalisz te witaminy (suplementy) i nic z tego nie będzie. Więc spróbuj je zjadać z tłuszczami (np gęsim smalcem, dasz sobie całą łyżkę stołową smalcu, na to suplement i siup do buzi - spokojnie od tłuszczu się nie tyje, tylko od węglowodanów) i zobaczysz poprawę. Dojście do tej wiedzy zajęło mi sporo czasu, ale u mnie, po zmianie diety na nieprzetworzoną przemysłowo, z uwzględnieniem zdrowych tłuszczy, jest nieziemska poprawa i we włosach (też mi się sypały) i paznokciach i figurze (-22 kg od porodu).
-
Leira, tłuszczów w diecie mam raczej odpowiednią ilość. Jeśli coś ograniczam ro właśnie węgle ze względu na IO.
Gęsiego tłuszczu raczej bym nie dała rady zjeść -
Mamy i raczkowanie!
moja mała w ciągu tygodnia zrobiła niesamowite postępy. Zaczęła siedzieć już stabilnie i często, podciągać się/stawać w łóżeczku i raczkować. Tu też chce podnieść na duchu was dziewczyny, których maluchy nie siedzą czy nie raczkują, bo jak widać maluch może zaskoczyć
Kropka i tak długo wytrzymalas 1,5 hnie wiem czy sama bym nie wyłamała się wcześniej :p
Summer nie pomogę. Moje włosy są tak beznadziejnym przypadkiem, że nawet w ciąży nie poprawiły się, ale wypadać owszem bardziej zaczęły
kokkosanka, Magda33, Leira, Joaszo, summer86, Kropka89, Anitka201, klauuudia lubią tę wiadomość