CZERWCOWE SZCZĘŚCIA 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Czara wrote:Lotka, a masz owulacje? Wysoka prolaktyna ją zatrzymuje. Jeśli jest ok to myśle ze nie ma sensu ruszać tej prolaktyny. Zwłaszcza ze bez obciążenia jest ok. Ja miałam wysoką, ale u mnie to przez gruczolaka/torbiel. Mimo to owulacje miałam. Przyjmowałam 1/4 tabletki dostinex raz w tygodniu.
-
Leira ja nie mogę narzekać jak mąż wraca z pracy to sie zajmuje mała, kąpie głównie on, ja od 3 tygodni chodzę wieczorami 5 razy w tygodniu na siłownię.
Jeżeli u Ciebie tak nie jest to mogę się domyślać tylko Twoich obaw ale może faktycznie jest tak że mąż/partner nie umie znaleźć języka z takim małym dzieckiem, wydaje mi się że jak już nadejdzie ten czas to nie będzie przeszkodą to że wcześniej się nie bawił. I tez nie ma co zmuszać go na siłę bo to może przynieść odwrotny efekt.
U nas chyba nadszedł regres snu. Tak jak mała przesypiała całe nocki od 2-3 miesiąca życia tak od ok tygodnia budzi sie o 2-3 i nie chce spać, a potem wstaje już na dobre o 5-6.. ciężko jak człowiek nie przyzwyczajony, wiem że i tak nie mogę narzekać ale przyzwyczaiłam się do dobrego i teraz ciężko, nawet nie kwestia zmęczenia tylko strasznie mnie to jakoś wewnętrznie denerwuję. Czasem się łapie na tym że nie panuje nad swoimi nerwami..
-
Kropka89 wrote:Staram się gotować mądrze na te choroby, macie jakieś przepisy żeby były dla malucha tez na takie chore gardło? Jakiś rosół może domowy no nie wiem już? Dzięki z góry
Myślałam żebym dziś zrobić mu budyń oczywiście domowy i bez cukru będzie miał tam odżywcze żółtko no i taka konsystencja fajna że może zje lepiej niz kaszkę.
Na gardło to olej kokosowy do ssania co godzinkę, dwie, rosół z dobrego drobiu i generalnie wszelki zdrowy tłuszcz: surowe masło, wiejski smalec, wiejskie żółtko (najlepiej pół-surowo, albo surowo) wspomniany nierafinowany olej kokosowy, nierafinowany olej palmowy, nierafinowana oliwa z oliwek - tłuszcze stawiają na nogi w chorobach, w nich rozpuszczają się witaminy. A na pewno odstawić nabiał i produkty wysokobiałkowe, a także cukier i zboże, bo bardzo obciążają i tak już osłabiony chorobą organizm.
Przy problemach z gardłem to dobrze też omijać kwaśne produkty i żadnych inhalacji z soli fizjologicznej bo to podrażnia śluzówkę.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 marca 2019, 19:13
Kropka89 lubi tę wiadomość
-
Leira, tak się zastanawiam, takiemu maluchowi można tak często podawać olej kokosowy?
Nie jestem jakoś mega obeznana w tematach dietetycznych, ale wpadło mi jakiś czas temu w oko kilka artykułów, że olej kokosowy nie jest aż tak zdrowy jak wcześniej przypuszczano, bo zawiera bardzo dużo tłuszczów nasyconych. Tutaj fragment ze strony M. Jackowskiej:
Nasycone Kwasy Tłuszczowe (NKT)
Organizm człowieka może sam wyprodukować wszystkie potrzebne NKT i właściwie nie musimy ich wcale dostarczać z dietą. Występują w wielu produktach spożywczych, a ich głównym źródłem są tłuszcze zwierzęce (np. smalec ), tłuste produkty mleczne (np. sery pleśniowe), ale też oleje roślinne, które w temperaturze pokojowej zachowują stałą konsystencję np. olej palmowy czy kokosowy. Są odporne na wysoką temperaturę więc nadają się do długiego smażenia. Ale powinniśmy ich unikać w codziennej diecie. Nadmierne spożycie NKT wiąże się z podwyższonym ryzykiem chorób sercowo-naczyniowych i zgodnie z zaleceniami ich spożycie powinno być tak niskie jak to tylko możliwe.
https://malgorzatajackowska.com/2018/06/10/tluszcze-w-diecie-mamy-i-dziecka-male-kompendium-wiedzy-o-olejach-i-tluszczach/
Anitka201 lubi tę wiadomość
-
summer86 wrote:Leira, tak się zastanawiam, takiemu maluchowi można tak często podawać olej kokosowy?
Nie jestem jakoś mega obeznana w tematach dietetycznych, ale wpadło mi jakiś czas temu w oko kilka artykułów, że olej kokosowy nie jest aż tak zdrowy jak wcześniej przypuszczano, bo zawiera bardzo dużo tłuszczów nasyconych. Tutaj fragment ze strony M. Jackowskiej:
Nasycone Kwasy Tłuszczowe (NKT)
Organizm człowieka może sam wyprodukować wszystkie potrzebne NKT i właściwie nie musimy ich wcale dostarczać z dietą. Występują w wielu produktach spożywczych, a ich głównym źródłem są tłuszcze zwierzęce (np. smalec ), tłuste produkty mleczne (np. sery pleśniowe), ale też oleje roślinne, które w temperaturze pokojowej zachowują stałą konsystencję np. olej palmowy czy kokosowy. Są odporne na wysoką temperaturę więc nadają się do długiego smażenia. Ale powinniśmy ich unikać w codziennej diecie. Nadmierne spożycie NKT wiąże się z podwyższonym ryzykiem chorób sercowo-naczyniowych i zgodnie z zaleceniami ich spożycie powinno być tak niskie jak to tylko możliwe.
https://malgorzatajackowska.com/2018/06/10/tluszcze-w-diecie-mamy-i-dziecka-male-kompendium-wiedzy-o-olejach-i-tluszczach/
Różne są informacje w obiegu. I to skrajnie różne. Do mnie przemawiają takie, które uznają zdrowe tłuszczę za podstawę prawidłowego funkcjonowania organizmu. I to zarówno tłuszcze zwierzęce, jak i roślinne. Ma to też pokrycie w żywieniowych praktykach mojej babci i prababci, co dodatkowo działa na korzyść takich informacji. Każdy powinien się zapoznać z tematem i uznać, co on uważa za wiarygodne, spróbować na sobie, zobaczyć efekt.
U nas spożywa się sporo zdrowych tłuszczy, rotacyjnie, a olej kokosowy stosujemy ostatnio częściej ze względu na ząbkowanie - łagodzi obrzęk dziąseł i póki co (tfu, tfu), obyło się jeszcze bez konieczności stosowania środków przeciwbólowych. Uważam, że to się sprawdza - do tej pory, poza katarem, nie mieliśmy żadnych chorób, oczywiście zobaczymy jak będzie dalej, ale tak długo jak coś działa to nie będę tego zmieniać
-
nick nieaktualnyDziewczyny, Frankowi wyszedł drugi ząb. Ma dolną jedynkę i teraz wyszła górna dwójka. To normalne? Wiem, ze może nie mieć drugiej dolnej jedynki bo urodził się z prazębem, ale byłam pewna ze teraz górne jedynki wyjdą. Dzisiaj mi płakał, patrzę, a tam ząb!
-
Summer ja mam podobne przemyślenia co doboleju kokosowego. Palmowy jest uważany za szkodliwy. Wiadomo każdy robi wg własnego sumienia, nic mi do tego.
Anna Twój opis macierzyństwa/ tacierzyństwa jakbym czytała o sobie/ o nas przy 1 dziecku. Przy 2 sprawa się trochę skomplikowała przez wcześniejsze choroby starszaka. Mam nadzieje ze wyjchodziny na prosta. Mąż w 100% jest zaangażowany w wychowanie naszych dzieci i mimo ze czasami możemy się sprzeczać to jest najlepszym ojcem.
Kropko przeszliśmy batalie z chorobami i ze swojej strony polcam colostrum (konkretnie transfer factor) podajemy starszemu od kilku miesięcy i od grudnia odbyliśmy się bez antybiotyku. Wiadomo trzeba czasu zeby zobaczyć efekty. Teraz podajemy tez młodszemu (daje odrobine musu na łyżeczkę i wsypuje proszek z 1 kapsułki). -
Czara synkowi koleżanki tak idą zeby. Najpierw dolne jedynki, później górna jedynka trochę i później wyszła 2. Moja mama w ogóle nie ma 2 gornych, jej chrzesnica tak samo. Co człowiek to przypadek heehe
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 marca 2019, 11:28
-
Dziewczyny czy u którejś z Was też idzie ciężko rozszerzanie diety? W ogóle nie ma chęci jedzenia w tym moim dziecku. Spadł mi chrupek śniadaniowy, mówie zostawię, może zje. To od rana się nim bawi i nawet przez myśl jej nie przeszło żeby go chociaż polizac... Ugotowalam jej do zupki malutkie makaroniki kolanka to musiałam te kawałeczki jeszcze poprzekrajac bo by wyrzygutala. Z talerzy naszych nie zabiera, nawet ręki nie wyciąga, ewentualnie po talerz żeby zrzucić. Już pomału mnie to przybija.
-
Anitka201 wrote:Summer ja mam podobne przemyślenia co doboleju kokosowego. Palmowy jest uważany za szkodliwy. Wiadomo każdy robi wg własnego sumienia, nic mi do tego.
W ramach sprostowania, bo wiele artykułów tego nie wyjaśnia - toksyczny jest olej palmowy RAFINOWANY, czyli produkowany na gorąco, olej palmowy nierafinowany to bogactwo składników odżywczych.
W przemyśle spożywczym, przy produkcji jedzenia stosowany jest oczywiście olej palmowy rafinowany, z prostego powodu, bo jest tańszy. Dlatego określa się ogólnie, że produkty spożywcze zawierające olej palmowy są niezdrowe, ale to nie sam olej szkodzi, tylko fakt, że jest obrabiany w wysokich temperaturachWiadomość wyedytowana przez autora: 26 marca 2019, 14:22
-
Lucy010 wrote:Dziewczyny czy u którejś z Was też idzie ciężko rozszerzanie diety? W ogóle nie ma chęci jedzenia w tym moim dziecku. Spadł mi chrupek śniadaniowy, mówie zostawię, może zje. To od rana się nim bawi i nawet przez myśl jej nie przeszło żeby go chociaż polizac... Ugotowalam jej do zupki malutkie makaroniki kolanka to musiałam te kawałeczki jeszcze poprzekrajac bo by wyrzygutala. Z talerzy naszych nie zabiera, nawet ręki nie wyciąga, ewentualnie po talerz żeby zrzucić. Już pomału mnie to przybija.
Może spróbuj zupki krem?
Możesz zrobić z mięsem, albo bez, u nas to jest mega szał, ja robię tak, że gotuję bulion na włoszczyźnie (wody daję ok. 500 ml), dodaję jedno ziele angielskie i mały listeczek laurowy, najmniejszy jaki wyciągnę, kalarepkę, dwa ziemniaki, malutką cebulkę, jak chcesz z mięsem to dodaj np. skrzydełko kurczaka. Gotujesz jak rosół. Jak się zrobi to odcedzam wodę, dodaję ugotowaną kalarepkę z zupy i ziemniaki, możesz też dodać oskubane mięsko, wszystko zblendować na gładką masę, żeby powstał krem, jak trochę przestygnie to dodaję tłuszcz, np. surowe masło, albo olej lniany, albo oliwę z oliwek, albo olej rzepakowy - co chcesz, co masz, byle nierafinowane. Sam bulion zostawiam w lodówce i na drugi dzień dodaję do niego np. dynię robioną na parze, czy inne warzywo i znów blenduję z ugotowanym ziemniaczkiem, warzywem na parze i mam zupełnie nową zupęDo blendowania nie daję włoszczyzny, ani cebuli bo to wzdyma i powoduje (przynajmniej u nas) bóle brzuszka. Takie zupki to u nas hity, maly je uwielbia.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 marca 2019, 16:41
-
nick nieaktualny
-
Co za lipa, cały dom kaszle i ma katar a mały dodatkowo ma te czwórki plus kaszel i katar tez oczywiście a dziś kolejna lekarka powiedziała że to od zębów...ręce mi opadają no ale przynajmniej posłuchała i nie ma nic na oskrzelach/ płucach. A najlepszy był jej tekst : " traktować jak zdrowe dziecko" No...tylko że mega kaszle, leci mu z nosa i wygląda jakby go przejechał traktor taki zmęczony i marudny. Do tego rodzice w nie lepszym stanie oby szybko minęło bo mam już dość dziewczyny!
-
Leira ale ona papki je. Nie je nic w kawałku. Ja jak gotuję zupy to mięso oddzielnie. Jeszcze nie gotuję jej na kościach. Aa i ja już nie robię takich papek papek tylko zostawiam większe grudki. Ale Ty sobie możesz pozwolić na papki bo Twój mały zapewne zjada banana podanego do rączki lub placki czy muffiny.
-
Lucy010 wrote:Leira ale ona papki je. Nie je nic w kawałku. Ja jak gotuję zupy to mięso oddzielnie. Jeszcze nie gotuję jej na kościach. Aa i ja już nie robię takich papek papek tylko zostawiam większe grudki. Ale Ty sobie możesz pozwolić na papki bo Twój mały zapewne zjada banana podanego do rączki lub placki czy muffiny.
Ah, przepraszam, myślałam w pierwszej chwili, że w ogóle Ci nie chce jeść i wybrzydza na wszystko.
-
Aa właśnie. Odkryłam dziś nowa rzecz. Moja mała z butli nic nigdy nie chciała. Wodę podawałam z bidonu ale ostatnio nic nie wypijala tylko plula nią. Dziś wlałam wodę do butelki ze smokiem. Tej małej aventa, tylko smok zmieniłam. Wypil dzieciak prawie cała butle na raz. I cyca nie chciała co chwilę, więc może była spragniona i tak chciała ciągle pić i pić z cyca. Później znów z pół butli tej wody wydoila a cyca teraz chwilę pojadla i odeszła.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 marca 2019, 20:53
Magda33 lubi tę wiadomość
-
Lucy spróbuj w takim razie w nocy z wodą, może mała ma duże pragnienie ja co noc prubuje przystawic biodn z wodą ale poczuje tylko rurkę i wykreca się.
Dzieczywny trzymajcie jytro kciuki oaby okazało si że nie jest tak źle i nie będzie potrzebny gipsLeira, Kropka89, Magda33 lubią tę wiadomość
-
Welonka, właśnie mam taki zamiar
co jakiś czas poprobuje, moze kiedyś zadziala. Póki co to ciągle z szoku nie wyszłam, że piła wodę z butli
muffine też ugryzla ale po chwili ciepły wymiot wlal się w moje ręce.
Kciuki zacisniete.
Jak pójdę pizne tego sasiada z góry to kuźwa się ocknie może wreszcie. Już rozmawiałam z nimi, że wszystko słychać, wiedza, za mam małe dziecko to tluka się do 1 w nocy. Jakby grali w bule..... Nigdy się nie skarzylam na ich dzieci, mimo, że dają jazzu tak, że mi się ruszają lampiony na komodziena klatce Wrzeszcza, że umarlego by podniosło. Mam ciągle przeboje hehe bo jak mieszkamy tu 2 lata tak już oni są 4 sąsiadami nad nami.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 marca 2019, 22:02