CZERWCOWE SZCZĘŚCIA 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
welonka wrote:Leira szwy czaszkowe pozwalają rosnąć czaszcze jak dobrze pamiętam to do 3 roku zarastaja się całkowicie, jeśli z którejś strony szew zrsnie się za szybko może dojść do deformacji głowy może przestać rosnąć czaszka wtedy mózg nie ma miejsca i nie może rosnąć wytwarza się ciśnienie wsrod czaszkowe. U nas ma takie wypuklenia po boku głowy i przez środek czoła już mniej widoczne to było oznaką że szwy zaczęły się zarastac. Ma troszkę głowke nieksztaltna ja to widzę ale jak ktoś się o tym nie wie to nie widzi. U nas przyczyną była zbyt wysoka witamina d3 karmiona piersią brała cały czas 400j miała w 6m około 49j.to zbyt wysoki poziom teraz ma około 34. Po roku mamy mieć badania dna oka. Tak wydaje mi się że nie ma żadnych zaburzeń gaworzy, na dzieci wola dzidzi na kota psa Kici kici , pokazuje jak chce coś i mówi da da bije brawo robi papa, czesc, reaguje na swoje imię, jest bardzo pogodna nawet miedyz obcymi, potrafi się skupić się na zabawce, lubi zwracać na siebie uwagę. Jedynie co mnie czasem martwi. czasem wpada w panikę jak ktoś kuchnie albo zacznie kaszlec. Mimo wszystko chce iść na wizytę żeby zobaczył ja dobry specjalista
A jak objawia się brak witaminy, a?
Mój też od razu w ryk jak ktoś przy nim kichnie, zwłaszcza ojciec, więc myślę, że to norma
A co do objawów niedoboru witaminy A to jest ich dużo, ale u nas podejrzenie padło na przesuszoną skórę, czuć pod dotykiem, że jest bardzo wysuszona od jakiegoś czasu, chociaż nie ma żadnych zaczerwienień ani plam, ani nic z tych rzeczy, a do tego mały ma łysawe placki na głowie, oczywiście mogą być to wytarte włosy, ale w połączeniu z tą suchą skórą i biorąc pod uwagę, że nasz pediatra wie, o problemie z karmienieniem małego na skutek odrzucenia mleka to zasugerował zbadanie poziomu tej witaminy, bo podejrzewa niedobór. Oczywiście ja skrupulatnie z każdego dnia prowadzę spisy zjedzonych produktów z gramaturą (korzystam z takiej aplikacji, pisałam o niej wcześniej) i niby pokazuje mi, że zaspakajamy dziennie zapotrzebowanie na witaminę A, ale ta aplikacja nie rozróżnia beta karotenu od retinolu i traktuje obie formy witaminy A jako to samo, a tak nie jest - beta karoten jest słabo przyswajalny, a u nas większość witaminy A pochodzi jednak z produktów roślinnych, czyli w tej formie beta karotenu. Chociaż oczywiście mamy już od dawna w diecie wiejskie jaja, surowy twaróg, surowe masło, etc, ale badanie trzeba zrobić i zobaczyć czy to słuszny trop czy nie.
Ja się po prostu czuję taka zmęczona psychicznie tym wszystkim. Do tego te wszystkie zakupy, wybieranie dostawców z najbardziej wartościowymi produktami, to ciągłe gotowanie, karmienie, wybrzydzanie, sprzątanie po tym wszystkim, zliczanie, spisywanie kalorii, składników odżywczych, a na końcu jeszcze podejrzenie niedoborów. Już mam takie momenty załamania, że kładę małego spać i po prostu ryczę z tej bezsilności. -
Leira, naprawdę się mega starasz. Ja podziwiam jak tak piszesz, to jest bardzo bardzo dużo roboty. Rozumiem też stres. Ale tak sobie myślę, że musisz koniecznie wyluzować bo to też się odbija na małym. On to widzi i czuję, że Ty się bardzo stresujesz, starasz i myślę że on też się może tak stresować i kto wie czy np. dlatego nie przyswajać jakichś witamin? Ja wiem że sytuacja jest trudna, że na pewno macie dobrego lekarza i najlepszych dostawców i produkty, ale zrobiłam sobie takie porównanie może głupie: jestem teraz na tych listopadowkach, mega dużo tam dziewczyn po invitro, ale też takich, które właśnie wyluzowaly razem z mężami i mimo wyników, badań, leków, diety, etc. po prostu wyluzowali, rzucili wszystko i udało się. Nie mówię że masz rzucić wszystkie zalecenia, ale myślę sobie że stres jest ogromnym czynnikiem, a stres się udziela. Może potrzebujesz jakichś wakacji, urlopu, tygodnia że nie patrzysz tak skrupulatnie na wszystko. Może taki tydzień dałby Ci siły i jakieś przemyślenia? A może mały by się lepiej czuł? Nie wiem, ale to takie moje myśli napisałam
Magda33 lubi tę wiadomość
-
Leira jeśli dasz radę to faktycznie może popusc trochę.
Wiecie, możecie mnie obrzucić jajami za to co napisze, ale moim zdaniem trochę wariujemy z tym wszystkim. Nie, że my konkretnie, ale ogólnie. Gluten free, zdrowi ludzie unikają glutenu. To niezdrowe, tamto niezdrowe, to takie a to smakie. To ma 1 % czegoś to niedobre, ło matko, zagłada, pomór. Sami dajemy się zwariować. Nie mamy wpływu na to, to postęp. Chcemy jechać autem a nie chcemy wdychac spalin, chcemy zdrowo jeść a palimy plastik w piecu.
Myślę, że trzeba zachować zdrowy rozsądek i nie dać się zwariować. Ja rozumiem warzywa swoje, jaja z wiadomego źródła, ale nie za wszelką cenę. Jak czasem się odpuści i da produkt z marketu to się nic nie stanie. Może nieudolnie to ubrałam w słowa, ale mam nadzieję, ze wiecie o co mi chodziKropka89, Magda33, olciabos lubią tę wiadomość
-
A tak w innym temacie to dziecko śpi a ja się bawię hahhs przyszło zamówienie dla małej. Miękkie klocki, książeczki poznaje dźwięki - zwierzęta i muzyka klasyczna i cymbalkiii, od jutra cymbalkowe koncertyyy
(za słowo cymbalki na studiach to co najwyżej w cymbal można było zarobić od profesora)
Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 kwietnia 2019, 22:15
Magda33 lubi tę wiadomość
-
Leira zgadzam się z Kropką i Lucy. Nie chcę żebyś płakała z tej bezsilności. Oczywiście nie rezygnuj ze wszystkiego co robisz dla dziecka, po prostu pomyśl co zrobić (albo czego nie robić) żeby Tobie było lżej. To odmierzanie, liczenie, zapisywanie musi Ci zabierać sporo czasu i energii. Dla mnie to już zbyteczny perfekcjonizm. Łatwo się mówi, ale więcej uśmiechu i radości (wtedy wydzielają się hormony szczęścia)
Lucy010, Leira lubią tę wiadomość
A1298C hetero / C677T hetero /
Cukrzyca typu1/Hashimoto
2011 🖤 26tc
2016 🖤13tc
2018 ♥️👣
AMH 3.04(2023) AMH 4,08 (2024)
IVF 12.2023
Punkcja = 14 pęcherzyków
6 🥚 zostały 2
12.2023
1ET 3.1.2 ✓
7dpt beta HCG < 2.30 mIU/ml
9dpt beta HCG < 2.30 mIU/ml😓
2.2024
2FET 4.2.2 ❄️
6dpt beta 0,00😓😓
10dpt beta 0,00😓😓
7.2024
IVF 😓
9.2024
IVF ❄️ -
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/117629fe7750.jpg
zgadzam się z tym całkowicie!Anitka201, Tròjka, Leira, summer86 lubią tę wiadomość
A1298C hetero / C677T hetero /
Cukrzyca typu1/Hashimoto
2011 🖤 26tc
2016 🖤13tc
2018 ♥️👣
AMH 3.04(2023) AMH 4,08 (2024)
IVF 12.2023
Punkcja = 14 pęcherzyków
6 🥚 zostały 2
12.2023
1ET 3.1.2 ✓
7dpt beta HCG < 2.30 mIU/ml
9dpt beta HCG < 2.30 mIU/ml😓
2.2024
2FET 4.2.2 ❄️
6dpt beta 0,00😓😓
10dpt beta 0,00😓😓
7.2024
IVF 😓
9.2024
IVF ❄️ -
Magda ojj dużo trzeba u nas zmienić. Dzieci mają na 2 zmianę do szkoły, lekcje odrabiaja rano i idą do szkoły na 14 kiedy mózg już nie pracuje tak dobrze.
Temat rzeka. Nie wiem czy ogladalyscie Ranczo tam zrobili rewolucję w szkole hehe to by się taka przydała na cały kraj heheLeira lubi tę wiadomość
-
Kropko bardzo Ci dziękuje za miłe słowa, naprawdę jak to przeczytałam to jakoś tak mi się cieplej zrobiło na sercu
Dzięki dziewczyny, naprawdę, niby to "tylko" forum, ale jakoś tak milej jest się wygadać i dostać pocieszenie
Z tym odpuszczaniem to obawiam się, żeby gorzej nie wyszło, bo skoro są podejrzenia niedoborów na naprawdę najlepszych produktach jakie mogę kupić (no nie oszukujmy się, niemowlę potrzebuje mleka), to bałabym się przejść na sklepowe żarcie, bardziej ubogie w składniki odżywcze i bardziej zapychające, żeby nie pogorszyć sytuacji. Oczywiście, wiem, że są produkty wzbogacane w witaminy i minerały dla niemowlaków, ale jak już mam suplementować to jednak wolę suplementować "czystym" składnikiem niż mieszanką z cukrem, olejem palmowym, etc. Myślę, że też mi siedzi w głowie to poczucie winy, że nie mogę dziecka KP i staram się przynajmniej zrekompensować mu to w dobrym jakościowo jedzeniu. Pewnie jakiś terapeuta mógłby sobie na moim przykładzie doktorat zrobić, bo taką mam siekę w głowie, że szok
No, ale nic - obiecałam sobie, że przynajmniej do czasów wyników nie będę się stresować. Ostatnio też robiliśmy badania żelaza, morfo i ferrytyny i w sumie morfo i żelazo wyszło OK, tylko ferrytyna nisko, więc nie jest najlepiej, ale jeszcze nie ma pełnej anemii, więc będziemy walczyć o zwiększenie tego żelaza, żeby mały nie korzystał z zapasów żelaza w organizmie.
Magda co do tych prac domowych to się zgadzam. Już nawet sama rozmyślałam o szkole prywatnej dla dziecka (tak, tak wiem, że jeszcze kupa czasu), m.in. ze względu na te prace domowe. Dla mnie to chore - obserwuję swoich kuzynów w wieku szkolnym i to jakaś paranoja - nie dość, że dzieciak w wieku największej aktywności siedzi na tyłku w ławce po 6h ciągiem (odliczając 10 min przerwy - dla mnie to śmieszne taka przerwa dla dziecka pełnego energii) to jeszcze wraca do domu i zamiast iść na plac zabaw, czy wykorzystania czasu na zabawę, to wraca i otwiera książki i odrabia prace domowe, które w większości mu się w życiu nie przydadzą. Albo tak jak ktoś napisał, że dziecko idzie na popołudnie do szkoły, no kolejny żart. Rano się nie pobawi, ani nic nie zrobi bo odsypia, a po południu do szkoły i cały dzień stracony. Wcale się nie dziwię, że dzieci nienawidzą szkoły, bo za co lubić tak chorą instytucję, która zabiera Ci dzieciństwo na rzecz pakowania do głowy bezużytecznych informacji jak budowa pantofelka czy wydobywanie węgla kamiennego na świecie, procentowo w każdym kraju. To też temat rzeka, ja marzyłabym o takiej szkole dla syna gdzie będzie polski, matematyka, historia, język obcy i jeden wspólny blok na przekazanie niezbędnych podstaw wiedzy dotyczących biologii, geografii, chemii, etc, a reszta to powinien być wybór opcjonalny dziecka w zależności co go interesuje + ZERO prac domowych.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 kwietnia 2019, 10:55
Magda33 lubi tę wiadomość
-
Lucy ja jeszcze się tak głęboko nie wkopywałam w szkoły, zrobiłam wstępny reaserch i wiem, że są szkoły prywatne o zupełnie innym podejściu do nauki, że nie zadają prac domowych, zajęcia są ograniczone do minimum i nie są prowadzone typowo, że uczeń siedzi w ławce, ale w salach gdzie dzieci mogą wykonywać aktywność fizyczną, czy bawić się w trakcie lekcji. Nie wiem jak tam wygląda podstawa programowa w odniesieniu do tej z MEN, ale przyznam, że taki system mnie bardzo zainteresował i raczej nastawiam się na taki typ edukacji.
-
O super znaleźć taką szkole. Właśnie to co piszesz powinno być w każdej szkole i każda tak ma funkcjonowac. Młodzi nauczyciele tak są uczeni pracować. (przynajmniej ja) odchodzi się od siedzenia w ławkach, ale jak zwykle u nas potrzeba 3 pokoleń żeby to weszło w życie. ... Materiał w nauczaniu początkowym nie jest nudny, czy to prywatna szkoła czy państwowa. Wszystko zależy od nauczyciela. Lekcja to jego pomysł, jego plan (który napisze w weekend w domu ;() ale prawda jest, że w prywatnej pomoce naukowe są na wysokim poziomie a w panstwowkach jadą na tym co dostali 20 lat temu. Chyba, że się trafi na szefa jak mój, że pomoce sobie sama muszę zrobić lub kupić. Więc siedzę w domu i robię po nocach. Ale teraz mam dziecko i KONIEC tego frajerstwa z mojej strony. Wzięłam komputer do pracy żeby dzieciakom fajny pokaż zrobić to mi go rozwalili, nie wiem na czym będę pracowała po wychowawczym bo na nowy mnie nie stać a przecież nikt nie zapewni mi służbowego nawet jednego na cały obiekt.
-
Lucy010 wrote:O super znaleźć taką szkole. Właśnie to co piszesz powinno być w każdej szkole i każda tak ma funkcjonowac. Młodzi nauczyciele tak są uczeni pracować. (przynajmniej ja) odchodzi się od siedzenia w ławkach, ale jak zwykle u nas potrzeba 3 pokoleń żeby to weszło w życie. ... Materiał w nauczaniu początkowym nie jest nudny, czy to prywatna szkoła czy państwowa. Wszystko zależy od nauczyciela. Lekcja to jego pomysł, jego plan (który napisze w weekend w domu ;() ale prawda jest, że w prywatnej pomoce naukowe są na wysokim poziomie a w panstwowkach jadą na tym co dostali 20 lat temu. Chyba, że się trafi na szefa jak mój, że pomoce sobie sama muszę zrobić lub kupić. Więc siedzę w domu i robię po nocach. Ale teraz mam dziecko i KONIEC tego frajerstwa z mojej strony. Wzięłam komputer do pracy żeby dzieciakom fajny pokaż zrobić to mi go rozwalili, nie wiem na czym będę pracowała po wychowawczym bo na nowy mnie nie stać a przecież nikt nie zapewni mi służbowego nawet jednego na cały obiekt.
Kurcze, przerażające jest to co piszesz o szkołach. W ogóle, że dzieci Ci komputer rozwaliły to też jakiś dramat, rozumiem, że nie ma możliwości, żeby jakoś dochodzić wypłacalności od rodziców?
Co ciekawe jeszcze odnośnie tych szkół prywatnych to to, że nie wymagają tam ŻADNYCH podręczników - co moim zdaniem samo w sobie jest już ogromnym profitem, bo raz, że dzieci nie dźwigają, dwa że to duży koszt, a trzy, że te cholerne podręczniki zmieniają się co roku i nawet nie idzie często tego opchnąć, nie mówiąc już o tym, że jak ktoś ma dwójkę dzieci to nie wykorzysta tych samych książek - to jest paranoja.
Mi przede wszystkim zależałoby na tym, żeby mój syn miał czas na pierdoły - czas na bycie dzieckiem - ja osobiście też szkołę wspominałam bardzo źle, to siedzenie w ławce, te cholerne prace domowe - do dziś pamiętam jak się prosiło nauczycieli, żeby już nie zadawali bo przez cały dzień zebraliśmy już kilka prac domowych, ale oni oczywiście swoje, bo ich przedmiot jest najważniejszy. I najgorsze - wypracowania, najbardziej czasochłonne i badziewne, co mogło byćNawet jak zaczęłam pracę, już kupę lat temu i po pierwszych tygodniach jak wracałam do domu, to tak siedziała we mnie taka myśl, że praca jest super, wracam i wiem, że mam czas na pierdoły bo nie mam zadań domowych - autentycznie - tak to we mnie siedziało i tak mi to zawsze ciążyło
EDIT: Takich szkół jest kupa - w każdym mieście, popatrz sobie, bo można się mile zaskoczyćWiadomość wyedytowana przez autora: 16 kwietnia 2019, 11:42
-
Akurat napisałaś o tych starszych szkołach ja się wypowiadam co najwyżej do 3 podstawówki
we wcześniejszej pracy też wracałam i dyndalo mi, teraz kocham swoją pracę, uwielbiam pracować z dziećmi, ale cała reszta to koszmar. Weekendy spędzam na pisaniu planów i ogarnięcia całego kolejnego tygodnia zajeciowego a w tygodniu po pracy robię rzeczy na bieżące zajęcia bo zawsze wyskoczy coś. Myślałam o innym zawodzie, ale nie wyobrażam sobie siedzącej pracy, taka też już przerabialam. Będę musiała się nauczyć pracować na nowo bo ja oddawalam cała siebie. 8 godzin robiła etacik, później po godzinach dekorowalam placówkę czasem i do 22, zkstawala na konsultacje z rodzicami, ale teraz jak jest mała to nie wyobrażam sobie wracać tak do domu.
-
O rany temat edukacji doprawia mnie o dreszcze. Tak bym chciała aby ten nasz stary, skostniały system został zmieniony...za rok mój najstarszy syn idzie do szkoły. Nie wiem co to będzie
Bardzo interesuję się edukacją alternatywną ale nie stać mnie na tego typu instytucje...
Młody nam się rozchorował i żeby nie przesadzić wczoraj cały dzień byl na rękach. Do tego płacz lub marudzenie non stop. Dziś już lepiej ale też bez szału
-
To prawda dzieci teraz nie mają dzieciństwa. Dla mnie to jest niedopuszczalne. Dziecko siedzi pół dnia w szkolnej ławce, a drugie pół przy odrabianiu lekcji. Już dawno rodzice powinni się zbuntować. Widzę to u sąsiadów, odrabiają lekcje do 19 codziennie. Mama robi połowę za dziecko żeby tylko było zrobione. DramatA1298C hetero / C677T hetero /
Cukrzyca typu1/Hashimoto
2011 🖤 26tc
2016 🖤13tc
2018 ♥️👣
AMH 3.04(2023) AMH 4,08 (2024)
IVF 12.2023
Punkcja = 14 pęcherzyków
6 🥚 zostały 2
12.2023
1ET 3.1.2 ✓
7dpt beta HCG < 2.30 mIU/ml
9dpt beta HCG < 2.30 mIU/ml😓
2.2024
2FET 4.2.2 ❄️
6dpt beta 0,00😓😓
10dpt beta 0,00😓😓
7.2024
IVF 😓
9.2024
IVF ❄️ -
Oj tak czasem pomagalam w siostrzenicy przy lekcjach klasa 3 zadane x każdego przedmiotu po całej stronie, nic dziwnego że czasem to rodzic robi bo te dziecko czasem już nie myśli dobrze do tego dochodzą na następny dzień jakąś kartkówka ze słówek, dyktando, sprawdzian czytanki na to dziecko musi się nauczyć a i jeszcze musi mieć czas żeby gdzieś lekturę przeczytać.
Trójka zdrówka dla Was :*