CZERWCOWE SZCZĘŚCIA 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Agnella, super ze napisałaś!
Zielonooka, ja też się boję właśnie tej rozłąki z synkiem. Chociaż ostatnio bywa w żłobku dłużej i jest całkiem ok ... No ale to jednak będzie parę dni... Zobaczymy, nie ma co się martwić na zapas.Trzymamy za Ciebie kciuki i będziemy przeżywać z Tobą
-
Leira wrote:A orientujesz sie jak to jest kiedy dziecko ma goraczke a CRP i OB sa w normie?
2. albo infekcja dopiero się rozwinie
A jak długo ma tą gorączkę, jak wysoką i jaki wynik CRP?
Pamiętam jak moja mała była w szpitalu, to mi powiedzieli, że przy tak małych dzieciach crp często nie jest wykładnikiem infekcji. Bywa w normie, a infekcja jest.
U mojej było crp wskazujące na wirus, a wyrosły bakterie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 sierpnia 2019, 20:35
07.2019 drugi naturalsik
10.2017 naturalsik
Mam 4❄️
4 IUI, 2IVF, 2 transfery, 3 poronienia
AMH 1,3, nasienie zmienne, fragmentacja 38% -
nick nieaktualnyU nas również przy crp 12 było zakażenie bakteryjne.
Angella fajnie że się odezwałaś. Też aktualnie zaczynam schodzić z karmień 😉
Zielonooka ja też czekam aż napiszesz że to już ✌️Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 sierpnia 2019, 21:22
zielonooka7 lubi tę wiadomość
-
Agnella witaj
Wspaniale że już tyle karmisz, też pamiętam jak się martwiłaś. Żadnego mm nie daję już po roku. Mój teraz namiętnie pije mleko krowie z bidonu. Czasami robię kaszkę na mleku zamiast na wodzie. Codziennie teraz staram się dawać. Kiedyś mu zrobię też kakao.
Leira dużo zdrowia dla syna.
Zielonooka nie ma się co dziwić, że tak się myślisz o córeczce. Jestem zdania że całkiem dobrze sobie poradzi. Ale taki los matkiBędzie dobrze, zobaczysz. Czekamy
Moja koleżanka w takiej sytuacji zostawiła starsze dziecko z dziadkami. Bo nie wiem czy Wy też tak macie, ale facet w stresie zachowuje się jak w amoku. Jest, a jakby go nie było, słabo złapać z nim wtedy kontakt. Wydaje się, że słyszy bo kiwa głową a i tak nie zamknie drzwi do samochodu albo ubiera dwie różne skarpetkiPoza tym mąż jest potrzebny w szpitalu.
Jak już kilka z Was odstawiło dzieci od piersi albo właśnie się do tego przymierza napiszcie proszę w wolnej chwili jak, co i kiedy? Które karmienia ograniczacie najpierw, czy nie dajecie piersi za wszelką cenę. Jak zacząć te ograniczenia?
Napiszę, że u mnie karmienia w ciągu dnia tak 2 razy ale gorsze są te na noc, przed snem, w nocy 2 i nad ranem kilka bo chce ciągle cyca mieć w buzi. Tych nocnych się boję najbardziej odstawiać.
Chcę się za to zabrać juz pod koniec wakacji. Marzą mi się przespane noceA1298C hetero / C677T hetero /
Cukrzyca typu1/Hashimoto
2011 🖤 26tc
2016 🖤13tc
2018 ♥️👣
AMH 3.04(2023) AMH 4,08 (2024)
IVF 12.2023
Punkcja = 14 pęcherzyków
6 🥚 zostały 2
12.2023
1ET 3.1.2 ✓
7dpt beta HCG < 2.30 mIU/ml
9dpt beta HCG < 2.30 mIU/ml😓
2.2024
2FET 4.2.2 ❄️
6dpt beta 0,00😓😓
10dpt beta 0,00😓😓
7.2024
IVF 😓
9.2024
IVF ❄️ -
nick nieaktualny
-
Odniosę się w dzień do postów a teraz Wam napisze tylko, że aktualnie walka trwa. Decyzja o stopniowym kdstawianiu kp podjęta już dawno i wprowadzona w życie a że u nas z tym cycem cyrku na okrogko, więc idzie powooooli i głośno. Już ponad pół godziny strasznie płacze, wodę wypila uspokajają się u znów zaczyna, uspokaja się, przysypia, jeden nasz ruch i znów zaczyna a do tego już ja szarpie od płaczu więc to dodatkowo nie pozwala spać. Zasnela na mnie, próba odlozenia skończyła się kolejna histeria. Twardo cyca nie dostała. Nie ugne się, nie mogę. Wóz albo przewóz. Dopiero po 3. Jeszcze godzina, ale dopiero po tym jak się uda zasnąć, jak nie, cyca nie będzie.
-
Lucy, pewnie zmęczona jesteś. U mnie była pobudka o 3.00 i się złamałam, dziś już tylko dwa kp. Jutro też, w niedziele jedno i i myślę, że powolutku i się uda. A moje kp wyglądało, mniej więcej tak, w ciągu dnia 4-6 karmień, czasami w nocy. Jak ograniczyłam do 4 w ciągu dobry to szybko miesiączka przyszła. Jednak organizm odczuł różnicę, lepiej się czuję. Na pewno to spory wysiłek dla kobiety, ja tego nie odczułam, warto było.
Joaszo, powodzenia w tym nocnym odstawianiu.
Czy u Ciebie maluszek bezsmoczkowy? Moja córcia bez i tu jest problem, bo ten cyc był jednak i napojeniem się, ale i takim smoczkiem.
Jeśli chodzi o fotelik, to ja mam Maxi Cosi Tobi. Taki też ma moja pierworodna córeczka. Także teraz dwie siostrzyczki jadą sobie z tyłu.
Z butków - takie pierwsze sandałki kupiłam Lasockiego - odpowiednia podeszwa i dłuższe do kostek, domi sobie w nich "dobrze" biega. Moim zdaniem i w CCC można coś wybrać. Widziałam również fajne i odpowiednie w Coccodrillo.
Ale ciąż, Katarzyno gratuluję, wyobrażam sobie jak się ucieszyłaś.
Dziewczyny, jak Wasze samopoczucia ciążowe?
Welonko, śmieszne te teksty starych bab, rzeczywiście wielkie znawczyni z tym mówieniem dziecka. Parę miesięcy, pół roku to przepaść, a co dopiero ponad rok różnicy. Każde dziecko jest inne. Z chodzeniem czas jest do 18 miesiąca. Moja starsza córeczka poszła jak miała 16 miesięcy, pierwsze kroki, takie chwiejne robiła w 15. Rodzina mi doradzała, żebym odwiedziła lekarza, ja nie słuchałam.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 sierpnia 2019, 08:24
ka_tarzyna lubi tę wiadomość
-
Czytając wasze posty chyba to chyba my bedizmey najdłużej kp, chce odstawić ale nie mam presji ciśnienia że już. Po ograniczeniu w nocy do jednego kp budzi się w nocy dopieor 3-4.byl okres przy zębach że budziła się co godzinę i dostała cyca wcześniej bałam się, że znowu Pr, yzwyczai się ale nie zeby wyszły i zaczęła budzić się dopiero 3-4. W dzień to jest różnie czasem 2-3kp a czasem częściej. Ona mało je i jak jesteśmy gdzieś to czasem ten cyc to jest ratunek.
Ja dalej czekam na miesiączkę.
-
Cześć dziewczyny:)
Gratuluję kolejnych ciąż!
Agnella super że się udało z tym karmieniem:) ja karmiłam 11 miesięcy, z czego ostatnie kilka już bez bólu i wspomagania laktatorem. Zaliczyłam nawet USG piersi-wszystko ok. Teraz pewnie znów ten sam ból mnie czeka, mam chyba wrażliwe sutki i ciężko im się przystosować.
Coś mi się kiedyś obiło o uszy że CRP czy powiększone węzły mogą się utrzymywać jeszcze jakiś czas po infekcji... Ale nie wiem... ja bym chciała dzieci zapisać na profilaktyczne USG brzucha. Czytałam że gdyby małe dzieci miały je robione 1-2 razy w roku to tak straszne choroby jak neuroblastoma praktycznie przestałyby zabijać dzieci, bo większość przypadków śmiertelnych to problem późnego wykrycia. Podobnie warto by było z morfologią ale to już trudniejsze dla dziecka, choć o wiele tańsze... myślę poważnie o tej profilaktyce, bo przecież pewnie każdy z rodziców tych chorych dzieci myślał sobie że nie ma sensu panikować skoro to się tak rzadko zdarza... Ale tak myślę-na przegląd samochodu profilaktycznie wydamy 100 zł a na USG dla dziecka nie? Tylko jakoś się zebrać nie umiem...
Fajne tu pomysły żywieniowe podsuwacie. Ja szczerze mówiąc ostatnio nie popisuje się tu. Moje dziecko jest wszystkożerne i uwielbia jeść. Niestety przez moje mdłości nawet mąż zrzucił 5 kg (A jest i tak z natury bardzo chudy), a mała dostaje często parówki, kabanosy... trudniej być konsekwentnym kiedy chce od nas skosztowac loda... obiadki słoiczkowe (choc to akurat wydaje mi sie ok, jednak wierze ze jest tam co pisza w skladzie czyli warzywa, mięso...)...A przecież zdrowe żywienie to najważniejsza profilaktyka... mam nadzieję że wrócimy do normy. Już ostatnio gotuję zupy warzywne. Jak tylko będę mogła to zrobić to przygotuje wątróbkę. Muszę koniecznie spróbować z tymi nalesnikami buraczanymi albo plackami... starsza jak poczuje buraka to koniec. W ogóle niejadek z niej straszny. Chciałabym botwinkę kiedyś zrobić, może to by zjadła. Ona strasznie ciężko ma z jedzeniem A mlodsza po niej wszystko dojada😁
U nas ze spaniem spoko. Odkąd odstawilisny nocne karmienia to śpi praktycznie od 20 do 7 w swoim łóżeczku, z tym że o 5.30 mąż jej daje mleko jak wstaje do pracy. Ale wypije i śpi dalej. Dziś się przebudzała dużo ale zwykle śpi całą noc.
Ładnie śpi, ładnie je, ale ruchliwa jest niesamowicie i takie akrobacje robi że głowa boli. Z mówieniem jakoś gorzej to idzie. Nie słucha też wcale. Trudno ją uśpić bo do ostatniego momentu chce skakać po mnie i wierci się niemiłosiernie.
Co do tego czy dacie radę z dwójką-spokojnie! Pod warunkiem że nie będziecie w ciąży zaprawionej solidnie mdłościami i migrenami z aurą i zaburzeniami czucia😜 jakby mąż nie miał ten cały czas urlopu to bym zwariowała.
Co do rozłąki-kolejne porody chyba są zwykle szybsze, my zawieźliśmy małą do moich rodziców ok 6 rano A mąż już właściwe po 10-tej wychodził że szpitala (po porodzie i 2 godzinach przysługujących nam na sali porodowej). Mógł więc spokojnie odebrać małą i tego samego dnia po południu przyszli mnie odwiedzić. Przychodzili codziennie i przyjechali po mnie razem. Naprawdę było to super, młoda nie miała poczucia, że zniknęłam, codziennie mnie widziała. Tylko ona miała wtedy 19 miesięcy. Teraz to o nią całkiem jestem spokojna, będzie miała 3 lata. Nie wiem jak młodszą ale nie myślę jeszcze o tym. Jedynie mnie stresuje czy zanim ogarniemy dzieci nie urodze przed samochodem 😁
W czwartek będę miała badania prenatalne. Nie dowiem się pewnie płci bo mój lekarz (prowadzę ciążę u lekarza z certyfikatem i u niego robię badania prenatalne) nie jest zwolennikiem tak wczesnego diagnozowania płci. Ale chciałabym teraz syna...
No i mam newsa- będziemy się prawdopodobnie budować!😁 co prawda na działce za domem teściów ale uda się jakoś wydzielić nam za domkiem kawałek ogródka, także będzie chyba jednak trochę bardziej autonomicznie😁. Nie stać nas na kupno działki-będziemy budować tani i szybki dom szkieletowy, bo na taką opcję nas stać (chyba, mam nadzieję że kredyt dostaniemy ale znajomi którzy będą nam budować mówią że spokojnie, szczególnie że mąż jest prawnym wyłącznym właścicielem domu rodziców więc to spore zabezpieczenie dla banku. Nie mamy też zobowiązań finansowych). Czekamy na ostateczną wycenę projektu i jeśli nam będzie pasować to zaczynamy formalności. Znajomy mówi że tą technologia można spokojnie budować w zimę więc mógłby zacząć już w tym roku. Całość do stanu deweloperskiego trwa im 3 miesiące więc byłaby nadzieja że po porodzie zostanie nam tylko wykończyć i się wprowadzić. Jednak mój mąż bardzo nie chce żeby to robili zima bo nie ufa w bezpieczeństwo tych materiałów ma mrozie i chce zacząć dopiero na wiosnę czyli już po porodzie... ja miałam nadzieję że już latem będę kłaść sobie dziecko na tarasie, jeść obiady na dworze, móc wypuszczać dzieci do ogródka i mieć je pod kontrolą... że już kolejne lato na swoim... Ale może te papierki pójdą szybko i uda się przed mrozami zrobić surowy zamknięty... bo najgorsze te formalności. 3 tygodnie architekt robi te mapki itd i potem wszystko zależy od pozwolenia na budowę... gdyby tak udało się to załatwić do końca września i ruszyć w październiku...🤩 -
Dziewczyny fajnie, że się odezwałaście 😊
Eunice oby Wam się wszystko udało! Wiadomo, w teorii zawsze pieknie, ale życzę żeby w praktyce też tak było 😊
Jak czytam o tym, że odstawilyscie w nocy kp i dzieci śpią to oczy mi z orbit wychodzą. Ja już prawie od 2 miesięcy odstawiam jedno kp nocne żeby było mniej a ona z uporem budzi się prawie co noc i ryczy. A gdzie jeszcze reszta karmien? Dobrze, że udało się z dziennymi, za to od 17 już wola cyca, odwracam jej uwagę jak mogę ale nie zawsze się uda.
Próbuje gdzie mała wcisnąć do żłobka od grudnia, ale wszędzie jakiś durny projekt dla matek bezrobotnych. No kuźwa, człowiek nawet prywatnie oddać nie może bo pracuje... Swoją drogą nieźle trzeba mieć w portfelu żeby płacić 700 zł za żłobek i nie pracowac.Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 sierpnia 2019, 13:24
-
Ale u nas 700 to jest praktycznie połowa wypłaty.... Bo wyżywienie i zajęcia trzeba doliczyć. Ja mam nadzieje, że więcej nie będą sobie życzyli za żłobek bo wtedy już w ogóle nie będzie mi się opłacało do pracy wracać...
1500 jakby kosztowały zloby w naszym regionie to by puste były bo tu wszędzie najniższa krajowa płacą i to z łaską.
Byłam ostatnio na spotkaniu z dziewczynami z pracy, robiła jedna pożegnanie bo odchodzi. No powiem Wam, że tak się tam dzieje, że albo zacisne żeby i wytrzymam, albo rzucę to w cholerne, bo tylko ta umowa na stałe mnie trzyma, no 2 ciąża w planie. Oczywiście ostatnio o wypłatę musiałam lamzac, teraz też już wszystkie dostały tylko ja jak ta sierota na koncie nic. Ale poczekam, pójdę w tygodniu wniosek przerwę kp składać, jak się będzie burxyla, to wyciągnę brak wypłaty. Dziś jedna ponoć poszła do PIP zgłosić. Zaszła w ciążę, 3 miesiące już kasy nie dostaje i jeszcze jej dyra robi problemy. No cyrki takie, jak nie wiem, że się nie boi pracodawca. Do lekarza medycyny pracy każą chodzić po godzinach. Zasmieje się chyba im w twarz jak mi to zaproponują znów. Jestem tak nastawiona, że strach... Mam nadzieję, że jednak coś pozytywnego mnie spotka tam.Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 sierpnia 2019, 14:39
-
W Warszawie się to też tak mniej więcej u większości rozkłada, bo koszty utrzymania są wyższe... A koszt opiekunki, to około 2800
Ja nawet negocjowałam powrót do pracy, jeszcze jak nie byłam w ciąży, tak dla sportu, ale nie zgodzili się na moje warunki. I miałam iść na wychowawczy. A teraz ja ciąża, to na l4 pójdę i niech spadają. Mam też stałą umowę, to przez najbliższe 8 lat mogą mnie nie zobaczyć :-pWiadomość wyedytowana przez autora: 16 sierpnia 2019, 14:47
07.2019 drugi naturalsik
10.2017 naturalsik
Mam 4❄️
4 IUI, 2IVF, 2 transfery, 3 poronienia
AMH 1,3, nasienie zmienne, fragmentacja 38% -
Angela Adaś pije Bebilon 3 na noc i raz kilka łyków o 23. Ja sobie narazie nie wyobrażam odstawić mu tej butli przed spaniem, on zawsze na nią grzecznie czeka żeby łyknąć mleko, a na krowim robię mu różne inne rzeczy.
Ja też w tej ciąży tylko się boję, że nagle wyląduje na patologii albo po porodzie będę długo leżeć i psychicznie taka rozłąka z Adasiem to będzie dla mnie makabra. On ostatnimi czasy ma mamozę ale mąż go ogarnie. -
Lucy wogole nie Karmisz małej w ciągu dnia? Czy poprawiło się coś z jedzeniem po odstawieniu? Pytam bo u nas dltylko dziubie jedzenie i ludze się że po odstawieniu zacznie jeść lepiej.
A jak radzicie sobie z zastojami? Jak ja mała karmie tylko 2 razy w ciągu dnia to robią mi się zaraz bolące zastoje i laktarrm nie da się ściągnąć tego.
U nas żłobek jest jeden ciężko się dostać po drugie koszta, dziecka z teściową nie zostawię na dłużej bo cofnelaby się.
-
Welonko, a Ty ile masz karmień w nocy, bo pisałaś, że noce cię męczą?
Mam tez zastoje, guzy, wtedy daję juz dziecku do "spicia", i wtedy czuję ulgę.
A Ty chcesz już powoli zejść z kp?
Dziś miałam 2 karmienia, dam cyca jeszcze przed snem i tak będę schodzić, myślałam, ze to łatwiej pójdzie.
U mnie żłobek kosztuje tez ok 700z, niektóre więcej, dlatego póki co siedzę w domu do 2 latek Domi. Póki co starsza tez nie idzie do przedszkola.
Annna, nawet tak nie myśl, będzie dobrze.
Eunice, a ja u Ciebie z zazdrością starszej? Bo u mnie czasami ostro, mam dość.
Też, gdybym była w 3 ciąży, chciałabym chłopca, tego Ci życzę. -
Welonka w ogóle, daje na noc, ale wtedy raczej ciumka niż je, bo po kolacji jest. Czasem też dam po podwieczorku, ale to już musi mocno się domagać. Moje piersi nie reagują na to wcale, czasem się któraś zrobi po prostu pełniejsza, ale zawsze są miękkie.
Jedzenie takie nijakie u nas, je ciągle to samo, nic nowego nie próbuje. Owszem kotlet mielony smażony jej wchodzi, a już to samo tylko ugotowane jest trujące i niejadalne.... Krzyczy mniam mniam, wyciąga rączki a później się okazuje, że nie po jedzenie tylko po nasze sztućce żeby nimi walić o talerz lub nas karmić.
Na szczęście obiady znów je. Obiady (czytaj zupy) które jej gotuję i gniote trochę widelcem. Najlepiej zielone. Pomidor jest trujacy.....
Zaczęła je znow jeść jak zniknęła jej wysypka po mmr.
Na kanapce nic nie może być, bo nie zje wcale. Tylko suche, makaron to samo. Czasem trochę parówki dziubnie, ale musi leżeć sama bo jak ma wybór mięsko lub sucha bułka - wybierze bułkę.
U nas to wygląda tak, że wstaje robię jej owsianke z suszona śliwka, później dojadla ja np bułka, jabłkiem, gruszka, plackami - zależy co jest i o co zawola. Nie wiem gdzie ona to pcha po śniadaniu, ale dobra. Bawi się, drzemka, później obiad — mija około 7 godzin od śniadania (tego głównego). Później około 17-18 podwieczorek plus czasem pierś, kolacja po 20. Na kolacje zjada zazwyczaj kasze lub od niedawna robię jej placuszki. Nic innego nie zje. Jajka dalej nie je, więc przemycam w czym się da. Jak to mówią jajko to życie, więc zawiera wszystko co najlepsze.