CZERWCOWE SZCZĘŚCIA 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
pilik wrote:Klarunia bardzo dobrze Cię rozumiem! Mam dokładnie to samo, ten sam strach ciagle... nie umiem się cieszyć bo tak bardzo się boję... trzymam kciuki za jutrzejszą wizytę! Ja jutro dzwonię się umówić, mam nadzieję że na wtorek czy środę się uda wcisnąć
-
pilik wrote:A wiecie co, pewnie pożałuje tych słów, ale mi wszystko jedno ile przytyje czy schudnę. Na ten moment ten natłok problemów sprawia że w ogóle nie myśle ile będzie na plusie. Byle było bo to znak że dzidzia rośnie...
ja dzisiaj mam pierwszy ciężki dzień fizycznie, prawie cały przespałam, co się zebrałam to głowa mi leciała. Do tego mdli mnie od rana. A przed chwila zjadłam kanapkę z pasztetem i ogórkiem bo musiałam!! A ja nie jadam mięsa od hoho... ale co tam, organizm chce swoje, od rana normalnie czułam wszędzie zapach pasztetu, hehe.
Sarra większość serów można, doczytaj wyżej dziewczyny dość dokładnie opisały
Pilik, ja właśnie wstałam w drugiej już dzisiaj drzemki (które trwają po 2-3 godziny). Po prostu nie ogarniam, nie daję sobie rady ze zmęczeniem, sennoscią, zadyszką i mdłosciami. Przespanie tego wszystkiego nie byłoby takim złym pomysłem, gdyby nie fakt, że robota czeka -
eunice. wrote:Moja mała też ulewała krwią, na szczęście okazało się, że to resztki wód, których nałykała się przy porodzie. Ale biedna miała przepłukany żołądek i przez to też była głodna, a wiadomo jak jest na początku, kiedy laktacja się rozkręca i leci tylko siara- natura już to tak ustawiła, że dziecko ma zapasy z życia płodowego i na początku nie potrzebuje dużo, ale że jej te zapasy wypłukali a u mnie dopiero laktacja się rozkręcała to mała była głodna i ssała bardzo łapczywie, co jej zostało, więc karmienie długo było bolesne. A szkoda, bo po porodzie tak ślicznie załapała, że miało nie być problemu z karmieniem.
No ale lepiej, że sprawdzili skąd krwawienie, mogło to być coś groźnego.
Och jak sobie przypomnę te jej pierwsze chwile na świecie... I pomyślę, że zanim nadejdą wakacje powitamy kolejne maleństwo.
Trochę się stresuję przed jutrzejszą wizytą... Ale chyba dużo mniej niż się stresowałam w tamtej ciąży;).
Maleństwo takie przyjdzie na świat i już atakują igłami i jeszcze łukaniem - jakby samo światło i hałas nie były wystarczająco męczące ;(
Ja z pierwszych chwil córci mam w pamieci jak mi ją drugi raz podali i chciałam ją w końcu zobaczyć (bo wcześniej leżała mi na brzuszku). Odsunęłam się trochę aby zobaczyć to moje dziecie, a nie tylko czuprynkę. Na co wpada położna i mówi "proszę przytulić! to pani dziecko!". Ostatecznie jej twarzyczkę zobaczyłam dopiero po 20 godzin po porodzie.
3mam kciuki za wizytujące jutro
-
Anna dobrze wiedzieć że nie jestem sama! Wstałam po 6 (taaa, rano nie mogę spać), zasnęłam jakoś przed 10 i obudziłam się po 12... zjadłam rosół (akurat się ugotował :p), włączyłam film i zasnęłam znowu na dwie godziny... teraz trochę pracuje ale właśnie ledwo oczy otwarte trzymam. I mdłości mnie dzisiaj cały dzień pierwszy raz trzymają, ale to mnie akurat cieszy, pocieszam się że to dobry objaw. A od piątkowego krwawienia boje się iść siku... ech! Oby wszystko już było dobrze...
Jak często chodzicie do gin? Prywatnie czy na NFZ?Anna Stesia lubi tę wiadomość
-
Ja chodzę i prywatnie, i na NFZ, wiem, że w końcu będę musiała zadecydować, ale mam zaufanie do mojej ginekolog, natomiast na NFZ chodzę z racji tego, że jest to ośrodek przy szpitalu, w którym chciałabym rodzić. No i na NFZ zaczęłam dostawać skierowania na badania, co jest miłą odmianą od czasów starań, kiedy za wszystko musiałam bulić z portfela.
-
Anna a mówisz tej prywatnie że chodzisz tez na NFZ? Ja właśnie chce żeby mi ciąże prowadziła prywatnie lekarka doborowej mam zaufanie, ale zapisałam się na lux med do gin której nie znam zbyt, ale wiem że wszystkie właśnie skierowania dostanę...
-
Zaczynam się martwić dziewczyny bo przeszły mi niemal zupełnie mdłości a to dopiero 8 tydz. Boje się że coś nie tak z dzieckiem hormony spadły senność w ciągu dnia też odpuściła. Czy jest tu ktoś kto miał podobnie ? I do tego te bóle krzyżowe. Chyba się zapiszę na szybszą wizytę bo nie wytrzymam do końca miesiąca
-
pilik wrote:Anna a mówisz tej prywatnie że chodzisz tez na NFZ? Ja właśnie chce żeby mi ciąże prowadziła prywatnie lekarka doborowej mam zaufanie, ale zapisałam się na lux med do gin której nie znam zbyt, ale wiem że wszystkie właśnie skierowania dostanę...
Tak, powiedziałam jej, że po skierowania chodzę na NFZ.pilik lubi tę wiadomość
-
Klaudia dziewczyny nie raz pisały że są dni kiedy objawy mijają. Ale wizytę przyspiesz dla spokoju jak masz mozliwosc!
Ja mam dzisiaj lekkie plamienia, ale senność koszmarna i cały dzień mdłości...
Anna tak samo chyba zrobię, tej na lux med nic nie powiem bo będzie krzywo patrzeć na pewno a prywatnej powiem. -
Kurczę pojawił się różowy śluz, nie dużo, przy podcieraniu, staram się zachować spokój, zaaplikowałam sobie luteinę i leżę. Chociaż te moje cholerne przeczucia i teraz plamienie...
Jutro rano wizyta na szczęście. Czy miałyście taki śluz zabarwiony na różowo? -
pilik wrote:Klaudia dziewczyny nie raz pisały że są dni kiedy objawy mijają. Ale wizytę przyspiesz dla spokoju jak masz mozliwosc!
Ja mam dzisiaj lekkie plamienia, ale senność koszmarna i cały dzień mdłości...
Anna tak samo chyba zrobię, tej na lux med nic nie powiem bo będzie krzywo patrzeć na pewno a prywatnej powiem.
A co do plamienie to mam wśród znajomych dwie kobietki które plamiły większość ciąży i wszystko było w porządku ale oczywiście są pod stałą kontrolą lekarza -
klarunia1978 wrote:A ja mam jakieś zle przeczucia i dziwne sny i tak mocno się nakręciłam, że jestem cały czas zdenerwowana. Martwię się czy ciąża się dalej rozwija dobrze czy serduszko cały czas bije.
Te moje straty spowodowały że normalnie świruje.
Wkurzyłam się na męża że z dziką radością wypaplal całej rodzinie, że jestem w ciąży, a ja chciałam jeszcze poczekać z tą informacją, wiem że to z powodu radości, ale chyba dopóki nie minę 11 tygodnia to się nie uspokoję. Wizytę miałam na 13, ale że psychika rzecz ważna przełożyłam na jutro, coby podejrzeć czy wszystko ok. Proszę trzymajcie kciuki.
Bardzo mocno trzymam kciuki, musi być dobrze :*klarunia1978 lubi tę wiadomość
-
anna23 wrote:Ja też ciągle drzemki, drzemki i jeszcze raz drzemki
jeszcze od momentu jak kupiłam poduszkę typu "c" to przykładam głowę i już mnie nie ma.
Kiedy zaczyna się u nas czerwcówek etap prenatalnych?
Właśnie myślę nad zakupem takiej poduszki, polecisz jakąś?
U mnie prenatalne 17.11, nie wiem, czy jakaś dziewczyna ma wcześniej ode mnie. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny