CZERWCOWE SZCZĘŚCIA 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyAgnella wrote:Paula, bardzo mi przykro, nie mam słów, aby Cię w danej chwili pocieszyć
Tegz, słodki maluszek :-!!! Nie mogę się doczekać takiego widoku.
Agniecha, to już we 3 jesteśmy na środę na wizycie. Na którą masz?
Potem będę chodziła co miesiąc, będzie to już usg genetyczne, trochę się go boje, bo w I ciąży wyszło, ze dziecko chore, potem wyszła wada serca. Także będę się stresowała przez kolejne 4 tygodnie po tym środowym usg. Co innego jak się czuje ruchy, jest się po tym I ważnym usg, wtedy jest się spokojną. Potem już z górki, początki zawsze najtrudniejsze.
Dziewczyny, sorry, ze z innej beczki, ile piją mleka Wasze 11-16 miesięczne maleństwa?
Eunice, też masz mało produktów w lodówie? Ja to samo, maż późno będzie, sklepy już będą pozamykane, nie wiem co małej na kolację wymyślić. Chyba zjem z córą kluski leniwe z owocami. -
Bardzo mi przykro Paula
Nawet nie wiem co powiedzieć w takiej sytuacji, a sama coraz bardziej zaczynam się stresować środową wizytą. Wczoraj miałam paskudny dzień, zaczęłam od przytulenia muszli klozetowej po śniadaniu, potem cały dzień jakaś zdołowana, rozdrażniona i rycząca, a poza tym bardzo złośliwa dla mojego partnera. Dzisiaj też nie lepiej, z rana przytulanie do muszli, zawroty głowy i ogólnie jedna wielka gula w żołądku. Ciekawa jestem co to będzie na wizycie. Całe szczęście, że już jestem na L4, ale jeszcze nie ciążowym, więc odszedł mi stres związany z pracą.
Wizytujące w środę, na jaką godzinę macie wizytę? -
Ja mam nerwy straszne, czy z Maluchem jest nadal wszystko dobrze. Też dopiero co straciłam dziecko w sierpniu i boję się niesamowicie tej kolejnej wizyty. Szczególnie, że objawów u mnie nie ma totalnie żadnych.
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyadmiralka wrote:Ja mam nerwy straszne, czy z Maluchem jest nadal wszystko dobrze. Też dopiero co straciłam dziecko w sierpniu i boję się niesamowicie tej kolejnej wizyty. Szczególnie, że objawów u mnie nie ma totalnie żadnych.
-
Agniechaaaa wrote:Kochana obie znamy ten strach ale musimy wierzyć bo inaczej zwariujemy. A dla maluchów musimy być silne!
Staram się z całych sił odganiać te myśli, bo to rzeczywiście oszaleć idzie. A przygotować na złe wieści i tak się nie da, więc po co na zapas się tym zamartwiać.
I tak, jak mówisz - dla naszych Maluchów musimy być silne i mocno, mocno w nie wierzyć! -
nick nieaktualnyadmiralka wrote:Staram się z całych sił odganiać te myśli, bo to rzeczywiście oszaleć idzie. A przygotować na złe wieści i tak się nie da, więc po co na zapas się tym zamartwiać.
I tak, jak mówisz - dla naszych Maluchów musimy być silne i mocno, mocno w nie wierzyć!ja tez juz zaczynam sie denerwowac środa ale cały czas sie sprowadzam do parteru, ze wszystko musi być idealnie!
-
admiralka wrote:Ja mam nerwy straszne, czy z Maluchem jest nadal wszystko dobrze. Też dopiero co straciłam dziecko w sierpniu i boję się niesamowicie tej kolejnej wizyty. Szczególnie, że objawów u mnie nie ma totalnie żadnych.
jedynie brzuch bardzo widoczny, ale tak zero mdłości, piersi mnie nie bola itp wiec nie przejmuj się! :*
-
Eunice z takich ciąży zawsze wychodzą jakieś patologie, tylko niekoniecznie od razu;-) też tak kiedyś myślałam..że palą piją, a dzieci zdrowe-nieprawda, brak koncentracji, alergie, astmy, zaburzenia rozwoju..wszystko wyjdzie z czasem
dbamy o maluszki i tak powinno być w każdej ciąży
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Paula tak mi przykro
nic nie jest w stanie pocieszyć kiedy wiesz że już nie przytulisz swojego maleństwa nie ma większej pustki
Ja w związku z moimi weekendowymi bólami krzyża i brzucha zapisałam się na jutro na wizytę. Trzymajcie kciuki za malucha.
A co do pracy to mam pracę głównie siedząca jestem kosmetyczką od końca listopada ruszam z własną firmą na razie będę pracować sama potem planuje zatrudnić pracownika także na razie nie mogę pozwolić sobie na L4