CZERWCOWE SZCZĘŚCIA 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziewczyny, gratuluję udanych wizyt
U mnie gin bardzo w porządku, wystawia L4 bez problemu.
Klinika jest "zabezpieczona" - mają potrzebny sprzęt i ekipę lekarską i nie trzeba jechać do zwykłego szpitala, gdyby coś się działo. No i warunki na poród - kapitalne. Sala porodowa jak nieporodowa - jest telewizor, nowoczesne łóżko do rodzenia Ave...
Własnie każda z nas jest inna i trzeba uszanować jej zdanie. Każda ma swoje wymagania i oczekiwania.
Ja natomiast bardzo, ale to bardzo boję się cc. Po porodzie praktycznie po godzinie śmigałam, dobrze się czułam, rana dobrze się goiła, no i mogłam jeść co chciałam, a tam jedzenie wybierane z menu. Położne na noc zabierały dzieci, więc mogłam spać, przynosiły dzieciątka tylko na karmienie, po za tym pomagały przystawiać, dawały ray i motywowały.
Po za tym cesarka to nie zabieg, a poważna operacja. Czasami nie ma wyjścia, dziecko jest źle ułożone, wskazania medyczne, zanikające tętno podczas porodu...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 listopada 2017, 19:01
Tròjka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJa podobnie jak Angella,rodziłam SN i zaraz po poszłam o własnych siłach poszłam do sali na oddział poporodowy.
Rodziłam w państwowym szpitalu.
Wówczas był on chwilę po remoncie.
Sale porodowe nowoczesne,super wyposażone,tak samo sale poporodowe,były 2 i 3 osobowe.
Ja akurat byłam w 2.
Synek całą dobę był ze mną.
Mąż był przy porodzie,a potem razem przeszliśmy na oddział,gdzie jeszcze długo mógł z nami zostać.
Na sali ze mną była dziewczyna,która miała CC i bardzo po tym cierpiała.
Nie spała po nocach,płakała z bólu.
Z kolei moja bratowa też miała CC i była mega zadowolona,po 2 dniach normalnie funkcjonowała.Miała porównanie bo 1 dziecko rodziła SN i strasznie się umordowała.
Ja wolałabym SN,ale jeżeli wskazania lekarza będa inne to najważniejsze,żeby i dziecku i mi nic nie zahrażało.
Tak,jak któraś z Was wspomniała,każda z nas jest inna,każdy poród jest inny.
Lepiej zdać się na to co każdy czuje i uważa i oczywiście na wskazania lekarza
-
nick nieaktualnyJa się dobrze czułam po cc obok leżała dziewczyna miała dzień wcześniej cc i leżała wgl nie chciała wstawać ja wychodziłam na 3 dobę a ona jeszcze leżała. Dużo zależy od psychiki tak mi się wydaje. Wiedziałam że jak szybko wstane do Małego to szybciej wyjdę a dwa nikt za mnie tego nie zrobi.
Ruth lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny, tak zupełnie z innej beczki, w końcu znalazłam te stronę o tym miejscu gdzie co miesiąc jest specjalne błogosławieństwo dla kobiet w ciąży, jakby ktoś był zainteresowany to podaję linka: http://www.lesniow.pl/100,Blogoslawienstwa-kobiet-w-stanie-blogoslawionym-i-tych-ktore-te-laske-pragna-wyprosic
Mnie mąż wyciąga już w tym miesiącu i jak będzie pogoda ok to chyba się wybierzemy
Co do rodzaju porodu:
Ja bardzo bym chciała rodzić naturalnie, ale już na wstępie lekarz mi zapowiedział, że z moimi problemami z kręgosłupem może być różnie (mam dużą torbiel na kręgosłupie (ale podobno od dziecka, wyszło zupełnie przypadkiem w tamtym roku na badaniu) plus dwie przepukliny w męczącym miejscu. Teraz czeka mnie wizyta u neurochirurga i też zobaczymy co on powie, szczególnie co do ewentualnych znieczuleń, czy też ogólnego zwiększonego ciśnienia w rdzeniu. Czy któraś z Was ma jakieś problemy z kręgosłupem i już coś diagnozowała w sprawie ciąży w tej kwestii?
PS. W piekarniku pieką się buraki, co za zapach! Polecam, polecam! Jutro będziemy mieć buraczane pesto, mniam!
Dobrego wieczoru Wam wszystkim :*
-
Kropka89 wrote:Dziewczyny, tak zupełnie z innej beczki, w końcu znalazłam te stronę o tym miejscu gdzie co miesiąc jest specjalne błogosławieństwo dla kobiet w ciąży, jakby ktoś był zainteresowany to podaję linka: http://www.lesniow.pl/100,Blogoslawienstwa-kobiet-w-stanie-blogoslawionym-i-tych-ktore-te-laske-pragna-wyprosic
Mnie mąż wyciąga już w tym miesiącu i jak będzie pogoda ok to chyba się wybierzemy
Co do rodzaju porodu:
Ja bardzo bym chciała rodzić naturalnie, ale już na wstępie lekarz mi zapowiedział, że z moimi problemami z kręgosłupem może być różnie (mam dużą torbiel na kręgosłupie (ale podobno od dziecka, wyszło zupełnie przypadkiem w tamtym roku na badaniu) plus dwie przepukliny w męczącym miejscu. Teraz czeka mnie wizyta u neurochirurga i też zobaczymy co on powie, szczególnie co do ewentualnych znieczuleń, czy też ogólnego zwiększonego ciśnienia w rdzeniu. Czy któraś z Was ma jakieś problemy z kręgosłupem i już coś diagnozowała w sprawie ciąży w tej kwestii?
PS. W piekarniku pieką się buraki, co za zapach! Polecam, polecam! Jutro będziemy mieć buraczane pesto, mniam!
Dobrego wieczoru Wam wszystkim :* -
nick nieaktualny
-
Marya wrote:hmm dzięki dziewczyny za info
boję się porodu...ale do czerwca jeszcze czas.
jeżeli położna jest mądra i się stale dokształca i ma wiedzę "na czasie" są to cenne informacje. Albo samemu też poczytać mądre artykuły
fajna strona no to mataja.pl lub hafija to np o karmieniu piersią
-
Ja rodzilam sn i znowu bym chciała. Rodzilam w nocy, mimo że nie spałam całą noc w 4 godz po porodzie byłam pod prysznicem. Smigalam odrazu, dobrze bardzo znioslam poród. Też rodzilam ż mężem, mieliśmy salę rodzinną na dwie godz po porodzie mogliśmy pobyć razem, mąż przecinal pępowine. Mimo braku znieczulenia bardzo dobrze wspominam
Komcia lubi tę wiadomość
-
Tròjka wrote:W takich przypadkach lekarze ortopedzi czy neurochirurdzy właśnie boją się o zwiększające się ciśnienie wywierane na struktury gdzie jest taka przepuklina czy torbiel. Niestety poród jest tak dynamicznym i nieprzewidywalnym procesem, że ciężko dać 100. % pewność powodzenia porodu sn. Zależy w jakim segmencie jest taka zmiana od tego pewnie zależeć będzie rodzaj znieczulenia. Jest możliwość znieczulenia ogólnego czyli bez wbijania w kręgosłup.
Dziękuję Ci za informację :* Mam nadzieję po prostu, że dam radę bez znieczulenia. A dzięki Tobie u neurochirurga nie będę już taka "zielona".malka lubi tę wiadomość
-
A ja nie mam odwagi myśleć o płci czy imionach. Tak samo poród - na pewno chciałabym sn, zreszta przy trombofilii jest wskazany jeżeli nie ma wyraźnie innych problemów. Ale to też jeszcze nie mój temat.
Jutro z rana wizyta, mdli mnie dzisiaj strasznie. Chyba mdłości wymieszane ze stresem. Czy któraś z Was nadal tak bardzo się boi, że nie umie się cieszyć?chciałabym przespać przynajmniej do 12tc, może wtedy byłabym troszkę spokojniejsza...
z badaniami prenatalnym widzę że też mam inne zdanie niż reszta i waham się nad nimi... ja chyba cała dziwna jak tak czytam! Haha
-
Tzn jeżeli chodzi o znieczulenie podczas sn to tylko zewnatrzoponowe czyli to wbijane w kręgosłup. Ogólne znieczulenie tylko i wyłącznie do podczas CC gdy jest jakieś przeciwwskazanie do wykonania innego znieczulenia lub jeżeli CC jest bardzo pilne. Podczas sn można próbować tensu czyli takich prądów, często dają paracetamol, czasem gaz rozweselający.
Mam nadzieję że nie zagmatwalam
Kropka89 lubi tę wiadomość
-
pilik wrote:A ja nie mam odwagi myśleć o płci czy imionach. Tak samo poród - na pewno chciałabym sn, zreszta przy trombofilii jest wskazany jeżeli nie ma wyraźnie innych problemów. Ale to też jeszcze nie mój temat.
Jutro z rana wizyta, mdli mnie dzisiaj strasznie. Chyba mdłości wymieszane ze stresem. Czy któraś z Was nadal tak bardzo się boi, że nie umie się cieszyć?chciałabym przespać przynajmniej do 12tc, może wtedy byłabym troszkę spokojniejsza...
z badaniami prenatalnym widzę że też mam inne zdanie niż reszta i waham się nad nimi... ja chyba cała dziwna jak tak czytam! Haha
Ja sie strasznie boje, ze nie umiem sie cieszyc w pelni.. pierwsza ciaze stracilam, niby "tylko" puste jajo, ale mam stracha, ze skoro przytrafilo mi sie cos, co z reguly sie normalnym dziewczynom nie przytrafia to moga byc u mnie problemy
Do tego mam paciorkowca w szyjce macicy, ktory dla mnie jest nieszkodliwy, ale moze zabic malucha, tj. Doprowadzic do przedwczesnego porodu. Naczytalam sie historii kobiet, ktore urodzily malucha w 20-26tyg bo podobno paciorkowiec zaatakowal pecherz z wodami plodowymi
Zdania sa podzielone, niektorzy lekarze mowia, ze to moze byc wina paciorkowca, inni ze nie. Ja sama nie wiem, wiec mnie ten 12 tydzien nie pociesza
Nie wiem czy bedzie taki moment, w ktorym bede sie po prostu beztrosko cieszyc z ciazy?
Dla mnie ciaza to jedno: STRES.
Najpierw puste jajo, potem usuwanie i tabletkami i potem jescze lyzeczkowanie, potem aktualna ciaza, krwawienia, krwiak, a teraz ten paciorkowiec.
NIE BOJE SIE PORODU. Znam bol porodowy kiedy indukowali mi poronienie farmakologicznie. Bol, nie powiem, ogromny, ale do przezycia, byle z dzieckiem bylo dobrze.
Mnie przeraza tylko to, ze moge malucha stracic, albo ze moze byc mocno chory, czy uposledzony.
-
Leira wrote:Ja sie strasznie boje, ze nie umiem sie cieszyc w pelni.. pierwsza ciaze stracilam, niby "tylko" puste jajo, ale mam stracha, ze skoro przytrafilo mi sie cos, co z reguly sie normalnym dziewczynom nie przytrafia to moga byc u mnie problemy
Do tego mam paciorkowca w szyjce macicy, ktory dla mnie jest nieszkodliwy, ale moze zabic malucha, tj. Doprowadzic do przedwczesnego porodu. Naczytalam sie historii kobiet, ktore urodzily malucha w 20-26tyg bo podobno paciorkowiec zaatakowal pecherz z wodami plodowymi
Zdania sa podzielone, niektorzy lekarze mowia, ze to moze byc wina paciorkowca, inni ze nie. Ja sama nie wiem, wiec mnie ten 12 tydzien nie pociesza
Nie wiem czy bedzie taki moment, w ktorym bede sie po prostu beztrosko cieszyc z ciazy?
Dla mnie ciaza to jedno: STRES.
Najpierw puste jajo, potem usuwanie i tabletkami i potem jescze lyzeczkowanie, potem aktualna ciaza, krwawienia, krwiak, a teraz ten paciorkowiec.
NIE BOJE SIE PORODU. Znam bol porodowy kiedy indukowali mi poronienie farmakologicznie. Bol, nie powiem, ogromny, ale do przezycia, byle z dzieckiem bylo dobrze.
Mnie przeraza tylko to, ze moge malucha stracic, albo ze moze byc mocno chory, czy uposledzony.A nie można tego paciorkowca leczyć w trakcie ciązy. Robiłaś testy na co jest podatny? Jaki to typ? Nosicielami paciorkowca jest chyba spora część populacji...
-
witaminkab wrote:Ja rodzilam sn i znowu bym chciała. Rodzilam w nocy, mimo że nie spałam całą noc w 4 godz po porodzie byłam pod prysznicem. Smigalam odrazu, dobrze bardzo znioslam poród. Też rodzilam ż mężem, mieliśmy salę rodzinną na dwie godz po porodzie mogliśmy pobyć razem, mąż przecinal pępowine. Mimo braku znieczulenia bardzo dobrze wspominam
Mam nadzieję, że i tym razem nie będzie konieczności cięcia - cewnikowanie mnie przeraża (chociaż nie wiem czy jest zawsze przy cc) ;p
-
A ja nie wiem jak u mnie zakończy sie poród ze względu na wadę macicy powinien zakończyć sie cc a przez problemy z krwią powinnam miec sn .
Jak na ta chwile i sn i cc mnie przeraża. Moja szwagierka pierwszego syna urodziła sn ponad 4kg strasznie popękała długo dochodziła do siebie przy drugim zażądała cc i duzo szybciej doszla do siebie.
-
malka cudownie Cię tu widzieć
Leira, Pilik mam niestety taki sam strach w sobie jak Wy, najchętniej obudziłabym się już w czerwcu
Dziewczyny czy ktorejś z Was minęły już mdłości? Ja je miałam raptem kilka dni a od 4 dni cisza i zaczyna mnie to martwića do następnej wizyty jeszcze 2 tyg.
malka, Barbarka1984 lubią tę wiadomość
-
summer86 wrote:malka cudownie Cię tu widzieć
Leira, Pilik mam niestety taki sam strach w sobie jak Wy, najchętniej obudziłabym się już w czerwcu
Dziewczyny czy ktorejś z Was minęły już mdłości? Ja je miałam raptem kilka dni a od 4 dni cisza i zaczyna mnie to martwića do następnej wizyty jeszcze 2 tyg.
każda kobieta inaczej przechodzi ciąże, może nam mdłości nie dane na całe szczęście
summer86, ewulek lubią tę wiadomość