CZERWCOWE SZCZĘŚCIA 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Marya wrote:Gin nic nie powiedział, bo dla niego terminy są takie teoretyczne. A i wg niego po 10tc nie sugeruje się terminem. Hmm...to może przejadę się jeszcze do innego lekarza...bo trochę zaczęłam się stresować tym, że dziecko okazuje się za duże...
Możliwe, że coś zmierzył niedokładnie, bo użył słowa około 9 cm... ogólnie badanie trwało szybko... Możliwe, że chodziło mu o całość malucha właśnie z nogami...
Hahaha
Poważnie stresujesz się, że dziecko jest za duże?
Zrozumiałabym stres faktem, że dziecko jest za małe - to może być znak, że ciąża nie rozwija się prawidłowo, ale jak maluch jest większy to tylko się cieszyć, że zdrowo rośnie -
orzeszki wrote:Nic się nie wyjaśniło. Beta skacze jak chce. Dopiero we wtorek na usg i bedzie wiadomo mam nadzieje. Nie wiem juz sama czy mdli mnie z nerwów od duphastonu z powodu ciąży czy moze dlatego że chce żeby mnoe mdlilo.. Podobnie z cyckami.. Raz bolą raz nie może to też juz kwestia psychiki.. Czasem gadam do brzucha a czsem czuje się jak chodzący cmentarz. Nie wyobrażam sobie powrotu do pracy a pracuje o ironio w domu dziecka. Do łazienki biegam co chwile sprawdzić czy aby nie zaczęłam krwawic ale na szczęście żadnych nawet plamien.. Boje się tak bardzo się boję
W tym tygodniu bety się nie powinno mierzyć, tzn nie robi się tego od momentu zobaczenia serduszka na USG, bo tak jak mówisz, później beta skacze jak szalona (stąd między innymi mdłości) i jest niewiarygodna. Od momentu zobaczenia serduszka wiarygodne jest tylko badanie USG.
Plamienia się zdarzają nawet w zdrowo rozwijających się ciążach.
Dopóki nie masz silnych bóli partych na krzyż, z ostrym poczuciem chęci wypróżnienia, na które, żadne nospy i inne przeciwbólowe nie pomagają, a sama nie zwijasz się z bólu to jest OK - bo to nie poronienie
Uszy do góry - myśl pozytywnie, żeby nie stresować malucha, a we wtorek wszystko się wyjaśni
Buziaki !!! -
Ja zrobiłam 2 prania a teraz się obijam
później idziemy do moich rodziców na obiadek
przebudziłam się dzisiaj koło 6 rano i miałam focha że trzeba zaraz wstać przygotować syna do szkoły,na szczęście się kapnęłam że dzisiaj sobota
masakra
Tròjka, Paulincia88 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
U mnie też nikt do szpitala nie przychodził oprócz męża, nie wyobrażam sobie tego. Wystarczy, że wszyscy święci do innych pacjentek przychodzili...ani pospać, duszno jak w piekle masakra jakaś...
W domu też tylko bliska rodzina i to na chwilę. Reszta zawsze zapowiedziana. -
Orzeszki, współczuje takiej sytuacji, takiego weekendu....Mam nadzieję, że wszytsko wyjdzie pozytywnie, tego Ci życzę!!!!
Orzeszki, a masz coś do czytania? Filmiki na komórce? w miarę spokojne lokatorki na sali?
Z córcią na patologii wylądowałam ok 10 czy 11 tc, pękł mi krwiak, akurat były święta, z jednej str ulga, nie musiałam nic szykować na Wielkanoc, z drugiej strasznie smutno, dwa dni odpoczęłam, ale następne 3 dni, miałam dość, pozwoliłam tylko na obecność męża, raz humor mi poprawił mój brat bliźniak jak przyszedł na chwilę...Tym bardziej, że na sali były dwie laski z ciążą przenoszoną i po nocach paliły światło i głośno rozmawiały o swoich problemach. Jeden lekarz chciał mnie po dobie wypuścić, a drugi się uparł, że mam sobie odpocząć, krwiak do konca się nie oczyścił, no i zostałam.
Pamiętam jeszcze jak trafiłam na SOR, wzięłam tylko piżamę, kapci nie, wszystko było w biegu, więc miałam mini koszulkę nockę, a na nogach kozaki, szałowo wyglądałam. Pamiętam jak siku w nocy, jak stukałam obcasami. Maż przyszedł dopiero po 8, o 7 było śniadanie i tak je jadłam ubrana.
U mnie na odwiedziny po porodzie przyszli teściowie, rodzice, bracia, no i jeszcze babcia z ciocią...szczerze - miałam dość. Babcia jeszcze zawitała na drugi dzień, jak zobaczyłam beret, oj, nic, jakoś przeżyłam. Jeszcze wmawiała mi, ze dostanę niedługo deprechy, źle karmię....Najbardziej cieszyłam się chwilą z mężem, córeczką - magiczny czas, dwie dobry dało się przeżyć.
molly_0108, summer86, Ruth lubią tę wiadomość
-
Dołączam do dziewczyn w II trymestrze.
W szpitalu są niby godziny odwiedzin, ale u jednej dziewczyny jak mąż z rodzicami/teściami przyjechał rano, to siedzieli do nocy. Strasznie krępujące to było, bo dziewczyn na sali cztery, więc tłoczno, trzeba piersi wywalać przy obcych, ciągle się człowiek stresuje czy tyłkiem gołym nie świeci... a jak przyszła pielęgniarka, żeby mi dać zastrzyk (w tyłek) i poprosiła odwiedzających o wyjście na chwilę, to obraza majestatu. Miałam wrażenie, że zostaną, żeby popatrzeć
-
orzeszki wrote:Nic się nie wyjaśniło. Beta skacze jak chce. Dopiero we wtorek na usg i bedzie wiadomo mam nadzieje. Nie wiem juz sama czy mdli mnie z nerwów od duphastonu z powodu ciąży czy moze dlatego że chce żeby mnoe mdlilo.. Podobnie z cyckami.. Raz bolą raz nie może to też juz kwestia psychiki.. Czasem gadam do brzucha a czsem czuje się jak chodzący cmentarz. Nie wyobrażam sobie powrotu do pracy a pracuje o ironio w domu dziecka. Do łazienki biegam co chwile sprawdzić czy aby nie zaczęłam krwawic ale na szczęście żadnych nawet plamien.. Boje się tak bardzo się boję
Orzeszki jestem z Tobą myślami i z całego serca wierzę, że ta historia zakończy się szczęśliwie.
Ja się ostatnio mało odzywam bo czasu ciągle brak. Do tego jeszcze okazało się, że w styczniu będziemy się przeprowadzać, czyli szykuje się mały armagedon. Cały czas jeszcze oswajam się z tą myślą. Niby lepiej bo będziemy całkiem sami, do tego to dom jednorodzinny, czyli dzieci będą miały ogródek. Tutaj mieszkamy z moimi rodzicami, a wiadomo, że to jest różnie - raz lepiej raz gorzej się człowiek dogaduje. Obawiam się jednak, bo dzieci będą musiały dojeżdżać do szkoły i przedszkola tam gdzie teraz chodzą, ale mam nadzieję, że jakoś to ogarniemy.
Co do odwiedzin po porodzie to ja to chyba jestem inna bo ja się cieszyłam za każdym razem jak ktoś przyszedł do mnie
-
Agnella jestem w o tyle dobrej sytuacji że jesten w domu. Nikt nie chcial mnie w szpitalu trzymać bo nic mi sie nie dziejeTermin na kwiecień 2019! Czekamy Kochanie!
[*]26.05.2018 5tc
[*]28.11.2017 11tc Leonek
"Tyle zmienił mały człowiek niemal lżejszy od powietrza." -
Cześć dziewczynki w sobotę,
Orzeszki staraj się jak najmniej stresować, bo to też źle działa.
Ja dziś sprzątam, sprzątam i jeszcze raz sprzątam.
Co do odwiedzin w szpitalu nie wiem jak będzie, bo jeszcze ani nie rodziłam ani nigdy nie leżałam w szpitalu. Mam nadzieję że rodzina mojego męża nie będzie się tam zjeżdżać, bo ich życie polega tylko na plotkowaniu więc już wszyscy by wiedzieli czy byłam nacinana czy leci mi jeszcze krew a to a tam to. Mieszkam z nią, a nawet ani razu nie spytała mnie jak się czujeJuż zapowiedziałam mężowi, że jak wrócę do domu to też ma się pozbyć mamy żebym chociaż pół dnia mogła sama z dzieckiem pobyć żeby się oswoić.
Do szpitala nikomu nie zabronię przyjść, ale na spokojnie będę tłumaczyć, że wolę odwiedziny w domu.
Poza tym w szpitalu, w którym będę rodzić pracuje moja mama i bardzo dobrze żyję z jej koleżankami z oddziału więc podejrzewam, że procesje będą na bieżąco
Miłego dnia!Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 listopada 2017, 12:45
-
Orzeszki, przepraszam, jestem dziś zakręcona na maksa, z tym szpitalem miało być do Welonki
Dobrze, że jesteś w domu, jeszcze brakuje Ci ścian szpitala.
Oby wszystko wyszło dobrze, jak teraz pójdziesz na wizytę i żebyś w końcu odetchnęła.
U mnie tez już zaraz 3 pranie wstawiam, nie chcę przy mężu, aby widział, bo ostatnio marudzi z wodą i rachunkami
Podłogi wymyte, dom lśni. Szkoda tylko, że na krótko, bo to syzyfowa praca. Ale na weekend za to będzie czyściutko
Nie mam przez to czas dla córci, zaraz nadrobię i się pobawię i książeczki poczytamyI dzień szybko zleci
Też Was dziś boli głowa? Mnie pęka, apap nie pomaga, kawa też nie.
-
Mam pytanie do dziewczyn które miały krwiaka w ciazy , ile plamiliście po wchłonięciu sie ?
Ja odkąd wylądowałam w szpitalu caly czas jestem przygnębiona,dobrze ze raz w tygodniu robią usg na maluszka duzo nie dają patrzeć ale słuchanie przez chwile serduszka to juz dużo . -
Hej,
trochę udało mi się ogarnąć. Ogólnie u mnie humor do d... Też spędziłam 3 dni w szpitalu, miałam dość obfite krwawienie. W sumie to nawet nie powiedzieli mi dlaczego, może się przeciążyłam, coś dźwignęłam, etc. Chociaż mi się wydaje, że to ze stresu, dzień wcześniej miałam ścięcie z gin z przychodni na NFZ. Mam podwyższone cukry na czczo, chciałam skierowanie do diabetologa, a ten gin zaczął gadać, że pewnie za dużo jem, mam jeść ostatni posiłek o 19-20, i dla niego jajecznica na śniadanie z dwóch jajek, to bardzo dużo, prawie jak dla wojska.
Na szczęście z fasolkiem wszystko dobrze, mierzył sobie 2,5cm z bijącym serduszkiem 157 bpm
Mnie wypuścili dość szybko, nawet z delikatnym jeszcze plamieniem z receptą na duphaston oraz zaleconą konsultacją diabetologiczną. Co najlepsze po moim pobycie w szpitalu gin z przychodni już z zupełnie innym podejściem, od razu dał mi skierowanie.
Najgorsze jest to planowanie jedzenia, co 2,5-3h coś, często czuję, że nie dojadam, szybko znowu jestem głodna. Nie mogę jeść żadnych przysmaków, smażonego, ciast, jeden owoc dziennie, jak tu w ogóle żyć?A to dopiero początek... Z tego wszystkiego zamiast się cieszyć, to chyba mi się robi jakaś depresja.
-
Anika Ty nie mozesz słodkiego a na mnie krzyczą ,ze codziennie powinnam cos małego co zawiera cukier bo prawdopodobnie mam spadki cukru pare razy zemdlałam w szpitalu a ciśnienie idealne ,tylko jak tu jesc jak słodkie nie wchodzi. Oj dobrze Cie rozumiem ja tez przez ten szpital nie potrafię sie ciąża.Musimy byc twarde bo teraz jest maly człowieczek który liczy na nas .
-
Hej dziewczyny. Ostatnio mam mniej czasu żeby tu zaglądać ale staram się być w miarę na bieżąco.
Welonka i Orzeszki o Was przede wszystkim myślę i życzę Wam wszystkiego dobrego.
A teraz tak trochę z innej beczki - od wczoraj mam wrażenie, że czuję już ruchy Maleństwa. Ale tylko wieczorami jak już leżę w łóżku poczułam kilka razy jakby lekkie dotknięcie w dole brzucha. Nie wiem czy to możliwe bo dopiero zaczął mi się 14 tc. A może to tylko moje urojenia? -
Witajcir jestesmy obecnie na weekend w Monachium wiec mniej czasu dla was wybaczcie
Welonka orzeszki trzymam mocno kciuki !!
Co do odczuć moze to możliwe Zosię poczułam pierwszy raz w 16tc
Ja po cesarce powiedziałam jasnonze odwiedziny bedą w domu do szpitala przyszli tylko dziadkowie i m , byłam na sali dwuosobowej i masakra dziewczyna miała non stop wizyty nawet nie miała kiedy nacieszyć sie maluchami , miała depresje poporodowa . Ja miałam parawan ale goście i tak przeszkadzali ...17.03.2017Sofia