CZERWCOWE SZCZĘŚCIA 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
welonka wrote:Czy ciągnięcie brzucha przy chodzeniu to normalne? Od miesiąca ciągle leżałam tylko do wc wiec nic takiego niw odczuwałam a dzisiaj juz troche pochodziłam i czułam takie ciągnięcie.
podejrzewam, że teraz możesz czuć dużo innych rzeczy no bo jednak miesiąc leżałaś a teraz jednak będziesz bardziej aktywna więc myślę że nie ma co patrzeć na takie rzeczy. Ja nie czuję ciągnięcia ale jestem też 3 tygodnie "do tyłu" i w ogóle np pachwiny mnie też w ogóle nie ciągnęły tylko czaaasem delikatne kłucie chyba w macicy albo jajnikach

-
Ja też nie robiłam tych badań i była to świadoma decyzja wiedziałam że nie usune dziecka amniopunkcji też nie wykonam także nie potrzebne stresy a na USG wszystko książkowo więc nawet nie było zaleceńHa wrote:Ja nie robiłam.
-
Ja zdecydowalam, ze nie bede robic dodatkowych badan, chyba ze cos zasugeruje lekarz. NT mialam zawsze mierzone na zwyklym USG, co prawda dobrym sprzecie. I nigdy mnie ten pomiar nie oklamal. Chyba wystarzy mi stresu... Ogolnie to wiem, ze nie powinnam tak nawet mowic, ale ja chyba mam jakas depresje, CIAGLE jest mi nidobrze, nie wyniotowalam ani razu. Jestem strasznie slaba, ciezko mi ustac na nogach dluzsza chwile, musze przysiadac. Jestem okropnie wybuchowa, odbija sie to na moich dzieciach, libido zerowe co z kolei odbija sie na mezu, ktory juz wydaje sie byc tym zniecierpliwiony, oczywoscie stara sie nie dac po sobie poznac ale wiadomo jak jest... Szczerze mowiac to juz mam wszystkiego dosc... W zadnej z poprzednich ciaz nie czulam sie tak beznadziejnie... Kazdego ranka mam nadzieje ze to juz za mna ale nie... Ciezko mi posprzatac, zrobic pranie, o gotowaniu nie mowie, wcale nie gotuje. Na weekendzie maz a w tygodniu tesciowa dla dzieci. Ja nie jem. Jak ona gotuje to otwieram okna albo wychodze bo tak strasznie mi to smierdzi... Naprawde czuje sie jak u kresu jakiegos...
-
nick nieaktualnyJeżeli o samopoczucie chodzi...KochamSłońce wrote:Ja zdecydowalam, ze nie bede robic dodatkowych badan, chyba ze cos zasugeruje lekarz. NT mialam zawsze mierzone na zwyklym USG, co prawda dobrym sprzecie. I nigdy mnie ten pomiar nie oklamal. Chyba wystarzy mi stresu... Ogolnie to wiem, ze nie powinnam tak nawet mowic, ale ja chyba mam jakas depresje, CIAGLE jest mi nidobrze, nie wyniotowalam ani razu. Jestem strasznie slaba, ciezko mi ustac na nogach dluzsza chwile, musze przysiadac. Jestem okropnie wybuchowa, odbija sie to na moich dzieciach, libido zerowe co z kolei odbija sie na mezu, ktory juz wydaje sie byc tym zniecierpliwiony, oczywoscie stara sie nie dac po sobie poznac ale wiadomo jak jest... Szczerze mowiac to juz mam wszystkiego dosc... W zadnej z poprzednich ciaz nie czulam sie tak beznadziejnie... Kazdego ranka mam nadzieje ze to juz za mna ale nie... Ciezko mi posprzatac, zrobic pranie, o gotowaniu nie mowie, wcale nie gotuje. Na weekendzie maz a w tygodniu tesciowa dla dzieci. Ja nie jem. Jak ona gotuje to otwieram okna albo wychodze bo tak strasznie mi to smierdzi... Naprawde czuje sie jak u kresu jakiegos...
Miałam tak samo,właściwie do końca 13 tc.
Teraz już pomalutku wszystko wraca do normy
-
Tak śmiało piszecie o swoim libido, a ja nie pamiętam kiedy ostatnio szczytowałam ;( nie mogę narzekać na nasze życie łóżkowe ale gdy już przechodzimy do rzeczy to zamiast się na tym skupić to moje myśli skupiają się na czymś innym. Nie umiem od tak wyłączyć myślenia. Dzisiaj pogadam na poważnie z mężem i nie ujdzie mu to płazem

Mimo, że brzucha u mnie jeszcze nie widać dzisiaj w pracy musiałam odpiąć zamek
chyba przyszedł ten moment, że ulubione spodnie pójdą w odstawkę. W pracy w miarę spokojnie. Mam odczucie, że faceci są bardziej wyrozumiali od kobiet 
Wracając do prenatalnych - cieszę się, że je wykonaliśmy. Im częściej chodzę do lekarzy, mamy robione usg tymm bardziej spokojna jestem. Wczoraj byliśmy u stomatologa i zęby mam zdrowe - kolejna rzecz do odhaczenia.
Udanych wizyt i spokojnego dnia! Ja zabieram się za jedzenie ruskich pierogów
-
Czasem czuję się tak jak ty, tylko ja muszę gotować bo mama nie chce wrócić od siostry i mi pomócKochamSłońce wrote:Ja zdecydowalam, ze nie bede robic dodatkowych badan, chyba ze cos zasugeruje lekarz. NT mialam zawsze mierzone na zwyklym USG, co prawda dobrym sprzecie. I nigdy mnie ten pomiar nie oklamal. Chyba wystarzy mi stresu... Ogolnie to wiem, ze nie powinnam tak nawet mowic, ale ja chyba mam jakas depresje, CIAGLE jest mi nidobrze, nie wyniotowalam ani razu. Jestem strasznie slaba, ciezko mi ustac na nogach dluzsza chwile, musze przysiadac. Jestem okropnie wybuchowa, odbija sie to na moich dzieciach, libido zerowe co z kolei odbija sie na mezu, ktory juz wydaje sie byc tym zniecierpliwiony, oczywoscie stara sie nie dac po sobie poznac ale wiadomo jak jest... Szczerze mowiac to juz mam wszystkiego dosc... W zadnej z poprzednich ciaz nie czulam sie tak beznadziejnie... Kazdego ranka mam nadzieje ze to juz za mna ale nie... Ciezko mi posprzatac, zrobic pranie, o gotowaniu nie mowie, wcale nie gotuje. Na weekendzie maz a w tygodniu tesciowa dla dzieci. Ja nie jem. Jak ona gotuje to otwieram okna albo wychodze bo tak strasznie mi to smierdzi... Naprawde czuje sie jak u kresu jakiegos...
-
Eunice, Arga jestem z Wami... Jakos wytrwamy, nie mamy wyjscia. Emisia dajesz nadzieje
Ja wyczekuje dnia zeby juz bylo dobrze. Gotowanie jest najgorsze, szczerze Ci wspolczuje, nawet nie wiesz jak mocno Arga... U mnie tyle ze dzieci jedza w szkole i potek tylko cos lekkiego. Ale juz sa na tyle duze ze cos tam sobie zrobia jak babcia nie zawola. Moje gotowanie wyglada tak ze otwieram okna, drzwi, wlaczam okap i stoje przy tym tylko kiedy musze. Jak nie musze to wychodze. Ale najgorzej wrocic. Bo w calym domu czuc. Najgorszy koszmar to pieczarki. Maz ostatnio smazyl. O matko myslalam ze sie rzuce przez okno
Kiedy to sie skonczy...
-
KochamSlonce u mnie tez tak jest. Nic mi sie nie chce
najlepiej to leżałabym ciagle w lozku, ale niestety przy 15 miesiecznym dziecku, to sie nie da ... po całym dniu spędzonym z moim małym, jestem tak wykończona... i facet, ktory mi mowi, ze ciaza, to nie choroba, tez nie pomaga
a ja najzwyczajniej nie mam siły
KochamSłońce lubi tę wiadomość
Marcelek ❤️❤️

Mikuś


-
Miałam to samo jak szwagier gotował biała kiełbasę. O matko myslalam, że zejdę. :pKochamSłońce wrote:Eunice, Arga jestem z Wami... Jakos wytrwamy, nie mamy wyjscia. Emisia dajesz nadzieje
Ja wyczekuje dnia zeby juz bylo dobrze. Gotowanie jest najgorsze, szczerze Ci wspolczuje, nawet nie wiesz jak mocno Arga... U mnie tyle ze dzieci jedza w szkole i potek tylko cos lekkiego. Ale juz sa na tyle duze ze cos tam sobie zrobia jak babcia nie zawola. Moje gotowanie wyglada tak ze otwieram okna, drzwi, wlaczam okap i stoje przy tym tylko kiedy musze. Jak nie musze to wychodze. Ale najgorzej wrocic. Bo w calym domu czuc. Najgorszy koszmar to pieczarki. Maz ostatnio smazyl. O matko myslalam ze sie rzuce przez okno
Kiedy to sie skonczy... 
Dziewczyny trochę rozumiem wasze samopoczucie...myślę, że czas gdy urodziny czyli początek lata będzie dobry dla naszej psychiki

-
To współczuje, że facet nie pomaga. Ja mojemu już zapowiedziałam, że wszystko wszystkim, ale jak on będzie po pracy to on będzie małym się zajmować bo też chce mieć trochę odpoczynku i czasu dla siebie. Zobaczymy jak będzie w praktyce. Faceci niestety nas nie rozumieją aż tak jakbyśmy chciały bo nie muszą tego wszystkiego przechodzić. Jakby byli w ciąży to by w końcu zrozumieli hahaPysiaczek89 wrote:KochamSlonce u mnie tez tak jest. Nic mi sie nie chce
najlepiej to leżałabym ciagle w lozku, ale niestety przy 15 miesiecznym dziecku, to sie nie da ... po całym dniu spędzonym z moim małym, jestem tak wykończona... i facet, ktory mi mowi, ze ciaza, to nie choroba, tez nie pomaga
a ja najzwyczajniej nie mam siły 
-
Faceci sa z Marsa, moj po pracy pomaga przy Ameli, ale ja wciaz ogarniam mleko pampersy i pranie.Pysiaczek89 wrote:KochamSlonce u mnie tez tak jest. Nic mi sie nie chce
najlepiej to leżałabym ciagle w lozku, ale niestety przy 15 miesiecznym dziecku, to sie nie da ... po całym dniu spędzonym z moim małym, jestem tak wykończona... i facet, ktory mi mowi, ze ciaza, to nie choroba, tez nie pomaga
a ja najzwyczajniej nie mam siły 





















