CZERWCOWE SZCZĘŚCIA 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Leira wrote:Szukacie winy w wydarzeniach typu Czarnobyl, a prawda jest taka, że truciznę każdy z nas ma w lodówce. Dzisiejsze produkty spożywcze to jedna wielka chemia, nawet warzywa są opryskiwane, a zwierzęta karmione hormonami, czego więc się spodziewać?
to nie chodzi o szukanie winy. to że Czarnobyl 'namieszał' to wszyscy wiedzą tylko pytanie w jakim stopniu doszło to do Polski i jakie są tego skutki po latach. Oczywiście, że żywnością też się bardzo krzywdzimy świadomie lub nie. Niektórzy bardzo się starają i jedzą bardzo zdrowo, naprawdę można uniknąć znacznej części chemii w lodówce, ale nie jest to oczywiście proste.
Wiadomo, że człowiek sam sobie robi dużo krzywdy chociażby trzymając gorącego laptopa na jajnikach czy inne takie..
-
lotka1990 wrote:to nie chodzi o szukanie winy. to że Czarnobyl 'namieszał' to wszyscy wiedzą tylko pytanie w jakim stopniu doszło to do Polski i jakie są tego skutki po latach. Oczywiście, że żywnością też się bardzo krzywdzimy świadomie lub nie. Niektórzy bardzo się starają i jedzą bardzo zdrowo, naprawdę można uniknąć znacznej części chemii w lodówce, ale nie jest to oczywiście proste.
Wiadomo, że człowiek sam sobie robi dużo krzywdy chociażby trzymając gorącego laptopa na jajnikach czy inne takie..
Żeby jeść zdrowo to trzeba by założyć swój ogródek i hodować swoje zwierzaki. To nie jest kwestia diety tylko jakości dostępnych na rynku produktów, bo nawet te oznaczone "BIO" za 300% ceny wcale takie "BIO" nie są. Kiedyś widziałam na YT świetny film o globalnym wytruwaniu ludzkości przez korporacje i przemysł spożywczy i coś w tym jest niestety. -
Leira wrote:Żeby jeść zdrowo to trzeba by założyć swój ogródek i hodować swoje zwierzaki. To nie jest kwestia diety tylko jakości dostępnych na rynku produktów, bo nawet te oznaczone "BIO" za 300% ceny wcale takie "BIO" nie są. Kiedyś widziałam na YT świetny film o globalnym wytruwaniu ludzkości przez korporacje i przemysł spożywczy i coś w tym jest niestety.
dlatego mówię, że to trudne ale możliwe, zwłaszcza dla ludzi mieszkających na wsiach, gdzie bierzesz kury od gospodarzy i wiesz, że z nimi wszystko ok. Ja mimo, że mieszkam w dużym mieście nie mam problemu z dostępem do naprawdę wiejskich jaj i naturalnych owoców i warzyw (plus własna działka)
ale oczywiście się zgadzam z tym, że jesteśmy tak jakby truci.
-
Hej, nadrobiłam forum i to straszne, co się dzieje... bardzo mi przykro dziewczyny i życzę dużo siły na przyszlosc, ktora mam nadzieje przyniesie Wam nowa nadzieje.
Betty - wciąż trzymam kciuki, super, że działasz, nie poddawaj się!
Co do zwiazku plamienia z wadami - nie doszukiwalabym sie, to troche jak wrozenie z fusow, choc musze przyznac, ze tez rozwazalam taka mozliwosc. Plamilam w kazdej ciazy, jedna zdrowa, dwa poronienia i ta na razie, tfu, tez zdrowa.
co do obostrzenia przepisow antyaborcyjnych dot eugeniki - wniosek Zatrzymaj aborcje zebral odpowiednia ilosc podpisow i bedzie procedowany. Sama podpisalam, wiec sledze temat.
jesli chodzi o bole podbrzusza - mam jeprzy kichaniu, kaszlu i kiedy gwaltownie wstaję, az zgina mnie w pol z bólu.
Mnie przeziebienie nie odpuszcza. Bylam wczoraj na wizycie na nfz, niestety bez usgchociaz tyle, ze uslyszalam serduszko na detektorze u lekarza.
-
Weszłam z nadzieją na lepsze wiadomości niż wczoraj i się popłakałam. Dziewczyny przytulam na odległość.
Skończyłam dziś pracę z oknami. Żeby nie przegiąć, mycie okien podzieliłam sobie na dwa dni, dzisiejszy dzień to wieszanie firan. Mąż był w domu, więc zerkał czy nic się nie dzieje, ale jak wychodził do pracy zapytał co mam zamiar jeszcze zrobić. Jak powiedziałam, że chciałabym umyć lampy, bo woda już nalana, to dostałam rozkaz, żeby nie spaść z drabinki. Pomalutku wszystko zrobiłam i teraz do wieczora tylko odpoczynek. Normalnie ogarnęłabym to jednego dnia, ale wiadomo z dzieckiem lepiej nie ryzykować... w dodatku przed swiętami.
Jeśli chodzi o ruchy dzidzi... od jakiegoś czasu czułam rozpychanie, ale nie przywiązywałam do tego uwagi, bo wydawało mi się za wcześnie. Dziś rano poczułam kilka uderzeń pod rząd, ale nie wiem czy to już toZajęłam się pracami domowymi i nie skupiałam się na tym co się dzieje w środku, więc zobaczymy co z tego wyniknie.
-
Ja nie rozumiem ludzi, którzy podpisują ustawy o zaostrzeniu i tak zaostrzonej ustawy o aborcji. Czy każda, która jest za tą ustawą chciałaby dziecko z gwałtu? Nie każdy chce też chore dziecko bo nie ma możliwości na opiekę nad nim. I będą ryzykować życiem kobiet bo przecież nie można ratować matki bo można zaszkodzić płodowi. I ta petycja zebrała podpisy w sposób nie do końca legalny niestety
ewulek lubi tę wiadomość
-
Leira wrote:Nie pisz lepiej takich rzeczy, bo takie coś może zasiać ziarno niepokoju i wywołać lawinę stresu u plamiących dziewczyn - wiem po sobie, że naprawdę wszystko przeżywam i googluję.
U mnie w najbliższym środowisku jest wiele dziewczyn z plamieniami, krwawieniami, nawet zagrożeniem utraty ciąży na zasadzie 50:50 i urodziły zdrowe dzieci, bez żadnych komplikacji. Niestety człowiek dowiaduje się takich rzeczy już po fakcie jak opowie komuś swoją historię. Takie tematy powinny być nagłaśniane, ciąża zawsze przedstawiana jest jako stan idealny, a nie mówi się całej prawdy i potem kobiety stresują się jak głupie.
Dokładnie, pokazuje się tylko w skrócie ciążę, jak jakaś gwiazda mówi że czeka na dziecko, potem wszedzie jej pełno z brzuchem i potem jak już urodziła i tyle. A co przez te 9 miesięcy przechodzi to cisza.
A przecież teraz mało która kobieta nie ma żadnych dolegliwości w ciąży. Bo jak nie krwawienia, to tarczyca lub wysokie ciśnienie, to cukrzyca ciæżowa,to coś z łożyskiem, to problemy skórne, małowodzie i milion innych. I tak naprawdę do końca ciąży trzeba być pod kontrolą bo zawsze może coś wyskoczyć. Ale nawet te wszystkie rzeczy nie powodują, że z ciążą ma być coś nie tak. Rodzą się zdrowe dzieci tylko ciąża nie jest taka spokojna jakby się chciało i mogło wydawać.Mój skarb 20-10-2015
Mój drugi skarb- Nina 29-05-2018 -
lilek wrote:A jesli chodzi o Czarnobyl, jestem ze stycznia '87 i w moim otoczeniu praktycznie nie ma osoby, ktora nie mialabym czegos z tarczyca, nie mowiac o problemach z zajsciem w ciaze i donoszeniem. Przypadek? Nie sadze.
-
Leira wrote:Żeby jeść zdrowo to trzeba by założyć swój ogródek i hodować swoje zwierzaki. To nie jest kwestia diety tylko jakości dostępnych na rynku produktów, bo nawet te oznaczone "BIO" za 300% ceny wcale takie "BIO" nie są. Kiedyś widziałam na YT świetny film o globalnym wytruwaniu ludzkości przez korporacje i przemysł spożywczy i coś w tym jest niestety.
I jeszcze mieć swoje czyste powietrze i glebę, która nie ma kontaktu z deszczem z "ogólnodostępnej" przestrzeni. Wydaje mi się, że bez sensu to wszystko rozgrzebywać, bo i tak nie mamy na to wpływu. Poronienia i choroby były, są i będą. Tak naprawdę nie wiadomo też, na ile zwiększona ilość poronień w obecnych czasach jest wynikiem tego, że rzeczywiście jest ich więcej, a na ile tego, że diagnostyka prenatalna (chociażby testy ciążowe) jest duuuużo lepiej rozwinięta. Gdyby nie testy ciążowe i USG wiedziałabym tylko o jednym swoim poronieniu, dwie ciąże (w tym jedna cb) były zbyt wczesne żeby dawać jakiekolwiek objawy.
Jeśli chodzi o plamienia i krwawienia w ciąży, to są teorie (nie wiem na ile badane) że może to być próba odrzucenia przez organizm matki wadliwego zarodka. Z tego też względu w wielu zachodnich krajach nie ratuje się ciąży do 12 tygonia, "bo natura wie co robi". Oczywiście nie można tutaj też generalizować, bo cała masa krwawień i plamień w ciąży nie oznacza nic złego, a cała masa poronień wygląda tj. moje - o tym, że ciąże obumarły dowiadywałam się zawsze na USG (w pierwszej ciąży nawet nie zanikły mi żadne objawy, a był to już 4 mc), nigdy nie miałam też nawet odrobiny plamienia w ciąży.
Podobnie niektórzy mówią też o duphastonie i luteinie - że powodują obumarcie ciąży nie pozwalając na poronienie samoistne i przez to jest konieczność większej ilości zabiegów.
Jaka jest prawda, sądzę że się nigdy nie dowiemy, bo prowadzenie badań na kobietach w ciaży byłoby wysoce nieetyczne. W ciąży byle głupota może znaczyć wszystko i nic, dlatego wszystkie się tak stresujemy.teqz, eunice., lotka1990 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyLeira wrote:Nie pisz lepiej takich rzeczy, bo takie coś może zasiać ziarno niepokoju i wywołać lawinę stresu u plamiących dziewczyn - wiem po sobie, że naprawdę wszystko przeżywam i googluję.
U mnie w najbliższym środowisku jest wiele dziewczyn z plamieniami, krwawieniami, nawet zagrożeniem utraty ciąży na zasadzie 50:50 i urodziły zdrowe dzieci, bez żadnych komplikacji. Niestety człowiek dowiaduje się takich rzeczy już po fakcie jak opowie komuś swoją historię. Takie tematy powinny być nagłaśniane, ciąża zawsze przedstawiana jest jako stan idealny, a nie mówi się całej prawdy i potem kobiety stresują się jak głupie. -
Emisia35 wrote:Dziewczyny...ja już zgłupiałam...
Jak robiłam badania na początku ciąży,moje TSH wynosiło 2,870.
Lekarz stwierdził,że to na granicy i zapisał Euthyrox 25mg 1xdziennie.
Po 4 tyg zrobiłam kolejne badanie,wyszło 3,410.
Lekarz zwiększył dawkę Euthyroxu do 50mg.
Po tygodniu wylądowałam w szpitalu i tam wynik wyszedł 1,980.
Wczoraj robiłam kolejne badanie i wynik to 4,020.
Lekarz zwiększył dawkę do 100mg,z zaleceniem kontroli po tygodniu.
Umówiłam się już do endokrynologa bo przestaję ufać mojemu ginowi i jestem w trakcie zmiany lekarza prowadzącego,ale wizytę mam dopiero na 3 stycznia.
O co tutaj chodzi???
Nic już nie kumam -
Arga wrote:Ja nie rozumiem ludzi, którzy podpisują ustawy o zaostrzeniu i tak zaostrzonej ustawy o aborcji. Czy każda, która jest za tą ustawą chciałaby dziecko z gwałtu? Nie każdy chce też chore dziecko bo nie ma możliwości na opiekę nad nim. I będą ryzykować życiem kobiet bo przecież nie można ratować matki bo można zaszkodzić płodowi. I ta petycja zebrała podpisy w sposób nie do końca legalny niestety
Też nie rozumiem ludzi, którzy "walczą o życie" i żądają zaostrzenia praw aborcyjnych.
Powiem wprost: dla mnie to S***WYSYŃSTWO.
Ja też jestem przeciwniczką aborcji na tzw. "żądanie", ale nigdy nie próbowałabym ingerować w zakazanie takiej aborcji, a tym samym we wtrącanie się w cudze życie. Sorry, ale można potępiać pewne rzeczy i samemu ich nie czynić - co uważam za godne pochwały, ale nikt nie ma prawda włazić z buciorami w cudze życie.
Wydaje mi się, że ludzie, którzy żądają całkowitego zakazu aborcji są zakompleksieni i myślą sobie, że taką postawą staną się lepsi i bardziej wartościowi, zwykłe puszenie się, bo mądry człowiek swoje wie i innemu swojej woli na siłę nie narzuca - narzucają się tylko głupcy.
Zaś samego zakazu aborcji w sytuacji chorych dzieci, czy gwałtów, czy zagrożenia życia matki to ja bym to szybko rozwiązała. Dałabym tylko taki zapisek w ustawie, że każdy kto takie coś podpisał bierze na siebie dożywotnią finansową odpowiedzialność wspierania matek zmuszonych do urodzenia chorych dzieci, bądź matek, które doznały uszczerbku na zdrowiu fizycznym lub psychicznym wskutek przymuszenia do urodzenia dziecka. I szybko by się Ci wszyscy "moralni zbawcy" wykruszyli.Emisia35, ptaszek, Arga, Pysiaczek89, Flowwer, ewulek lubią tę wiadomość
-
Leira wrote:Żeby jeść zdrowo to trzeba by założyć swój ogródek i hodować swoje zwierzaki. To nie jest kwestia diety tylko jakości dostępnych na rynku produktów, bo nawet te oznaczone "BIO" za 300% ceny wcale takie "BIO" nie są. Kiedyś widziałam na YT świetny film o globalnym wytruwaniu ludzkości przez korporacje i przemysł spożywczy i coś w tym jest niestety.
Mój tato kilka lat temu kupił spora działkę w totalnej głuszy. Od kilku lat uprawia warzywa i opoce. Jest świadomy tego co nam serwuje. Myśli już nad kurnikiem i własnymi jajkamiArga, Leira lubią tę wiadomość
-
To ciekawostka z holenderskich szklarni, gdzie warzywa takie jak np pomidor, ogórek, papryka, sałata i inne rosną codziennie bez przerwy, tz są codziennie zrywane nowe bo tak szybko rosną a korzenie nawet gleby nie widziały. A BIO to to samo tylko jak jest trochę wiecej słońca
Taka żywność...
Mój skarb 20-10-2015
Mój drugi skarb- Nina 29-05-2018 -
lilek wrote:A jesli chodzi o Czarnobyl, jestem ze stycznia '87 i w moim otoczeniu praktycznie nie ma osoby, ktora nie mialabym czegos z tarczyca, nie mowiac o problemach z zajsciem w ciaze i donoszeniem. Przypadek? Nie sadze.
-
Arga wrote:Ja 84 i tarczyca jak u dziecka, niedoczynność i muszę brać leki bo przy tsh powyżej 2 starałam się o ciążę z rok bez skutku. Podobno to był piękny, słoneczny dzień i nikt nic nie wiedział więc spędziło się go na dworze. Jestem ze wschodu polski dużo znajomych ma problemy z tarczycą, hashimoto, hormonami.
O to to, hashimoto i inne tego typu. Dlugotrwale, czasem bezskuteczne starania, poronienia... moze kiedys sie o tym po proatu mniej mowilo, ale cos w tym jest. I oczywiscie chemia przemycana roznymi drogami, w tym w zywnosci, robi swoje.
-
Ja mam swoj wlasny kurnik i powiem Wam, ze nic lepszego nie moglam stworzyc
Jajka sa tak pyszne, ze juz nigdy nie sprobuje sklepowego smierdzacego jaja (kiedys tego nie czulam bo bylam przyzwyczajona). Koszmar, jak one cuchna. Sa sztucznie pomaranczowe. Moje jajka rozplywaja sie w ustach. Koguty sa przeznaczone na miesko (dzieci uwielbiaja takie ugotowane z rosolu). Ogolnie malo jemy miesa, jak juz to z zaufanych zrodel, a z tym tez ciezko bo kupienie na ryneczku jajek czy miesa nie gwarantuje czystosci... Kiedys rozmawialam ze znajoma i mowie ze hoduje kurki, a ona ze jej ojciec tez. Tylko ze on kupuje mieszanke i to daje kurom... A jak ktos sie nie zna, to uwierzy ze to naturalne. Tak ze mozna sie dac oszukac. Co do jedzenia "eko", moj kuzyn jest kierowca w Niemczech. Opowiadal mi, jak raz przywiozl trabsport ziemniakow. Byly dzielone na dwie czesci - mniejsze i brzydsze to wlasnie byly " eko"...
Leira lubi tę wiadomość
-
Anitka201 wrote:Niestety to prawda. Pracowałam kiedyś z kobieta, kora mocno drążyła temat i wiem ze przyprawy i inne niby bezpieczne produkty są „celowo” podtruwane. Choroby są zbyt dochodowe dla koncernów farmaceutycznych zeby wynajdować leki na nowotwory.
Mój tato kilka lat temu kupił spora działkę w totalnej głuszy. Od kilku lat uprawia warzywa i opoce. Jest świadomy tego co nam serwuje. Myśli już nad kurnikiem i własnymi jajkami
Działka w totalnej głuszy ma sens, z daleka od wszystkiegoChoć całkowicie zanieczyszczeń się nie uniknie, to na pewno ograniczy się je do minimum.
Były kiedyś badania, które pokazały, że jajka ze wsi były bardziej zanieczyszczone dioksynami, niż jajka z chowu klatkowego z marketu - i to były to jajka na własny użytek gospodarza, więc naprawdę dbał o to, żeby były dobrej jakości (jak się okazało dioksyny pochodziły z zanieczyszczonego powietrza, które przemieszczało się z fabryki oddalonej o kilkadziesiąt kilometrów, a później z deszczem dioksyny spadały na trawkę, którą jadły kurki).
Żeby nie było - też staram się jeść najbardziej zdrowo, jak tylko się da, mam produkty z zaufanych źródeł, moje dziecko nie je sklepowych słodyczy itd. Tylko po prostu i tak ciężko się odciąć od tego, co nas otacza.Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 grudnia 2017, 15:37
-
jestem po badaniach u Dr. Dudarewicza . Twarzoczaszka prawidłowa warga górna bez cech rozszczepu , echogenność jelita prawdopodobnie skutek przebytego krwawienia. Wszystkie inne narządy prawidłowe dokladnie wszystko opisane każdy narząd dokladnie sprawdzony . Powiedział żebyśmy zrobili z Michałem badania czy jestesmy nosicielami mukowiscydozy dla swojego spokoju bo to moze byc powodem tych jelitek ale powiedział ze nie koniecznie musimy robic bo wszystkie inne narządy w normie czyli ryzyko różnych chorób i wad jest niskie Powiedzial ze nie dzieje sie nic złego ale jelita trzeba obserwować . Opis z usg opisane wszystko na stronę a4 do tego z 20zdjec. Lekarz pyta sie czy chcemy znać płeć mówię ze tak ale podobno chłopak to zaczął się śmiać i powiedzial ze ewidentnie jest dziewczynka
mam dalej sie oszczędzać sie nie chodzic duzo nie dźwigać bo krwaik dalej jest i łożysko nie jest przodujące. Jestem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie najlepiej wydane pieniądze. Każdemu będę polecać tego lekarza jesli będzie chcial rozwiać wątpliwości . Powiedział jeszcze ze jesli cos będzie nas niepokoić albo jak odbierzemy wyniki to pisac do niego możemy śmiało, i liczy ze dostanie od nas smsa ze mial racje i jest wszystko dobrze. Dziecko moze przez te jelita byc małe ale nie musi tak byc a jest jeszcze male zwapnienie w brzusku chyba w okolicach żołądka ale to nie ma na nic wpływu to jest normalne. . Jeszcze dowiedziałam sie ze jesli byly krwawienia to nie robi się testu papa bo moze byc nie wiarygodny. Wstawie zdj buźki i stópki jak bede w domu .
Mala mi bardzo mi przykroKlaudiaS, ptaszek, anna23, Pysiaczek89, Wonderland, eunice., Leira, Alphelia, teqz, lotka1990, Arga, Anitka201, witaminkab, malka, Tròjka, pilik, Flowwer, Emisia35, Marya, Kropka89, ewulek lubią tę wiadomość