CZERWCOWE SZCZĘŚCIA 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Tegz, moje życie zmieniło diamentralnie, zupełnie inaczej niż byliśmy we dwójkę z mężem...Ale bez przesady, że nie ma czasu się o siebie zadbać, a takaprawda, że jest czas na seks, na wszystko, ale jest zupełnie inaczej. Inne ranki, inne popołudnia i wieczory niż byłam sama. Początki to totalna rewolucja, życie w obłędzie, po 3 miesiącach już lżej i człowiek "przywyka"
. Z wyjściami jest inaczej, bo trzeba zorganizować opiekę nad maluszkiem. Jestem bardziej zmęczona, ale spełniona i szczęśliwa. Na pewno nie będzie źle. Domyślam się,ze z dwójką będzie nieco ciężej, ale nie martwię się tym, chciałam tego
klarunia1978, teqz lubią tę wiadomość
-
teqz wrote:Dziewczyny, te które już maja dzieci - jak bardzo zmieniło się wasze życie po urodzeniu pierwszego dziecka? Pod każdym względem. Jestem ciekawa jak to u was wyglądało, ja od koleżanek się nasłuchałam, ze życia osobistego nie maja, tylko dziećmi się zajmują, ze już nie mogą poodpoczywać, ze nie dbają o siebie bo nie maja kiedy, ze z mężem tez już nie ma tak jak kiedyś bo jest dziecko. Nie wierze, ze aż tak zle to wyglada! Powiedzcie wasze historie
Wiadomo, że łatwiej nie jest, ale wszystko da się pogodzić jak się chce. Wydaje mi się, że podstawą, jest podział obowiązków, dobre zaplanowanie czasu i pozytywne nastawienie. My z 3 miesięcznikiem ( oczywiście w profesjonalnym nosidełku) chodziliśmy po Tatrach, jesteśmy
Ogromnymi fanami, kiedy jeszcze karmi się piersią i bufet ma się przy sobie, żaden problem wyprawy.
Tak samo imprezy, wychodziliśmy z domu do znajomych, o odpowiedniej godzinie kładliśmy w wózku mała spac, najczęściej było więcej takich dzieci ktoś dyżurował i dało się. Nie wiem może to jest kwestia naszej elastyczności, ale mnie dzieci nie przyblokowały. Z moimi rodzicami mamy układ, że 2razy w roku na weekend wyjeżdżamy sami z mężem oni się zajmują dziećmi. Teraz kiedy chcemy wyjść do kina lub na wieczór, dziewczyny same zostają, mam w domu dwie nastolatki i 9latke. Zawsze byliśmy mocno mobilni
Często podróżujemy i tak jak nie widziałam problemu z jednym dzieckiem tak nie widzę z 4.
Chociaż powiem Wam, że mam koleżankę, która strasznie narzeka jak jest jej ciężko z jednym dzieckiem, nie może pójść sama na szczepienie z dzieckiem bo ja to przerasta zawsze ma obstawę mamę lub teściowąKomcia, lilek, Wonderland, teqz lubią tę wiadomość
-
Arga wrote:Ja długo myłam pupę młodej tylko wodą i wacikami z odrobiną oliwki dla dzieci. Teraz chyba zrobię własne chusteczki z starych ubrań. Zazwyczaj wrzucam młodą pod prysznic a tych kupionych chusteczek używam na wyjściu
na początku waciki+ woda , chusteczki tylko babudream w obecnym pomarańczowym opakowaniu, a odkąd młody stoi to kucie tylka w wannie lub pod prysznicem
-
uuu cały dzien mnie nie było i ile do nadrobienia. Ale wszytsko zakupione, okna umyte, choinka stoi
Ja karmiłam 2 tygodnie - wszyscy którzy się na tym znają i wiedzą jak bolą piersi przy tej bakterii byli w szoku, że tak długo. Ale męża za rękę wzrok w córeczkę i wszystko się wyrzymadokładnie miesiąc pozakonczeniu karmienia pierwsza miesiączka, a w kolejną ciążę zaszłam w trzecim cyklu, czyli 3,5 miesiaca po porodzie.
No własnie czy Was ktoś informował co będzie się z Wami działo po porodzie? Mi brakowało tej wiedzy - wisiałam na telefonie z położną, bo krwawienia, zaparcia i pierwsza 2-tygodniowa miesiączka.
Wonderland Gratuluje ruchów!
Mdłości mam słabsze, ale nadal. Liczę że ten 4 i 5 miesiąc będą łaskawe. Zobaczymy jak 6-9. Z córką musiałam leżeć, bo siedzenie i chodzenie nie było możliwe. Uciskała mi przepone w takich pozycjach, to też od 7 miesiąca byłam na zwolnieniu. Niby chodzącym, ale przejście do toalety było wyczynem
W promocji chciałam zakupic dziś mleko 2 ale oczywiście puste półki. ;(
teqz co to za informacje? My nie mamy nikogo do opieki nad dzieckiem. Dziadki 120 km od nas. Na razie zrezygnowaliśmy z jednej kolacji służowej męża. Fakt mieliśmy 2 miesiące przestoju i zawrotu zaraz po urodzeniu. Znajomi wpadali wówczas rzadziej. A tak my wychodzimy, ludzie wpadają do nas (np. na planszówki) siedzą do nocyTeraz idziemy na sushi z mężem. Młoda z nami - powoli zaczyna siadać i interesuje się zabawkami, wiec jest coraz łatwiej. Ma pół roku, wiec jeszcze nie pozwalam jej sadzać, ale mamy składaną kołysko-fotelik i "siedzi" na takim pół rozłożonym z zabawkami, gada z nami po swojemu. Zastanawiam co się zmieniło... O zabawek na podłodze wczesniej nie było
Dziecko idzie spać o 19:00-20:00 wiec wieczór zawsze dla nas. Gdyby było źle to pewnie nie zdecydowalibyśmy się na kolejne tak szybko. I nie bylismy na wakacjach w tym roku - Młoda z czerwca więc nie byłam na siłach w połogu na wyjazdy. Potem wymyśleliśmy inne wydatki xD Mam czas na kosmetyczkę, fryzjera, codzienny makijaż. Mąż był teraz na koncercie Scorpions (nie moje klimaty). Żyjemy w 95% jak wcześniej, tylko we trójkę (czwórkę). I jeszcze rano mamy gościa w sypialni xD
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 grudnia 2017, 16:06
lilek, klarunia1978, Wonderland, teqz lubią tę wiadomość
-
teqz wrote:Dziewczyny, te które już maja dzieci - jak bardzo zmieniło się wasze życie po urodzeniu pierwszego dziecka? Pod każdym względem. Jestem ciekawa jak to u was wyglądało, ja od koleżanek się nasłuchałam, ze życia osobistego nie maja, tylko dziećmi się zajmują, ze już nie mogą poodpoczywać, ze nie dbają o siebie bo nie maja kiedy, ze z mężem tez już nie ma tak jak kiedyś bo jest dziecko. Nie wierze, ze aż tak zle to wyglada! Powiedzcie wasze historie
Moje życie zmieniło się, ale też bez przesady. Na pewno stałam się bardziej szczęśliwa ogólnie mówiąc - spełniona, poczułam, że jestem na właściwym miejscu, przestałam przejmować się pierdołami.
Paradoksalnie zaczęliśmy z mężem żyć pełniej. Wcześniej jakoś trwoniliśmy czas, a od kiedy mamy dziecko, staramy się na maxa wykorzystać wolne chwile. Wiadomo, jest ich mniej, ale są pełniejsze.
Wszędzie jeździmy z dzieckiem - do restauracji, na wycieczki, nad jezioro, do lasu, na grzyby, nawet jak jeszcze był w wózku.
A z drugiej strony, jak któraś babcia się zlituje (mieszkamy w innych miastach, ale czasem nas odwiedzają), wychodzimy sami na randki, do znajomych, na imprezy, by odpocząć od codzienności. Dwa razy wskoczyliśmy tylko we dwoje za granicę, a raz z młodym.
Jeśli chodzi o nasz związek z mężem to dziecko nic nie zmieniło, no może na lepsze
Mieliśmy dziecko jako jedni z pierwszych wśród znajomych, więc tak się przyjęło, że to inni częściej odwiedzają nas i właściwie co weekend mamy gości. Czasem mąż zostaje z małym i ja wychodzę spotkać się ze znajomymi, a czasem odwrotnie.
podsumowując, czasu jest mniej, trzeba wiedzieć, jak go wykorzystać. Ja zaczęłam po porodzie nawet bardziej dbać o siebie, powróciłam do dawne pasji- fotografii - do tego pracuję i chociaż narzekam na za krótką dobę i mał czasu na sen - jest super.
Podstawa to: pozytywne nastawienie, dobra organizacja, nie rezygnowanie z siebie i swoich przyjemności, no i wsparcie partnera. I jest baja, serioKomcia, klarunia1978, Wonderland, teqz lubią tę wiadomość
-
teqz wrote:Dziewczyny, te które już maja dzieci - jak bardzo zmieniło się wasze życie po urodzeniu pierwszego dziecka? Pod każdym względem. Jestem ciekawa jak to u was wyglądało, ja od koleżanek się nasłuchałam, ze życia osobistego nie maja, tylko dziećmi się zajmują, ze już nie mogą poodpoczywać, ze nie dbają o siebie bo nie maja kiedy, ze z mężem tez już nie ma tak jak kiedyś bo jest dziecko. Nie wierze, ze aż tak zle to wyglada! Powiedzcie wasze historie
my z mężem studiowaliśmy jak się urodził starszy. Czasem wychodziłam na imprezy. Teraz z dwójką wszędzie pójdziemy. To kwestia organizacji. Mamy czas na seks, na rozmowę, na pracę i czasem na wyjścia. Wiadomo jestesmy zmęczeni ale da się żyć
inaczej nie decydowalibysmy się na trzecie. Normalnie spotykamy się że znajomymi, jest zdecydowanie więcej planowania. Czasem brakuje ciszy ale tylko czasem
teqz lubi tę wiadomość
-
Czy tylko ja z wszystkich dziewczyn nie mam wciąż odwagi myśleć co będzie? Nie patrzę na ubranka mebelki . Jestem na etapie że cieszę się każdym miesiącem ciąży . Obym nie obudziła się z ręką w nocniku .
z ciuszkami mebelkami wózkiem itd:) była wczoraj na usg tak ekstra bo miałam bóle rozpierajacd podbrzusza i w kroczu. Wszystko dobrze. Dzidzia 7 cm płeć nieznana :p
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 grudnia 2017, 16:59
Arga lubi tę wiadomość
-
Sarrrra wrote:Czy tylko ja z wszystkich dziewczyn nie mam wciąż odwagi myśleć co będzie? Nie patrzę na ubranka mebelki . Jestem na etapie że cieszę się każdym miesiącem ciąży . Obym nie obudziła się z ręką w nocniku .
z ciuszkami mebelkami wózkiem itd:) była wczoraj na usg tak ekstra bo miałam bóle rozpierajacd podbrzusza i w kroczu. Wszystko dobrze. Dzidzia 7 cm płeć nieznana :p
-
Sarrrra wrote:Czy tylko ja z wszystkich dziewczyn nie mam wciąż odwagi myśleć co będzie? Nie patrzę na ubranka mebelki . Jestem na etapie że cieszę się każdym miesiącem ciąży . Obym nie obudziła się z ręką w nocniku .
z ciuszkami mebelkami wózkiem itd:)
-
Bardzo podziwiam mamy które swiadomie mają więcej niż 2 dzieci. Dla mnie to oznaką ciepła rodzinnosci ale też odwagi
. Ja już nie odwaze się nawet na 2 dziecko bo boję się drugiej ciąży z tą heparyna itd. Może to glupie . Myślałam jednak o tym aby adoptować drugie dziecko i to bardzo poważnie. -
Sarrrra wrote:Dziewczyny pewnie to głupie pytanie ale kupując ciuszki skąd wiecie jaka wielkość? Dzieci są tak
Różne przy narodzinach. -
Sarra, jedyna rzecz na która się dziś odważyłam to poduszka kojec, bo bolą mnie plecy, mimo że brzuszek niewielki.
Też nie potrafię myśleć jak to będzie, bo nadal za bardzo się boję. Zakupy mamy plan robić dopiero po II trymestrze.
A co do 2 dziecka, mój mąż powiedział dziś to samo co Ty, że skupiamy się na tym aby z tym maluchem było dobrze, ale jak widzi moj brzuch z siniakami i moje nerwy czy będzie ok, to 2 dziecko wolałby adoptować. Zresztą rozwalismy taka opcje na etapie starań..Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 grudnia 2017, 17:19
-
Co do zakupów to ja 2 miesiące temu już kupiłam poduszkę do spania ciążowa i jest po prostu genialna, polecam
jutro chce kupić adapter do pasów bo codziennie jeżdżę autem. Jakie jeszcze gadżety dla kobiet w ciąży polecacie?
ewulek lubi tę wiadomość
-
Chyba zaczyna się mieszanie jedzenia aż chlop sie ze mnie śmieje bo jadłam lody a w miedzy czasie przegryzałam chrupkami paprykowymi których przeciez nie lubie :d po poludniu otworzyłam lodówkę i zjadłam pól słoika śledzi na święta
a niedawno jeszcze mnie odrzucało os nich . Oj dopiero będzie mnie męczył brzuch
A ja juz bym chetnie cos kupiła chociaż body ale ciągle się boje