CZERWCOWE SZCZĘŚCIA 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
U mnie po mięsie surowym też mycie rąk i blatów.
Zobaczycie jak przy noworodku będzie, jaka jakaś ciotka przyjdzie z ulicy i będzie chciała brudnymi łapskami dotknąć małych raczek.
Ja ostatnio jestem nabuzowana i tez kłóciłam się z mężem. Wczoraj pół dnia w rozjazdach, musiałam jedną receptę córci załatwić, jeździłam po dwóch lekarzach, jeden to moja ciotka i mamy spięcie rodzinne, bo była nawet sprawa w sądzie, także dostałam ochrzan i się tylko zestresowałam...Ale nie miałam wyboru, jeden czynny lekarz jako gin dziecięcy, dwie inne babki na zwolnieniu lekarskim.
Do tego odwiedziny z sunią u weterynarza...Mój pies, mimo że to ostoja łagodności, zaczepiała inne psa, jak mnie pociągnęła...Potem te szczepienie, dość ciężko było, jak wróciłam do domu to miałam jakby skurcze, potem zakupy....Od razu nos-pa, magnez.
Byłam zła na męża, że nie pomaga.
A dziś rano biegunka, od razu pomyślałam, ze to oczyszczenie organizmu jak przed porodem czy coś źle się dzieje...Jak się cieszę się, że ostatecznie stanęło na dwóch wigiliach, a nie jedna duża u mnie. Teść obrażony, bo liczył u mnie. Nie wyrobiłabym się z porządkami i w ogóle.
Jakie plany na dziś?
Któraś ma wizytę?
-
My też mamy kicie kocie i braciszka ale moja mała na razie za bardzo nie kuma;) najważniejsza jest mama, tata i baba kotka:)
Ja na wczorajszej wizycie nie dowiedzialam się płci.. Jakiś wstydzioszek z mojej dzidzi:) pobrał cytologie, zbadał i chciał tylko posłuchać serduszka, ale poprosiłam jeszcze o sprawdzenie płci. Tak jak mówię-nic nie zobaczyl;) Nie mierzyl maluszka tylko zerknął na szybko i powiedział że wszystko ok:) co do bólu brzucha też powiedzial, że nie widać aby coś się działo. Może to być przez to że niedawno miałam cc.
Uspokoiłam się i mogę spokojnie myśleć o świętach..
Choć jeszcze jutro wizyta z córcia u chirurga dziecięcego, ale mam nadzieję, że też będzie pozytywnie:)
Miłego dnia dziewczyny!
-
Ja kupilam kilka uzywanych. Mlody generalnie uwielbia ksiazki ale ta jest smieszna wiec mega mu sie podoba. Teraz jak na swieta pojedziemy to zrobie atak na ksiegarnie bo tyle czytamy ze juz i mi sie nudza te kasiazki a niemieckich mu nie poczytam z kolei angielskich nie chce mu czytac bo staramy sie nie uzywac ang z nim rozmawiajac zeby mu nie mieszac choc on i tak duzo rozumie.
Z niemieckich polecam Wieso Weshalb Warum. Mlody uwielbia je. I jak wrocimy po swietach mu kupie z te, serii o dzidzi. Tam nawet porod jest pokazany. Wiem ze te ksiazki tez sa w innych krajach ale nie wiem czy sprzedaja je po polsku.Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 grudnia 2017, 09:47
-
Witaminkąb
dobre
moj młody koło 2 rż zaczął bać się lekarzy. Kocia kocia pomogła i książeczkę kicia kocia jest chora zna na pamięć
Zastanawia mnie seria o Basi. U nas jednak najlepsza serią książek jest Ulica czereśniowasam obrazek, zero tekstu i codziennie opowiadamy nowe historie. Te książki maja cis w sobie bo wkręcają nawet dorosłych
-
Ja się witam w 17stym tygodniu
Też wczoraj kłótnie z mężem, szkoda, że oni czasami nie myślą co mówią i naszego stanu nie potrafią dobrze zrozumieć.. cóż.
Dziewczyny HELP! Nie wiem co kupić wspólnego dla moich rodziców i teściów (w sensie dla moich rodziców osobno i teściom osobno, ale jako dla pary). Robimy wigilie na ponad 20 osób i robiliśmy losowanie, kto komu kupuje prezent no ale wiadomo, rodzicom i teściom chcemy kupić mimo wszystko. Tylko moja głowa, jak zawsze pełna pomysłów, teraz jest pusta jak choleraporadźcie!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 grudnia 2017, 10:18
ewulek lubi tę wiadomość
-
teqz wrote:Ja się witam w 17stym tygodniu
Też wczoraj kłótnie z mężem, szkoda, że oni czasami nie myślą co mówią i naszego stanu nie potrafią dobrze zrozumieć.. cóż.
Dziewczyny HELP! Nie wiem co kupić wspólnego dla moich rodziców i teściów (w sensie dla moich rodziców osobno i teściom osobno, ale jako dla pary). Robimy wigilie na ponad 20 osób i robiliśmy losowanie, kto komu kupuje prezent no ale wiadomo, rodzicom i teściom chcemy kupić mimo wszystko. Tylko moja głowa, jak zawsze pełna pomysłów, teraz jest pusta jak choleraporadźcie!
My kupujemy oddzielnie mamie i tacie, np:
mamom kupowaliśmy:
-kosmetyki,
- perfumy,
- bluzki,
- nowy telefon,
- karnet na siłownie,
- książki
tacie:
- perfumy,
- brelok typu 20 narzędzi w 1 / brelok typu zagwiżdż a on się odezwie - dobre dla
panów notorycznie gubiących klucze
- termometr do wina / stojak do wina
- szalik,
- sweter,
- papieros elektroniczny
..a wspólny prezent to ciężko powiedzieć, to pewnie bardziej coś do domu niż dla nich?
- grająca i świecąca świąteczna pozytywka,
- odkurzacz,
- mop,
- zestaw ręczników (na allegro można kupić z własnych haftem),
- pościel,
- zestaw garnków,
ciężko powiedzieć, zależy co mogłoby im się przydać
teqz lubi tę wiadomość
-
Leira wrote:My kupujemy oddzielnie mamie i tacie, np:
mamom kupowaliśmy:
-kosmetyki,
- perfumy,
- bluzki,
- nowy telefon,
- karnet na siłownie,
- książki
tacie:
- perfumy,
- brelok typu 20 narzędzi w 1 / brelok typu zagwiżdż a on się odezwie - dobre dla
panów notorycznie gubiących klucze
- termometr do wina / stojak do wina
- szalik,
- sweter,
- papieros elektroniczny
..a wspólny prezent to ciężko powiedzieć, to pewnie bardziej coś do domu niż dla nich?
- grająca i świecąca świąteczna pozytywka,
- odkurzacz,
- mop,
- zestaw ręczników (na allegro można kupić z własnych haftem),
- pościel,
- zestaw garnków,
ciężko powiedzieć, zależy co mogłoby im się przydać
Dziękuję Ci za listę, problem w tym, że rodzice wszystko domowego mają, więc chyba jednak kupię im coś osobno, bo wstrzelić się w coś domowego jest ciężko jak cholera, tym bardziej, że już środa więc przez neta nic nie zamówię. Jest tu ktoś może biegaczem? Moi rodzice biegają na maratonach itp i myślałam, żeby coś im potrzebnego kupić, ale tu mi tylko ciuchy do głowy przychodzą -
nick nieaktualny
-
Teqz zależy od budżetu
fajny pomysł to zegarek garmin lub polar ale to spory koszt. Zależy od upodobań biegaczy
ja biegam na asics-ie mąż na mizuno
. Tu raczej chodzi o ukształtowanie stopy bo te buty są dla nas najwygodniejsze Niezawodne są ubrania biegowe ale to tez zależy co kto lubi i w czyn dobrze się czuje. Jednym z tańszych jest odzież z decathlon i jakościowo wypadają na prawdę dobrze
-
Anitka201 wrote:Teqz zależy od budżetu
fajny pomysł to zegarek garmin lub polar ale to spory koszt. Zależy od upodobań biegaczy
ja biegam na asics-ie mąż na mizuno
. Tu raczej chodzi o ukształtowanie stopy bo te buty są dla nas najwygodniejsze Niezawodne są ubrania biegowe ale to tez zależy co kto lubi i w czyn dobrze się czuje. Jednym z tańszych jest odzież z decathlon i jakościowo wypadają na prawdę dobrze
Jadę dzisiaj na zakupy, wstąpię do intersportu i może im jakieś koszulki kupię, jakieś takie pasujące do siebie czy coś.
-
Zaczynamy 18 tydzień i witamy się w piątym miesiącu
U nas w temacie rodzeństwa Kicia Kocia, Alya i trzy koty oraz Przed twoim urodzeniem. Ta ostatnia nie jest konkretnie o rodzeństwie, tylko ogólnie o "powstawaniu" dzieci. Młody zaangażował się w przygotowania bardziej niż myCzęsto coś wrąca na ten temat i np. ostatnio mówi do męża: "trzeba jeszcze kupić dzidziusiowi pieluchy"
Mdłości mam codziennie rano, ale nie są już takie nasilone i nad porcelaną kończę tylko co kilka dni, także z tego już sie cieszę, bo progres jest znacznyWiadomość wyedytowana przez autora: 20 grudnia 2017, 11:42
-
teqz wrote:Dziękuję Ci za listę, problem w tym, że rodzice wszystko domowego mają, więc chyba jednak kupię im coś osobno, bo wstrzelić się w coś domowego jest ciężko jak cholera, tym bardziej, że już środa więc przez neta nic nie zamówię. Jest tu ktoś może biegaczem? Moi rodzice biegają na maratonach itp i myślałam, żeby coś im potrzebnego kupić, ale tu mi tylko ciuchy do głowy przychodzą
Mój brat miał takie urządzenie do mierzenia tętna i to coś pipało jak za szybko, albo za wolno biegł - chodziło o to, żeby utrzymać pracę serca na stałym poziomie, może coś takiego? Za pewne da się to kupić w Decathlonie, albo innym większym sportowym sklepieW ogóle sama wyprawa do takiego sklepu to dobry pomysł - może ktoś z działu biegania Ci coś doradzi?
-
Anitka201 wrote:Teqz super pomysł
fajnie to wyglada na takich zorganizowanych biegach
podziwiam Twoich rodziców
my na razie mamy na swoim koncie półmaratony i chyba na tym poprzestaniemy. Jednak 42 km to na razie dla mnie za dużo
-
Eunice jakbym czytała o swoich teściach hehehe. Są kochani ale mają manie przygotowywania masy jedzenia a później wszystko stare trzeba jeść. No nie czaje tego. U mnie w domu pewne rzeczy też kupowalo się więcej ale to raczej jakieś suche rzeczy typu mąka, makaron. I jadło się na bieżąco. To samo mam teraz u siebie. Nie lubię marnować jedzenia, co mogę to zamrażam a jak nie to kupuje tyle ile wiem, że zjem. Męża w końcu też trochę oduczylam już tego zastaw się a postaw się, ale było ciężko