CZERWCOWE SZCZĘŚCIA 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Tròjka wrote:Ruth a masz zdiagnozowane rozchodzenie spojenia? Polecam iść do fizjoterapeuty takiego, który pracuje z kobietami w ciąży lub uroginekologicznego. Potrafią zdziałać cuda
czasami są tak ponapinane mięśnie, że dają takie objawy.
a gdzie tam teraz do końca. Poczekam jeszczE tydzień..pooszczedzam się i potem się rozejrze za fizjo
Dzięki za poradę -
Leira wrote:O co chodzi z tym rozchodzeniem się spojenia łonowego? Jak to boli? Gdzie? Bo ja tego nie mam.
bola przy chodzeniu, tak, że promieniuje do krzyża. Takie dziwne uczucie w kroczu, jakby było czymś rozwierane..nie wiem, czy dobrze opisałam
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 stycznia 2018, 14:39
-
Mam nadzieję, że Małej Mi i Betty wszystko w porządku i odezwą się z pozytywnymi wieściami.
Kochane wymiotujące dziewczyny, nie wiedziałam, że jest nas tyle, a ja myślałam, że jestem jakimś dziwadłem:) ciążowym, że na tym etapie wciąż mnie trzyma.
Buziaki. -
Powiem szczerze, że dopóki nie dołączył AM do Naszego forum, nie miałam świadomości ile tragedii ciążowych nas dotyka i otacza, wystarczy
Zresztą spojrzeć, na dopiski obok suwaczkow, prawie każda jest aniołkową mamą. Mam nadzieję, że to koniec złych informacji na tym forum. -
eunice. wrote:Ja czytałam w jej wpisie chyba, że 13 wykluczyli, ale jakaś inna śmiertelna wada genetyczna, na którą nie ma nazwy nawet. Bodajże nieprawidłowy kariotyp na chromosomie 7...
-
Ja na ból zatok stosuję też inhalacje z oilbas oil lub inhalol, i używam irygatora do zatok, np. SinusRinse. Polecam też zwiększyć wilgotność w pomieszczeniu, bo grzejniki bardzo wysuszają powietrze.
07.2019 drugi naturalsik
10.2017 naturalsik
Mam 4❄️
4 IUI, 2IVF, 2 transfery, 3 poronienia
AMH 1,3, nasienie zmienne, fragmentacja 38% -
Klarunia racja dobrze wiedzieć że jest nas więcej ,ja juz widzę ze zostaną ze mną do końca. Ja przytulam sie prawie codziennie rano:(
Od poczatku ciazy Malo jem słodkiego bo mi nie smakowało a dzisiaj naleciała mnie ochota na czekoladę i zjadłam całąale za to jakie pięknie czuje nasza kluskę a zawsze tylko dawała znac o22 :p
-
Dziewczyny ale mnie ogarnia panika, jak ja sobie dam rade z trojka dzieci... Czuje ze porwalam sie z motyka na slonce. Wakacje jakos tam przezyjemy ale rok szkolny to nie wiem... Moja corka juz sama siebie przechodzi, wlazl w nia diabel doslownie... Nie ma mowy o dogadaniu sie z nia. Maz byl trzy tygodnie na urlopie to czesc obowiazkow bral na siebie a teraz zostalam sama... Az sie poryczalam z bezsilnosci, juz nie mam na nia sily... Wszystko na nie. Uczyc sie nie chce, jutro ma dwa sprawdziany a pieprznela ksiazkami i poszla spac... Ja wiem ze czas wkraczania w nastoletni wiek jest trudny ale nie sadzilam ze mi bedzie z tym tak trudno... Moje hormony tez robia swoje. Rozmawiam z nia, po takiej rozmowie jest ok do nasteonego dnia. Rano wstawac jej sie nie chce, uczyc nie, sprzatac nie, najchetniej by tylko lezala. Ja rozumiem ze pogoda jest jaka jest ale kazdy ma jakies obowiazki i musi je wypelniac. Mam wrazenie ze ona robi to celowo. Taki bunt. I ja sobie totalnie nie umiem z tym poradzic... Ehh musialam sie wygadac...
-
KochamSłońce wrote:Dziewczyny ale mnie ogarnia panika, jak ja sobie dam rade z trojka dzieci... Czuje ze porwalam sie z motyka na slonce. Wakacje jakos tam przezyjemy ale rok szkolny to nie wiem... Moja corka juz sama siebie przechodzi, wlazl w nia diabel doslownie... Nie ma mowy o dogadaniu sie z nia. Maz byl trzy tygodnie na urlopie to czesc obowiazkow bral na siebie a teraz zostalam sama... Az sie poryczalam z bezsilnosci, juz nie mam na nia sily... Wszystko na nie. Uczyc sie nie chce, jutro ma dwa sprawdziany a pieprznela ksiazkami i poszla spac... Ja wiem ze czas wkraczania w nastoletni wiek jest trudny ale nie sadzilam ze mi bedzie z tym tak trudno... Moje hormony tez robia swoje. Rozmawiam z nia, po takiej rozmowie jest ok do nasteonego dnia. Rano wstawac jej sie nie chce, uczyc nie, sprzatac nie, najchetniej by tylko lezala. Ja rozumiem ze pogoda jest jaka jest ale kazdy ma jakies obowiazki i musi je wypelniac. Mam wrazenie ze ona robi to celowo. Taki bunt. I ja sobie totalnie nie umiem z tym poradzic... Ehh musialam sie wygadac...
-
KochamSłońce nie mam doświadczenia z nastoletnim buntem i domyślam się, że nasze hormony w ciąży też nie pomagają w takiej sytuacji. Ja sobie oglądam kanał na YouTube Kasii Sawickiej, matki 5 dzieci i pedagog, jest bardzo fajna i wiele mądrych rzeczy odnośnie wychowania dzieci u niej słyszałam, też mówiła o nastolatkach, więc polecam Ci
11.07.2017 [*] Aniołek 8tc.
01.06.2019 [*] Aniołek 7tc. -
nick nieaktualny
-
W kwietniu bedzie miala 11, taka to nie z niej nastolatka Klarunia... Jak to mowia, jeszcze ma mleko pod nosem a juz jej sie wydaje ze swiat jest u jej stop
Alphelia dxieki za namiar na ten kanał, na pewno poslucham. Trojka moj mlodszy tez ma 6 i to jeszcze taki dzieciaczek, niby roznica miedzy nimi taka niewielka a z nim bardzo latwo sie dogaduje. On ma inny charakter, przynajmniej poki co
Corka niestety po mnie ma charakterek i dlatego tak bardzo sie nie umiemy porozumiec. Ona jest z tych dzieci, ktorym zabrano rok dziecinstwa, no i to tez niestety ma wplyw na nasze zycie. Ale ze jest z poczatku roku nic nie moglam zrobic... Chodzi o to ze poszla do I klasy wczesniej o rok. No i tez troche zazdrosc o brata nam namieszala, bo wlasciwie problemy zaczely sie odkad sie urodzil. No ale taki juz los rodzenstwa, ktos musi byc pierwszy a ktos drugi. Teraz na przyklad polozylam sie w sypialni bo z nerwow mnie rozbolal brzuch a ona "sie uczy". Daje stowe, ze nie zrobila do tej pory ani jednego zadania. Bo nie. Ja jej duzo pomagalam w nauce a ostatnio przez moje mdlosci i slabosci zostala z tym sama. I wiem ze to moja wina. Ale naprawde nie dawalam rady... Pomagalam ile moglam. Druga sprawa to ze dla niej moja pomoc to czesto jakby zrobienie zadania za nia. Bo powie ze nie potrafi. No i jak nie pomoc... Ona potrzebuje prowadzenia za reke. A ja teraz tak bardzo nie czuje sie na silach... Ale to nie jest wlasnie tak ze ona sie domaga pomocy. Uwierzcie mi ze gdybysmy jej nie namawiali do nauki, nie uczylaby sie. I tez juz nieraz w zlosci mysle ze pozwole jej kilka razy podjac decyzje i poniesc konsekwencje czyli za brak zadania dostac jedynke. Ale szkoda mi zeby sobie oceny popsula, i tak nie sa takie dobre jak w wczesniejszych latach. Ale to czwarta klasa, doszlo duzo przedmiotow, a ja chyba zrozumialam ze nie kazdy musi byc najlepszy. Niech idzie swoim torem. Ale no nie umiem pozwolic zeby olała nauke calkiem... Boje sie ze jej sie to spodoba i wtedy dopiero bede miala. Co do sprzatania u siebie w pokoju, to bywa ze przewracam sie na jej rzeczach. Doslownie. Gsyby nie prosby i moja pomoc chyba nigdy by nie sprzatala. No tak juz ma... A ja z kolei uwielbiam porzadek. Dziewczyny powiedzcie czy ja duzo wymagam od niej? Kazda z nas byla dzieckiem/nastolatka, nie wiem czy Wy tez ale ja mialam o wiele wiecej obowiazkow i musialam sie z nich wywiazywac. Od corki przeciez nie wymagamy duzo. A i tak sa problemy...
-
Kochamslonce czytając Twój post to tak jak bym widziała moja siostrzenice która w listopadzie bedzie miec 11 lat , po szkole jest codziennie u nas z odrabianiem lekcji jest tak samo jak u Ciebie jak nie siądziesz z nią to moze dulczeć nad książką pól dnia a i tak nic nie zrobi bo znajdzie sobie lepsze zajecie , ze sprzątania tak samo chętna jak Twoja chociaż czasem ma naloty . To chyba taki wiek albo teraz sa takie dzieci