CZERWCOWE SZCZĘŚCIA 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Nauczyla sie na te sprawdziany, mlodszy spal a ona siedziala u siebie i czytala. Zobaczymy jakie beda efekty
Duzo trzeba z nia rozmawiac, to specyficzne dziecko, wszytsko wyolbrzymia. Moja mama mowi ze bylam dokladnie taka sama
Pewnie dlatego tak sie scinamy. Syn jest ulegly i zazwyczaj slucha co sie do niego mowi, dlatego pewnie nam sie lepiej wspolpracuje. A corka to uparciuch. Dokladnie jak ja. Jak sobie cos umysle to nie ma zmiluj. Bedzie tak jak chce. U niej zaczynaja sie zmiany w wygladzie, widac ze dojrzewa, tu i owdzie sie zaokragla, moze i hormony robia swoje. Taki to moj zlosnik
Ale kocham ja
A kto powiedzial ze milosc zawsze bywa prosta
Alphelia, klarunia1978 lubią tę wiadomość
-
Wiem, że może zabrzmi to dziwnie, ale to takie urocze co piszecie o trudach i drodze w wychowywaniu swoich dzieci
Jak dla mnie pokazuje to Waszą wielką miłość i dojrzałość w ukształtowaniu Waszych dzieci na przyszłych dorosłych, którzy będą musieli kiedyś sami sobie radzić w tym świecie i zmagać się z różnymi trudnościami
Poza tym to również budowanie relacji rodzicielskiej na całe życie. Dla mnie to wielka sprawa i chciałabym umieć wychować kiedyś moje dzieci na dobrych ludzi.
11.07.2017 [*] Aniołek 8tc.
01.06.2019 [*] Aniołek 7tc. -
Alphelia rodzicielstwo to wzloty i upadki, jak widac
Nikt nie mowil ze bedzie latwo. No i nie jest
Dzieci sa rozne tak jak rozni sa dorosli. Z jednym idzie jak z platka a przy innym trzeba sie nameczyc. A my tez jestesmy przeciez tylko ludzmi. Nie wiem czy uda mi sie wychowac moje dzieci na dobrych ludzi, to sie okaze. Ale staram sie jak moge. Choc, jak widac, czasami mam chwile slabosci
-
A co do dzieci mlodszych, to moja corka do wieku mniej wiecej czterech lat byla chodzacym aniolkiem
Nigdy nie bylo z nia zadnych problemow. Troche sie pojawilo po narodzinach brata, ale jakos je pokonalismy. A teraz to juz sa problemy innego rodzaju
Moze nie zrobie z Niej Kopciuszka ale damy rade
-
A ja wam powiem, że mi gdy byłam dzieckiem brakowało właśnie tego, że nikt nie brał mnie na poważnie. Jesteś tylko dzieckiem i nie masz prawa głosu. Tak jak Eunice napisała nawet takie umowy czy wybieranie przez dziecko jakiejś opcji jest mega nawet jeśli nie ma ono do końca świadomości, że tak naprawdę i tak wybiera opcję lepsza dla nas.
I właśnie tego uczę swoich dzieci. Dużo rozmawiamy, mówię co mi się nie podoba daje możliwość popełnienia błędu. Zobaczymy co później z tego wyjdzie
ale to prawda, że im dalej w las tym jest trudniej
-
Ja mam córkę prawie 10 lat-4 klasa i synka 1,5 roku. Zawsze kierowałam sie zasadą w wychowaniu dać dzieciom jak najwiecej milości,z córką mamy super kontakt,jak przyjaciólki;)Ma swoj telefon,tv,ps3,ale...czyta ksiązki i ma dośc dobre oceny w szkole,mimo iż poszła rok szybciej.Wie jak się sprząta,lubi ze mną gotować,uwielbia swojego brata,któremu daje dużo miłości i uwagi,czasem traktuje jakby była jego mamą:)Wiem,ze pewnie duze problemy przed nami,bo jeszcze jesteśmy przed okresem dojrzewania,ale staram się byc dobrej myśli19.06.2108r
-
Hej! Dawno mnie nie było - mąż miał urlop, więc korzystaliśmy. Ja się wypowiem tylko z teorii, bo moje starsze dziecie jutro kończy 7 miesięcy. Ale na przykładzie moim i brata wydaje mi się, że sposób wychowania trzeba też dostosować do dziecka. Mój brat zawsze spokojny - krótka rozmowa dyscyplinująca zawsze wystarczyła. Ja z kolei (z perspektywy czasu) wiem, że rozmowy ze mną były bez sensu. Odpowiadałam rodzicom co chcieli usłyszec i do perfekcji opanowałam sztukę wyłączania się. Oczywiście rodziec to widzieli i rozmowy trwały czasami godzinę lub dwie. Ja marzyłam o jakimś klapsie i z głowy, ale oni byli twardzi na rozmowy. Teraz wiem, że to raczej nie te rozmowy (bo w większości ich nie pamiętam), ale ich upór i konsewencja doprowadziły mnie do tego kim jestem i gdzie jestem i za to nigdy nie dam rady im podziękować - chociaż wnuki im trochę rekompensują te wszystkie nerwy
PS wczorajsza wizyta u lekarza potwierdziła chłopca. W czwartek najadłam się strachu bo w wynikach na HBs wyszło mi "powyżej normy", a pamiętałam że w poprzedniej ciąży tego nie było. Oczywiście okazało się że w laboratorium zrobili nie to badanie - zamiast HBs antygen sprawdzili czy mam przeciwciała - mam bo byłam szczepiona. Niestety nim do tego doszłam były chwile strachu.
FL 2,12cm
Jedyne czego się obawiam, że to dziecie może być jeszcze wieksze niz poprzednie i rodzic naturalnie. Już poprzednio pomylili się z wagą o ponad 1 kg i poród był naturalny - dziecko pęknięty obojczyk, ja 16 szwów.
I ostatnia prośba. Trzymajcie za mnie kciuki. Idę dzisiaj do promotora, który od roku twierdzi, że mój jezyk naukowy jest do niczego i musze pisac inaczej, ale jeszcze nie przeczytał ani strony mojej pracy, tylko wsysyła mi swoje artykuły (masa w nich błędów językowych, stylistycznych, interpunkcyjnych itp - taki naukowy bełkot). Byłam ze swoją pracą u innych profesorów i nikt nie widzi problemu z moim językiem. Obawiam się ze wyjde dzisiaj od niego z hukiemDenerwuje się, bo chciałabym już skonczyć te studia i perspektywa kolejnych 3,5 roku mnie nie bawi
Pozdrawiam gorąco!
-
nick nieaktualnyKomcia wrote:Hej! Dawno mnie nie było - mąż miał urlop, więc korzystaliśmy. Ja się wypowiem tylko z teorii, bo moje starsze dziecie jutro kończy 7 miesięcy. Ale na przykładzie moim i brata wydaje mi się, że sposób wychowania trzeba też dostosować do dziecka. Mój brat zawsze spokojny - krótka rozmowa dyscyplinująca zawsze wystarczyła. Ja z kolei (z perspektywy czasu) wiem, że rozmowy ze mną były bez sensu. Odpowiadałam rodzicom co chcieli usłyszec i do perfekcji opanowałam sztukę wyłączania się. Oczywiście rodziec to widzieli i rozmowy trwały czasami godzinę lub dwie. Ja marzyłam o jakimś klapsie i z głowy, ale oni byli twardzi na rozmowy. Teraz wiem, że to raczej nie te rozmowy (bo w większości ich nie pamiętam), ale ich upór i konsewencja doprowadziły mnie do tego kim jestem i gdzie jestem i za to nigdy nie dam rady im podziękować - chociaż wnuki im trochę rekompensują te wszystkie nerwy
PS wczorajsza wizyta u lekarza potwierdziła chłopca. W czwartek najadłam się strachu bo w wynikach na HBs wyszło mi "powyżej normy", a pamiętałam że w poprzedniej ciąży tego nie było. Oczywiście okazało się że w laboratorium zrobili nie to badanie - zamiast HBs antygen sprawdzili czy mam przeciwciała - mam bo byłam szczepiona. Niestety nim do tego doszłam były chwile strachu.
FL 2,12cm
Jedyne czego się obawiam, że to dziecie może być jeszcze wieksze niz poprzednie i rodzic naturalnie. Już poprzednio pomylili się z wagą o ponad 1 kg i poród był naturalny - dziecko pęknięty obojczyk, ja 16 szwów.
I ostatnia prośba. Trzymajcie za mnie kciuki. Idę dzisiaj do promotora, który od roku twierdzi, że mój jezyk naukowy jest do niczego i musze pisac inaczej, ale jeszcze nie przeczytał ani strony mojej pracy, tylko wsysyła mi swoje artykuły (masa w nich błędów językowych, stylistycznych, interpunkcyjnych itp - taki naukowy bełkot). Byłam ze swoją pracą u innych profesorów i nikt nie widzi problemu z moim językiem. Obawiam się ze wyjde dzisiaj od niego z hukiemDenerwuje się, bo chciałabym już skonczyć te studia i perspektywa kolejnych 3,5 roku mnie nie bawi
Pozdrawiam gorąco! -
Ja tez
Wiecie co zauwazylam? Moze to smieszne, ale moj organizm chyba funkcjonuje wedlug cykli miesiecznychTak z glupa sobie policzylam w tamtym miesiacu i kurcze sprawdza mi sie... Tydzien przed czasem gdze dostalabym okres pogarsza mi sie cera, jestem drazliwa, nic mi sie nie chce, w tym czasie co powinno byc krwawienie mam wiecej sluzu, a potem wszystko sie uspokaja
Powaznie! Pamietacie jak jakis czas temu pisalam ze chyba mam nieprzerwany PMS? Zaczelam sie zastanawiac, obliczac.. Teraz np zauwazylam u siebie od przedwczoraj nerwowosc, a kilka dni temu bylam oaza spokoju. Zaraz pewnie pojawia sie niepsodzianki na twarzy. Pewnie nikt nie powie, ze ma tak samo, bo kto by na to zwracal uwage, ale mnie sie wszystko ulozylo w taka dziwna calosc
-
_nina_ wrote:Anitka jakbym czytała o moim trzylatku
Jest bardzo dobrym obserwatorem, więc nawet nie trzeba go było uczyć porządku, sam załapał jak segregować śmieci, umie posprzątać swoje naczynia po jedzeniu, umie sobie zrobić kakao jeśli dam mu składniki, uważa, że musi pomagać w odkurzaniu, przy praniu, gotowaniu, ostatnio robił ze mną naleśniki
czasami naczynia z suszarki wkłada do zlewu i ponownie je myje... co prawda czasami wolałabym, żeby był mniej zaradny a bardziej się zajął nauką mówienia.
razem pieczemy ciasta bo jego miłością jest mikser. Ogólnie o a ma gdzieś wszelkiego rodzaju zabawki jedynie jest zainteresowany sprzętami domowymi. Razem robimy obiady mimo 2 lat miesza i nieudolnie coś kroi
ostatnio nauczył się obierać ugotowane jajka wiec codziennie mnie prosi zeby jemu ugotować - obiera i od razu je zjada
Nie powiem ze jest lekko bo to dziecko ma niewyczerpane pokłady energii. Nie zatrzymuje sięciagle jest w ruchu i to nie tylko nasze zdanie ale również otoczenia.
Są dni, a czasami tygodnie, ze non stop potrafi wyprowadzac nas z równowagi by późniejzachowywac się idealnie
-
_nina_ wrote:Po tym jak ja zostałam wychowana, to chciałam być mniej wymagająca, jednak szybko się przekonałam, że jednak nie tędy droga
Uczyłam w szkole (nastolatki) i pierwszy wniosek do jakiego doszłam - najpierw trzeba by "wpieprzyć" rodzicom, a potem dzieciom i obiecałam sobie, że moje dziecko będzie inne. Na razie nauczyciele mają o niej bardzo dobre zdanie
A co najdziwniejsze, czasami moja surowa mama uważa, że jestem za surowa... -
Co do wychowania to co ja się z moimi rodzicami nakłocilam.. ale dziś jestem im wdzięczna za to jak mnie wychowali. Odkąd byłam już starsza (może z 16 lat) i już tak mi przeszedł ten etap buntu to stali sie moimi wzorami i najlepszymi przyjaciółmi, tak zostało do dziś - mam 3 prawdziwych przyjaciół - męża i rodziców i w zupełności mi to wystarcza
marze o tym, żeby kiedyś nasze dzieci myślały o nas tak samo
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 stycznia 2018, 10:00
Ruth lubi tę wiadomość
-
Sarrrra wrote:wczoraj zapragnelam usłuszeć serduszko malucha. Fajnie , ze kupiłam to urządzenie badzo mi pomaga. Byłam bardzo zdziwiona bo serducho waliło jak i dorosłego faceta
bardzo głośno stanowczo wyraźnie. cudownie
-
klarunia1978 wrote:Sarrra ja też jestem b. zadowolona, mnie mocno uspokaja ja podsłuchuję codziennie rano:)
-
nick nieaktualny