CZERWCOWE SZCZĘŚCIA 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyZawsze może być przyszukowany kocyk czy rożek i od pogody pewnie mąż weźmie albo nie. Właśnie sama się zastanawiam pierwsze urodzene w listopadzie to na wyjście był długi bodziak spodenki ala rajstopy na to śpioch i kombinezon oraz kocyk a teraz nie wiem?
A na spacery krótki bodziak i idziemy? Niby drugie dziecko a człowiek zielony jak szczypiorek -
Też się zastanawiam. Przy pierwszej córce urodzonej pod koniec października nie było dylematu. Miała bodziaka, śpiochy, cienki kombinezon i kocyk. Tyle że my wyszliśmy ze szpitala po 7 godzinach od porodu, o 23:00. I choć był przymrozek to wystarczyło na drogę do auta. Teraz pewnie będzie różnie z pogodą, bo może być i 10 stopni jak i 30Mój skarb 20-10-2015
Mój drugi skarb- Nina 29-05-2018 -
U nas też pierwszy syn w styczniu to nie było dylematów
drugi w kwietniu ale było bardzo ciepło i ubrany był w jakieś dresiki albo grubszy pajacyk. A teraz też nie wiem heheh zależy czy upał czy np 20 stopni albo na krótki rękaw bodziak plus spodenki albo pajacyk na długi rękaw
plus jakiś koncyk w razie wu
-
Ja też nie wiem co na szpital i wyjście z niego. Córka ze stycznia, siedziała za dużym pajacu, potem kombinezon i do domu
A początek lata? Pewnie wezmę pajace (50 i 56) i chyba dokupie coś z krótkim rękawem, jakąś cienką czapeczkę. Kocyk, rożek, w zimie na oddziale było gorąco a w lecie to nie wiem jak będzie.
-
Arga wrote:Ja też nie wiem co na szpital i wyjście z niego. Córka ze stycznia, siedziała za dużym pajacu, potem kombinezon i do domu
A początek lata? Pewnie wezmę pajace (50 i 56) i chyba dokupie coś z krótkim rękawem, jakąś cienką czapeczkę. Kocyk, rożek, w zimie na oddziale było gorąco a w lecie to nie wiem jak będzie.
-
Córka jest z początku września, ale było wtedy jeszcze bardzo ciepła jesień. Też nie wiem co na wyjście że szpitala, ani co trzeba kupić. Muszę przejrzeć co mam, bo kupowałam też uniwersalne kolory. To drugie dziecko a czuje się zielona. Muszę przejrzeć zdjęcia w co zbierałam małą na początku.
Wczoraj się zabrałam i skoro mogę to pocwiczylam w domu. Od razu inne samopoczucie! Dziś już zaliczyłam spacer i plac zabaw i pieczenie ciasteczek, bo córka się uparła i kończę obiad, więc trening zaliczony. Dziewczyny ja walczę, żeby 1 z przodu na wadze nie mieć, więc wiem co czujecie.
-
Co do ubioru to pamiętam jak na wrześniowych jedna z dziewczyn urodziła w lipcu i swojego wcześniaczka w dużych upałach woziła w samym pampersie. W ciepłe dni body z krótkim rękawem itd.
Pamiętajcie, że w lecie (w ciepłe dni) w gondoli jest na prawdę gorąco (robi się sauna) chyba, że budka gondoli ma wentylację.
Zasada jest taka, że dziecko ubiera się o jedną warstwę więcej niż siebie, ale w upały to nie obowiązuje.
Dla mnie porażką jest jak kobieta sama ubierze się w spodenki i koszulkę na ramiączkach, a dziecko zapakuje w długie body+spodnie, skarpety, czapka(temat jak dla mnie sporny)i do tego przykryje kocykiem..no ku**a
Wonderland, cichyszept, lilek, Emisia35, Tròjka, pilik, Magda33 lubią tę wiadomość
-
Eunice do owsianki polecam różnego rodzaju mrożone owoce+ oczywiście granata
Banana fajnie zetrzeć na tarce wtedy ewentualnie słodzi całą owsiankę. Warto pamiętać aby orzechy namoczyć w wodzie (podobno te niemoczone mocno obciążają trzustkę).
ja kupuję płatki zwykłe lub górskie (błyskawiczne jedynie do ciastek) i wieczorem zalewam wrzątkiem (tak by je przykryło), rano wystarczy dolać odrobinę mleka, podgrzać i śniadanie gotowe
Ja przy synu wyspecjalizowałam się w owsiankach i różnego rodzaju ciastkach owsianychWiadomość wyedytowana przez autora: 18 stycznia 2018, 14:27
-
Wonderland wrote:Ja urodziłam pod koniec sierpnia 2015 - to było mega upalne lato. Jak wychodziliśmy akurat było chłodniej, więc młody miał pajaca z długim rękawkiem i cienki kocyk, ja też miałam jakiś sweterek. Za to początek września był jeszcze naprawdę ciepły i były dni, że młody był ubrany w krótkie rampersy, bez kocyka. Ja ogólnie jestem raczej przeciwnikiem czapeczek (młody miał tylko jeden dzień po porodzie, potem już nawet w szpitalu nie miał; w domu nigdy; na spacerach jak było chłodno).
Ja wychodzę z założenia, że dziecku ma być komfortowo, nie gorąco. Ogólnie jestem przeciwnikiem przegrzewania.
Fajną sprawą są otulacze: bambusowe lub muślinowe. Ja je uwielbiam i przy drugim dziecku na pewno zaopatrzę się w kolejne. Są świetne do otulania, przykrywania, wycierania jak coś się uleje i mają pewnie jeszcze dziesiatki zastosowańWonderland lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnywitaminkab wrote:Córka jest z początku września, ale było wtedy jeszcze bardzo ciepła jesień. Też nie wiem co na wyjście że szpitala, ani co trzeba kupić. Muszę przejrzeć co mam, bo kupowałam też uniwersalne kolory. To drugie dziecko a czuje się zielona. Muszę przejrzeć zdjęcia w co zbierałam małą na początku.
Wczoraj się zabrałam i skoro mogę to pocwiczylam w domu. Od razu inne samopoczucie! Dziś już zaliczyłam spacer i plac zabaw i pieczenie ciasteczek, bo córka się uparła i kończę obiad, więc trening zaliczony. Dziewczyny ja walczę, żeby 1 z przodu na wadze nie mieć, więc wiem co czujecie.
Pierwszą ciążę zakończyłam wynikiem 107,5kg...to był koszmar!
Dlatego dobrze wiem,co czujeszwitaminkab lubi tę wiadomość
-
Hej, właśnie wracam z wizyty, łaskawie pan doktor zrobił usg
małe waży 415g, termin przesunął się niby na 4 czerwca, ale chyba natym etapie już nie żongluje sie datą porodu?
Między nóżkami nie pokazała tym razem, pozostae mi zatem wierzyć drgiemu ginowi, że to Lidka, a nie Ignac. Ważne, że wszystko ok i zdrowo rośnie.
Po drodze kupiłam w lumpie 2 pary spodni ciążowych i jestem happy
Mój syn też listopadowy i mam taki sam dylemat jak chodzi o ciuszki na okres letniPysiaczek89, Alphelia, Anitka201, Andziula_1988 lubią tę wiadomość
-
Byłam dziś na połówkowych. Odebrałam też wyniki PAPPA:
wolne B-hCG 1,642 MoM
PAPP-A 1,077 MoM
Ryzyko T21
po usg. 1: 1748
po krwi 1: 3559
po połówkowych 1:20000
Dziecko zdrowe, nie ma żadnych odchyleń, wszystkie pomiary w normie, łożysko w st.0, wysoko. Jak pani kilka razy zaznaczyła (mierząc przepływy) dziecko na pewno nie głoduje. Waży 445g i ma jakieś 18cm (bez nóżek).
W sumie myślałam, że samo badanie będzie dłuższe (trwało 11min), ale biorąc pod uwagę, że dziecko było idealnie ułożone, to chyba nie było sensu przeciągać.
No i płeć... wg lekarki będzie dziewczynka... wg męża "to jeszcze wszystko może się zmienić"To była jego odpowiedź, kiedy zapytałam czy zostaje Zosia. Odnośnie płci, cóż synek będzie miał dziołche w pokoju
teqz, Emisia35, cichyszept, Alphelia, Wonderland, Anitka201, Andziula_1988, Magda33, Arga lubią tę wiadomość