CZERWCOWE SZCZĘŚCIA 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Komcia wrote:Ja nadal nie czuję ruchów.
A co do dnia dziadków to w większości (moich dziadków i rodziców) odwiedzaliśmy wczoraj, a do rodziców i babci męza jedziemy za tydzien. Druga babcia meża mieszka na tyle daleko, że wysłaliśmy jej paczuszkę z kartką i słodkościami plus mąż dzisiaj dzwonił
Wczoraj był wspaniały dzień, moi rodzice cieszyli się z pierwszego dnia babci i najważniejsze mamcia moja wraca do sił!
Masz jeszcze czas, ja poczulam w skonczonym 20 tyg -
nick nieaktualny
-
Leira wrote:Masz jeszcze czas, ja poczulam w skonczonym 20 tyg
A co do porodu to też miałam taką rutynę. Lewatywa, Oxy, nacięcie. Ale o wszystko zapytali (nie wiem jakby było jakbym odmówiła), ale lewatywa musiała być bo czułam się lepiejOxy, bo miałam rowarcie na 8 i ani jednego skórczu i nacięcie chciałam aby nie popękać - zrobili wierząc ze dziecko bedzie miało 3300, a urodziłam 4400 i tak popękałam, wiec dobrze ze chociaz trochę nacieli (nie bolało, dobrze zszyli - no może mały minus za rozpuszczalne szwy które mi położna wycinała po miesiącu bo się nie rozpuściły)
Z innej beczki - moje starsze dziecie od wczoraj zaczęło się kręcić po mieszkaniu - a my oczywiście nieprzygotowani i zaskoczeni. Latam za nią co chwilę i odkładam wyżej wszystkie rzeczy które mogą jej wyrządzić krzywdę (nie wiedziałam ze nasze mieszkanie jest takie niebezpieczne), a juz nie umiem przewidzieć co jeszcze....
-
nick nieaktualny
-
ka_tarzyna wrote:U mnie mała w weekend też bardzo aktywna
Może dletego, że i ja też (wczoraj 3-godzinne zakupy i 50 min na rowerku, a dziś też ćwiczenia)
A puszczacie swoim maluchom muzykę do brzuszka?
Jeśli tak, to jaka i w jaki sposób?
Jako muzyk polecam puszczanie szczególnie spokojnej muzyki, badania polecają szczególnie klasykę, łagodnego Mozarta, ja ze swojej strony dorzuciłabym jeszcze inne łagodne kawałki, nawet popularnego Chopina, ma takie spokojne koncerty. Osobiście jeszcze samego Mozarta Ignacemu nie sprzedałam, ale słuchał już trochę Bacha, ja staram się grać mu na pianinie, no i przede wszystkim śpiewam, wczoraj na koncercie całą godzinę kolędy i chyba mu się podobało a przynajmniej nie protestował i dodawał mamie siłyW sumie to już któryś koncert na "podwójnym gazie"
i przyznaje że jeszcze takiej formy jak w ciąży to nie miałam
A tak się bałam jak to będzie! Chociaż mówią że podobno już później pod koniec ciąży się bardzo ciężko śpiewa, no ale zobaczymy
Oprócz tego na codzien leci u nas w domu radio pogoda, bo mają tam takie stare wesołe piosenki, które poprawiają nam humory
ka_tarzyna lubi tę wiadomość
-
Czara ja miałam takie skurcze na początku. kilka razy się zdarzyło, jak powiedziałam lekarzowi to specjalnie nie zareagował. Po za tym może to już skurcze braxtona, takie zapowiadające i przygotowujące macice do porodu. Na pewno zgłoś to lekarzowi.A1298C hetero / C677T hetero /
Cukrzyca typu1/Hashimoto
2011 🖤 26tc
2016 🖤13tc
2018 ♥️👣
AMH 3.04(2023) AMH 4,08 (2024)
IVF 12.2023
Punkcja = 14 pęcherzyków
6 🥚 zostały 2
12.2023
1ET 3.1.2 ✓
7dpt beta HCG < 2.30 mIU/ml
9dpt beta HCG < 2.30 mIU/ml😓
2.2024
2FET 4.2.2 ❄️
6dpt beta 0,00😓😓
10dpt beta 0,00😓😓
7.2024
IVF 😓
9.2024
IVF ❄️ -
Czara wrote:Ruchy małego czuje od ponad tygodnia, to delikatne puknięcia. A te skurcze to takie ściśnięcia brzucha, które trwają kilka sekund, czuje tez wtedy jakby jajniki.
Asparaginu już nie będę brała, kończy się i przerzucam się na magne b6.
bardzo Ci zazdroszczę. Ja nie umiem rozpoznać ruchów ciagle. Mam jakieś tam wrażenie że jak przyłożę rękę to coś mnie smyra ale to chyba moja wyobraźnia. Jeszcze nie panikuje bo dziewczyny pisały, że jako, ze I ciąża to moge poczuć dopiero w 20-23 tygodniu.
w tym tygodniu w czw mam usg po 4 tyg !!!!! w końcu zobaczę moje maleństwo i się potwierdzi czy dzidź ciagle jest chłopcem czy mu odpadł siusiakpoprosze chyba gina, zeby nie robiła mi tak długich przerw bo nie wytrzymam .
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 stycznia 2018, 09:30
-
ja sie bardzo boje naturalnego porodu. Wydaje mi sie to tak bardzo tudne, tak bardzo niemożliwe (a jedna możliwe skoro rodzą od milina lat ) . U mnie możliwe, ze bedzie cesarka bo duze dziecko bedzie i troszkę czuję ulgę chociaż wiem, że podobno po naturalnym szybcej się dochodzi do formy. Moja koleżanka była po naturalnym i mówi , ę wcale edna nie jest tak klorowo po. wszystko boli a o siadaniu już nie wspomni.
-
eunice. wrote:Komcia, u mnie w rodzinie osoba bardzo drobna urodziła dziecko 4500 bez ani jednego pęknięcia,bez oxy, 2 tygodnie po terminie. Tylko to za granicą gdzie są pronaturalni. Znam osobę,która rodziła malutką córeczkę w Polsce gdzie przyspieszali jej też oksytocyną i krocze w okropnym stanie, a syna ponad 4 kg rodziła za granicą zupełnie bez przyspieszania i nacinania i zero szwów. Wiadomo czasem trzeba ale wiem że często chcą podać oksy bo im czasu szkoda. Mi ciągle chcieli wcisnąć od tak po prostu żeby było szybciej. A konieczności nie było bo wszystko poszło ładnie,porozciągało się i dziecko wyparłam w 10 minut z malutkim nacięciem więc w żaden sposób nie mogła się nie dotlenić albo coś-bo po to ponoć jest oksytocyna jak nie ma akcji a dziecko w kanale rodnym. Dodatkowo mieli moją zgodę w razie konieczności więc konieczności nie było skoro nie dali ale ciągle proponowali że może jednak. O nacięciach też kiedyś czytałam że każde odpowiada pęknięciu 2 stopnia a wiele kobiet jeśli by już pękło to w 1 stopniu którego nawet nie trzeba szyć. Dodatkowo często nacięcie wcale nie chroni przed pęknięciem. Ktoś to kiedyś tak porównał że naciagaj sobie prześcieradło i je przetnij- czy Ci mniej od tego popęka jak będziesz dalej naciągać? Jedna pielegniarka znajoma mi kiedyś powiedziała że właściwie to oksytocyna powoduje niedotlenienia. Różne są teorie ale dla mnie jest ważne żeby szanowali wolę pacjentki-moją uszanowano i nie mam jakiejś traumy wielkiej bo organizm sobie to ogarnął na spokojnie. Koleżanka ktorej kilkanaście lat temu wywołali poród na zasadzie "jak już pani tu przyjechała to urodzimy sobie od razu" bez żadnej akcji porodowej miała okropna traumę bo nie umiała tego dziecka wypchać,organizm był zupełnie nieprzygotowany i złamali dziecku obojczyk a jak ho wysiskali to Wam oszczędze szczegółów.
Słyszałam też że często jak kobieta przyjedzie do szpitala to psychika tak działa jakoś że wtedy zwalniają skurcze i ja też tak miałam-w szpitalu o wiele dłuższe przerwy niż w domu. Ale potem za jakiś czas wszystko się wyrównało. Obym teraz też mogła naturalnie urodzić...
Ale podziwiam też koleżanke za odwagę - gdybym miała swiadomość 4500 to bym (w Polsce) chciała rodzić cc (w szpitalu gdzie rodziłam i bede rodzic jest to podstawą do możliwości decyzji). U mnie pomimo naciecia dziecko i tak było za duże i miało pęknięty obojczyk (oczywiście bez jakiegoś naciskania). Też rodziłam dokładnie 10 minut - samo nacięcie też nie było wielkie, ale cała reszta no cóż... Też moja głupota/brak świadomości, bo podczas przyjecia do szpitala zamiast na hasło od lekarza "ooo usg nie działa - to ile dziecko wazyło ostatnio" zbuntować się i żadac usg w pomieszczeniu obok odparłam ze 3300 i tak też wszyscy byli przygotowani...
-
Sarrrra wrote:ja sie bardzo boje naturalnego porodu. Wydaje mi sie to tak bardzo tudne, tak bardzo niemożliwe (a jedna możliwe skoro rodzą od milina lat ) . U mnie możliwe, ze bedzie cesarka bo duze dziecko bedzie i troszkę czuję ulgę chociaż wiem, że podobno po naturalnym szybcej się dochodzi do formy. Moja koleżanka była po naturalnym i mówi , ę wcale edna nie jest tak klorowo po. wszystko boli a o siadaniu już nie wspomni.
moja mama urodziła w godzinę i mówi, ze nic nie bolało. Ja się w ogóle porodu nie boje, jestem wręcz tego bólu ciekawa, chce to przeżyć na własnej skórze. Jedynie czego się boje to czy dojadę na czas do szpitala bo mam bardzo daleko do wybranego
Leira skurcze a ruchy to co innego - ja ruchy czuje od 17go tygodnia a skurcze od 18go - naprawdę czuć mocno te skurcze i z niczym się nie da tego pomylić. Są to dwie totalne rozne rzeczy, jak doznasz skurczy jak zacznie macica cwiczyc to zobaczysz, ze to czuć inaczej -
nick nieaktualnyDzięki dziewczyny, zgłoszę to lekarzowi na pewno. W nocy w dzisiaj jeszcze nie odczułam skurczy. Od piątku miałam szkołę, stresujące ćwiczenia, może one też się przyczyniły do tych skurczy
Sarrra, ruchy małego są bardzo delikatne, takie puknięcia. Na początku nie wiedziałam, że to on, myślałam że to zupa ogórkowa
Myślę, ze tak szybko poczułam bo jestem bardzo szczupła. -
Sarrrra wrote:ja sie bardzo boje naturalnego porodu. Wydaje mi sie to tak bardzo tudne, tak bardzo niemożliwe (a jedna możliwe skoro rodzą od milina lat ) . U mnie możliwe, ze bedzie cesarka bo duze dziecko bedzie i troszkę czuję ulgę chociaż wiem, że podobno po naturalnym szybcej się dochodzi do formy. Moja koleżanka była po naturalnym i mówi , ę wcale edna nie jest tak klorowo po. wszystko boli a o siadaniu już nie wspomni.
Podobno każda z nas przy normalnej akcji porodowej (rozwarcie, regularne skurcze) jest w stanie urodzić dziecko do 4500. Mam nadzieje ze to bobo bezie ważyło podobnie co brat bo lekarz już mnie straszy ze kolejne może być większe. -
Hej Dziewczyny, dawno się tutaj nie udzielałam,ale podglądam Was.
Na ostatniej wizycie tydzień temu, lekarz potwierdził na 100% płeć. W 13 tygodniu padło przypuszczenie,że to chłopak,ale lekarz nie kazał się jeszcze nastawiać. Ja za to już byłam pewna,że będzie Synuś. No a tydzień temu potwierdziło się, przy podglądaniu przyrodzenia, przyłapaliśmy nawet Małego na sikaniu.Nawet mój opanowany doktor-ostoja spokoju nieźle się przy tym rozemocjonował.
Ruchów jeszcze nie czuję,mam łożysko na przodzie.Lekarz mówił,że mogę spodziewać się ruchów po 20 tygodniu,więc cierpliwie czekam.
Marya, proszę o dopisanie do listy na pierwszej stronie Szymusia, przy mojej dacie porodu (21 czerwca).
Pozdrawiam Wam wszystkie i życzę miłego dnia.Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 stycznia 2018, 10:12
Magda33, Decadence, Alphelia, Wonderland, Marya lubią tę wiadomość
Nasze Dzieciątko 11t6d [*] -
Anitka201 wrote:Każda to przejdzie inaczej. Dla jednej poród naturalny to trauma dla innej nic takiego. Nie nastawiaj się negatywnie, nie słuchaj głupich komentarzy. Mój młody miał być średniej wielkości. Lekarz twierdził ze jeśli dotrwam do 40 tc to będzie ważył max 3800. Urodziłam w 38 tc, młody ważył lekko ponad 4 kg i porodu nie wspominam zle. Trwał w miałeś krótko (od odejścia wód do przyjścia na świat 3 godz?).
Podobno każda z nas przy normalnej akcji porodowej (rozwarcie, regularne skurcze) jest w stanie urodzić dziecko do 4500. Mam nadzieje ze to bobo bezie ważyło podobnie co brat bo lekarz już mnie straszy ze kolejne może być większe.
-
Mój poród sn był spoko, ale już interwencje medyczne wspominam kiepsko.
Trafiłam na porodówkę z rozwarciem 8 cm, a i tak na dzień dobry dostałam oksy, co bardzo bolesne skurcze zmieniło w takie nie do wytrzymaniacałe szczęście między skurczami można odpocząć/pomodlić się o szybką śmierć
)
Pytano mnie o nacięcie, ja zaczęłam kręcić głową, więc przyparto mnie do muru mówiąc, że dziecko jest najważniejsze i trzeba chronić jego głowę. Więc w praktyce te pytania to taka kurtuazja, bo wiadomo, że każda się zgodzi.
Także mnie nacięli, a mimo to i tak popękałam srogo. Szyła mnie jakaś młoda dziewczyna i założyła tyle szwów tak nieudolnie, że dochodziłam do siebie jakieś 3 mce, a blizna bolała długo. Oglądało mnie w tym czasie kilku lekarzy, którzy zapowiadali konieczność plastyki krocza, okazało się, że to już któryś taki przypadek, do szpitala położne z przychodni wystosowały pismo, żeby coś z tym zrobić. Nie muszę dodawać, że przy całym szoku po porodzie było to kiepskie przeżycie. Na szczęście wszystko się jakoś wygoiło.
Teraz boję się takich akcji bardziej niż samego porodu, zobaczymy jak będzie. -
U mnie parte również do 10 min, bez oxy, z jednym małym nacięciem. Jak już doszłam do siebie po krwotoku )przetoczyło mi krew) to mimo nacięcia siedziałam okrakiem.
Ja mam traumę po porodzie, boje się kolejnego krwotoku. U mnie się zaczęło kilka godzin po porodzie. Urodziłam o północy wiec gdybym ni zadzwoniła po położna mogłabym się wykrwawić. W momencie jak mnie zabierali na czyszczenie straciłam przytomność.