CZERWCOWE SZCZĘŚCIA 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Leira wrote:Trochę mi też namieszałyście z tymi położnymi.
Do tej pory uważałam, że rola położnej kończy się po wyjściu ze szpitala, a potem to już pomoc mamy (lub nie) + wizyty u gina w sprawie krocza i gojenia ran, ewentualnie u pediatry
Wizyty patronażowe są 4 po porodzie, pierwsza powinna się odbyć do 48h po powrocie ze szpitala. Kolejne ustalane indywidualnie z położną.
Natomiast od niedawna NFZ również refunduje wizyty edukacyjne przedporodowe, 1 raz w tygodniu od 21 do 31 tygodnia, a od 32tygodnia po 2 razy tygodniowo i każda ciężarna ma do nich prawo
-
KochamSłońce wrote:Nie moge spac przez pełnię... Juz od godziny...
Zaraz powiem mężowi że nie tylko ja ciekawe co na to powie jako geograf
-
Leira wrote:Trochę mi też namieszałyście z tymi położnymi.
Do tej pory uważałam, że rola położnej kończy się po wyjściu ze szpitala, a potem to już pomoc mamy (lub nie) + wizyty u gina w sprawie krocza i gojenia ran, ewentualnie u pediatry
Po 6 tygodniach należy pójść do ginekologa na wizytę po połogu. Znam takie sytuacje ze kobieta po cesarce nie poszła i jak się później okazało blizna się nie zagoiła i musieli ja zszywać ponownie.
Ja za pomoc kogokolwiek serdecznie podziękuje. Razem z mężem daliśmy radę jako totalnie niewprawieni rodzice wiec przy drugim na spokojnie się ogarniemy. Pamietam jak przy młodym moja mama i siostra męża miały wizje pomagania, pierwszej kąpieli itp itd. Był wielki foch bo stanowczo odmówiliśmy i podziekowalismy za te pomoc. Ja sobie z nimi dziecka nie zrobiłam wiec jeśli wiedzieliśmy na co się piszemy to tylko we dwójkę, bez osób trzecich.
To samo tyczyło się uczestnictwa w porodzie.. jak y to było jakieś święto i impreza rodzinna. Nagle kilka osób zdeklarowało się ze chcą być przy porodzie. Nosz kurde rozwaliło nas tokoniec końców nie mówiąc nikomu pojechaliśmy na porodówkę i z mężem urodziłam tego małego potwora
nakpiekniejsze i niezapomniane przeżycie
Leira, Agnella lubią tę wiadomość
-
Axana to rozbieżność jest kosmiczna bo u mnie to koszt 500 zł wiec dlatego się zastanawiamy
Kolejna sprawa to nagminne komplikacje porodowe o jakich słyszę na naszym terenie. Niestety wole zapłacić za to aby ktoś kto ma ogromne doświadczenie zareagował w odpowiednim momencie niż później wydawać krocie na rehabilitacje. Córka mojej dobrej koleżanki ma bardzo mocne niedotlenienie przez błąd lekarza i zerowa reakcje położnych ze szpitala.
Co do krwi do tez dużo czytałam i o ile przy młodym byłam tego pewna o tyle teraz noe do końca.Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 lutego 2018, 09:34
-
Mi by się chyba nie chciało zaraz po powrocie do domu latać do gina żeby sprawdził ranę czy to krocza czy po CC. Po to są.polozne. masz możliwość wybrać jaka chcesz położna jeżeli ona zgodzi się dojeżdżać. W mieście zazwyczaj nie ma problemu. Już dawno nie ma rejonizacji
Trochę nie rozumiem tej niechęci. Jeżeli ktoś mi patrzy po domu to po prostu zwracam uwagę. Dla mnie też nie były te wizyty jakoś bardzo po drodze ale bez przesady. Bardzo często położne znajdywały różne problemy czy to przy ranie, czy podczas karmienia. Szczególnie kobiety, które pierwszy raz rodzą nie wiedza, że np taki zapach odchodów popologoeych jest nieprawodlowy i one zalegają np w jamie macicy. I to już jest niebezpieczne. Nie demonizowałabym tak bardzo tych wizyt -
Axana wrote:Też myślałam o położnej wynajętej do porodu ale uważam na tą chwilę że to zbędny wydatek... u mnie to koszt 1700zł, bardzo dużo a położne wszystkie ze szpitala niezależnie czy opłacone czy nie mają super opinie więc wolę te pieniądze przeznaczyć na coś innego.
Moja znajoma ma umowę z położną też na podobną kwotę, o której Ty piszesz, do tego musiała zaliczkę już wpłacić (kilkaset złotych), ale jest kruczek..
..położna przyjmuje tylko w szpitalu X, który jest jednym z wielu w stolicy. Oczywiście znajoma pojedzie rodzić do tego szpitala, ale jeśli jej nie przyjmą w dniu porodu, bo nie będzie miejsc, co jest możliwe bo to jeden z najbardziej obleganych szpitali, to zaliczka jej przepada i.. nie ma swojej położnej przy porodzie
Jakiś beton totalny.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 lutego 2018, 09:33
-
Anitka201 wrote:Ja za pomoc kogokolwiek serdecznie podziękuje. Razem z mężem daliśmy radę jako totalnie niewprawieni rodzice wiec przy drugim na spokojnie się ogarniemy. Pamietam jak przy młodym moja mama i siostra męża miały wizje pomagania, pierwszej kąpieli itp itd. Był wielki foch bo stanowczo odmówiliśmy i podziekowalismy za te pomoc. Ja sobie z nimi dziecka nie zrobiłam wiec jeśli wiedzieliśmy na co się piszemy to tylko we dwójkę, bez osób trzecich.
To samo tyczyło się uczestnictwa w porodzie.. jak y to było jakieś święto i impreza rodzinna. Nagle kilka osób zdeklarowało się ze chcą być przy porodzie. Nosz kurde rozwaliło nas tokoniec końców nie mówiąc nikomu pojechaliśmy na porodówkę i z mężem urodziłam tego małego potwora
nakpiekniejsze i niezapomniane przeżycie
Mam dokładnie identyczne podejście
Zabawne bo u mnie też w rodzinie pojawiły się głosy o chęci wspólnego porodu. WTF w ogóle, naturalnie nie ma takiej opcji
Anitka201 lubi tę wiadomość
-
Tròjka wrote:Mi by się chyba nie chciało zaraz po powrocie do domu latać do gina żeby sprawdził ranę czy to krocza czy po CC. Po to są.polozne. masz możliwość wybrać jaka chcesz położna jeżeli ona zgodzi się dojeżdżać. W mieście zazwyczaj nie ma problemu. Już dawno nie ma rejonizacji
Trochę nie rozumiem tej niechęci. Jeżeli ktoś mi patrzy po domu to po prostu zwracam uwagę. Dla mnie też nie były te wizyty jakoś bardzo po drodze ale bez przesady. Bardzo często położne znajdywały różne problemy czy to przy ranie, czy podczas karmienia. Szczególnie kobiety, które pierwszy raz rodzą nie wiedza, że np taki zapach odchodów popologoeych jest nieprawodlowy i one zalegają np w jamie macicy. I to już jest niebezpieczne. Nie demonizowałabym tak bardzo tych wizyt
Na pewno nie każda położna jest zła i założę się, że jest multum cudownych osób z powołaniem
To raczej kwestia charakteru rodzącej, czy ma nastawienie bardziej "samosiowate" czy lubi pomoc - wiadomo, że co człowiek to inna opinia - i nie jest to wina demonicznych położnych -
nick nieaktualnyMarya wrote:Moja znajoma teraz rodziła dziecko i w szpitalu chcieli dane jaka położna będzie przychodzić i musiała do niej sama zadzwonić.
Pewnie szpital informuje przychodnię,do której należysz (bo chyba pytali o to).
Ale to może zależy od miasta/miejscowości.
A pierwszym razem to odwiedziła nas pediatra i ta się nie zapowiedziała.
Akurat wracaliśmy z krótkiego spacerku,a Ona już wsiadała do auta.
Wizytę pediatry wspominam bardzo dobrze,dużo mi podpowiedziała,ale położna była okropna!
Mój synuś na początku słabo przybierał na wadze bo miałam malutko pokarmu,ale na to wówczas nikt nie wpadł.
Położna marudziła,że chudy i w ogóle.
Jak już się wszystko ułożyło i zaczął fajnie rosnąć to przyjechała i powiedziała,że jest za gruby i mam go oszukiwać,co jakiś czas zamiast mleka poić wodą.
Wyobrażacie sobie??!!
Olałam Jej gadki nt karmienia,jak i szerokiego pieluchowania.
Przytakiwałam podczas wizyt,a po stosowałam zdrowy rozsądek i podpowiedzi doświadczonych osób,którym ufam.
Także drogie Panie,ja do wszystkiego tym razem podejdę z dystansem i nie na gorąco bo poprzednio pierwszy miesiąc z dzidzią był dla mnie dużym stresem
Anitka201 lubi tę wiadomość
-
Leira wrote:U mnie FL 39,5 mm
D 6,3 mm
W zasadzie to tego D czyli długości kości nosowej jestem najbardziej ciekawa
EDIT: Badania z dziś - 22w3dLeira lubi tę wiadomość
-
Emisia moja położna zwyczajnie węszyła po domu, rany nawet joe sprawdziła, piersi nie obejrzała i na koniec dopierdzielila się ze młody za dużo przybrał
szok zarzucila mi ze ja okłamuje i pewnie karmimy go z procy
a młody był tylko na piersi ale rósł jak smok
Właśnie tez pytała o moja dietę i dostało mi się za nietrzymanie rygorystycznej diety. Sorry ale jeśli mój syn nie miał kołki to ja się nie będę Katowała jakimiś bzdetami.
Także jeśli faktycznie to możliwe to poproszę znajoma położna bo to świetna kobieta i wtedy liczę ze wizyta położnej będzie dla nas przyjemnością .Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 lutego 2018, 10:19
-
Ja miałam położną ze szkoły rodzenia. Umawialiśmy się kiedy przyjdzie, nie węszyła, ważyła dziecko, oglądała, zdjęła mi szwy z rany po cc i zawsze patrzyła czy młoda radzi sobie przy piersi. Jak coś trzeba było to doradzał, odradziła mi chusteczki ze sklepu a doradziła wodę z oliwką do mycia pupy. Z przychodni bym nie chciał.
-
U mnie polozna po porodzie byla tylko raz, na reszte wizyt i na ważenie musialam jezdzic z synkiem do przychodni. Na szczescie dzieci zdrowe mamy osobno, a przychodnia bliska, ale w listopadzie bylo to i tak slabe.
Złota kobieta to jest, przemila i bardzo ciepla. Pomogla mi bardzo i psychicznie i doradzila znakomita maść, ktora znacznie przyspieszyla gojenie krocza.
U mnie sie wybieralo polozna juz po porodzie. -
Mogę podać usg wymiary z 20+3 (tylko do pierwszych usg to niby powinień być 19+5)
Fl 33
Bpd 46
Hc 172
Ac 153
Hl 29
Tcd 20
Masa płodu 351
Kości nosowej nie podali
I czy to normalne, że teraz łożysko nam na tylnej ścianie wcześniej na przedniej?Leira lubi tę wiadomość
-
Moja położna to była totalna porażka. Jedyne do czego się przydała, to sprawdziła czy ze mną wszystko ok. Poza tym nie miała nawet wagi (!; nie chciało jej się nosić?), więc żeby sprawdzić, jak młody przybiera, musiałam lecieć do przychodni. Była 4 razy, papiery dała do podpisania, że 6. Akurat tak się złożyło, że ostatni raz przyszła dzień po pierwszej wizycie u pediatry, a młody miał wysypkę. Oczywiście od razu zdiagnozowała mu alergię i kazała mi nic nie jeść, ale szybko ją zgasiłam, że byłam wczoraj u pediatry i że to trądzik niemowlęcy - na co odpowiedziała: "no jak się tak bliżej przyglądam, to może być też trądzik niemowlęcy"
Także teraz mam zamiar dogadać się z położną ze swojej szkoły rodzenia z poprzedniej ciąży, bo widzę że chodzi od jakiegoś czasu na wizyty patronażowe.
-
A jeszcze po wczorajszej wizycie mój klusek waży już 700 g
Trochę mnie to przeraziło, bo wydało mi się strasznie dużo, ale lekarz mówi, że raczej przeciętnie jak na ten etap (zresztą jak później zerknęłam jak wychodziły wymiary, to mniej więcej rzeczywiście odpowiednio do wieku ciąży)
Arga, Anitka201, tomania2806, Kropka89, ptaszek, Marya lubią tę wiadomość
-
Witam mamy
My po prenatalnych bedzie synek, a miala byc cora.
Synek zdrowy jak dab cale 290g wszystko u niego ok.
Prosze o zmiane na pierwszej stronie z dziewczyny na chlopca z imieniem jeszcze jeszcze narazie problem jak wymyslimy to dam znac.
Witamy na polmetku.
Milego dniaWiadomość wyedytowana przez autora: 1 lutego 2018, 12:59
Leira, tomania2806, Pysiaczek89, Wonderland, Arga, lilek, Anitka201, Kropka89, ptaszek, Marya, Magda33, Agnella, witaminkab lubią tę wiadomość