CZERWCOWE SZCZĘŚCIA 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Kurcze, te Wasze historie z niektórymi teściami są straszne
Mi ciężko jeszcze powiedzieć jak to będzie u nas w kontaktach z teściami jak już pojawi się dziecko. Na razie szczególnego zainteresowania tematem nie ma, ale w rozmowach telefonicznych pytają o moje zdrowie
Za to mam już jedną koleżankę - "dobra rada", która jeszcze dziecka nie ma, jednak przez opowieści innych jej znajomych o dzieciach uważa się za dobrze rozeznaną w temacie
na razie mi to aż tak nie przeszkadza, ale na pewno będzie mnie wkurzać jak usłyszę od niej jakieś "złote rady" odnośnie zajmowania się dzieckiem w tonie wypowiedzi "że lepiej wie, bo inni tak mieli".
11.07.2017 [*] Aniołek 8tc.
01.06.2019 [*] Aniołek 7tc. -
Alphelia wrote:Kurcze, te Wasze historie z niektórymi teściami są straszne
Mi ciężko jeszcze powiedzieć jak to będzie u nas w kontaktach z teściami jak już pojawi się dziecko. Na razie szczególnego zainteresowania tematem nie ma, ale w rozmowach telefonicznych pytają o moje zdrowie
Za to mam już jedną koleżankę - "dobra rada", która jeszcze dziecka nie ma, jednak przez opowieści innych jej znajomych o dzieciach uważa się za dobrze rozeznaną w temacie
na razie mi to aż tak nie przeszkadza, ale na pewno będzie mnie wkurzać jak usłyszę od niej jakieś "złote rady" odnośnie zajmowania się dzieckiem w tonie wypowiedzi "że lepiej wie, bo inni tak mieli".
Upalach gdy dziecko lezy w gondolce z parasolem ja smialam je eozebrac do rampersow
-
ScarlettKate wrote:U mnie ostatnio dziwne rzeczy sie dzieja. Jak dziec ma ciężka noc i polowe walcze z nim na rekach by usnal to rano wstaje bardziej wypoczeta niz jak spimy pięknie w nocy. Nie ogarniam tego..
Jak mnie młoda budziła o 4 to tyle energii miałam a jeśli zasnęłam jeszcze i dajmy na to koło 7 miałam wstać to zombi totalne
Teraz jakiegoś wirusa ma i od soboty wysokie gorączki, dziś lekarz ale co on mi powie? Antybiotyk na wirusa nie zadziała więc musimy to przetrwać -
W tamtym roku w autobusie jechała kobieta z małym dzieckiem i miała je w chuście a jakieś dwie stare baby za mną gadały jakie to nie zdrowe dla dziecka,haha bo ona wie lepiej
mnie tylko wkurza jak babka w gorące dni daje na gondole pieluche,przecież wtedy w wózku jest jak w piekarniku
Dzisiaj mam wizytę o 10;00 już się nie mogę doczekać -
Dziewczyny czy któraś z Was korzystała z kosza Mojżesza:)? albo macie taki zamiar:)? Zastanawiam się nad kupnem;) Dzidzia normalnie w nocy spała by u nas w sypialni w łóżeczku, a w koszu mogła by np leżeć w sypialni czy nawet w ogródku jakby zasnela to bez problemu przenoszę do domu:) Pozatym te kosze chyba nie są takie duże i waza okolo 2,5kg takze była by możliwość wrzucenia go do samochodu i np u rodziców dziecko bezpiecznie sobie spi:) co sądzicie
? bo jakoś nie umiem się zdecydować
A mój mąż stwierdził jak chcesz to zamów
Szczęśliwa2017 -
Kochane, z tymi radami to będziemy słyszały nieraz...Tylko to my jesteśmy mamami i wiemy to co dobre dla naszych maleństw.
Najgorzej jak złamiemy się z kp, owszem, są sytuacje, kiedy może brakować mleka...Ale są takie sytuacje, gdy bliscy się wtrącają...Pamiętam jak Malutka wisiała mi na piersi, karmiłam ją 15 min z jednej, a mój tata na to, żebym natychmiast odstawiła, bo to niesmaczne i że za długo karmię. Tylko 10 min jedna sesja jedzeniowa ma trwać. No znawca, doradca laktacyjny, nie ma co. Jak karmiłam w dwóch piersi po 10 min to też było źle, słyszałam, ze wpycham cyca małej na siłę i chyba sobie przyjemność robię. Bo przecież karmi się tylko 10 min, nie dłużej.
No i wracając do teściów, teść znowu siedzi u mnie łącznie po 4-6 godzin, chore.
Mówię mu, aby przychodził później niż 9 , nie w trakcie jedzenia, nie słucha mnie i zaraz ma uśmiech na twarzy. Podejrzewam, że wysyła go teściowa i nim steruje.
Wczoraj usłyszałam, że źle karmię, że dziecko ma za dużo zabawek, przez co było rozkojarzone i dlatego późno poszło. Oczywiście wszystko wina matki, no oni byli idealnymi rodzicami, tylko pozazdrościć. Wtrąca się jak nie wiem co, mąż jest za rodzicami, także mam całą trójkę na głowie i nie słuchają mnie.
Zresztą codziennie mamę odwiedza i siedzi po 3 godziny. Ma taką pracę, że jest wolnym ptakiem, ma biuro projektowe, ale niedługo zacznie się sezon agroturystyczny i wyruszą z teściem do pracy. Ufff, jaka ulga. Najgorzej, ze nie mieszkam w swoim domu, tylko teściów, to nie mam do niczego prawa, a teść może wchodzić bez pukania.
Już sobie wyobrażam jak pojawi się druga córa, no zjedzą mnie i nie będą słuchali.
Całą radość z macierzyństwa tylko zabiorą.
Jak ja sezonu turystycznego nie mogę się doczekać.
Powodzenia na wizytach!!! zazdroszczę, że zobaczę maluszka, ja się nie mogę się doczekać swojej wizyty, jeszcze trochę
Dziewczyny, 23 tc to już szósty miesiąc??? Wow, niektóre z nas już w niego wkroczyły, ale czas zasuwa
Ja bardzo chciałabym sn i szybko stanąć na nogi, wiem, że cc to nie zabawa, ale operacja, żaden zabieg, rozcinanie powłok brzusznych, potem leżenie, pionizajca, ból...Także jak ktoś pisze, ze cesarka to nie poród to nóż otwiera mi się w kieszeni.
A przecież są kobiety, które mają zdrowotne przeciwwskazania do sn.
Ja jestem półwyrodną matką, wyobrażacie sobie??? Urodziłam sn, ale było mm.
Popełniłam dużo błędów przy kp, spróbuję teraz dobrze to robić, ale nastawiam się na luzie, wtedy za bardzo wzięłam do siebie..Jak się nie uda to mm, i tak się nastawiam, że miesiąc pokarmię i już z tego będę się cieszyła, że tyle się udało.
Arga, jak tam córeczka?
U mnie też niedawno była gorączka, żal dzieci jak chorują.
U mnie teraz przebijają się...3. Są prawie wszystkie ząbki, oprócz własnie kłów.
Ślinienie na maksa, córa śmiga w domu ze śliniakiem.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 lutego 2018, 09:07
-
nick nieaktualny
-
Angella młoda mi całą noc gorączkował, teraz leży na mnie i nie ma siły wstać z łóżka. Całe szczęście coś pije wody i się nie odwodniła ale widzę, że jest wykończona. Spała z 13 godzin
ciągle chce być przytulona. Dziś lekarz to poproszę o jakieś badania na krew bo ciągnie się to już tydzień a od niedzieli masakra.
Młodej z zębów brakuje już tylko dolnych piątek. Przy kłach to mi też strasznie gorączkowała jeden dzień a czwórki wyszły ot tak tylko była jęcząca i ciągle zła. Później to zupełnie inne dziecko. -
Agnella a jest jakaś szansa, żeby pogadać z mężem np. w kwestii pójścia do jakiejś poradni małżeńskiej, jeśli normalne rozmowy nie przynoszą skutku?
To, że teść przychodzi do Ciebie niemalże codziennie i siedzi 4-6 godzin to nie jest normalne i nie można tego motywować żadną troską czy inną wymówką. Każdy kto przychodzi do Twojego domu powinien Cię uprzedzić i zapytać o pozwolenie, a siedzenie po kilka godzin każdego dnia to jest po prostu stalking.
Trzygodzinne wizyty męża u matki też nie są czymś typowym.
Poza tą poradnią małżeńską nic mi nie przychodzi do głowy co mogłabym Ci poradzić. Ja miałam taką sytuację, że mój ex narzeczony, był tak przywiązany do mamusi jak Twój mąż. Jednak oni mieli utrudnienie, bo mamusia mieszkała na drugim końcu Polski, a mój ex wyjechał ze swojego miasta na studia i do pracy. To im jednak nie przeszkadzało w codziennych konwersacjach telefonicznych po 1-2h (standard). Czasem mamusia dzwoniła "na szybko" zapytać się czy ząbki umyte, albo czy nie głodny (!) - to dopiero było chore. Oczywiście dzwoniła też do mnie i pouczała mnie o wszystkim, jak ubraliśmy choinkę to kazała sobie zdjęcie wysłać, a potem 40 min przez telefon truła mojemu ex, że choinka powinna być pod oknem i że mamy ją przestawić (!). Ostatecznie zakończyło się to przestawieniem choinki, zrobieniem zdjęcia i odstawieniem na miejsce. Mój ex nie był w stanie powiedzieć mamie kategorycznie "nie". Uważał, że wszystko co robi mama jest z miłości, że ona go kocha i chce dobrze. Nie muszę chyba dodawać, że związek się rozpadł bo mama doszła do wniosku 6 m-cy przed ślubem, że jednak ona nie chce, żebym była jej synową. Zaprosiła więc synka na weekend do domu (samego) i po powrocie się rozstaliśmy, bo mama powiedziała, że ona na ślub nie przyjdzie, a on chce żeby ona była i żeby przełożyć ślub. Nie muszę chyba dodawać, że większość spraw była opłacona. Powiedziałam wtedy dość, albo bierzemy ślub zgodnie z planami i szybko odcinasz pępowinkę, albo się rozstajemy i żadnego przekładania ślubu pod dyktando Twojej mamy nie będziemy robić. I tak zakończył się ten związek - właśnie w takim momencie. Ciężko było odwołać ślub, dzwonić do każdego (fakt, że zaproszeń nie rozdaliśmy, ale ludzie wiedzieli, że wszystko jest przygotowane i czekali na umówienie wizyty zaproszeniowej). Długo miałam żal do tej baby po naszym rozstaniu, aczkolwiek dopiero teraz widzę, że zrobiła mi ogromną przysługę, bo gdyby nie to rozstanie to chyba bym się powiesiła, nie chcę nawet myśleć jaka stałaby się hiperaktywna jakby jeszcze pojawiło się dziecko - pewnie byłabym wtedy na drugim planie, a ona wychowywałaby mojego synka. Masakra.
Nie wiem czy da się wygrać z takimi ludźmi, ale teraz próbowałabym psychologa, jak nie to, to już nie wiem czy cokolwiek może pomóc na taką patologię w związkuWiadomość wyedytowana przez autora: 6 lutego 2018, 09:23
-
szczęśliwa2017 wrote:Dziewczyny czy któraś z Was korzystała z kosza Mojżesza:)? albo macie taki zamiar:)? Zastanawiam się nad kupnem;) Dzidzia normalnie w nocy spała by u nas w sypialni w łóżeczku, a w koszu mogła by np leżeć w sypialni czy nawet w ogródku jakby zasnela to bez problemu przenoszę do domu:) Pozatym te kosze chyba nie są takie duże i waza okolo 2,5kg takze była by możliwość wrzucenia go do samochodu i np u rodziców dziecko bezpiecznie sobie spi:) co sądzicie
? bo jakoś nie umiem się zdecydować
A mój mąż stwierdził jak chcesz to zamów
Arga mój syn bardzo długo gorączkowal chyba z 4 dni, dostał antybiotyk no strasznie kaszlał i mu ropa z nosa spływała...ale niestety antybiotyk za późno bo rozwinęło się zapalenie płuc. Teraz zmiana antybiotyku i inhalacje że sterydami. Już nie wspomnę, że musimy siedzieć w chacie bo na około panuje jakaś masakryczna epidemia właśnie wirusowek/ grypy.szczęśliwa2017 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyszczęśliwa2017 wrote:Dziewczyny czy któraś z Was korzystała z kosza Mojżesza:)? albo macie taki zamiar:)? Zastanawiam się nad kupnem;) Dzidzia normalnie w nocy spała by u nas w sypialni w łóżeczku, a w koszu mogła by np leżeć w sypialni czy nawet w ogródku jakby zasnela to bez problemu przenoszę do domu:) Pozatym te kosze chyba nie są takie duże i waza okolo 2,5kg takze była by możliwość wrzucenia go do samochodu i np u rodziców dziecko bezpiecznie sobie spi:) co sądzicie
? bo jakoś nie umiem się zdecydować
A mój mąż stwierdził jak chcesz to zamów
Tylko nie taki do przenoszenia,a taki na dużych kółkach.
Mam spore mieszkanie i będzie mi wygodniej po prostu.
W nocy synek będzie spał w swoim łóżeczku,a w dzień jak będę coś robić np w kuchni,czy oglądać telewizję w salonie,będę mógł być ze mną,a ja nie będę musiała biegać do sypialni
Jestem mega zadowolona,bo zawsze chciałam mieć taki kosz i kupiłam używany na olx w bardzo dobrej cenieszczęśliwa2017 lubi tę wiadomość
-
Tròjka wrote:My chcemy kupić kosz bo mamy piętro a ten stałby na dole w salonie. Plus można go wziąć do samochodu np jak będziemy gdzieś jechać na noc.
Arga mój syn bardzo długo gorączkowal chyba z 4 dni, dostał antybiotyk no strasznie kaszlał i mu ropa z nosa spływała...ale niestety antybiotyk za późno bo rozwinęło się zapalenie płuc. Teraz zmiana antybiotyku i inhalacje że sterydami. Już nie wspomnę, że musimy siedzieć w chacie bo na około panuje jakaś masakryczna epidemia właśnie wirusowek/ grypy.pewnie dopiero w przyszłym tygodniu bo niektórzy piszą, że ten wirus to dwa tygodnie umie trzymać a nie daj jakieś właśnie zapalenie to chyba będę w domu miesiąc
-
Słyszałam w TV jakiś tydzień temu, że kosze Mojżesza są teraz bardzo popularne i lepsze od zwykłych kołysek. Chodzi o to że naukowcy doszli do nowych wniosków, żeby bujać dziecko nie na boki, a tył-przód. Tak jest zdecydowanie lepiej, mówili. Fajna sprawa bo lekkie.A1298C hetero / C677T hetero /
Cukrzyca typu1/Hashimoto
2011 🖤 26tc
2016 🖤13tc
2018 ♥️👣
AMH 3.04(2023) AMH 4,08 (2024)
IVF 12.2023
Punkcja = 14 pęcherzyków
6 🥚 zostały 2
12.2023
1ET 3.1.2 ✓
7dpt beta HCG < 2.30 mIU/ml
9dpt beta HCG < 2.30 mIU/ml😓
2.2024
2FET 4.2.2 ❄️
6dpt beta 0,00😓😓
10dpt beta 0,00😓😓
7.2024
IVF 😓
9.2024
IVF ❄️ -
te wirusy to jakaś plaga u nas już drugi tydzień trzyma młodego ale Tylko Katar i kaszel choć widzę poprawę. bierze syropy inhalacje z soli i jakoś do przodu dzisiaj nockę spał wiec jest git. U nas w końcu trochę mrozu bo - 6 a w nocy -13 wiec mam nadzieje ze trochę wymrozi to cholerstwo.
Nom już 6 Msc się zacząła pod koniec lutego idę do szkoły rodzenia :)Do tej samej co ostatnio byłam bardo zadowolona
-
Leira, rzeczywiście ta Twoja niedoszła teściowa zrobiła Ci przysługę
Inaczej musiałabyś żyć w związku bigamicznym z teściową, która jest toksyczna i zatruwałaby Twoje życie. Jeśli przed ślubem nie odetnie się "pępowiny" i nie ułoży zdrowej relacji z rodzicami, to później może być ciężko to zmienić, a często po prostu za późno.
Agnella, współczuję Ci tej niekomfortowej sytuacji z teściami. Dlatego właśnie przed ślubem każdy ksiądz, prowadzący z nauk przedmałżeńskich etc. ostrzegali, żeby nie mieszkać z rodzicami, jeśli to możliwe. Nie każdy niestety ma taką możliwość finansową, ale życzę Wam, żeby się kiedyś udało być tylko na swoim
Edit: ponoć właśnie najwięcej rozwodów jest spowodowanych przez wtrącających się rodziców w związki swoich dzieciWiadomość wyedytowana przez autora: 6 lutego 2018, 10:02
11.07.2017 [*] Aniołek 8tc.
01.06.2019 [*] Aniołek 7tc.