CZERWCOWE SZCZĘŚCIA 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Dziewczyny na ból kręgosłupa po nocy polecam poduchę ciążową, cudo!
Ja od pierwszej nocy poczułam ulgę. Przepraszam za tak długą nieobecność, wciągnęło mnie czytanie, były ferie, więc lenistwo na 100%, do tego okazało się, że moja sąsiadka też jest w ciąży, strasznie się cieszę
U mnie libido poziom zero. Już się przyzwyczailiśmy. Z synem mogłam non stop się kochać, teraz unikam jak ognia, w sumie robimy to raz w tygodniu, a ostatnio jak mam już duży brzuch to już w ogóle stosujemy zamienniki. Ja się czuję ocieżała i strasznie szybko się męczę. Ciągle muszę odpoczywać, bo mnie słabi tak jakby. Boję się co to będzie jak zaczną się upały.
-
U mnie też libido jest niskie w tej ciąży, ale całkiem źle nie jest. Również często się emocjonuje, ogólnie jestem wrażliwą osobą, więc jak mąż powie coś przykrego to płaczę. Na szczęście teraz więcej radości się pojawiło, bo ustabilizowała się nasza sytuacja z mieszkaniem i wreszcie mogę powoli zacząć urządzać mieszkanie i kącik dla dziecka, a to sprawia mi dużą przyjemność
Jeszcze jak poprawi się sytuacja z pracą męża, a na to również się zanosi, to moje modlitwy wreszcie zostaną wysłuchane
11.07.2017 [*] Aniołek 8tc.
01.06.2019 [*] Aniołek 7tc. -
U mnie libido zerowe głownie chyba spowodowane strachem po tych wszystkich przebojach ,możemy ale lepiej bylo by odpuścić, chyba normalny sex byl w pierwszym trymestrze , cale szczęście facet nie naciska wiadomo od czasu do czasu próbuje ale jesli powiem nie to odpuszcza .
-
My jesteśmy 3 tygodnie po przeprowadzce i tak naprawdę dopiero teraz mogę się cieszyć szykowaniem wyprawki, kącika dla Łucji. Długo wahałam się czy zmiana miejsca zamieszkania to będzie dobra decyzja, ale teraz wiem, że była najlepszą jaką mogliśmy podjąć na tym etapie naszego życia. Wcześniej mieszkaliśmy w kamienicy w centrum miasta z moimi rodzicami, mieliśmy dwa pokoje i osobną kuchnie, ale mimo wszystko nie uniknie się wzajemnych konfliktów. Z perspektywy czasu dopiero widzę jaki ten czas był dla mnie stresujący i nerwowy. Aktualnie mieszkamy sami w domku jednorodzinnym, mamy ok 70 m2 + poddasze. Ja czuję, że powoli regeneruję się psychicznie... Jestem znacznie bardziej spokojna, wyciszona. Wiem, że ten etap też jest przejściowy bo kawałek dalej stoi nasz, wymarzony wybudowany w zeszłym roku dom więc za jakiś czas będziemy się przeprowadzać już całkowicie na swoje. Chociaż na chwilę obecną czuję, że nie potrzeba mi nic więcej do szczęścia jeśli chodzi o warunki mieszkaniowe bo czy to będzie 70 m2 czy 200 m2 nie ma już chyba większego znaczenia byle być tylko z mężem i dziećmi bez osób trzecich
Jeśli chodzi o libido to u mnie zmienne, chociaż ostatnio raczej na niskim poziomie. Mój mąż z tych co mógłby 2-3 razy dziennie, ale jest bardzo wyrozumiały i nigdy nie naciska. Ja mam ostatnio wyrzuty sumienia, że tak rzadko dochodzi do zbliżenia, ale staram się rekompensować mu to w inny sposób, ale tutaj też niestety nie zawsze mam ochotę.
Co do wyprawki to ja w weekend zrobiłam duże zamówienie na allegro, ale to przede wszystkim same "pierdołki" typu butelki, smoczki itp Do kupienia zostanie mi jeszcze materac do łóżeczka, podgrzewacz do butelek, niania, monitor oddechu i wózek z fotelikiem samochodowym. Myślę jeszcze nad szumisiem. -
nick nieaktualny
-
Tròjka wrote:Agnieszka chyba po prostu najlepiej pogadać z mezem czego oczekujesz. Pewnie powodem takiego zachowania jest to, że się boi. Faceci mają jakieś dziwne myślenie
Za to mój mógłby po 3 razy dziennie...gdyby tylko był w domu hahahale moje libido poszli w dół strasznie. Staram się jak mogę no ale to nie to samo.
Piszecie, że hormony buzują. Ja to jakaś mega łagodna jestem w tej ciąży. Cały dzień siedzę sama z chłopakami w domu bo chorzy. Wszystko muszę sama ogarniać, zakupy sprzątanie itp. mąż wraca z pracy średnio 20-21 czyli już dawno po tym jak chłopaki idą do łóżek. A ja normalnie nawet się nie burzę heheh. Gdzie wcześniej zawsze szły iskrya może to już starość i mi szkoda energii na kłótnie heheh
Mam świadomość, że ma głowę pełną innych rzeczy bo chce dla nas jak najlepiej, żebyśmy jak najszybciej mogli przenieść się na swoje.
Marya wrote:Mnie też dzisiaj dopadła bezsenność i ciągłe latanie do ubikacji... masakra. -
To widze, ze nie tylko u mnie taka ciezka noc
Co do libido owszem jest, checi sa, ale strach jeszcze wiekszy. Moj biedaczek musi to wytrzymywac jak nie krwiak na poczatku to teraz chyba jakas infekcja sie przypaletala.
Dzisiaj bylam na wizycie u lekarza rodzinnego ( takowy mi prowadzi ciaze w Norwegii ). Jako, ze to 24 tygodnie skonczone oficjalnie dla nich jestem w ciazy to liczylam chociaz na zmierzenie tetna, ktore mialo byc mierzone wlasnie od tego tygodnia, ale i tym razem sie przeliczylamwizyta standard oddanie moczu do sprawdzenia, wazenie, cisnienie i uwaga to co sie zmienilo to mierzenie brzucha centymetrem
Zapytalam czy posluchamy tetna to powiedzial, ze czuje ruchy to nie bedziemy sprawdzac. Takie wizyty czekaja mnie u niego do konca ciazy, niedlugo zaczne chodzic tez do poloznej moze u niej to inaczej wyglada- nie wiem.
Aaaa i w ogole nie bede miala badania glukozy. Jestem przed 25 rokiem zycia, nie mialam nigdy cukrzycy i nikt w rodzinie nie mial, BMI sprzed ciazy ponizej 25, wiec na tej podstawie stwierdzaja, ze mi nie potrzebne owe badanie.
Jeszcze jedna rzecz mi sie przypomniala. Ku mojemu zdziwieniu wiek ciazy jest liczony na podstawie USG tego polowkowego a nie ostatniej miesiaczki czyli wychodzi na to, ze jestem 24t+5d dzisiaj a nie 24t.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 lutego 2018, 13:20
-
nick nieaktualny
-
Emisia35 wrote:Przedwczoraj byli u nas moi teściowie.
Moja teściowa jest bardzo niezadowolona,że będzie drugi chłopiec...
Jak ja nie znoszę tej kobiety!!!
Nie jestem w stanie pojąć myślenia takich ludzi... zamiast się cieszyć kolejnym wnukiem to źle bo chłopczyk, źle bo dziewczynka, źle bo za szybko, źle bo za późno, źle że trzecie, źle że trzeciego nie ma... dobrze, że nie mam w swoim otoczeniu takich toksycznych osób. -
nick nieaktualnyJa wiedziałam,że nie będzie Jej pasowało,dlatego też byli ostatnimi osobami w rodzinie,które się dowiedziały.
Rzadko do nas przyjeżdżają bo nigdy czasu nie mają.
Kolejne niezadowolenie to to,że nie robimy komunii syna w lokalu,tylko wynajęliśmy namiot i organizujemy przyjęcie na podwórku.
To jest macocha mojego męża i bardzo często nie podoba Jej się to,jak my funkcjonujemy i jakie decyzje podejmujemy.
Za to Jej dzieci są SUPER! -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyA mój teść to pierdoła i nic się nie odezwie bo się Jej boi.
Nie przeciwstawi się Jej nawet,jak ma odmienne zdanie.
Generalnie w domu niewiele ma do powiedzenia.
To teściowa rządzi.
Jak ja się cieszę,że mieszkają 80km od nas.Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 lutego 2018, 13:48
-
O matko Emisia współczuję takich toksycznych ludzi w rodzinie....już czasem nie wiadomo jak reagować na takie pier....lenie.
U mnie w rodzinie nikt tak nie powie ale za to obcy mi ludzie tak reagują i to aż mnie śmieszy i wprost im mówię co o tym myślęostatnio teściowa kuzynki męża (ja nie mogę normalnie powiązanie mega
) też jak się zapytała co teraz się urodzi i na wieść, że trzeci chłopak to wydała jakiś dziwny okrzyk żalu i rozpaczy. Od razu odpowiedziałam, czy chłopiec to jakiś gorszy człowiek, to się zamknęła...
-
Emisja, olej kobietę
i rób jak uważasz,
może dla własnego komfortu psychicznego ogranicz do minimum spotkania z nią.
Ps. Mojej mamie dla odmiany nie podoba się
restauracja, którą wybraliśmy na komunię, jak widzisz zawsze coś. Ja w ciąży wyjątkowo izoluję się od toksycznych osobowości.