CZERWCOWE SZCZĘŚCIA 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
z tymi brzuchami to jest jakaś masakra. mam wrażenie, że każda kobieta (zwłaszcza starsza) twierdzi, że wszystkie kobiety w ciąży powinny mieć taki brzuch jak ona miała i patrzą tylko przez pryzmat tego... (i to się tyczy nie tylko brzucha, np. "masz mdłości? - tak. - oj nie możliwe, ja nie miałam...
) ja tego nie rozumiem, bo wiadomo, że każdy organizm jest inny, jedna urodzi dziecko 2,8 kg a inna 4,5 kg już nie mówiąc o ilości wód płodowych...
co do teściowej to ja nie mogę ogólnie narzekać tak na co dzień, chociaż jest bardziej z tych nachalnych, często dzwoni co słychać itp i wiem, że szybko będzie MUSIAŁA zobaczyć małą ale może nie będzie tak źle.. :p
a jeśli chodzi o ból bioder to jak w nocy się budzę na siku to mnie mocno bolą i potem nie mogę się jakoś wygodnie ułożyć, mimo że mam poduszkę specjalną i szerokie biodra więc chyba się jakoś mega nie rozciągają..
-
Ja również na teściów nie mogę narzekać. Bardzo pomocni, ale nienachalni. Mam z nimi bardzo dobry kontakt.
Z dolegliwości ciążowych to od wczoraj mi się gorzej oddycha. Mam wyrażenie, ze brzuch zaczyna się jeszcze wyzej niz kilka dni temu. Mała rusza się leniwie, ale za to boleśnie. Bardziej to takie wypinanie niż kopniaki. -
Trójka, chyba ciąża mi się tak udzieliła. Ja również, może głupio, ze to piszę, ale na urodę nie narzekam...Maz jest często zazdrosny i lubię to, ale oczywiście w zdrowej granicy zazdrości...Ale...W ciązy, mało co przy sobie robię, lekki makijaż, trochę pudru, tusz do rzęs, podkreślę brwi i tak blado wyglądam, do tego słonik taki ze mnie z tym brzuszkiem. Widzę wyrażnie, że urósł przynajmniej o połowe od pary dni, poważnie. Sporo osób mi to mówi, które tydzień mnie nie widziały. Także też to lubię słuchac tak jak Wy
A także długośc bluzek nagle się podniosła. A ta kobietka zadbana, wspólpracownica męża - włosy piękne i jakby od fryzjera prosto wyszła, moje to suchary, nie doszły jeszcze po tamtej ciązy, sporo co prawda odrosło po wypadzie. Paznokcie zrobione, makijaż - nie muszę mówić - jak z pokazu mody, usta powiększone - no ja naprawdę słabo przy niej wyglądam, chociaż swoje mam pełne. Chyba poczułam nawet bardziej zazdrość, że ona może lepiej wyglądać, a ja taki słonik-mamuśka. Czepiam się w myślach biednej dziewczyny. Do tego mam już 10 na plusie, twarz mi się nieco zaokrągliła, a nie lubię tego.
Nigdy nie miałam jakiejś obsesji na punkcie dbania, owszem, lubię coś kupić ciuszek, troszkę się podmalować, brwi sama robię chną, zawsze szczuplas...A jednak poczułam się słoniowato i bele jak.
Ok, koniec narzekania
U mnie gin nie podał AFI. Teraz na wizycie pewnie już konkretniej pomierzy.
Ciekawa jestem ile moja druga córa będzie ważyć. Obstawiam 3600, pierwsza miała 3420. Brzuch ma zdecydowanie większy.
Chyba coś w tym coś jest,że jak dziecko spokojne w brzuchu to takie będzie. Moja córeczka bardzo spokojna, potrafiła zrobić psikusa i usnąc na KTG. I w życiu oaza spokoju. Na razie taka jest i myśle, ze za bardzo się nie zmieni. Owszem, są humorki, ale jak to dziecko.
Druga jest bardziej żywsza, kopniaków sporo serwuje...Ciekawe czy to dlatego, ze ma więcej miejsca czy to się sprawdzi, że taka będzie po porodzie.
U mnie kopniaki, a raczej te wybrzuszania również bolesne.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 maja 2018, 18:49
-
Dzięki za info, co do afi, przełożyłam usg i wszystko będzie jasne.
Agnella nie martw się, chyba większość z nas teraz nie czuje się atrakcyjnie, pomysł sobie, że jeszcze tylko chwilka i dojdziesz do formy. A mężczyźni są wzrokowcami, i jak to obydwoje z mężem się śmiejemy że nie należy się wsciekać na to że żaba jest zielona. Kocha Cię i jesteś dla niego najważniejsza, niedługo sobie odbijecie. Może pójdź sobie do fryzjera, zrób coś fajnego na paznokciach zobaczysz jak humor Ci się poprawi:) Buźka.Agnella lubi tę wiadomość
-
Ja też nie czuję się atrakcyjnie. Przed ciążą waga 57 kg, płaski brzuch, rzęsy, paznokcie zawsze zrobione. Regularne wizyty u kosmetyczki bardzo poprawiały samopoczucie. A teraz na liczniku 72 kg, wielki brzuch. Z wizyt u kosmetyczki zrezygnowałam bo po przeprowadzce za daleko musialabym jeździć. Poza tym stwierdziłam, ze dam odpocząć rzęsom i paznokciom i zregeneruje je trochę. Po porodzie zamierzam wrócić do dawnych nawyków chociaż mąż uważa, że jest mi to wszystko niepotrzebne
-
Nie ma się co przejmować, za chwilę urodzimy, ogarniemy temat i zapewne każda z nas zadba o siebie tak jak lubi
tak więc agnela spoko oko, a współpracownica męża pewnie kiedyś też będzie w ciąży i będzie marudzić jak my heheh a ty już będziesz dawno odpicowana
też polecam jakaś wizytę na paznokcie czy fryzjera.
My dziś z mezem znowu pokupowalismy jakieś rośliny do ogrodustraszne uzależnienie heheh
-
Już trochę ochłonęłam. Raczej pozostaje mi się pogodzić z takimi odwiedzinami teściów. Tydzień mam nadzieję szybko minie a może i nie będzie tak źle. Wiem, że oni nie będą wymagać ode mnie usługiwania im, ale ja sama z siebie mam tak, że jak są goście to gościami się trzeba zająć.
Ojj dobrze wiem o czym mówicie też już czuje się taka wielka i nie atrakcyjna. Chociaż w ciąży dostaje pełno komplementów, ale ja samej sobie się nie podobam. Przydałaby się wizyta u fryzjera bądź kosmetyczkiAle powiem wam, że w czwartek jak byliśmy na oglądaniu szpitala ze szkoły rodzenia to na te wszystkie dziewczyny tylko ja byłam tam umalowana aż dziwnie mi było
-
A ja mimo że mam 15 kg na plus i ważne 71 na oko czuje się mega kobieco. Chodzę więcej do kosmetyczki zaczekam malować kolorem oczy wcześniej tylko kreska i tusz. Zaczęłam podkreślać kobiecość. Może to głupie ale na cesarke mam zamiar zrobić sobie henne brwi i rzęs, paznokcie u rok i nog ładnie, ręce wydrpiliwac ( mimo że mam jasne wloski) . Nie będę się oczywiście malować.
Chce wyglądać ładnie nie wiem czemu tak mnie naszlo. Do szpitala kupiłem nawet ładne bawełniane koszule i szlafrok.Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 maja 2018, 22:03
-
No ja jak byłam w szpitalu to też nikt nie był wymalowany itp.
A mój mąż na temat malowania w ogóle jest bardzo sceptyczny, woli naturalność
Oczywiście podkład, tusz, jakaś kreska na oku się pojawi to się staram codziennie, ale w szpitalu mi zabraniał i nie chciał przywiezc nawet podkładu
-
Witajcie dziewczyny, dziś pojechałam do szpitala z bólami w podbrzuszu i plecach jak na @. Zrobili mi USG i wszystko ok, dzidzia ma około 3kg, szyjka zamknięta, długość ponad 2.6 cm. Potem zaprowadzili mnie na ktg, skurcze co 3-4 minuty na poziomie 40-50.. po czym kazała mi jechać jeszcze do domu, pospacerować, wziąć paracetamol i jak będzie gorzej to wrócić. Nie wiem co mam o tym myśleć.. boję się.. dodam jeszcze że jestem w 36 tc, a dokładniej w 35t5d. Czy to może się już coś zaczynać czy to tylko przygotowania na TEN DZIEŃ?Beta 18.11 5085❤️
Martynka 08.06.2018 ❤️ -
nick nieaktualny
-
Czara wrote:Jesteś sporo przed terminem, masz skurcze i nie zatrzymali Cię na obserwacje, a kazali pospacerować? Ech, nie wiem, może tak się robi, ale mnie to przeraża.Beta 18.11 5085❤️
Martynka 08.06.2018 ❤️ -
Sonia obserwuj skurcze i jak będą się utrzymywać pędem do szpitala. Dla mnie też to dziwne, że Cię wypuścili co 3-4 minuty
to zestaw skurcze. Niby jeszcze masz czas
ale u mnie przy najmłodszej też 36 tydzień i jak pojechałam z delikatnym i skurczami to mnie zostawili już, a po 1,5 godzinie urodziła nam się Alusia:). -
zielonooka7 wrote:Kropka ja nie mówię sytuacji kiedy leżymy w szpitalu to co innego
my wszystkie byłyśmy na oglądaniu oddziału
Hihi no takMoże to takie mentalne przygotowania żeby w razie czego nie jechać na porodówkę w pełnym makijażu
-
Do drugiej w nocy obserwowałam skurcze.. bolało, ciągnęło i nawet nie wiem jak udało mi się zasnąć.. chyba pomyślałam że jak byłoby to TO to bym nie zasnęła.. i teraz się obudzilam. Brzuszek się stawia, mała się rusza. Nie wiem czy teraz to cisza przed burzą czy co.. jak na razie poczekam jeszcze trochę, jak ma się coś dziać to się będzie działoBeta 18.11 5085❤️
Martynka 08.06.2018 ❤️ -
Hej dziewczyny
ja też już nie śpię. Co do gości to wczoraj się zjechała rodzinka męża, on był w pracy A ja z nimi. Zostali na noc i dziś jadą. Też wolę jak goście są gośćmi więc sama wszystko szykowalam i robiłam choć cały czas proponowali mi pomoc bo w moim stanie to nie powinnam robić tego czy tamtego. Ale ja konsekwentnie odmawialam proponując im inne zajęcia- spacer z małym, zabawa itp. Jakoś dało radę.
Jeśli chodzi o stan bycia w ciąży to ja to uwielbiam i trochę żałuję że już zaczyna się kończyć. Aczkolwiek u mnie tylko 6+ więc poza piłką zamiast brzucha nie widać żadnych zmian. Nigdy jakos bardzo nie zwracalam uwagi na wyglad ale z drugiej strony Staram się też codziennie oko pomalować, włosy zrobić i jakoś się ubrać choć czasami mąż się śmieje i pyta po co. Wtedy mu odpowiadam że nigdy nie wiadomo kiedy trafię na porodowke A tam może jakiś młody doktor będzie mnie dogladalach ta jego zazdrość- zawsze poprawi mi humor.
-
A jesli chodzi o ruchy malej to tez nie sa to kopniaki tylko wypinanie się ale za to bardziej odczuwalne i bolesne niż jeszcze np miesiąc temu. Szczególnie jak nóżkami rozciąga mi żebra A główka w tym samym czasie uciska szyjke. Aż czuję tak jakby igły mi w tą szyjke ktoś wbijal. Wizyta za 2 dni zobaczymy co gin powie:-) czy mała za bardzo nie naciska już do wyjścia;-)