CZERWCOWE SZCZĘŚCIA 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Agnella ja też do pierwszego porodu szłam na luzie. Co że chodziłam 2 dni z balonikiem, który nic nie dał. Potem umawianie po terminie na oksy, też się cieszyłam. Jak rano przyszliśmy na oddział, też się lekarka dziwiła, że my tacy uchachani. Nawet przebijanie pęcherza płodowego to była radość, byle by coś ruszyło i mogła w końcu cieszyć się maleństwem. Więc teraz gorzej być nie powinno, wtedy bolało i dałam radę w przyspieszonym tępie to teraz musi być dobrze
Co do golenia to ja pod prysznicem jeszcze daję radę choć bikini z lusterkiem muszę I tak mi się wydaje, że ja chyba się za dobrze czuję jak na ten czas ciąży i znów będą musieli walczyć z tą moją pancerną szyjką.Agnella lubi tę wiadomość
Mój skarb 20-10-2015
Mój drugi skarb- Nina 29-05-2018 -
Jestem już w domku
Cc zaplanowane na 8 czerwca. Liczę na to, ze nic się wcześniej działo nie będzie
Moja wczorajsza towarzyszka dostarczyła mi emocji, takie miała skurcze, że żal było patrzeć. Okazuje się, ze byłam jedynym towarzyszem przez najdłuższy etap porodu. Zabrali ją na badanie o 24 po czym wreszcie chyba uwierzyli, że rodzi bo wcześniej dostała zastrzyk z no-spy (nic nie dał) po nim zastrzyk z relanium a skurcze coraz mocniejsze i częstsze. Wzięli ją na porodówkę i dzisiaj się dowiedziałam, ze urodziła godzinę później, na szczęście mąż zdążył dojechać na finał (ledwie co posłali go do domu). Mamusia już szczęśliwa, czuje się dobrze a dzidzia cudowna, widziałam ☺ kurczaczek malutki taki wzruszyłam się
Klarunia, faktycznie idziemy prawie równo
Golenie, heh, to jest mega wyczyn od pasa w dół!
Co do znieczulicy dla ciężarnych to mówiąc szczerze, raz jedyny w rossmanie kasjerka mnie wyciągnęła z kolejki poza tym ani razu nie doświadczyłam jakiegos zainteresowania żeby mnie przepuścić.
Ale ja tez nie mam na to parcia, jak czuje się dobrze a kolejka nie jest jakaś mega, to nie wykorzystuje swoich praw.
Szczerze, to wydaje mi się, że jak będziemy schorowanymi emerytkami, którym fizycznie już lepiej nie będzie tylko gorzej, to dopiero zrozumiemy czemu tez by chciały mieć takie przywileje. Wolę być w ciele ciężarnej niż emeryta i przeczekać o ile moje samopoczucie na to pozwala.
Ale zgodzę się z tym, że młodzi ludzie są coraz bardziej samolubni i mniej empatyczni.
Ostatnia partia pierwszych ciuszków skończyła pranko w płatkach mydlanych, idę wieszać te małe słodziakiwelonka, Kropka89, Agnella lubią tę wiadomość
-
Dziś w nocy przespałam tylko 3 godzinki... Straszaki coraz mocniejsze ale w końcu udało mi się zasnąć. Teraz też już zaczęłam się panicznie bać porodu, pęknięcia/nacięcia krocza, cesarki, połogu.. ale najbardziej boję się że będę w tym wszystkim sama.. ostatnio mąż mnie nie rozumie.. chciał być przy porodzie a teraz nie wiem sama co o tym myśleć.. wcale a wcale się do tego nie przygotowuje.. woli grać na PS4 bądź oglądać jakieś głupkowate filmy na YT zamiast czegokolwiek się dowiadywać jak pomóc i wgl.. mógłby chociaż się zainteresować, zapytać czy potrzebuje pomocy, posprzątać w domu (chociaż odkurzyć) raz na jakiś czas.. Przytulić, porozmawiać, podnieść na duchu.. z tego wszystkiego mam takie zawahania nastroju że tylko bym ryczala a on tylko by się kłócił o coś co było 6 lat temu.. To taki typ człowieka że musi mieć powód do kłótni.. jak nie ma go na bieżąco to przypomina sobie coś co już dawno temu sobie wytłumaczyliśmy.. Potrzebuje jego bliskości jak nigdy wczesniej..czy ja juz za dużo wymagam?Beta 18.11 5085❤️
Martynka 08.06.2018 ❤️ -
Sonia94 wrote:Dziś w nocy przespałam tylko 3 godzinki... Straszaki coraz mocniejsze ale w końcu udało mi się zasnąć. Teraz też już zaczęłam się panicznie bać porodu, pęknięcia/nacięcia krocza, cesarki, połogu.. ale najbardziej boję się że będę w tym wszystkim sama.. ostatnio mąż mnie nie rozumie.. chciał być przy porodzie a teraz nie wiem sama co o tym myśleć.. wcale a wcale się do tego nie przygotowuje.. woli grać na PS4 bądź oglądać jakieś głupkowate filmy na YT zamiast czegokolwiek się dowiadywać jak pomóc i wgl.. mógłby chociaż się zainteresować, zapytać czy potrzebuje pomocy, posprzątać w domu (chociaż odkurzyć) raz na jakiś czas.. Przytulić, porozmawiać, podnieść na duchu.. z tego wszystkiego mam takie zawahania nastroju że tylko bym ryczala a on tylko by się kłócił o coś co było 6 lat temu.. To taki typ człowieka że musi mieć powód do kłótni.. jak nie ma go na bieżąco to przypomina sobie coś co już dawno temu sobie wytłumaczyliśmy.. Potrzebuje jego bliskości jak nigdy wczesniej..czy ja juz za dużo wymagam?
Sonia, a może on w ten sposób odreagowuje swój stres? Faceci zwykle nie rozmawiają o takich rzeczach tylko trzymają to w sobie. Może też tak być, że Twój partner ma podejście podobne do mojego: "pójdziemy, urodzimy i będzie fajnie" - zero stresu. Mój chce, żeby dokupić mały kokon dla niemowlaka, żeby syn mógł spać na biurku kiedy on będzie grał na komputerze - takie już te chłopy są abstrakcyjne
Nie bój się porodu - to tak jak okres, będzie boleć, będą skurcze, ale urodzisz i za chwilę już tego nie będziesz nawet pamiętać Nacięcia krocza czy pęknięcia się nie bój - to nie boli w obliczu samego porodu, nie my pierwsze i nie ostatnie, tyle kobiet dało rade to i my damy!
EDIT: Byliście razem na szkole rodzenia?Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 maja 2018, 13:45
-
A ja chyba jednak mam dziś kiepski dzień... byłam w sklepie osiedlowym zsapalam się jak nie wiem ;/ byłam po składniki na obiad. Chce to zrobić a tu brak makaronu w domu jakiegokolwiek a zawsze jest u nas tona makaronu. No dostałam takiego wkurzenia. Do sklepu mam 5 minut w jedną stronę ale dziś nie mam jak widać na to siły. No i prawie się poryczalam przez to ...
A już nie mówiąc o tym że majster od 2 tygodni dlubie nam korytarz . I nagle mi mówi że nie ma maszyny do cięcia płytek i tysiąc pytań jak płytki położyć jakbym to ja fachowcem była ... -
Leira wrote:Sonia, a może on w ten sposób odreagowuje swój stres? Faceci zwykle nie rozmawiają o takich rzeczach tylko trzymają to w sobie. Może też tak być, że Twój partner ma podejście podobne do mojego: "pójdziemy, urodzimy i będzie fajnie" - zero stresu. Mój chce, żeby dokupić mały kokon dla niemowlaka, żeby syn mógł spać na biurku kiedy on będzie grał na komputerze - takie już te chłopy są abstrakcyjne
Nie bój się porodu - to tak jak okres, będzie boleć, będą skurcze, ale urodzisz i za chwilę już tego nie będziesz nawet pamiętać Nacięcia krocza czy pęknięcia się nie bój - to nie boli w obliczu samego porodu, nie my pierwsze i nie ostatnie, tyle kobiet dało rade to i my damy!
EDIT: Byliście razem na szkole rodzenia?Beta 18.11 5085❤️
Martynka 08.06.2018 ❤️ -
Ja dzis tez uprawiałam gimnastykę przed wizytą u lekarza, stopy sięgam na szczęście
(ledwo), paznokci nie muszę malować bo w szpitalu zakaz :D:D chociaż to odpada hehe
Sonia mój do dziś się nie określił, ale widzę po nim, że bije się biedny z myślami. I tak pójdzie, na pewno mnie samej nie zostawi, ale czy pępowinę przetnie to wątpię haha
Też nie rozmawiamy o moich lękach, ale ja nie mam potrzeby się nimi dzielić bo nie są duże. Ze sprzątaniem się udało, posprzątał mieszkanie, ale co się naczekałam to moje....Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 maja 2018, 14:17
-
Sonia w każdej szkole rodzenia mówią, żeby nie przywiązywać się do tego co się dowiemy o porodzie bo każdy poród jest inny
Fajnie, że pogłębiasz wiedzę w książkach, ale poród to nie egzamin i musisz iść na żywioł. Pomyśl, że gdyby to miało być jakieś trudne, czy wymagające specjalnych umiejętności to byśmy wszyscy już dawno wyginęli, więc może postaraj się troszkę wyluzować i zrelaksować?
Jak potrzebujesz się przytulić do partnera to idź i się przytul, nie wszczynaj kłótni, nie jest to potrzebne, lepiej spokojnie podejść do sprawy. W momencie jak zacznie się akcja to pojedziecie razem i ani się obejrzysz, a maluszek będzie już na świecie. Natomiast jeśli masz jakieś obiekcje czy pretensje do swojego partnera to może spróbuj na spokojnie z nim porozmawiać o tym co on czuje, jak się zapatruje na kwestię porodu i jednocześnie przedstaw mu jasno swoje potrzeby, tylko konkretnie, żeby wiedział, co ma zacząć robić, albo przestać robić. Być może też wyolbrzymiasz pewne kwestie przez hormony, więc na pewno trzeba podejść do takiej rozmowy z dystansem. -
Dika wrote:Jestem już w domku
Cc zaplanowane na 8 czerwca. Liczę na to, ze nic się wcześniej działo nie będzie
Moja wczorajsza towarzyszka dostarczyła mi emocji, takie miała skurcze, że żal było patrzeć. Okazuje się, ze byłam jedynym towarzyszem przez najdłuższy etap porodu. Zabrali ją na badanie o 24 po czym wreszcie chyba uwierzyli, że rodzi bo wcześniej dostała zastrzyk z no-spy (nic nie dał) po nim zastrzyk z relanium a skurcze coraz mocniejsze i częstsze. Wzięli ją na porodówkę i dzisiaj się dowiedziałam, ze urodziła godzinę później, na szczęście mąż zdążył dojechać na finał (ledwie co posłali go do domu). Mamusia już szczęśliwa, czuje się dobrze a dzidzia cudowna, widziałam ☺ kurczaczek malutki taki wzruszyłam się
Klarunia, faktycznie idziemy prawie równo
Golenie, heh, to jest mega wyczyn od pasa w dół!
Co do znieczulicy dla ciężarnych to mówiąc szczerze, raz jedyny w rossmanie kasjerka mnie wyciągnęła z kolejki poza tym ani razu nie doświadczyłam jakiegos zainteresowania żeby mnie przepuścić.
Ale ja tez nie mam na to parcia, jak czuje się dobrze a kolejka nie jest jakaś mega, to nie wykorzystuje swoich praw.
Szczerze, to wydaje mi się, że jak będziemy schorowanymi emerytkami, którym fizycznie już lepiej nie będzie tylko gorzej, to dopiero zrozumiemy czemu tez by chciały mieć takie przywileje. Wolę być w ciele ciężarnej niż emeryta i przeczekać o ile moje samopoczucie na to pozwala.
Ale zgodzę się z tym, że młodzi ludzie są coraz bardziej samolubni i mniej empatyczni.
Ostatnia partia pierwszych ciuszków skończyła pranko w płatkach mydlanych, idę wieszać te małe słodziakiDika lubi tę wiadomość
-
Leira, pewnie masz rację z tymi hormonami.. jeśli chodzi o "egzamin z porodu" to czuje że to dlatego że sama muszę zadbać o wiedzę co i w jakich etapach może mnie spotkać, tym bardziej że mogę nie trafić na porodówce na osobę mowiaca w naszym ojczystym języku.. a gdy ja czegoś nie zrozumiem to będzie kicha.. próbuje z nim porozmawiać ale to z człowiekiem o temperamencie cholerycznym nie jest łatwe.. no nic, jakoś będzie trzeba to przetrwać bo nikt za mnie tego nie zrobi
Dzięki że zawsze można na Was liczyć :*Beta 18.11 5085❤️
Martynka 08.06.2018 ❤️ -
Leira moj ostatnio obmyslal że musi do bujaczka jakiś sznurek przywiazac żeby mógł grać a dziecko będzie bujać jak będzie płakać .:d więc tacy chłopi są .
Sonia mój też nie czyta zadanych poradników wie tyle co ode mnie znamy podstawę myślę że i tak w rzeczywistości nie będziemy pamiętać o tym o czym czytaliśmy w poradnikach , jedynie co mnie denerwuje ze on uważa że jeszcze mamy dużo czasu i wszystko na spokojnie zrobi się .Co do porodu ja nie naciskam na niego ze ma być przy mnie do końca będzie tyle ile wytrzyma wiem że przy samej akcji porodowej na pewno nie będzie .
Czy wasze dzieci też są dzisiaj spokojne moja coś tam rano poruszla się chwilę i tyle? Musiałam nieźle nagimnastykowac się żeby pobudzić moje dzieck to teraz warjuje w brzuchu chyba przerwalalam jej sen i teraz odgrywa się :dAgnella lubi tę wiadomość
-
Axana wrote:Ja też uczulona na penicylinę, wyniku jeszcze nie mam, ale to nie prawda że inne są mniej skuteczne. Jeśli w wyniku wyjdzie że wrażliwe na dany antybiotyk, to nie ma się czym przejmować. Zazwyczaj penicylina jest pierwszą opcją bo jest najbardziej popularna a po drugie większość przypadków z gbs+ jest na nią wrażliwych, ale w wyniku zawsze są alternatywy innych równie skutecznych antybiotyków
-
Jej Eunice to już jest naprawdę okropna historia. Kobieta rodzi i nikt nie ustąpił?!
U mnie dziś nie chodziło o emerytkę, bo też jestem w stanie zrozumieć, że może się gorzej czuć w tym wieku, u mnie dziś chodziło o dziewczynę w podobnym wieku w ciąży, która swoją drogą i tak czekała na roztwór z glukozy, a nie w kolejce do badania. Ja rozumiem, że jak ktoś się dobrze czuje to nie musi korzystać z prawa, ale mi się robi słabo jak nie zjem, tym bardziej że i tak muszę odczekać po tabelce 30 min. Przeraża mnie, że ludzie patrzą tylko na czubek własnego nosa. I takie myślenie „Skoro ja się dobrze czuje i czekam to ona tez może”. Zero empatii -
Ja poproszę więcej takich dni jak dzisiaj młody u niani, ekipa sprzątająca wymyla mi wszystkie okna, fugi i gruntownie łazienki. A ja zaliczyłam kawę z przyjaciółka, poczytałam książkę, spokojnie zrobiłam zakupy, obiad i zaraz jadę po młodego.
Ja jeszcze gole się całkiem sprawnie. Tez mam w planach pedicure, ostatnio byłam u kosmetyczki ale teraz chyba ogarnę się sama.Kropka89 lubi tę wiadomość