CZERWCOWE SZCZĘŚCIA 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Właśnie nie wydaje mi się żeby to była siara bo mam już od bardzo dawna i tak nie było a raczej nie mam takich wycieków żeby leciało na otoczke, jak ssciagne ta wysuszone skórkę to pod spodem widać że skóra jest taka świeża i wrażliwa. No nie wiem a może to od stymulacji podraznily się ( ponoć wywyoluje skurcze)
Klarunia przytulanko jest spacery sa rano staram się iść na spacer przed upalami i wieczorem idę już na taki dłuższy tancuje z siostrzenica to prawie jak gimnastyka bo są przysiady kręcenie biodrami i nic widocznie uparta będzie jak rodzice -
Fasola, świetnie sobie radzisz, początki karmienie to nie je bajka, ale będzie lepiej, zobaczysz, i tak ładnie Ci idzie
!!!
Przystawiać, przystawiać i przystawiać, kwestia dni i będzie już naprawdę dobrze.
Welonka, szkoda, że nie mieszkasz bliżej mnie, użyczyłabym Ci swojej córci i wózia, wtedy musiałby być mąż obok Ciebie i mieć stoper na liczenie skurczów, torbę do szpitala
Ja wczoraj pomyłam podłogi na kolanach, łózko przesuwałam nasze sypialniane i je myłam, spod spodu myłam podłogę i wymiatałam kurze, bo odkurzacz siadł... Umyłam dwa duże okna, o reszcie porządków nie wspomnę...Bałam się, ze przyśpieszę poród, ale jeszcze się trzymam, co prawda jak to zwykle twardnienia się pojawiły, ale znikły. Myślę, ze pchanie czegoś cięższego to jest to, najlepiej wózka z dzieckiem, częsty seks, taki intensywny. Bo inne sposoby kiepskie. Okna też nie pomogą, tak samo wieszanie wysoko prania.
Dziś byli moi rodzice, pokazałam mamie co i jak przy małej robić, jak będę na porodzie i w klinice...Dopiero to do mnie dotarło, nie chce jeszcze rodzić!!!
Może być za tydzień, byle nie dziś.
I Witam się w donoszonej ciąży!!!
Podejrzewam, że córcia może mieć 3000-3200. Na ostatniej wizycie było 3053, ale zawsze jakiś pomiar błędu może być.
Czyżby dzisiaj przerwa była w porodach
Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 maja 2018, 13:32
Fasola1234, klarunia1978, Annaya lubią tę wiadomość
-
Agnella kochana wprowadzasz mnie w zawstydzenie:), ale jesteś dzielna z tym sprzataniem, na serio podziwiam. Nie szalej tak bo nie wytrzymasz do naszych ustaleń, a ja i Dika liczymy na Ciebie. Ja leżę do góry brzuchem i bujam się w hamaku. Miłego dnia.
Dika lubi tę wiadomość
-
welonka wrote:Właśnie nie wydaje mi się żeby to była siara bo mam już od bardzo dawna i tak nie było a raczej nie mam takich wycieków żeby leciało na otoczke, jak ssciagne ta wysuszone skórkę to pod spodem widać że skóra jest taka świeża i wrażliwa. No nie wiem a może to od stymulacji podraznily się ( ponoć wywyoluje skurcze)
Klarunia przytulanko jest spacery sa rano staram się iść na spacer przed upalami i wieczorem idę już na taki dłuższy tancuje z siostrzenica to prawie jak gimnastyka bo są przysiady kręcenie biodrami i nic widocznie uparta będzie jak rodzice -
Teraz trochę mam twardnienia, więc laba, zresztą dziś nic mi się nie chce konkretnego, tylko o siebie zadbać, tzn. zjeść pyszny obiad i polegnę do młodej na krótką drzemkę. Dziś odpuszczam, bo jeszcze chwyci w nocy
Nie ma innej opcji, byle wytrwać do 8-9 czerwca. Na razie zero seksu, jednak boję się...
Tutaj porody idą najpierw parami, trójkami, wiec na pewno będzie zbiorowo
No i wreszcie dziś zaczęłam powoli wrzucać coś do torby, przygotuję aparat i akumulatorek.
Ale zleciało!!! Tak się bałyśmy, aby dotrwać do 36, a tu proszę...Zaraz nasza kolej. -
No własnie masz rację, zaraz przyjdzie na nas kolej, super że dotrzymalysmy. Jestem bardzo podekscytowana i ciekawa do kogo jest Mała podobna i wogole jak będzie wyglądać.
Magda33 lubi tę wiadomość
-
A my ciągle w szpitalu
I do tego zostajemy tu do jutra. Niby się tego spodziewałam ale z drugiej strony po cichu liczylam że wypuszcza nas dziś wieczorem. W dodatku sposób przekazania tej informacji przez Panią doktor dyzurujaca sprawił że aż się poplakalam. Ewidentnie dała do zrozumienia że jej się po prostu nie chce robić wypisu i zaslaniala się wskazaniami medycznymi. Kur...jakie wskazania? Wszystko jest dobrze a jedyny powód trzymania mnie tu to godzina porodu. Gdybym urodziła ze 2 godziny wcześniej to wyszłabym dziś. A tak zapytala co mi tak zalezy skoro i tak wrocilabym sie tylko w domu przespac. To rownie dobrze mogę tu się przespać A jutro ktoś kto będzie miał dyżur to mnie wypisze. I koniec dyskusji - dosłownie tak zakończyła rozmowę- koniec dyskusji. Jakbym była dzieckiem, któremu można rozkazem coś narzucić. A później się dziwią że kobiety dostają jakiś depresji czy baby blues skoro tak się je traktuje. I głupie pytanie co mi tak zależy. No kur...W domu mam też inne dzieci za którymi tęsknię i chyba logiczne że lepiej się śpi we własnym łóżku A nie szpitalnym.
Sorki dziewczyny ale musiałam się wygadać. -
My już się do siebie przyzwyczailiśmy, noce już mi nie straszne, jak mały usnie to tylko biegiem do łóżka i spać
dzisiaj super noc, raz się obudził o 2 na karmienie, zjadł z dwóch piersi i pięknie spał do 6 rano
wiec w miarę pospalam. Uwielbia kąpiele, zawsze zadowolony, w dzień śpi praktycznie ciagle oprócz karmienia i chwil marudzenia, sutki już się zagoiły - jedynie pierwsze sekundy karmienia bola, ale potem już super
mały przybiera, stopy ma ogromne i mu się nie mieszczą w żadne pajace i jest najsłodszym przytulasem na świecie! Trzymam kciuki za was dziewczyny żebyście już lada moment tuliły swoje maluchy
Kropka89, Joaszo, Joaszo, summer86, kokkosanka, Dika, welonka, Pysiaczek89, Magda33, witaminkab, moira696, lotka1990 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Tini wiem, że jesteś zła. Ja gdybym urodziła godzinę wcześniej wyszłabym do domu jutro, a tak to dopiero w sobotę.
Miałam dzisiaj wyciagany dren. Coś okropnegoUczucie jakby mi ktoś rękę do brzucha włożył i coś próbował wyrwać. Potem lekarz musiał jeszcze zszyć tą dziurkę.
U nas problem z jedzeniem, mała nie chce się obudzić. Były położne i trochę ją dokarmiły. Jak już uda jej się zassać to pije tak łapczywie ze nałyka się powietrza i potem męczą ją okropne gazy. Mimo wszystko jest cudowna, a ja jestem bardzo szczęśliwa.Joaszo lubi tę wiadomość
-
Ha wrote:Tini wiem, że jesteś zła. Ja gdybym urodziła godzinę wcześniej wyszłabym do domu jutro, a tak to dopiero w sobotę.
Miałam dzisiaj wyciagany dren. Coś okropnegoUczucie jakby mi ktoś rękę do brzucha włożył i coś próbował wyrwać. Potem lekarz musiał jeszcze zszyć tą dziurkę.
U nas problem z jedzeniem, mała nie chce się obudzić. Były położne i trochę ją dokarmiły. Jak już uda jej się zassać to pije tak łapczywie ze nałyka się powietrza i potem męczą ją okropne gazy. Mimo wszystko jest cudowna, a ja jestem bardzo szczęśliwa.
Mamy ten sam problem nasza Misia też śpi ui śpi i śpi po 3-4 h . Więcej jej nie daje. Teraz jak są takie upały to chociaż ją budzę żeby wypila trochę z butelki . Bo przecież boję się że się odwodni ;(
-
Jejku jaki tu wysyp miałyśmy, tyle emocji nam dostarczyłyście mamuśki
Ha, Tini, tomiania, malinka, madziula, anna23, firanki, ptaszek, - ogromne GRATULACJE!!!!
Summer - ja miałam WR robione na początku ciąży, a teraz lekarz nie kazał powtarzać. Może też przez ban na przytulanki od daaawna
Dziwne uczucie było po ostatniej wizycie, że już ostatnia z brzuchem i że nie trzeba biegać po laboratoriach.
Czara - będziemy trzymać kciuki za obronę i poród po wszystkim.
Wzięło mnie na wspomnienia - miałam obronę 2 tygodnie przed porodem. Też było ciekawie
palusia - jak tam u Ciebie? dalej w szpitalu?
Agnella - poszalałaś z porządkami, coś Ty jadła na śniadanie że tyle energii miałaś?
A mi się wydawało tego samego dnia, że mam taki mega dzień i przypływ energii pomimo upału: pojechałam z mężem na zakupy, połaziłam trochę, potem doszorowałam wreszcie ostatecznie wózek, wyprałam, wyprasowałam i powiesiłam firany, wymyłam jedno okno, pranie i prasowanie zaliczyłam i lekkie ogarnianie domu (kurze, zmiatanie itp.) parę formalności papierkowych też uporządkowałam i padłam wieczorem trupem dumna z siebie jak paw (i nawet skurcze mi nie dokuczały po wszystkim).
Ale przy Tobie to ja marny żuczek i leń tego dnia byłam!summer86 lubi tę wiadomość
-
Ha to też współczuję. Faktycznie po cc trzymają 3 doby A też urodzilas w okolicach 20 jak ja. U mnie z karmieniem jest z kolei taki problem że mam ciągle mało pokarmu i mała budzi się do cyca średnio raz na godz. A czasami nawet częściej. Brodawka już mnie trochę boli bo jeszcze nie nauczyła się ładnie chwytac. Do tego mogę karmić tylko 1 piersią więc już tak ją wymeczyla że czasami ze łzami w oczach ja przystawiam. Ale wiem że to kwestia jeszcze 2-3 dni, 1 zapalenia i będzie ok.
Szpitalne dziewczyny u Was też tak "dobrze karmią? Od dwóch dni dostaje albo chleb z mortadela albo z pasztetem (lub czymś co ma go przypominac). Ani razu jakiegoś sera choćby topionego, warzywa czy owocu. Głupiego pomidora czy ogórka by dorzucili. -
A najlepsze są dodatki w postaci "zupy mlecznej". Mleko tak wodą rozcienczone że nawet koloru białego nie ma i do tego ryż lub makaron. Normalnie pycha:-/ aż zbiera mi się na odruch zwrotny- A zupy mlecznej uwielbiam. W domu codziennie coś jemy na mleku. Dobrze, że mleko zabrałam swoje ze sobą.
-
Tini wrote:A my ciągle w szpitalu
I do tego zostajemy tu do jutra. Niby się tego spodziewałam ale z drugiej strony po cichu liczylam że wypuszcza nas dziś wieczorem. W dodatku sposób przekazania tej informacji przez Panią doktor dyzurujaca sprawił że aż się poplakalam. Ewidentnie dała do zrozumienia że jej się po prostu nie chce robić wypisu i zaslaniala się wskazaniami medycznymi. Kur...jakie wskazania? Wszystko jest dobrze a jedyny powód trzymania mnie tu to godzina porodu. Gdybym urodziła ze 2 godziny wcześniej to wyszłabym dziś. A tak zapytala co mi tak zalezy skoro i tak wrocilabym sie tylko w domu przespac. To rownie dobrze mogę tu się przespać A jutro ktoś kto będzie miał dyżur to mnie wypisze. I koniec dyskusji - dosłownie tak zakończyła rozmowę- koniec dyskusji. Jakbym była dzieckiem, któremu można rozkazem coś narzucić. A później się dziwią że kobiety dostają jakiś depresji czy baby blues skoro tak się je traktuje. I głupie pytanie co mi tak zależy. No kur...W domu mam też inne dzieci za którymi tęsknię i chyba logiczne że lepiej się śpi we własnym łóżku A nie szpitalnym.
Sorki dziewczyny ale musiałam się wygadać.
Zabrakło im dwóch godzin do czego przepraszam bardzo? Do uzyskania większej ilości kasy za hospitalizację? Dla mnie to jest czyste sku*wysyństwo co wyprawiają Ci lekarze, uważają się za bogów i myślą, że im wszystko wolno. TO jest coś niesamowitego! Zawsze możesz się wypisać na żądanie, jeśli masz siłę z nimi walczyć. -
Ja po cc byłam tylko 2 doby, ale akurat taka norma w szpitalu, jak urodziłam o 4 rano to 2 dni później o 12 wyszłam. Ja nie narzekałam na jedzenie, było fenomenalne, obiady pyszne, dwudaniowe, ze ledwo dałam radę zjeść
śniadanie i kolacje tez super, tyle wędlin, sera, warzyw, serków, jajek, ze za mało chleba było na to wszystko. Jak ktoś jest z okolic Łodzi to mega polecam Salve, prywatny szpital, ale porody na NFZ maja.