Czerwiec 2015 =)
-
WIADOMOŚĆ
-
My byliśmy na ip. Sprawdzili czy jest tętno i na szczęście było. Kazali czekać na ktg i tak siedzieliśmy w poczekalni gdzie było ze 40c ponad godzinę, po czym wyszła położna i powiedziała że nie wie ile jeszcze zejdzie bo lekarz poszedł teraz szyć pacjentkę a inna co była przede mną czeka na konsultacje po ktg. Także zabraliśmy się do domu. Czuję że mały delikatnie się wypina, mniej się boję bo serduszko słyszałam...
Alorrene13, Sista, Ania1704, Scintilla, sss, dorcia8919 lubią tę wiadomość
-
Hej Dziewczyny co z Wami? Prawie każda zła albo smutna. Przecież mamy lato, wszystkie chciałyśmy ciepłe dni, nie trzeba się ubierać w kurtki zimowe, czapki, kozaki. Poza tym mamy mnóstwo pysznych owoców typu truskawki, arbuzy. Niektóre już tulą swoje dzieciaczki, niektóre wkrótce będą. Więcej optymizmu dziewczyny!!
Zyrcia- Ciebie też się to tyczy!!
Kciukam za szpitalne dziewczyny, mam nadzieję, że pozytywnie się wszystko rozstrzygnie, w sensie wkrótce
U mnie dzisiaj leniwie, chociaż przypomniałam sobie że jutro muszę z rana jechać na badania, bo w czwartek wizytujemyMoja mała się kręci cały czas, a jej ruchy są coraz to bardziej bolesne. Ale co tam, już tylko 3 tygodnie
Nieukowa, Sista, Z., CaneCorso, Dongina, Scintilla, Rozalia, dorcia8919 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyWiem, powinnam się cieszyć, ale chyba zmęczenie swoje robi. W dodatku coś mnie teraz zaczeło boleć w Bożenie. Rwą mnie wszystkie mięśnie tam
wzięłam apap, ale nie pomaga
Może to od kaszlu, charczę jak stary dziad, a wtedy wszystko mi się tam napina i boli jak cholera
Leo śpi, zaraz pewnie będzie pobudka, a ja tak marzę przespać jak kiedyś na brzuchu 12 godzin
ale to już chyba nigdy tak nie będzie...
Jutro mam wychodne. Myślę, że jak wyjdę na godzinę to nic się nie stanie jak Radek sam zostanie z Leosiem. Muszę kupić cyckonosz do karmienia i jakiś bonus może.
I dziś się zastanawiałam czy w pierwszym tygodniu września moglibyśmy gdzieś w trójkę wyskoczyć. Nie wyobrażam sobie całych wakacji przesiedzieć w czterech ścianach, a wyjechać możemy jedynie do babci na wieś. Trochę się boję z takim maluchem jechać nad morze. A Wy jak myślicie? nie będzie za mały ? -
24:00 idealny moment na nadrabianie... ;p
zyrcia, dziękuję za wrzucenie na listę, radość męża bezcennapoza tym... co to za depresja?! MASZ SPAĆ!!! to tak jak w ciąży, na niektóre rzeczy nie mamy wpływu i trzeba to zaakceptować. Leoś terminowy, silny, Ty niepaląca, czemu ma przestać oddychać? Myślę, że wychodne postawi Cię na nogi. Osobiście myślę, że możesz bez problemu skoczyć gdzieś we wrześniu tylko pamiętaj, że nad morzem może już być chłodnawo.
Z. też trzymam kciuki za szybkie rozwiązaniejeżeli pod pojęciem "korzystajcie z pogody" masz na myśli wyjście na słońce i umieranie w tym upale to korzystałam, że hej
Rozalia, fajny mąż, ciekawe czy potem nie zmieni zdaniaZresztą na orbitrek też trzeba mieć czas, może rzuć mu aluzje, że sama 'maszyna' nic nie zdziała i że Twoja sylwetka w dużym mierze zależy też od czasu jaki poświęci dziecku.
Sista, uśmiechnięta brzuchatka to ostatnio rzadkość na forum także dzięki za zdjęcie
suprecious, też mam ciemne meble i ze 2 tyg temu odkryłam cudowne ściereczki nawilżające do wycierania kurzu. Problemu jest trzy razy mniej, a jak już mi przeszkadza to po prostu wyciągam chustkę, przecieram raz dwa i już jest cacyjak piwo nie pomaga to już nie wiem co...o. poród.
Dongina, ja akurat teraz mogłabym sprzątać i sprzątać, więc nie uważam tego za zabijanie się ze szmatą tylko przyjemność, ale to taki wyjątkowy czas.ja tam nie wiem kto wymyślił motocykle, kto to w ogóle wpuścił na drogę
co chwila coś.
Dziewczyny, Wy tu jakieś chłodniki, dżemy, ciasta, a ja dzisiaj indyk + makaron + sos ze słoika i mega duma, że M chciał jeśćZdolniacha ze mnie, że hej
maglic, z tego co widziałam w prognozie to na burze może mieć nadzieję południowo-zachodnia Polska, reszta może co najwyżej liczyć na kilka stopni mniej. Ps która to pisała, że nie chce w nocy rodzić?! przecież dopiero wtedy da się jakoś żyć...
Aka81, fajnie, że wiesz na co czekasz i że nie jest to wieczność tylko kilka dni. Może jak córcia zobaczy rodzenstwo to zrozumie tą rozłąke.
Mój M też dzisiaj umył okna i podłogi, co prawda po swojemu, ale staram się z nim teraz nie kłócić, więc zaciskam zęby. Panele myte płynem do naczyń to też umyte podłogi, czyż nie?
Gosia, zazdroszczę spaceru. Mimo opuchnięcia. Ja tam bardzo tęsknie za morzem, chciałabym je jeszcze zobaczyć przed porodem no ale wiadomo, że to niemożliwe. Strasznie współczuję sytuacji z tatą, ale też nie możesz mieć wyrzutów, że miło spędzasz czas. Poza tym tata na pewno by nie chciał, żebyś siedziała całymi dniami i smuciła się Jego stanem.
Rozalia, fajnie, że z małym jednak wszystko ok, może już się szykuje go porodu, dlatego taki niemrawy?
gosi_a no tak, teraz można się ubierać w to w co się człowiek mieści... ;p poza tym to, że w lutym, w 5 miesiącu chciałyśmy lato to nie znaczy, że nie mogło nam przejść w czerwcu, w 9 ;p
O mnie... pozostaje chodzenie w skarpetachNa marywilskiej przeżyłam koszmar, bo usiadłam na krześle i po wstaniu zobaczyłam plamę. Powiedziałam do M, że na pewno mam cały tyłek mokry, wstydzę się i nigdzie nie idę xD W końcu mnie jakoś przekonał. Kupiłam rybaczki ciążowe, jasne z materiału, mam nadzieję, że będą chociaż do końca wakacji. Nie chciałam w końcu zwykłych, bo po porodzie pewnie by spadały za jakiś czas, a ciążowe się "dostosują". Pan stwierdził, że pewnie rodzę za dwa miesiące... No tak źle to mi dawno nikt nie życzył... xD
mecz mi się nie podobał, bo chciałam dogrywkę. czemu? nie wiem, ale jestem w ciąży, nie muszę wiedzieć. xd
Wera ma czas do jutra, jak się nie zdecyduje to do czopu dołożę jej jeszcze ze dwa korki i będzie siedziała do przyszłego poniedziałku, żeby matka się mogła naukowo realizować. Ból okresowy oczywiście nie przechodzi, ale co tam, przyzwyczajam się. xD
Pewnie większość i tak śpi, a więc tak przyszłościowo: Dzień dobry, wymarzonych porodów Wam życzę7 czerwca, ładna data
nenette, karolina0522, Z., Aka81, Sista, Nieukowa, Scintilla, Alorrene13, gosi_a, sss, Rozalia lubią tę wiadomość
-
Wlasnie dzwonilam moja przyjaciółka Urodzil sie jej synek 0.20 57cm 3400 ,nie chciała mi opowiadać o porodzie ale na niej wymusiłam i teraz nie zasne a to jej 2 porod ....mowi,ze tak sie darła i nie miała wrażenie ,ze robi zupełnie co innego niz jej mowia.2 leciała strumieniem ( wybaczcie ) ... Ostatnie 20 minut najgorsze ,mowi ze ledwo zyje...
I tak oto po tej relacji stwierdziłam ,ze dobrze ze to nie na mnie dzis kolej była ....Sista, Alorrene13, Rozalia lubią tę wiadomość
-
angel-84 wrote:Czy w końcu ktoś upiekł ciasto truskawkowe do którego wkleiłam link?Jak smakowało.
Malenstwo sie w brzuchu rozpycha, jak mu niewygodnie to niech wychodzi ja Go tam na sile nie trzymam.angel-84 lubi tę wiadomość
-
Dada wrote:Canecorso wlasnie obrazilam sie na siebie,ze weszlam jeszcze dzis na forum .......Twoja drożdżówka wyglada tak pysznie,ze niestety musze wstać z łóżka i isc cos słodkiego zjesc.
Ekkaja, Z., Sista, Nieukowa, Scintilla, Finezja, Rozalia, dorcia8919 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyWitam Was kochane
Gratulacje dla Tych które już tulą swoje maluszki:)
Tym oczekującym, życze aby poród rozpoczął się jak najszybciej.
My nadal w szpitalu, choć dzisiaj zapadnie decyzja czy planowo wychodzimy dzisiaj czy przetrzymają nas do jutra.
Niestety w piątek wyszło mi podwyższone CRP i mam antybiotyk. Jeżeli spada to wyjdziemy, a jak nie to zostajemy pewnie do jutra.
Moje samopoczucie nawet dobre, rana boli i ciągnie przy chodzeniu, laktacja rusza.
Juleczka jest grzeczniutka. Przystawiana do piersi czasem marudzi, ssie, potem wypluwa, wiec płacze. No ale musimy obie nauczyć sie jaka pozycja bedzie dobra. Wiadomo w szpitalu to nie to co w domu.
Moni to pare informacji dla Ciebie, póki psmiętam. A wiec, odział poporodowy bardzo fajny pod względem położnych, jedzenia i ogólnej atmosfery. Panie zajmujące sie noworodkami pomocne i bezproblrmowe. W razie potrzeby dokarmią, przewiną, pomogą przy dostawieniu. Pediatrzy tez bardzo fani.
Odwiedziny na sali (2 salkach ) to porażka. Można byc tam z dzieckiem. Niestety odwiedzających jest tak dużo że w nie ma gdzie stanąć ... usiąść to marzenie. Na sali po 3-4 stoliczi z krzesełkami, brak miejsca zupełny. Krzysiek przychodził ok 11 " i potem dopiero ok 17-18 bo wcześniej tłum ludzi.
Dziewczyny trzymam kciuki za Wasze porody, oby były lekkie i przyjemneno i niech maluchy zaczną opuszczać swoje apartamenty. Umowy wygasły kochane dzieciaczki.
Współczuję upałów, bo w szpitalu można paść normalnie. Trzymajcie sieWiadomość wyedytowana przez autora: 7 czerwca 2015, 07:53
Ekkaja, Z., Sista, Ania1704, Scintilla, Alorrene13, sss, Rozalia, nenette, dorcia8919 lubią tę wiadomość
-
Joasia ty też sie tam trzymaj.
żyrcia we wrześniu spokojnie możesz jechać...jął urodziłam Zuzie to jak miała 3 miesiące SAMA pojechałam z nią do siostry 300km. Teraz też mój M mnie tak wnerwia ze bym zabrała dzieciaki i uciekła gdzie pieprz rośnie. Antek właśnie ciągnie cyca to jest już cycus mamusi, już mu sie faldki robią na rękach i nogach. Jadę dzisiaj z nim do taty do Wrocławia zabrać Zuzie do domu jutro moja królewna idzie do nowej grupy przedszkolnej przy szkole w naszym.rejonie
Jaktam dzisiaj? Szykują sie jakieś porody?Sista, Nieukowa, gosi_a, Joasia:), dorcia8919 lubią tę wiadomość
[/url]
-
Dzien Dobry Mamusie i Brzuchatki
Moje nogi wczoraj tez doszły do stanu mega opuchnięcia, ale poniekąd samaje do tego doprowadziłam...Po powrocie z Ogrodzienca, szybkie przygotowania i grill z sąsiadami pod blokiem. Siedzenie na ławeczce nogami w dol, nie sprzyja krążeniu, wiec jak weszliśmy do gory na mecz juz były balony. A po meczu ledwo do lozka doszłam. Dziś juz na szczęście lepiej, w przeciwieństwie do mojego M., który doprowadził sie do nieprzytomnościNo ale wygrała Barcelona, a on jest kibicem Juventusu...Zatem dzisiaj zostaje w domu, bo M. bedzie spał do 17.00. Moze to i dobrze, bo w końcu sie spakuje i wypełnię wszystkie plany porodu i wnioski urlopowe. Tylko po truskawki wyskoczę, aby sie najeść na zapas, bo jak pisze Agata, po porodzie nie bedzie.
Podziwiam Was za to, ze sprzątacie i Wam sie chce. Ja z tych, co uwielbiają porządek, ale teraz wzięła mnie jakas niemoc i niechęć. A moze to taka psychiczna blokada, bo jak wysprzątam, to bedzie oznaczało, ze pora na porod?
Dziewczyny, co do upałów, to ja nie chce demonizować, ale jak urodzimy to bedzie tak samo, a moze nawet jeszcze gorzej. A my będziemy opuchnięte, zmęczone i z Maleństwami. Troche sie tego boje i codziennie sprawdzam temperaturę w sypialni, na szczęście nie przekracza 24 stopnie.
Zyrcia - nad morzee we wrześniu jak najbardziej takJa juz pod koniec lipca chce jechac z Olga do mojej Chrześnicy na urodziny (jakies 2-3 godziny drogi samochodem), odwiedzajac przy okazji pradziadków i babcie Olgi. Tylko trzeba bedzie pamietać o tym, ze nad morzem moze byc juz jesiennie.
Miłego dnia DziewczynkiZapowiada sie kolejny upalny dzien, zatem wyłóżcie sie na kanapach z wiaderkiem zimnej wody pod ręka do moczenia nóg. I zero aktywności, bo nawet od chodzenia puchną...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 czerwca 2015, 08:30
Scintilla, Alorrene13, Rozalia, dorcia8919 lubią tę wiadomość
-
aghata wrote:Joasia ty też sie tam trzymaj.
żyrcia we wrześniu spokojnie możesz jechać...jął urodziłam Zuzie to jak miała 3 miesiące SAMA pojechałam z nią do siostry 300km. Teraz też mój M mnie tak wnerwia ze bym zabrała dzieciaki i uciekła gdzie pieprz rośnie. Antek właśnie ciągnie cyca to jest już cycus mamusi, już mu sie faldki robią na rękach i nogach. Jadę dzisiaj z nim do taty do Wrocławia zabrać Zuzie do domu jutro moja królewna idzie do nowej grupy przedszkolnej przy szkole w naszym.rejonie
Jaktam dzisiaj? Szykują sie jakieś porody?
Agatko - a jak sobie radzicie z Antkiem w takie upaly? Udaje Ci sie utrzymać chłód w domu?