Czerwiec 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
ines. wrote:no i wg belly my też w 6 miesiącu... choć chyba to za tydzień dopiero wg takiego standardowego liczenia
-
Ezia90 wrote:Ja się pochwalę ze przez skórę czuje i widzę ruchy już od ho ho ho, od miesiąca na pewno:)
przez skórę to nie czułam, bo mam zapas tłuszczyku, a co
a same ruchy od 16 tygodnia ciąży (15 tydz. 4 dzień) -
W ogóle niektóre źródła wskazują, że 6 miesiąc to dopiero od 23 tygodnia. Wobec tego ja chyba zacznę liczyć po prostu od OM, czyli od 03.09.- w takim wypadku 6 miesiąc zacznę dopiero 03.02., ale to i tak już niedługo
Ja pierwsze ruchy czuję dokładnie od 28.12 - więc to był już skończony 16 tydzień kopniaki przez skórę to też już od jakichś 2-3 tygodni. Właśnie się zorientowałam, że planuję iść na L4 dopiero w 8 miesiącu, bo w tym będę dokładnie od kwietnia. Nie wiem, czy nie przesadziłam z tym siedzeniem w robocie do tak późna. Tylko, że druga dziewczyna, z którą pracuję na takim samym stanowisku wybiera się na cały marzec na urlop szkoleniowy, więc jak ja bym odeszła też już wtedy to byłby armagedon dla naszego szefa. Ale jeśli już nie będę dała rady to albo zgłoszę potrzebę max 4-godzinnej pracy przed kompem albo popierniczę wszystko i pójdę.Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 stycznia 2017, 11:57
-
Madllene wrote:To wszystko chyba zależy od indywidualnego podejścia, jedni wolą używki, bo sprawdzone, inni z powodów finansowych zmuszeni są do takiego rozwiązania, inni jeszcze wolą wszystko nowe. Ja np. wolę nowe. Oczywiście, nie chodzi o jakieś rzeczy z górnej półki jak np. wózki Stokke- swoją drogą nie bardzo mi się nawet podobają, ale istotne dla mnie, żeby jednak było nowe. Sama nie potrafię chodzić w używanych ciuszkach, więc i dziecku wolałabym kupić nowe. Pewnie mam to po mamie, bo ona w ogóle mi zabroniła brać używanych, ale doszłam do wniosku, żeby nie robić przykrości kuzynce, że pożyczę, ale w pierwszej kolejności będę dziecko ubierać w moje ciuszki, tamte schowam osobo, żeby się nie pomylić i będę ubierać jak zabraknie już moich. Może to dziwne, ale takie mam podejście. Poza tym myślę też o drugim dziecku, więc to nie będą rzeczy na jeden raz. A jeśli nawet, to chętnie komuś odstąpię jak ktoś będzie chętny. Moja kuzynka chciałaby mi praktycznie wszystko pożyczyć, skompletować całą wyprawkę, ale przez to odbierze mnie tą przyjemność, więc muszę ją stopować. Ostatnio dzwoniła do mnie, że mi kupiła używany przewijak, co mnie bardzo wkurzyło, bo nie raz mówiłam, że nie chcę rzeczy używanych, a już przewijak to w ogóle.
Co do zakupów. Być może gdzieś z tyłu głowy jest obawa, że można zapeszyć, ale uważam, że jak ma się coś stać to i tak się stanie mimo to, czy coś wcześniej kupię, czy nie. Jeśli się nie daj Boże stanie, to przecież kiedyś znów postaramy się o dziecko i może się uda, więc rzeczy się przydadzą. Poza tym, co najważniejsze ja biorę pod uwagę różne sytuacje, tzn. albo mogę końcówkę ciąży przeleżeć, albo może dojść do przedwczesnego porodu, więc nie warto odkładać wszystkiego na ostatnią chwilę. Powiem Wam, że już teraz mi ciężko łazić za tymi wszystkimi rzeczami, a co dopiero w 8 miesiącu z wielkim brzucholem... Dodatkowym argumentem jest rozłożenie zakupów w czasie tak, żeby nie kupować wszystkiego na raz i ogołocić się z kasy. Takie jest moje zdanie. Ale prawda jest taka, że każda z nas ma swoje poglądy na różne tematy i każda zrobi po swojemu, co nie znaczy gorzej, czy lepiej
Ja jak zwykle w robocie, katar mnie dzisiaj męczy. Mam nadzieję, że nie złapałam jakiegoś paskudztwa. Tak ciężko się jest skupić na pracy...
Jeśli chodzi o ubrania, to zdarza mi się kupić coś w lumpku, ale niestety nie u mnie, bo te moje lumpeksy to jakieś babciowe te ciuchy mają (chociaż nie powiem ostatnio kupiłam sweterek, który wyprany leży i czeka, kiedy się w niego zmieszczę ) Dziecięce ciuszki, te najmniejsze najczęściej nie noszą śladów używania, bo taki malec nawet nie ma jak ich zniszczyć, ewentualnie "ofajda" i plam narobi
W większych miastach to można cuda wygrzebać, nówki z metkami, czasami kupowałam też książki, które przydały mi się później w pracy. Poza tym jak kupuję jakąś używaną szmatkę, za 5zł i po wypraniu okazuje się, że się rozpada, czy po prostu mi się nie podoba to jakoś nie mam żalu wyrzucić.
Obawiałabym się zakupu używanego wózka, że mimo zadbanego wyglądu okaże się, że wózek jest zbyt mocno wyeksploatowany i się rozsypie a ja z dnia na dzień zostanę z niczym - oczywiście nie ma reguły, bo są takie modele jak czołgi, że i piątkę dzieci potrafią obskoczyć jednak jak już któraś z Was pisała ja też mam nadzieję na drugie dziecko w niedużym odstępie czasowym, więc tym bardziej chciałabym, żeby był nowy.
Co do innych używanych gadżetów to wczoraj dzwoniła do mnie znajoma z pracy i obdaruje mnie tym, co już jej niepotrzebne, czyli np. podgrzewacz do butelek, czy przewijak (różowy, ale nie szkodzi mam prześcieradełka na niego, nie będzie widać jaki ma kolor, a poza tym małemu nie zrobi to różnicy ).
Myślę, że dużo zależy od tego jakie mamy podejście do "używek" i jaką kasą dysponujemy, bo niestety ale to często bywa czynnik decydujący o naszych zakupach.Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 stycznia 2017, 11:56
-
Ja miałam teraz przez 3 noce sypialnię tylko dla siebie, bo mąż stękał, że coś go bierze, łykał gripexy i spał w salonie, żeby na mnie nic nie przeszło
Nie powiem, żeby mi jakoś smutno było, bo lubię spać sama i mieć kołdrę tylko dla siebie No i nikt mi nie chrapał nad uchem
No i a propos leżenia i spania...
Już kilka razy zdarzało się, że po położeniu się w łóżku na lewym boku (z resztą na prawym też) czułam takie nieprzyjemne pulsowanie w dole brzucha - kilkukrotne, bezbolesne, ale niezbyt przyjemne jakby falowanie od wewnątrz. Początkowo myślałam, że to może czkawka, ale chyba zbyt krótko to trwało.
No i wczoraj sytuacja się powtarza, godzina 23, leżę w łóżku i ten sam schemat - ok, myślę sobie nic nowego. Godzina 1, wracam z wc - znów to samo, po 4 rano - powrót z łazienki i znów.
Wpadło mi do głowy, że to może te skurcze przepowiadające Braxtona Hicksa... ale po przeszukaniu internetu wychodzi, że nie... bo Skurcze BH powinny iść od góry do dołu. Zgłupiałam już całkiem. Jakoś szczególnie mnie to nie martwi, bo ani nie boli mnie przy tym krzyż, nie mam plamień i innych objawów mogących np. wskazywać na szybszy poród, jednak nie jest to zbyt przyjemne i zastanawiam się, czy któraś z Was miała coś podobnego? -
Madllene wrote:W ogóle niektóre źródła wskazują, że 6 miesiąc to dopiero od 23 tygodnia. Wobec tego ja chyba zacznę liczyć po prostu od OM, czyli od 03.09.- w takim wypadku 6 miesiąc zacznę dopiero 03.02., ale to i tak już niedługo
Ja pierwsze ruchy czuję dokładnie od 28.12 - więc to był już skończony 16 tydzień kopniaki przez skórę to też już od jakichś 2-3 tygodni. Właśnie się zorientowałam, że planuję iść na L4 dopiero w 8 miesiącu, bo w tym będę dokładnie od kwietnia. Nie wiem, czy nie przesadziłam z tym siedzeniem w robocie do tak późna. Tylko, że druga dziewczyna, z którą pracuję na takim samym stanowisku wybiera się na cały marzec na urlop szkoleniowy, więc jak ja bym odeszła też już wtedy to byłby armagedon dla naszego szefa. Ale jeśli już nie będę dała rady to albo zgłoszę potrzebę max 4-godzinnej pracy przed kompem albo popierniczę wszystko i pójdę.
własnie ja tak samo planowałam. a wręcz pracować do 07.04 i od 10.04 L4. dziś mnie dopadło takie myslenie, że chyba jednak przesadziłam. raz, że nie mam już chęci, JUŻ a to jeszcze ponad 2 miesiące. nie wiem czy dam rade... zaczęłam kombinować jak to zrobić, żeby jednak wczesniej pójść. ale nie wiem na ile mi będą chcieli pójśc na rękę...Córcia 16mm->50mm->76 mm->400g->436g->1000g->1500g->2300g->3000g->3260g [39+6]
Synek 10mm->23 mm->50 mm->460 g ->820 g->1500 g -> 2180 g ->2800 g->3040 g [40+5]
-
Witam się w 22tc
Czas zaczął mi się ślimaczyć
U mnie nieciekawie w domu ale nawet nie chce mi się o tym pisać.
Miesiące ciąży liczę od terminu porodu wstecz. Czyli jeśli mam termin na 10.06 to każdego 11 dnia miesiąca zaczynam nowy miesiąc.
Co do używek ja lubię mieć dużo i tanio ale rozumiem ludzi którzy wolą nowe. Sprawa indywidualna.
-
Belly też pokazuje mi 6 miesiąc u nas ruchy od 13.01 już takie..pewne tylko jak ja cały dzień latam za młodym, to obiadki, to sprzątanie, to remonty, to tak na prawdę albo rano jak wstaję i wieczorem jak się kładę spać, albo w ogóle raz dziennie jak robię chwilę przerwy czuję. Wczoraj się martwiłam, bo miałam wrażenie, że coś długo tych ruchów nie ma, ale położyłam się i było ok raz chyba coś malucha poruszyło, bo jak kopnął to poczułam przez skórę, ale to raz kilka dni temu.
Wczoraj mama wysłała mi ogłoszenie z Holandii, jakaś babka sprzedaje wózek rok po roku, za 100 euro. Może mamie uda się zobaczyć go na żywo, więc może by mi go przywiozła byle miał amortyzatory! tak w sumie łóżeczko mam, zabawki mam, muszę dokupić matę, materace, pościele, mam niby bujak, ale chciałabym inny jednak, bo ten po bracie dostałam, także tego.. No i ubranka. Ostatnio w pepco był przeceniony taki śliczny pajac..szaro-różowy w chmurki. Ale cudaśny. Za 5 zł, 57, tylko na dziewczynkę. Kurczę, jak ja bym już wskoczyła w te ciuchy..oj!
-
Paczka przyszła!
Z używkami właśnie
Teraz będę mieć zajęcie - pranie, prasowanie, układanie, sortowanie ahh
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/6654447341c9.jpgNika8686, małaMyszka, Merida86, Gracjanna, ataeb, Ezia90, Karolina :* lubią tę wiadomość
-
Cześć. Dawno mnie tu nie było ale za dużo sie u Nas działo i nie było czasu na forum.
Czy możecie mi uzupełnić na pierwszej stronie że będzie synek. Właśnie się dowiedziałamVillemoVilo, Madllene, Marisa, ahisma, ines., małaMyszka, Deedee87, Gracjanna, Ezia90, 100noga, ataeb lubią tę wiadomość
-
Hej dziewczyny. Co do uzywek to sama nie lubie a juz z dzieckiem to juz w ogole swiruje. Moge wziac cos od rodziny gdzie znam dziecii wiem ze wszystko ok ale juz kupowac uzywane to gdzies tam mi siedzi w glowie ze nigdy nie wiem co z tym sie dzialo... moze glupie myslenie ale jest. Tym bardziej ze mozna tu znalezc bardzo dobre promocje i kupic nowe za grosze wiec po co sie bawic... a co do kupywania na ostatnia chwile to uwazam ze tatus tez powinien sie zaangazowac i w razie gdybym zaniemogla pod koniec to bedzie wiedzial dokladnie co i gdzie dokupic. I my tez nie chcemy wszystko z ostatniej wyplaty dlatego odkladamy kazdego miesiaca troche kasy i pozniej bedzie latwiej. I jakos dziwnie nie ciagnie mnie do kupywania chociaz ciuszkow. Wczoraj chodzilam po dzieciecym sklepie. Patrzylam rzeczy dla malej i tak juz dla wszystkiego przeszlam po rzeczach chlopiecych i nic... zupelnie zero podekscytowania...
I przez ostatnie kilka dni umieram przez bol rwy kulszowej. Nie wiem co sie stalo. Mialam problem wczesniej ale teraz jak czasem zlapie to nie wiem co ze soba zrobic, nie moge stac, nie moge usiasc. Wczoraj stalam i ryczalam a maz nie wiedzial jak pomoc... i tak coraz czesciej. Boje sie ze zaniemoge jak bede sama z mala w domu... -
No dobra znowu zaległości nadrobiłam, uzupełniłam kalendarz, zrobiłam sobie kanapki z powidłami pychaaaaa, a teraz się chwalę.
Mój synuś ma 428 lub 468 g oczywiście matka wariatka zajarana wizytą i nic nie może zapamiętać hehehe cytologia pobrana, szyjka 3,6 cm, więc super. Jutro połówkowe, więc pewnie będę miała więcej informacji no i jakieś bombastyczne foto
Merida86, Gracjanna, ahisma, ataeb lubią tę wiadomość
-
Hej.
Uprzejmie donoszę iż dziś przypadkowo spotkałam w centrum handlowym 5 minut od mego domu Biedroneczke! (Normalnie z Nowej Rudy)
Idę sobie holem, patrzę a tam w kawiarence siedzi sobie sympatyczna blondynka, jakby znajoma... przyglądam się mocniej... ona? nie ona? A co mi tam-podchodzę i mówię CZEŚĆ. Ależ było zdziwienie jak się przedstawilam ;p
Gracjanna, somebodytolove94, Ezia90, ahisma, 100noga, 19Biedroneczka91, ines., ataeb, Marisa, małamigotka lubią tę wiadomość
-
Piszecie o elementach wyprawki: nowe czy używane...
Każda zrobi jak czuje i jak jej sytuacja pozwoli.
U nas część ubranek będzie nowa, a część używana. Przyjaciółka zaoferowała rzeczy po córce, które odsprzeda mi za symboliczną kasę, ale nie czuję się przymuszona do czegokolwiek- co mi się spodoba to wezme:) To chyba najgorsze- jak Ci wciskają i nie masz za wiele do powiedzenia
Moja siostra ma też trochę ubrań po synku, z tym że on ma 8 lat i niektóre rzeczy są po prostu brzydkie lub niepraktyczne. Tu też poprzebieram konkretnie
Na pewno nie zdecydowalabym się na używane ręczniczki, pościel itp. Uważam, że to zbyt osobiste przedmioty...
Ze względu na plany dzieciowe w liczbie sztuk 2-ch zdecydowaliśmy się na nowy wózek i fotelik. Mam nadzieję ze po 2,5-3 latach przyda się kolejnemu Ktosiowi !!!
W czwartek wizyta, na 17:45... chyba jajo zniosę przez te 3 dni! Aaaaaaa!!!
-
Właśnie wybrałam fotelik i już zapowiedziałam mężowi, że bierzemy taki i żaden inny...
Co do używanych/nowych to ja nie mam jakichś uprzedzeń. Używane kupiłam takie, jakie mi się sprawdziły u Seby, rożek kupiłam używany, bo potrzebny mi będzie tylko na porodówce, a w szpitalu i tak jest od cholery zarazków, bakterii, kurzu, brudu itp, więc nie uważam, żebym robiła tym krzywdę. Tym bardziej, że po CC i tak młody był jeszcze ubrudzony krwią na bodziaku, czego nie mogłam zobaczyć, bo leżałam 13h plackiem....
także tego
Nowy komplecik mniejszy dostał pod choinkę od teściów, ale jak dla mnie to takie dziewczęce chyba, może przesadzam, ale jakoś tak odczuwam.
Przy Sebastianie szwagierka ubzdurała sobie, że obiecaliśmy jej dziewczynkę (nie przypominam sobie) i kupiła dla Seby skarpetki w trzech kolorach z kwiatkiem na bokach... Zdarzyły się też śpiochy z falbanką, kwiatkiem i żabką, no i rożowe skarpetki
Wiedząc już, że na 100% będzie chłopak
Już zapowiedziałam, że mają nic nie kupować hahahahaha
-
O godzinie 13.40 wywalilam wszystkie ubrania z szafek Julki. Segreguje i składam do tej pory... jeszcze z 1/3 mi została. Zrobiłam sobie chwilę przerwy. Kurna ile ona ma tych ubrań. Niektóre nawet nie założyła a są za małe. W sumie powinnam już jej nowy rozmiar zdjąć ze strychu ale kto po niego wejdzie?? Hahaha
Coś bym zjadła dobrego na kolację ale nic mi nie odpowaiada.
małaMyszka lubi tę wiadomość
-
Gracjanna wrote:O godzinie 13.40 wywalilam wszystkie ubrania z szafek Julki. Segreguje i składam do tej pory... jeszcze z 1/3 mi została. Zrobiłam sobie chwilę przerwy. Kurna ile ona ma tych ubrań. Niektóre nawet nie założyła a są za małe. W sumie powinnam już jej nowy rozmiar zdjąć ze strychu ale kto po niego wejdzie?? Hahaha
Coś bym zjadła dobrego na kolację ale nic mi nie odpowaiada.
Albo pomidorówka?Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 stycznia 2017, 16:43
-
Hej dziewczyny.
Apropo ubranek.Wiecie ze man nierówno pod sufitem jesli chodzi o ubranka.Mam do oddania za darmo troszkę ubranek chlopiecych po synku siostry, dała mi kiedyś do sprzedania ale najzwyczajniej nie miałam czasu i teraz mi zalegają, już swoich mam i tak o wiele za dużo, a gdyby u nas był chłopiec to i tak mam jescze full swoich odłożone z działalności.
Także która chętna niech piszę, wyślę pocztą gratis:)