Czerwiec 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Tak staram sobie wmawiać, że może nie będzie tak źle... a cyce oczywiście smaruję i smarowałam od samego początku i mimo to taka masakra, no ale to tylko dla oczu męża, później będę próbować mocniejszych specyfików. Musimy być dobrej myśli, bo inaczej można zwariować. Choć wolę być też przygotowana na najgorsze, o ile da się na to przygotować, a ewentualnie miło zaskoczyć, że nie jest tak źle jak myślałam.
Trzymam kciuki, żeby jednak żadna operacja nie była potrzebna! -
Rzadko się udzielam z braku czasu.
Teraz Was troche nadrobiłam bo jestem w szpitalu. Trafiłam tu w piątek z krwawieniem, wydaje mi się że też troche czopu wypadło bo taka galaretka wyleciała Rozpoznanie niewydolność szyjki, więc powtórka z poprzedniej ciaży. Na chwilę obecna nakaz bezwzglednego leżenia tylko do toalety mogę wstać. Jutro dezyzja o pesarze.
Trzymajcie sie dziewczynki. -
Aga_502 wrote:Rzadko się udzielam z braku czasu.
Teraz Was troche nadrobiłam bo jestem w szpitalu. Trafiłam tu w piątek z krwawieniem, wydaje mi się że też troche czopu wypadło bo taka galaretka wyleciała Rozpoznanie niewydolność szyjki, więc powtórka z poprzedniej ciaży. Na chwilę obecna nakaz bezwzglednego leżenia tylko do toalety mogę wstać. Jutro dezyzja o pesarze.
Trzymajcie sie dziewczynki. -
Aga 502 trzymam kciuki!!
Co do rozstępów na piersiach ja mialam w pierszej ciazy okropne Ale zbielaly i prawie ich nie widac!! Teraz w ciazy z powodu pigmentu znow troche widac...ale juz nie tak jak w pierwszej!! A mialam az fioletowe i własnie od sutka całość naokolo. Wygladalo to okropnie. Mam tez o wiele większe sutki niz przed ciążą. Podczas karmienia maly powyciagal chyba...sa 2 razy większe!!
-
makatka wrote:Aga_502 Ty się tam trzymaj w dwupaku. Coś widzę, że dużo z nas ma problemy z szyjką. Czy u Ciebie też się wcześniej skracała, czy od razu to krwawienie wystąpiło?
-
Ezia90 wrote:czy płyn do kapieli Bobini jest dobry?
__________________
Marysia(*) 21.05.2016r. 41tc.
Kocham Cię Aniołku
https://biedroneczkolecdonieba.blogspot.com -
19Biedroneczka91 wrote:Musisz sprawdzic od kiedy mozna używać bo ja w tamtym roku nie moglam znalezc z bobini od pierwszego dnia zycia:*
-
Muszę trochę postękać...
Wczoraj wieczorem radość ze złożonych mebli odeszła, humor mi się popsuł, bo tak mnie rozbolał łeb, że jakieś mroczki miałam przed oczami, już nawet ciśnienie mierzyłam, ale było ok.
Dzisiaj jakiś ogólny smutek od rana. Oczywiście nie wiadomo do końca dlaczego.
A to, że mnie rano znowu łeb bolał.
A to, że nie mogłam zasnąć po porannej wizycie w toalecie.
A to, że jeszcze tyle rzeczy do kupienia, mało czasu i pieniędzy.
A to, że mąż znów jedzie
A to, że mnie gardło boli.
A to, że mi się obiadu nie chciało robić, a jak już zrobiłam, to taka klapa, że szkoda słów. Zupa najpierw przepieprzona, później jakaś bez smaku, a do tego przesoliłam makaron
A to, że jakieś krostki zrobiły mi się tam na dole i mnie to męczy.
A to, ze brzuch mnie boli i latam do wc (już mi przeszło, na szczęście).
Więcej paniki było, bo rzuciłam hasło, ze może do porodu się szykuję. Na co mój mądry mąż: "To może wezmę jednak klucze jak będę jechać, skoro chcesz wcześniej rodzić"
A to, że waga zwariowała i jak stała w miejscu tak od zeszłego tygodnia podskoczyła o 3kg. Ja się pytam jak to k...wa możliwe?! 3kg w tydzień??
Niech się już kończy ta niedziela.
Mam ochotę zaszyć się pod kocem i nie wyłazić przynajmniej do jutra.
A najlepiej dopiero w czerwcu.
Na gotowe.
Już po porodzie.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 marca 2017, 17:36
małaMyszka lubi tę wiadomość
-
Ahisma, widzę, że i Ciebie dopadł gorszy dzień z doświadczenia mogę powiedzieć jedynie, że to przejściowe. Nie wiem jak długo będzie trwało, może już jutro obudzisz sie w lepszym nastroju, a może dopiero humor wróci razem z mężem... ja mam zawsze gorszy humor jak męża nie ma, bo tak to zawsze mogę mu powiedzieć co mnie trapi, on na swój sposób pocieszy, a poza tym przy mężu mniej się myśli o złych rzeczach. Dlatego szkoda, że od jutra zostajesz sama. Na pocieszenie mogę tylko powiedzieć tyle, że każdą z nas dopada taki zły nastrój. Ja dzisiaj niemal się nie poryczałam, bo od 3 dni mam zaparcia i nie mogę się wypróżnić, co strasznie mnie dołuję, bo próbowałam już prawie wszystkiego i nic. Na noc zalewam śliwki wrzątkiem i jutro wypijam tę ohydną miksturę. Jak to nie pomoże w połączeniu z laktulozą to podejrzewam, że zatkało mnie na amen i tylko będę czekać na hemoroidy... a do tego w zaleceniach w karcie wypisowej mam jak byk: regularne wypróżnianie, a tu za cholerę- za przeproszeniem- człowiek kupy zwalić nie może... powiem Ci, że też mogliby mnie jakoś zahibernować na te 3 miesiące i żebym obudziła się dopiero po porodzie bez żadnych już dolegliwości. Ciąża to jak dla mnie niełatwy stan i dam sobie w pysk jeśli następnym razem powiem, że ciąża to nie choroba.
Ahisma, trzymaj się tam jakoś, weź poprzytulaj się do Lucjana i Basi (?) - mam nadzieję, że nie pomyliłam imion... kocie mruczenie podobno pomaga osiągnąć spokój i dobry nastrój. Nie myśl na razie ile jeszcze zalatwien i co trzeba kupić- zrób coś po prostu dla siebie, żeby zapomnieć o tych wszystkich dołujących spramach. -
Ha, a u mnie ironia losu: pracowałam do końca 6 miesiąca.
Zero chorowania, smarkania, gdy wokół szalała angina z grypą - żelazna odporność.
Od tygodnia jestem w domu, odpoczywam i się lenię, no i oczywiście złapało mnie przeziębienie z gilami do pasa i bólem gardła. Nawet nie wiem kiedy i gdzie. A jutro zaczyna mi się remont w mieszkaniu, więc nawet nie będę mogla powylegiwać się w piżamie, bo obcy facet będzie się kręcił przez tydzień -
małaMyszka wrote:O już znalazłam, płyn do płukania dzidziuś taki różowy, ten może być używany od 3 roku życia
małaMyszka lubi tę wiadomość
__________________
Marysia(*) 21.05.2016r. 41tc.
Kocham Cię Aniołku
https://biedroneczkolecdonieba.blogspot.com -
Ja tez mam dzis marudna niedziele. Przeziebilam sie i nic mi sie nie chce. W tym tygodniu mąż ma ranki, wiec obiady na mojej glowie, a na ta chwile nawet do toalety mi sie nie chce chodzic... Do czwartku sie musze wykurowac, bo mam lekarza i bedzie krzyczał ze jestem przeziebiona:p
__________________
Marysia(*) 21.05.2016r. 41tc.
Kocham Cię Aniołku
https://biedroneczkolecdonieba.blogspot.com -
Madllene tak myślę, że to chwilowy dół. Ale mam taki szał, że szkoda słów.
Współczuję zaparć, to nic przyjemnego. Przez pewien czas miałam problem z wypróżnianiem, może nie od razu zaparcia, bo brzuch mi nie dokuczał, ale tylko raz na 2-3 dni mogłam odwiedzić toaletę. Po zmianie białych bułek (na które miałam ciągle ochotę) na chleb z błonnikiem biedronki problem zniknął. Praktycznie codziennie mam to z głowy.
Poza lepszym, ziarnistym pieczywem poszukaj np. w Intermarche albo Lidlu błonnika w takich opakowaniach jak płatki, czy musli. Nie są wybitnie smaczne, ba, one wcale nie mają smaku ale garść dziennie może przynieść Ci ulgę.
Co do hemoroidów nie muszę się martwić, że sie pojawią, bo już dawno przed ciążą je miałam. Obawiam się tylko, że jak już wyjdą na stałe to tylko zabieg mnie czeka, więc po porodzie tak czy inaczej będę musiała zmierzyć się z tym problemem.
Koty mają mnie w nosie, cały dzień śpią na krzesłach pod stołem w drugim pokoju i pewnie w porze karmienia będą mnie kochać.
Przespałam się trochę zgodnie z moją maksymą, że sen jest dobry na wszystko, poplakałam sobie w poduszkę i niedługo kończę ten beznadziejny dzień. Mam nadzieję, że do jutra mi przejdzie. -
Aga_502 wrote:W tej ciąży do tej pory była bardzo długa i bez zadnych objawow,teraz się troche skróciła i puściła stąd krwawienie. Założa pessar i bedzie dobrze Muszę wytrzymać 10tygodni
No to obie zaciskamy nogi i trzymamy te 10 tygodni Mi lekarz też stwierdził skracanie się szyjki. Mam na siebie uważać.
-
A ja mam pytanie a propos laktatora - co osoba, to mówi co innego
Jedna koleżanka: nie kupuj, nie ma sensu, dziecko Ci wyreguluje produkcję mleka.
Druga: JEZU koniecznie kup!!! I tylko elektryczny, nie ma sensu się mordować z ręcznym godzinami.
Trzecia: jak będzie potrzeba to pożyczysz z wypożyczalni. Albo w razie czego mąż poleci szybko kupić, nie ma sensu kupować na zapas, droga rzecz.
I zgłupiałam
Wiem że na nawał działają metody typu zimna kapusta, masaż, ciepły prysznic, itd. ale czy laktator to jednak nie przydatna rzecz, także w tym wypadku? Tzn sama nie wiem, ale tak na chłopski rozum?
Kupujecie czy nie?