X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne Czerwiec 2017
Odpowiedz

Czerwiec 2017

Oceń ten wątek:
  • caroline29 Autorytet
    Postów: 2617 1153

    Wysłany: 29 sierpnia 2017, 16:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Pingui naprawde masz kawal chlopa :) Staś zaledwie 5 kilo wazy a dzis konczy 4,mies ale i tak trzymam sie teori żeby go z maluchami z czerwca porownywac nawet dostałam ulotkę ze mam mu caly czas odejmować te 7 tyg i sprawdzać czy prawidłowo sie rozwija.
    My spimy przy lampce i z zasypianiem w nocy nie ma problemu ale przy karmieniu ok 5,budzimy sie i nieraz do 7 zasypiamy potem znów sie karmimy i idziemy dalej razem spać.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 sierpnia 2017, 16:27

    Staś ur.29.04.17 (21.40) 1900,46cm ❤❤❤
    Nasz synek - nasza mala wielka miłość
  • szatynka Autorytet
    Postów: 1505 639

    Wysłany: 29 sierpnia 2017, 16:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    hej
    pingui wrote:
    Do dziewczyn które mają chłopców:
    Co Wam pediatrzy mówili odnośnie napletków? Odciągać? Nie odciągać? Bo w tym temacie słyszę różne opinie.

    To ja opowiem jak było i jest u moich dwóch panów. Otóż przy pierwszym synu nikt w szpitalu ani później żaden lekarz pediatrii ani położna przychodząca na wizyty nie mówili jak pielęgnować cycusia. Ja też nie dopytywałam i nic nie robiłam przy cycusiu starszaka. Dopiero jak miał ok 2 lat zauważyłam że przez skórkę napletka prześwitują białe grudki. Wtedy podczas jednej z kąpieli chciałam odciągnąć napletek i sprawdzić to. Niestety okazało się że napletek był mocno przyklejony i to od samego jego początku, jedynie była odsłonięta dziurka przez którą mocz wylatuje i zaraz za nią napletek był już przyklejony. Idąc na bilans dwulatka powiedziałam lekarzowi o tym, sprawdził i kazał iść do urologa dziecięcego. Zabieg był nie przyjemny. Pamiętam że mały leżał na leżance ja przytrzymywałam mu klatkę piersiową plus rączki, pielęgniarka nóżki trzymała a pani dr posmarowała cycusia maścią niby znieczulającą i odciągnęła napletek … masakra! Pod napletkiem mnóstwo mastki, takiej już twardawej grudkowatej, od niej porobiły się pod napletkiem odleżyny (czerwone rany). Matko kochana ależ mi się synuś darł. A już nie wspomnę co było przy każdej próbie oddawania moczu, przeraźliwy krzyk bo to przecież szczypało. Za każdym razem gdy próbował zrobić siku był okropny płacz, wtedy nalewałam do miski letnią wodę i wkładałam go do niej, bo przynajmniej w takich warunkach mógł oddać mocz bez szczypania. A najgorsze było to że pani dr przez parę dni od zabiegu kazała odciągać mu codziennie skórkę i polewać rywanolem. Mówię Wam dziewczyny ileż było z tym problemu i bólu u małego. Cycuś raz że po zabiegu spuchnięty przez co ciężko skóra schodziła a dwa że bardzo go szczypało. Krzyk przeraźliwy, w trzy osoby mu to robiliśmy. A wyglądało to tak że mąż siadał na krawędzi wanny brał synka na kolana (tyłem do siebie a przodem do mnie) teściowa kucała i trzymała mu nóżki a ja odciągałam napletek i polewałam rywanolem. Niestety mimo codziennej pielęgnacji (odciąganiu) napletek częściowo znów się przykleił. Tym razem poszłam do innego urologa i pani dr powiedziała mi że przez ten rywanol się przykleił bo on wysusza a powinno być nawilżane. Odkleiła mu ponownie … kolejna trauma dla mnie i synka. Ból krzyk i wszystko od nowa … ehh ale tym razem po zabiegu raz dziennie odciąganie napletka mycie szarym mydłem i smarowanie maścią nawilżającą alantan plus i tym razem już napletek nie przykleił się ponownie. Powiem Wam że wtedy starszak miał dwa lata i mimo iż cycuś się zagoił i już nic a nic nie bolał to przez bardzo długi czas był problem z myciem cycusia, nie pozwalał abym mu go myła wręcz wpadał w histeryczny płacz. Teraz już ma siedem i sam sobie myje.

    A z najmłodszym było tak. Po powrocie ze szpitala od razy przy pierwszej kąpieli sprawdziłam cycusia Tymka i też miał przyklejony ale tak od połowy i codziennie podczas kąpieli delikatnie naciągałam napletek aż wreszcie się odkleił i cieszę się że to zrobiłam bo i on pod napletkiem miał sporo mastki i małe zaczerwienienia, czyli robił się stan zapalny od jej nadmiaru. Po kąpieli odciągałam i spryskiwałam octaniseptem dmuchając przy tym w cycusia co by nie odczuł dużego szczypania, a po paru minutkach smarowałam maścią alantan plus, aby m.in. nią nawilżyć aby ponownie się nie przykleił napletek. Także teraz już cycuś Tymka jest ok. napletek schodzi do końca.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 sierpnia 2017, 16:46

    <3 zem3j48aw2uaagxd.png <3
    <3 zem3wn15b4i4bt7c.png <3

    18.06.2016r. [*] 6tc Aniołek - w mym sercu na zawsze <3
  • szatynka Autorytet
    Postów: 1505 639

    Wysłany: 29 sierpnia 2017, 16:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    AgaSY wrote:
    Pozwolicie, że wrzucę na chwilę inny temat. Szatynka ile ml Twojego mleczka je Tymek na 1 karmienie?

    150 ml tyle je tak gdzieś od niespełna dwóch tygodni, wcześniej dawałam mu 120ml ale zaczął mi płakać jak skończyło mu się te 120 więc zwiększyłam do 150.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 sierpnia 2017, 16:50

    <3 zem3j48aw2uaagxd.png <3
    <3 zem3wn15b4i4bt7c.png <3

    18.06.2016r. [*] 6tc Aniołek - w mym sercu na zawsze <3
  • Szaron Autorytet
    Postów: 728 391

    Wysłany: 29 sierpnia 2017, 18:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Szatynka ta napletkowa trauma brzmi grubo :/ tym bardziej będziemy o to mycie z odciaganiem teraz dbać...
    U nas dziś pneumokoki i zamknęlismy pierwszy cykl szczepień. Zaczyna mi kolezka rozsadzac ubranka 62 i pieluchy 2. Na wadze 5,6 kg :)

    tb7382c324e9cpbx.png
  • caroline29 Autorytet
    Postów: 2617 1153

    Wysłany: 29 sierpnia 2017, 18:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Szatynka smutna historia biedny synek namirdowal sie :( nam pani doktor kazał raz na jakiś czas odciągnąć ten napletek.

    Staś ur.29.04.17 (21.40) 1900,46cm ❤❤❤
    Nasz synek - nasza mala wielka miłość
  • pingui Autorytet
    Postów: 839 422

    Wysłany: 29 sierpnia 2017, 19:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Weszłam teraz na zalecenia Polskiego Towarzystwa Pediatrycznego i czytam że tylko toaleta siusiaka, żadnego odklejania napletka :-/ czyli tak jak pediatra mówiła i chirurg. Samo się ma odkleić do 3 góra 5 roku życia. U starszaka pamietam, ze odciagalismy i mąż koło 2 roku mu delikatnie odklejał, ale traumy nie było. Teraz zalecenia się zmieniły.

    atdci09ktbgklgiz.png
  • szatynka Autorytet
    Postów: 1505 639

    Wysłany: 31 sierpnia 2017, 09:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    hej

    pingui jakbym tak trzymała się tych zaleceń Polskiego Towarzystwa Pediatrycznego co do zakazu odklejania napletka to nie chcę nawet myśleć co by było w przypadku mojego starszego jakbym wtedy nie zareagowała i nie pozwoliła urologowi na zabieg odklejania. On wtedy miał 2 latka i ewidentnie widoczne grudki zebranej mastki pod napletkiem bo aż prześwitywały przez skórkę. Tak jak pisałam grudki spowodowały powstanie takich czerwonych ranek (nadżerek) i jakbym tak posłuchała zaleceń owego towarzystwa i to zostawiła i czekała do tych 3 góra 5 lat na samo odklejenia aby móc wtedy te grudki usunąć to mogłoby się to nie za wesoło skończyć, np. poważnym stanem zapalnym. Z powodu tamtejszych przeżyć postanowiłam że nie narażę na to samo Tymka i od samego początku podczas kąpieli delikatnie odciągałam napletek aż podczas jednej z kąpieli odkleił się całkowicie. Nie uważam abym zrobiła mu tym krzywdę wręcz przeciwnie myślę że go uchroniłam przed tym co spotkało jego starszego brata. A było duże prawdopodobieństwo że i u niego mogłoby się tak stać bo po odklejeniu napletka Tymek miał pod spodem mnóstwo mastki, która z czasem pozlepiała się w grudki i spowodowałaby nadżerki.

    <3 zem3j48aw2uaagxd.png <3
    <3 zem3wn15b4i4bt7c.png <3

    18.06.2016r. [*] 6tc Aniołek - w mym sercu na zawsze <3
  • pingui Autorytet
    Postów: 839 422

    Wysłany: 31 sierpnia 2017, 10:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Szatynka, ja sama jestem zaskoczona tą zmianą, choć jak porozmawiałam z kolegą chirurgiem, to dochodzę do wniosku że może mają rację.
    Wg tego co mi powiedział teraz uważa się że odklejanie napletka jest procesem fizjologicznym i naturalnym. Co do skupisk mastki to pod przyklejonym napletkiem jest ona jałowa i nie ma w niej drobnoustrojów. Dlatego nie jest źródłem zakażenia. Takie skupiska pod napletkowe w wieku 2 lat są normalne i dawniej w tym wieku robili się już zabieg. Teraz czeka się dłużej. Odciąganie na siłę wg niego było źródłem wielu urazów i zrostów.

    Jeśli Tymkowi odkleił się wcześniej i nie było to na siłę to ok. Nasz Mały ma całkiem przyklejony z taką stulejką niemowlęcą stąd moje zainteresowanie tematem. Wolałabym uniknąć zabiegów. Nie pisalam tego dlatego żeby kogoś pouczać tylko napisałam to co znalazłam i co usłyszałam.

    atdci09ktbgklgiz.png
  • szatynka Autorytet
    Postów: 1505 639

    Wysłany: 31 sierpnia 2017, 10:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    pingui jak tam macie już chrzestnego bo jeśli dobrze pamiętam to mieliście problem ze znalezieniem go. U nas był za to problem z chrzestną o czym Wam już kiedyś pisałam, że siostrzenica męża (18 lat) odmówiła podając powód że nie lubi dzieci. Po jej odmowie próbowaliśmy się skontaktować z córką kuzyna mojego męża. Ona ma 27 lat i wyjechała do pracy do innego miasta. Nie odpierała od nas telefonu. Wtedy skontaktowałam się z jej mamą bo bardzo dobrze się znamy aby zapytać ją czy numer jej córki jest aktualny, powiedziała że tak i żebyśmy wysłali jej sms bo pewnie nie odpiera tel bo nie zna naszego numeru. Tak też zrobiliśmy, niestety nie odpisała. Mąż dalej do niej dzwonił a ta dalej nie odbierała aż łaskawie po dwóch tygodniach odpisała że wie w jakiej sprawie chcemy się z nią skontaktować ale niestety nie możemy liczyć na nią. Na końcu sms napisała "muszę odmówić". Powiem Wam że najpierw byłam wściekła bo to druga osoba z rodziny męża odmówiła nam bycia matką chrzestną a potem po prostu nerwy puściły i się popłakałam bo tak mi się smutno zrobiło, czuję do tych dwóch dziewczyn żal. Wkurzyłam się i powiedziałam mężowi że mam w nosie jego rodzinę i że poszukamy w mojej rodzinie. Chrzestnym jest mój kuzyn, który od razu zgodził się i powiedział że fajnie że go o to poprosiliśmy. A jeśli chodzi o chrzestną to w zeszły piątek zadzwoniłam do żony mojego kuzyna z pytaniem czy możemy ją odwiedzić w niedzielę (tą co była) zgodziła się. W czwórkę pojechaliśmy do niej. Już po wejściu do jej domu spytała czy może małego wziąć na ręce. Byliśmy u niej ok 2,5 godzin i przez cały czas miała Tymka na rękach. A na pytanie czy zostanie jego matką chrzestną od razu powiedziała TAK a nawet dziękowała, powiedziała że jest jej niezmiernie miło że ją o to poprosiliśmy. Dodała że teraz ma parkę dzieci :) bo ma chrześnicę a teraz chrześnika :) na koniec do Tymka mówiła mój syneczku :) Powiem Wam że mojemu zrobiło się głupio bo od jego strony same odmowy były a z mojej strony zgody a wręcz dziękowania. W drodze powrotnej było po moim mężu widać że jest mu przykro że na swoją rodzinę nie mógł liczyć.
    Byłam już u księdza, spytał na kiedy nam pasują chrzciny więc powiedziałam że 24 wrzesień akurat mamy wtedy z mężem 12 rocznicę ślubu :) Na chrzcinach będzie ok 24 dorosłych plus troje dzieci. Obiad i cały dalszy poczęstunek załatwiony, telefonicznie zamówiłam lokal w restauracji ok 5 min drogi samochodem od nas w przepięknym miejscu w lasku obok jeziora. W piątek z mężem jedziemy omówić szczegóły jakie jedzonko i ile nas będzie to wszystko kosztowało.
    Wczoraj kupiłam Tymkowi strój do chrztu. Do kompletu była marynarka ale zrezygnowałam z niej, bo wolę sweterek. Pani miała dzwonić i spytać czy da radę domówić go i dziś mam się z nią skontaktować to mi powie czy da radę jak nie to zamówię przez allegro. Pokazałam strój mężowi to się zdziwił bo myślał że do chrztu zakłada się białe ubranko a ja kupiłam biało niebieskie (spodnie i kaszkiecik niebieskie, mucha i szelki w krateczkę, bodokoszula biała, buciki beżowe) a sweterek będzie biały.
    Coś czuję że jak teściowa w dniu chrztu zobaczy małego strój to będzie się czepiać dlaczego nie jest cały biały.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 sierpnia 2017, 11:06

    <3 zem3j48aw2uaagxd.png <3
    <3 zem3wn15b4i4bt7c.png <3

    18.06.2016r. [*] 6tc Aniołek - w mym sercu na zawsze <3
  • szatynka Autorytet
    Postów: 1505 639

    Wysłany: 31 sierpnia 2017, 11:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    pingui wrote:
    Szatynka, ja sama jestem zaskoczona tą zmianą, choć jak porozmawiałam z kolegą chirurgiem, to dochodzę do wniosku że może mają rację.
    Wg tego co mi powiedział teraz uważa się że odklejanie napletka jest procesem fizjologicznym i naturalnym. Co do skupisk mastki to pod przyklejonym napletkiem jest ona jałowa i nie ma w niej drobnoustrojów. Dlatego nie jest źródłem zakażenia. Takie skupiska pod napletkowe w wieku 2 lat są normalne i dawniej w tym wieku robili się już zabieg. Teraz czeka się dłużej. Odciąganie na siłę wg niego było źródłem wielu urazów i zrostów.

    Ja rozumiem o co chodzi, tylko że jak już wcześniej napisałam że u straszaka było tak dużo tej nagromadzonej mastki, że aż prześwitywała przez napletek i nie było na co czekać aż się samo odklei. Urolog interweniował bo ta mastka która utworzyła grudki spowodowała że pod skórką zrobiły się nadżerki.

    <3 zem3j48aw2uaagxd.png <3
    <3 zem3wn15b4i4bt7c.png <3

    18.06.2016r. [*] 6tc Aniołek - w mym sercu na zawsze <3
  • szatynka Autorytet
    Postów: 1505 639

    Wysłany: 31 sierpnia 2017, 11:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    pingui wrote:
    Jeśli Tymkowi odkleił się wcześniej i nie było to na siłę to ok. Nasz Mały ma całkiem przyklejony z taką stulejką niemowlęcą stąd moje zainteresowanie tematem. Wolałabym uniknąć zabiegów. Nie pisalam tego dlatego żeby kogoś pouczać tylko napisałam to co znalazłam i co usłyszałam.

    Ja absolutnie Twojej wypowiedzi w tym temacie nie odebrałam jako pouczanie czy coś w tym stylu :) także spoko.
    I jak pisałam Tymkowi podczas każdej kąpieli delikatnie odciągałam, nic na siłę aż wreszcie sam napletek puścił.

    <3 zem3j48aw2uaagxd.png <3
    <3 zem3wn15b4i4bt7c.png <3

    18.06.2016r. [*] 6tc Aniołek - w mym sercu na zawsze <3
  • pingui Autorytet
    Postów: 839 422

    Wysłany: 31 sierpnia 2017, 12:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    U nas tez oboje chrzestni bedą z mojej strony. Mój kuzyn zgodził się od razu. Ponieważ ja pochodzę z rodziny luterańskiej i mój kuzyn tez jest luteraninem, chrzest odbędzie się w kościele luterańskim bo on w katolickim nie może być chrzestnym. Teraz w sumie się cieszę, choć widzę że mężowi było przykro jak jego kuzyn odmówił. Chrzest będzie 17- tego. 16- tego mamy jeszcze spotkanie z proboszczem. Restaurację tez już zarezerwowaliśmy. W sumie będzie 20 osób. Nad menu jeszcze pracuję i podjedziemy w któryś dzień dopiąć wszystko. Torta przygotuje moja przyjaciółka, która się w tym specjalizuje :-)
    Ubranko w mojej rodzinie jest przechodnie, tzn wszystkie dzieci do tej pory były chrzczone w tym samym. Mam tylko nadzieję, że mały się zmieści ;-)

    Mały w sumie stracił trochę zainteresowanie jedzeniem i w nocy ostatnio je co 4-5 godzin. W dzień tez już się tak nie rzuca na mnie :-) W sumie jakby tak pałaszował to bym go niedługo nie uniosła :-) Niestety ode mnie z butelki nie zje. Moja mama będzie musiała spróbować bo w razie potrzeby to z nią zostanie.

    atdci09ktbgklgiz.png
  • caroline29 Autorytet
    Postów: 2617 1153

    Wysłany: 31 sierpnia 2017, 13:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    U nas chrzciny na miesiąc a struj właściwie juz mamy i te nie jest bialy, oczywiście białe body z kolniezykiem do tego granatowa marynarka z szarymi wdtawkami i szare lub granatowe spodenki bo sa do tego dwie pary tylko czapeczkę musze kupic.
    A i zamowilam kremowy plaszczyk bo nie znalazłam bialego i białe buciki wiec i czapeczkę musze kupic biala. My tez robimy w lokalu na ponad 50 osób.

    Staś ur.29.04.17 (21.40) 1900,46cm ❤❤❤
    Nasz synek - nasza mala wielka miłość
  • AgaSY Autorytet
    Postów: 2648 1486

    Wysłany: 31 sierpnia 2017, 15:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Caroline 50 osób? Grubo, małe wesele :-).
    My chrzcimy teraz w niedzielę. I dobrze, bo jeszcze z tydzień i ciuchy byłyby za małe :-). Mamy białe body z kołnierzykiem i muszka, granatowe spodnie i szare buty, sweterek i czapeczke (z daszkiem ;-)). A w razie kupy po włosy tuż przed wyjściem mamy bialo-zielone koszulobody w kratę i zielone jeansy ;-). Pozniej małe przyjęcie w restauracji, 15 osób + Pani fotograf :-). Strasznie się boję tego dnia. Założę się, że każdy będzie chciał brać Leona n na ręce i po 1h będzie tylko wielki ryk.

    Mama 2 chłopców i aniołka ❤️
    12.07.2019r. M.
    07.06.2017r. L.
    26.07.2015r. (*)
  • szatynka Autorytet
    Postów: 1505 639

    Wysłany: 31 sierpnia 2017, 17:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    pingui no nie dziwię się że Twojemu mężowi było przykro, mojemu również było tym bardziej że dwie dziewczyny z jego strony odmówiły, że już trzeciej nie chciał pytać.
    O i dobrze że wspomniałaś o torcie bo mi całkowicie z głowy wywiało. W piątek z mężem jedziemy do restauracji ustalić menu i zapytam jak u nich z tortem i ciastem czy oni zapewniają czy my musimy sobie gdzieś indziej zamówić.

    Jeśli chodzi o karmienie to mój średnio na dobę je 5-6 razy, każde karmienie po 150 ml. Noc ładnie przesypia (tfu tfu tfu co by nie zapeszyć), jak zje np. o 21.00 to potrafi dopiero obudzić się między 5.00 a 6.00.
    Tylko że jak wcześniej każde karmienie było po 120 ml to spokojnie wystarczyło mojego mleczka od czasu do czasu dawałam mu mm (bebiko) a teraz jak je już po 150 ml to już gorzej abym co karmienie tyle odciągnęła. Dlatego też teraz muszę chociaż raz dziennie podać mm zwłaszcza że czasem nawet te 150 ml mu nie wystarcza bo jak spije z butli i mu ją zabieram to jest ryk.
    I tak już prawie 2 tygodnie raz dziennie podaje mu mm (bebiko) i zauważyłam u niego suche liszajowate zmiany na nóżkach, łokciach i jeden liszaj na brzuszku i tak myślę czy to nie od bebiko. Ja jedynie z nabiału to raz dziennie piję kawę do której dodaję mleko no i masło na kanapkę, z jogurtów już dawno zrezygnowałam i z białego sera również.

    I takie mam pytanie do dziewczyn karmiące swoje pociechy mm bebilonem pepti, czy ten rodzaj mleczka same wybrałyście czy z zalecenia lekarza bo np. były jakieś zmiany skórne u dziecka. Ja się właśnie zastanawiałam nad tym czy czasem nie pójdę do apteki po bebilon pepti. Dziś dzwoniłam do przychodni ale nasza pediatra dopiero w poniedziałek wraca z urlopu. No ale chyba się wstrzymam z decyzją kupna pepti i pójdę do pediatry w poniedziałek niech zobaczy te zmiany na ciałku małego. Najwyżej da mi receptę na to mleczko i przynajmniej będę miała o połowę tańsze.

    <3 zem3j48aw2uaagxd.png <3
    <3 zem3wn15b4i4bt7c.png <3

    18.06.2016r. [*] 6tc Aniołek - w mym sercu na zawsze <3
  • szatynka Autorytet
    Postów: 1505 639

    Wysłany: 31 sierpnia 2017, 17:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    AgaSY wrote:
    Mamy białe body z kołnierzykiem i muszka, granatowe spodnie i szare buty, sweterek i czapeczke (z daszkiem ;-)). A w razie kupy po włosy tuż przed wyjściem mamy bialo-zielone koszulobody w kratę i zielone jeansy ;-).
    caroline29 wrote:
    U nas chrzciny na miesiąc a struj właściwie juz mamy i te nie jest bialy, oczywiście białe body z kolniezykiem do tego granatowa marynarka z szarymi wdtawkami i szare lub granatowe spodenki bo sa do tego dwie pary tylko czapeczkę musze kupic.
    A i zamowilam kremowy plaszczyk bo nie znalazłam bialego i białe buciki wiec i czapeczkę musze kupic biala. My tez robimy w lokalu na ponad 50 osób.

    no to odetchnęłam z ulgą że nie tylko ja mam kolorowy strój dla syna na chrzest :) ale na pewno będę miała gadaninę na ten temat od mojej szanownej teściowej ... ale mam to w nosie. Moje dziecko = moja decyzja :)

    A jeśli chodzi o ubranie wierzchnie to dzwoniłam do sklepu w którym kupiłam strój i pani powiedziała że białe sweterki rozpinane z dekoltem w serek będą w przyszła środę to kupię. A w razie gdyby było zimno to na allegro kupiłam wiosenno/jesienną pikowaną kremową kurteczkę. Muszę tylko dziś zrobić przelew. Jeszcze tylko szperam na allegro za jakąś ładną szatką z haftem.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 sierpnia 2017, 17:46

    <3 zem3j48aw2uaagxd.png <3
    <3 zem3wn15b4i4bt7c.png <3

    18.06.2016r. [*] 6tc Aniołek - w mym sercu na zawsze <3
  • Matka Rocku Autorytet
    Postów: 461 717

    Wysłany: 31 sierpnia 2017, 17:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Witajcie,
    Odezwę się w sprawie odciągania napletka. Oczekuję drugiego synka, studiowałam już ten temat jak urodził się pierwszy, ponad cztery lata temu.

    szatynka, Czy ja dobrze rozumiem, że zorientowałaś się, że coś jest nie tak jak Twój synek miał dwa lata, a wcześniej nie dotykałaś i nie oglądałaś co się tam pod napletkiem dzieje przy okazji kąpieli...?

    Zalecenia są takie, żeby przy okazji kąpieli małych chłopców bardzo delikatnie odciągać napletek (ale tylko tyle ile się da, nie należy dążyć do całkowitego odsłonięcia na siłę!) płukać, obserwować i tyle.
    Nie chodzi o to, żeby w ogóle nie ruszać. Po prostu całkowite rozciągnięcie napletka i odsłonięcie żołędzi powinno nastąpić stopniowo i samoistnie, w ciągu kilku lat.
    U nas się sprawdziło, nie odciągaliśmy (tylko bardzo delikatnie, bez rozciągania), ale też kontrolowaliśmy i widzieliśmy, że nic się tam nie gromadzi.

  • szatynka Autorytet
    Postów: 1505 639

    Wysłany: 31 sierpnia 2017, 18:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Matka Rocku wrote:
    szatynka, Czy ja dobrze rozumiem, że zorientowałaś się, że coś jest nie tak jak Twój synek miał dwa lata, a wcześniej nie dotykałaś i nie oglądałaś co się tam pod napletkiem dzieje przy okazji kąpieli...?
    Dokładnie tak. Starszak był moim pierwszym dzieckiem, nie miałam wtedy pojęcia o wielu sprawach jeśli chodzi o małe dzieci, także nie wiedziałam też o pielęgnacji siusiaków u chłopców. Żaden lekarz ani położna środowiskowa przychodząca na początkowe wizyty nie mówili o tym a ja nie pytałam i nie szukałam żadnych info na ten temat w necie. Po prostu podczas kąpieli nic z cycusiem nie robiłam. Nie próbowałam odciągać skórki, nawet przez myśl mi to nie przeszło. Dopiero jak miał 2 latka to podczas kąpieli zwróciłam uwagę na to że coś białego prześwituję przez skórkę. Poszłam wtedy do lekarza pediatry i ona powiedziała że to mastka i dała skierowanie do urologa.
    Matka Rocku wrote:
    Zalecenia są takie, żeby przy okazji kąpieli małych chłopców bardzo delikatnie odciągać napletek (ale tylko tyle ile się da, nie należy dążyć do całkowitego odsłonięcia na siłę!) płukać, obserwować i tyle.
    Nie chodzi o to, żeby w ogóle nie ruszać. Po prostu całkowite rozciągnięcie napletka i odsłonięcie żołędzi powinno nastąpić stopniowo i samoistnie, w ciągu kilku lat.

    I tu się zgadzam z Twoją wypowiedzią.
    Jako matka drugiego syna jestem już bardziej doświadczona bo wiem jak pielęgnować siusiaka i robię dokładnie tak jak napisałaś

    Matka Rocku lubi tę wiadomość

    <3 zem3j48aw2uaagxd.png <3
    <3 zem3wn15b4i4bt7c.png <3

    18.06.2016r. [*] 6tc Aniołek - w mym sercu na zawsze <3
  • Szaron Autorytet
    Postów: 728 391

    Wysłany: 31 sierpnia 2017, 18:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Szatynka- pepti mamy z zalecenia lekarza, na receptę (na receptę puszka 450g kosztuje 17zl, bez - 32zl.). Wczesniej dokarmialysmy raz dziennie Nan 1 optipro, Mały miał wysypke na buzi, za uszami; zielonkawe rzadkie kupy, sporo płakał i źle spał. Słabo przybieral na wadze.
    Pepti dokarmiam po każdym kp, czyli 5-6x na dobę. I mam inne dziecko - najedzone, szczęśliwe, bez wysypki i suchej skóry, sypia dużo lepiej. Pięknie przybiera. Uśmiecha się i zaczął sie sam bawić.
    Jedynie co to robi POTWORNIE śmierdzące pierdki, no koszmar jakis;)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 sierpnia 2017, 18:58

    tb7382c324e9cpbx.png
  • Szaron Autorytet
    Postów: 728 391

    Wysłany: 31 sierpnia 2017, 19:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Matka Rocku wrote:
    Zalecenia są takie, żeby przy okazji kąpieli małych chłopców bardzo delikatnie odciągać napletek (ale tylko tyle ile się da, nie należy dążyć do całkowitego odsłonięcia na siłę!) płukać, obserwować i tyle.
    Nie chodzi o to, żeby w ogóle nie ruszać. Po prostu całkowite rozciągnięcie napletka i odsłonięcie żołędzi powinno nastąpić stopniowo i samoistnie, w ciągu kilku lat.
    U nas się sprawdziło, nie odciągaliśmy (tylko bardzo delikatnie, bez rozciągania), ale też kontrolowaliśmy i widzieliśmy, że nic się tam nie gromadzi.
    No dokładnie, tak samo nam pediatra kazała robić.

    tb7382c324e9cpbx.png
‹‹ 776 777 778 779 780 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Przygotowanie do porodu - o czym warto pamiętać?

Poród to wyjątkowe przeżycie dla każdej kobiety. Czy można się jakoś do niego przygotować? O czym warto pamiętać, kiedy termin porodu zbliża się wielkimi krokami? Kliknij i przeczytaj nasze sprawdzone sposoby! 

CZYTAJ WIĘCEJ

Dieta w ciąży - 10 najważniejszych zasad dla ciężarnej

O zdrowym odżywaniu i diecie w ciąży zostało napisane i powiedziane wiele. Zbyt duża ilość informacji potrafi przytłoczyć każdego. Przestrzeganie wszystkich tych zasad wydaje się wręcz niemożliwe. Jak zatem odróżnić rzeczy ważne od tych mniej istotnych? Zapytaliśmy znaną dietetyczkę Sylwię Leszczyńską co jest naprawdę ważne w diecie kobiet w ciąży. Przeczytaj co robić, aby zapewnić zdrowie sobie i swojemu dziecku! 

CZYTAJ WIĘCEJ

Cykl miesiączkowy a wygląd kobiety - wpływ na skórę i włosy

Cykl miesiączkowy i przemiany hormonalne, które w nim zachodzą mają wpływ na funkcjonowanie całego organizmu. Cykl miesiączkowy a wygląd - jak hormony mogą wpływać na Twoją skórę i włosy? W których fazach cyklu Twoja cera może być w lepszej kondycji, a kiedy mogą pojawiać się problemy? Hormony a trądzik - kiedy problemy z wypryskami mogą się nasilać? 

CZYTAJ WIĘCEJ