Czerwiec 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Moja pediatra mówi ze najnowsze zalecenia są takie, żeby nic z napletkiem nie robić, tylko zwyczajna toaleta, żadnego odciągania. Do max 3-5 roku powinien się sam odkleić. Inna znajoma pediatra, że zawsze się odciągało. Kolega chirurg żeby nic nie robić. Ja już zgłupiałam, kogo słuchać?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 sierpnia 2017, 13:29
-
nick nieaktualnypingui ja bym posłuchała chirurga, facet chyba wie najlepiej co robić z napletkiem
ja małą noszę w pionie, przodem do siebie, nogi w pozycji żabki i podpieram pupę właściwie od samego początku i pierwsze słyszę, że tak nie można. Położna jak była to nie mówiła, żeby tak nie robić. Z takiej pozycji są zdecydowanie lepsze widoki, więc córka zadowolona
a co do tego nosidła na zdjęciu, które Szaron wkleiła kiepsko widać ale to chyba nie jest wisidło tylko dziecko jest na nie za duże (ale może się mylę) Ten panel na którym dziecko siedzi musi być na tyle długi, żeby podpierał od kolanka do kolanka, minimalna długość to od połowy uda do połowy uda - gdy dziecko ma już za długie nogi na dany panel to trzeba niestety zmienić nosidło. Ja planuję kupić ergobaby adapt, bo ma właśnie regulowaną długość tego panelu i rośnie z dzieckiemAdry lubi tę wiadomość
-
kropka ten panel między nogami jest od kolana do kolana. Nosidło ma zmieniane panele w zależności od wieku dziecka i czy jest z przodu, czy z tyłu i jak jest umiejscowione względem rodzica. Więc już sama nie wiem. Kręgosłup też ma wygięty, sprawdzałam.
Tzn i tak sprzedawać nie będę, bo jak pisałam - na późniejszy etap będzie idealne.
-
nick nieaktualnyskoro podpiera od kolanka do kolanka i plecy są miękkie to moim zdaniem to nosidło ergonomiczne, ale specjalistą nie jestem ja się z zakupem jeszcze wstrzymuję dopóki mała nie zacznie siadać, bo podobno wcześniej nosić się nie powinno - dlatego, że dziecko może "latać na boki". W nosidle nie ma takiej stabilizacji bocznej jak w chuście, która opatula całe ciało
Szaron lubi tę wiadomość
-
Oj dziewczyny muszę Wam się pochwalić jaki spust ma mój synus . Od 30h nie było kupki. Widać było, że go to męczyło, więc kladlismy go na brzuszku, masowalismy itd. Pomogło. 15 min pob kąpieli, podczas karmienia. Jak zaczął to nie było końca. Jak zaczęłam patrzeć na jego plecko to też końca nie było. Obsral się po włosy! Pajacyk, pieluszki, mata, wszystko w kupie . Ale radość na twarzy dziecka? Bezcenna! Nawet nie było sensu bawić się w jakieś chusteczki, od razu poszedł pod kran. I (co dla mnie było szokiem) nawet nie zakwilil. Teraz najedzony (mam nadzieję), wykąpany (praktycznie 2 razy) i wypróżniony zasypia patrząc na lwa - nowa przytulanke . Macierzyństwo jest najlepsza przygoda pod słońcem .
pingui, Adry, .kropka., Szaron lubią tę wiadomość
Mama 2 chłopców i aniołka ❤️
12.07.2019r. M.
07.06.2017r. L.
26.07.2015r. (*) -
AgaSy Karolowi też się poprzestawiało jak cholera, kiedyś o 3 wstawał na pierwsze karmienie a teraz o 3 jedziemy już z drugą porcją. Masakra jakaś, biorąc pod uwagę ile trwa zasypianie między kolejnym jedzeniem. Nie wiem jak on funkcjonuje przy tak minimalnej dawce snu, bo ja jadę na oparach...Marijanu
-
To u nas zaczęła się ze 3 dni temu ostra jazda przy piersi. Pręży się, krzyczy, odpycha pierś by zaraz jej szukać strasznie to go męczy, cały jest spocony, głodny... Nie wiem czy to nie rozleniwienie butelką, wczoraj był bardzo zmęczony dniem i brakiem snu, nie miał sił na ssanie chyba, plus dochodzi przebodzcowanie - tak to interpretuje.
Także spał przez to 21-3, 3-7.30. Agasy z tą owocną kupą to absolutnie zgoda - nie ma takiej radości, spokoju u dziecka jak po gigantycznej kupie Strasznie mnie to bawi. -
U takich maluchów wszystko jest dynamiczne, a już zwłaszcza spanie i karmienie. Tak, że nie ma co się przyzwyczajać, bo zmieni się jeszcze wiele razy.
U nas dziś w nocy Mały zrobił gigantyczną kupę, po dwóch dniach nierobienia. Wzięłam go po karmieniu do odbicia i wtedy fruuu... a pajacyk na plecach zrobił się prawie od razu lepki Gdyby był w łóżeczku to byłaby masakra. Na szczęście pomimo tego że się wybudził, zasnął prawie od razu po odłożeniu do łóżeczka. -
Matko jak ją Wam zazdroszczę, że Wam maluchy zasypiają w zasadzie same po karmieniu w nocy.u mnie się to nie zdarzyło chyba ani razu. Wczoraj zrobiliśmy eksperyment, przeniesienia się na noc z salonu, który miał być tymczasowo do sypialni no ale mały zasypia wozony w wózku i śpi jak mysz pod miotłą a sypialnia jest na piętrze więc nie jest to łatwe wyzwanie. Plan był taki, że na początek przez kilka dni będziemy wypinac gondole i zanosi go tak na górę, potem spróbujemy przekładać do łóżeczka ale niestety mały za słabo śpi aby można to wykonać. Po zaniesieniu na górę już było w zasadzie po spaniu. Niby drzemal ale rzucał się, wiercil, wstał na dobre o północy zamiast koło 2-3 nie było jak powozic więc się wkurzał. Niepotrzebna nerwowka, budzenie męża, znoszenie gondoli, zapinanie na stelaż. Chyba zostaniemy w tym salonie już na amen...Marijanu
-
Marijanu u mnie Alek sam po karmieniu w nocy nie zasypia - trzeba polulać, ponucić, czasem się zdrowo napocić żeby usnął, ale ogólnie z czasem jest coraz lepiej.
Za to w dzień jedyne co obecnie działa to spacer i wytelepanie w wózku - też dopiero po ok. 30 min spaceru oko mu poleci i po kolejnych 30 min można stwierdzić że zasnął twardo. W domu nie uśnie sam z siebie, bo się za dużo dzieje, bo kwiatek, bo lampa, po firanka się ruszyła. Za dużo atrakcji
Może z tym przenoszeniem poczekajcie aż zaśnie twardo? Czyli po jakiś 40-60 min?
Co do miejsca spania to z czasem się to powinno uspokoić i unormować - u nas też w nocy jest spanie w salonie, bo tak jest wygodniej mężowi który bierze "pierwszą zmianę" Ja idę łyknąć tyle snu ile się da w sypialni. Mamy plan niedługo przenieść Małego na stałe do jego pokoju do łóżeczka i z sypialni obok będziemy go słyszeć na pewno, ale chwilowo tak jest wygodniej mężowi i mi w sumie też to daje więcej snu. -
Ja nie świecę światła w nocy. Światła jest tyle co zegar z podświetlaniem daje poświatę, wiec jest w zasadzie ciemno w pokoju. Jak zaczyna płakać na karmienie, karmię i odkładam do łóżeczka. Nie wybudza się. Jeśli nie ma kupy, to pieluchę zmieniam raz koło 3 godziny. Przyzwyczailiśmy go tez do przytulanki, którą dostaje tylko do spania żeby ze spaniem mu się kojarzyła. Jak zaczyna ziewać zabieram wszystkie zabawki i daję tą przytulankę. Podobnie po kąpieli. On od razu przyciska ją do buzi, mruży oczka i zaczyna zasypiać. Z doświadczenia wiem, że jesli dziecko samo gdzieś zaśnie to śpi lepiej, niż jeśli zasypia np w wózku a potem jest przenoszone. Przynajmniej tak było u moich.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 sierpnia 2017, 21:52
-
Ja mam lampkę cała noc. Może to dlatego, że pierwsze dziecko, takie wyczekane i wystarane. Wolę go mieć na oku cały czas i często sprawdzam czy oddycha. Wyłącze jak skończy 3 miesiące . I też wprowadziliśmy przytulanke tylko do spania
pingui lubi tę wiadomość
Mama 2 chłopców i aniołka ❤️
12.07.2019r. M.
07.06.2017r. L.
26.07.2015r. (*) -
U mas przytulanka dopiero wchodzi w użytek, bo zaczyna się w miarę świadome chwytanie. Ale takie jeszcze mało skoordynowane
Światło u nas jest w korytarzu tak żeby w pokoju była tylko poswiata, w której można w miarę dostrzec co się dzieje.
Wczoraj Alek zasnął sam po ósmej i teraz dalej śpi (po dwóch karmieniach nocnych). Jestem w lekkim szoku i nie wiem co ze sobą zrobić -
nick nieaktualnyA nasza od miesiąca śpi w swoim pokoju. Na pieluche przypinam monitor oddechu snuza (żeby nie sprawdzać co chwile czy oddycha ) i mamy nianie z kamerką bo pokój córki jest kawałek od naszego i przy zamkniętych drzwiach można nie usłyszeć, że płacze. Odkąd wyprowadziła się z naszej sypialni to dużo lepiej śpi, my też lepiej sypiamy. Niestyty ranny ptaszek z niej i o 6 rano już jest rozbudzona, rozgadana i dopomina się zabawy
co do zasypiania to u nas pomogło ustalenie stałego wieczornego harmonogramu -20:40 kąpiel, masaż, wygodny pajacyk do spania, gasimy światło i od tej pory żadnych rozmów (zostaje mała lampka), mleko i do łóżeczka. Idę umyć butelkę i gdy wracam mała już śpi codziennie tak samo i codziennie jak na komendę zasypia w kilka minut, sama. Podobno dzieci lubią mieć tak wszystko poukładaneSzaron, baassiia lubią tę wiadomość
-
Cześć dziewczyny, u mnie mały w sumie od samego początku sam zasypia w nocy. Nakarmie go, chwile potrzymam zeby sie odbił, przebiore jesli jest taka potrzeba i klade do lozeczka. Nic do niego nie mowie. Nawet gdy ma otwarte oczka to chwile sie powierci nie placzac i zaraz zasypia. Podobnie jest wieczorem, tez sam zasypia, dostaje jesc potem kapiel (albo na odwrot), klade go u nas na łozku i zasypia, pozniej go przekladam do lozeczka, ktore jest obok lozka. Czasem sie lekko przebudzi ale zaraz zasypia.
Takze puki co z tym problemu nie ma. Czasem potrafi przespac cala noc, np wczoraj poszedl spac po 22, cos tam przeciagal sie spiac o 3 i o 5 ale nie wstawalam, na dobre rozbudzil sie dopiero o 6:30. Nakarmilam go, przebralam pieluche, troche posmial sie, porozmawial i sam zasnal. Obudzil sie dopiero o 10. Takze takie dni to ja lubieSzaron lubi tę wiadomość
-
Zważyłam dziś siebie i Małego Mały 7480g a mi zostało 1,5 kg Niestety brzuch jeszcze nie wygląda tak jakbym tego chciała, a dr odradził na razie intensywne ćwiczenia mięśni brzucha. Mówi, że mogę sobie przepuklinę wyprodukować ;-/ albo rozejście się mięśni. Dopiero jak poziom estrogenów się podniesie będzie to bezpieczne. No cóż będę próbować delikatnie stymulatorem mięśni. Bez obciążenia nie powinno nic się stać. Zawsze nosiłam dopasowane ubrania i trochę mi tego brakuje.
-
Pingui a to masz kawał chłopa Super
Co do mojej wagi to przymierzam się właśnie odwiedzić nowootworzony klub fitnes w sąsiedztwie, tylko za bardzo nie wiem na co sobie mogę pozwolić te 2 miesiące po cesarce. Na pewno żadne biegi, gwałtowne ruchy, itd; ale chciałabym już coś zacząć robić... No i zawsze to będzie opcja na wyjście z domu
U mnie waga spadła szybko (ale spokojnie jeszcze z 10kg bym mogła zrzucić... i nie są to czcze przekomarzania, tylko potrzebuję 6kg mniej jeszcze żeby nie mieć BMI w kategorii "nadwaga"), no ale mam brzuszek nad blizną i nie wygląda to fajnie.
Mam budowę "jabłko" i zawsze brzuch jakiś tam miałam, ale ten jest inny, taki wiotki, wiszący, nie dający się wciągnąć -
Dziewczyny nic nie mówcie na temat wagi, u mnie stanela w miejscu od czerwca i ani grama w dol nadal 7 na plusie nie wiem kiedy ja to zgubie większość mowi ooo karmisz piersia to zgubisz aha a tu nic w dol nie idzie nooo jedyna ciocia mów ze zna kilka takich przypadków ze dopukikarmily piersi nie schudly a jak przestaly to moment zwalily zbędne kilogramy, nie wiem jak to bedzie ze mnie taki puloet a za miesiąc chrzciny buuuStaś ur.29.04.17 (21.40) 1900,46cm ❤❤❤
Nasz synek - nasza mala wielka miłość