Czerwiec 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
WeraAnna to są nawyki z czasów gdzie mamy szybko wracały do pracy
Moja mama w latach 70 i 80 po skończeniu 3 miesięcy (!) zaczynała nam podawać warzywa i owoce, bo wracała do pracy i tzw "trening spania" też był (wtedy - po prost zostawienie dziecka żeby się "wypłakało" i zasnęło samo)... Żeby mama jako-tako się wysypiała przed pójściem do pracy.
-
Teraz mówi się że karmienia nocne są najważniejsze i przy odstawianiu od piersi to właśnie te nocne zostają zazwyczaj najdłużej. Dziecko rośnie, rozwija się w czasie snu plus pokarm z piersi w nocy jest najbardziej kaloryczny.
U nas dalej przygody z BLW. Zuzka upodobała sobie jabłko i nie da się w ogóle jej go zabrać,zeskrobuje miąższ swoimi dwoma zabkami jak na tarce. Ładnie tez pije wodę z doidy cup. Mam problem natomiast z marchewka.ugotowalam na parze i pokroilam w słupki i Zuzka ładnie ja skrobie i nawet połyka ale niestety marchewka kruszy się jej w buzi na całkiem spore kawałki i co i raz nimi kaszle i wypluwa. Na szczęście dobrze jej idzie to wypluwanie dużych kawałów ale jestem cala w strachu i psychicznie nie daje rady jak widzę jak zaczyna się krztusic. Próbowałam gotowac różne konsystencje (bardziej twarde, miękkie ) ale efekt ten sam. Zastanawiam się jakie inne warzywa mogłabym jej dać żebym nie dostawała zawału serca za każdym razem. Brokuł został definitywnie skreślony, musi mieć coś do skrobania żeby się zainteresowała.Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 grudnia 2017, 18:26
-
nick nieaktualnyja sobie lubię chrupać surową kalarepę
może dzieci też lubią? i może surowa marchewka (wtedy się nie będzie łamać). Znajoma swojej córce daje taką surową marchew (tylko sparzoną) jako gryzak i młoda nie da sobie marchwi zabrać
jeszcze mi do głowy przychodzi kalafior ugotowany al denteWiadomość wyedytowana przez autora: 8 grudnia 2017, 18:31
Rusałka06 lubi tę wiadomość
-
Kryzys zażegnany temp spada dziś 3 noc na podłodze ale dam rade. Synek coraz bardziej uśmiechnięty. Jest szansa ze jutro wypis. Podobno to jakiś wirus 3 dni temp do 40 stopni plus zapalenie gardła. Dziękuje za dobre słowa oby was nie dopadło takie świństwo.
.kropka. lubi tę wiadomość
21.09.16 Beta 87- 8dpt
21.01.16 Aniołek 9 tc
-
Nika8686. Trzymam kciuki żebyście wyszli. I oczywiście żebyście zdrowi byli oboje
U nas ząb wychodzi. Jak takto nie było. Jakiś większych tragedii tak dzisiaj jak pojawił się czubeczek zęba tak w młodego zło wcielone weszło i wszystko gryzie i jęczy. Domyślam się że go boli ale. Nic nie działa. Na gryzaku się powyzywal to zaraz zaczął nim rzucać i dopiero poszedł spać.
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Haha
co do książeczek to kupiłam super wydanie wierszyków Tuwima i Brzechwy, no i w praniu wyszło, że ulubione są najprostsze, tanie, kartonowe książeczki z jednym wierszykiem na książeczkę, które Mały może mamlać, trzymać w rękach, przewracać sam strony (!) i zamykać. Duże o miękkich stronach na razie nie wchodzą w grę, chyba że z daleka - a nie o to chodzi.
A i szczerze Wam polecam coś, co się nazywa Obracanka (są: kolory, porównania i liczby), czyli kartonowa książeczka gdzie po środku jest zwierzątko do obrócenia na drugą stronę, zwykle w kontrastowym kolorze. Mały je uwielbia, obraca je sam z pasjąi może je oglądać dosłownie godzinę (i dłużej).
[img]https://i2.wp.com/wyrodna.com/wp-content/uploads/2017/02/perełki_20.jpg[/img]
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 grudnia 2017, 08:46
Rusałka06, .kropka. lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyWłaśnie takie jednowierszykowe po 3zł za sztukę kupiłam i dziecko zachwycone
fajne te obracanki, muszę popatrzeć w księgarni bo nawet o nich nie wiedziałamMają jakiś teks do poczytania czy tylko obrazki?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 grudnia 2017, 10:18
-
.kropka. wrote:
fajne te obracanki, muszę popatrzeć w księgarni bo nawet o nich nie wiedziałamMają jakiś teks do poczytania czy tylko obrazki?
Tylko obrazki z hasłem ilustrującym dane pojęcie (kolor, kierunek, itd.). Ale naprawdę samo obracanie jest już sporą robotą do wykonania dla takiego malucha, bo trzeba się skupić, wycelowac, itp.kropka. lubi tę wiadomość
-
Jesteśmy w domu wyszliśmy na własne zadanie. Synek już nie gorączkuje. Oni czekali na dobę bez gorączki. Już tam nie dawałam rady z tymi wyjącymi dziećmi i ich sflustrowanymi matkami. Miałam wrażenie ze moje dziecko bardziej się rozchoruje z braku snu przez ciagle hałasy i płacze sąsiadów. Wyszliśmy wczoraj i od razu lepiej mału śpi spokojnie tylko raz miał 38 i dostał nurofen od tego czasu nic. Zdrowieje a ja mogłam trochę odpocząć po 3 nocach bez snu.
.kropka. lubi tę wiadomość
21.09.16 Beta 87- 8dpt
21.01.16 Aniołek 9 tc
-
Nika8686 wrote:Jesteśmy w domu wyszliśmy na własne zadanie. Synek już nie gorączkuje. Oni czekali na dobę bez gorączki. Już tam nie dawałam rady z tymi wyjącymi dziećmi i ich sflustrowanymi matkami. Miałam wrażenie ze moje dziecko bardziej się rozchoruje z braku snu przez ciagle hałasy i płacze sąsiadów. Wyszliśmy wczoraj i od razu lepiej mału śpi spokojnie tylko raz miał 38 i dostał nurofen od tego czasu nic. Zdrowieje a ja mogłam trochę odpocząć po 3 nocach bez snu.
Dobrze że już w domuBtw - nie wyobrażam sobie jak w szpitalach te biedne, chore i płaczące dzieci mają spać (nie mówiąc o ich rodzicach), gdy inne dzieci płaczą. Tzn rozumiem że tak być musi, bo sale 1-os to pewnie wymysły rodem z "Dynastii"
Ktoś w ogóle jest w stanie tam zmrużyć oko...??
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 grudnia 2017, 17:05
-
nick nieaktualnyNika nie ma to jak w domu w swoim łóżku i na spokojnie
fajnie, że już wyszliście
To my w takim razie juz mamy prezent pod choinkę dla młodej - obracankidzieki Szaron. Dostanie od dziadków zabawki interaktywne/grające itd więc nie chciałam kupować kolejnej śpiewającej męczące piosenki zabawki
btw na mikołaja zostaliśmy uszczesliwieni zabawką garnuszek na klocuszek, mam ochotę ten garnek wywalić przez okno
ma aż 2 piosenki i się córa nauczyła go odpalać... jej się podoba
-
Zbyt głośne zabawki można wyciszyć zaklejajac plastrem głośniczek. Jest dużo ciszej
Nika, dobrze że już w domu. Dbajcie o siebie.
W Krakowie mogę polecić pediatrę na telefon, który przyjeżdża o każdej porze i nie boi się w razie potrzeby podłączyć kroplówki w domu i na dodatek jest naprawdę dobrym pediatrą. Nie jest może przytulasem dla dzieci, ale nie to się liczy w chorobie. -
Nika, w domku najlepiej! Szybko wracajcie do formy!
Pingui, czy możesz dać namiar na pediatrę, o którym pisałaś? Mamy w najbliższej rodzinie lekarza, ale chirurga:) To duże ułatwienie, bo zawsze dzieciaki osłucha, pomaca brzuch, węzły chłonne, ale poważniejszych infekcji nie chce leczyć, za duża odpowiedzialnść zwłaszcza przy niemowlaku.
Też mamy garnuszek na klocuszek, starszy synek dostał na roczek i ja w pierwszej chwili pomyślałam, ze to taki fikuśny nocnik - rozumiecie, klocuszek i te sprawy.. -
Ja jestem z Poznania i właśnie nie mam tu pediatry na telefon w nocy. Jedyne czego się dowiedziałam to ze jak dziecko ma ponad 38,5 u nas było 39,6 to dajemy duża dawkę ibuprofenu bo paracetamol na cześć dzieci nie działa i tak Np u naszego 7,8 kg dziecka czopek 125 lub 1,25 ml leku w syropie. Czekamy 40 min i obserwujemy. Gorączki nie należy się bać zjebaly mnie te szpitalne doktorki 2 razy brrr. Ale jest już dobrze. Ja dałam paracetamol i temp nie spadła nic a nic
21.09.16 Beta 87- 8dpt
21.01.16 Aniołek 9 tc
-
nick nieaktualnyJa jestem z okolic Poznania i też nie mamy pediatry na telefon w nocy (zresztą w dzień nasz na wizyty domowe też nie jeździ). Pewnie byliście z małym w szpitalu na Krysiewicza, ja mam bardzo złe wspomnienia z tego szpitala z dzieciństwa i widzę, że wiele się nie zmieniło
To jest masakra, żeby rodzica z małym dzieckiem jakaś lekarka wyzywała (że się martwi o swoje dziecko), no poziom empatii poniżej wszelkiej krytyki... Trzymam kciuki żeby z malutkim było już wszystko dobrze