CZERWIEC 2020 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Eufooria wrote:Raczej tak... Więc czekają mnie 3 miesiące rozłąki z mężem 😉
🎂26.06.2020 - 3660g 54cm 👶🏻 -
Wszystkie 3 córki miałam od razu przy sobie przez 24h. Po pierwszym porodzie byłam tak zmasakrowana, że nie byłam w stanie SAMA zająć się córka, więc położne przychodziły i przykładamy do piersi, zmieniały pierś, przebieraly, odkładamy do tego wozeczka.
-
Różnie to bywa. Wiadomo zależy na którą położną się trafi. Sama będąc tam na ginekologii po operacji miałam super opiekę. I inne osoby też bardzo chwaliły położne, że nie ma sensu brać prywatnej itp. Dlatego cieszę się, że będę tam rodzić. Siostra pierwszą cesarkę miała w innym szpitalu w centrum Krakowa i tam oczywiście nikt jej o nic nie pytał. Dostała dziecko i musiała sobie radzić tak jak piszecie zobaczymy
Euforia trzymajcie się 😔 nie wyobrażam sobie i współczuję tyle czasu spędzić w szpitalu, ale przynajmniej jesteście bezpieczne pod opieką lekarzy06.2020 👶🧚♀️ -
Ja dziś robię update brzucha 😁
A tu dla porównania 😎
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 kwietnia 2020, 10:32
Moniquue, Pati96, Karola111, Alma84, PLPaulina, Ambriel, Pati., Eufooria, Wombat, Asiulka84, Mania25, KatWomanDo, alicjaaa_d, Bera1983 lubią tę wiadomość
🎂26.06.2020 - 3660g 54cm 👶🏻 -
Moniquue wrote:Różnie to bywa. Wiadomo zależy na którą położną się trafi. Sama będąc tam na ginekologii po operacji miałam super opiekę. I inne osoby też bardzo chwaliły położne, że nie ma sensu brać prywatnej itp. Dlatego cieszę się, że będę tam rodzić. Siostra pierwszą cesarkę miała w innym szpitalu w centrum Krakowa i tam oczywiście nikt jej o nic nie pytał. Dostała dziecko i musiała sobie radzić tak jak piszecie zobaczymy
Euforia trzymajcie się 😔 nie wyobrażam sobie i współczuję tyle czasu spędzić w szpitalu, ale przynajmniej jesteście bezpieczne pod opieką lekarzy
A przypomnij w jakim szpitalu wcześniej rodziłaś?
🎂26.06.2020 - 3660g 54cm 👶🏻 -
Rodziła w Rydygierze. Dostała jeszcze depresje poporodową i trochę nieprzyjemne były dla niej te babeczki. W ogóle pracowałysmy obie w Rydygierze i ja tam mało fajnych pielęgniarek/położnych poznałam. Może się zmieniło, nie wiem 🤷♀️ Poza tym byłam w Narutowiczu na operacji. Krzywdy mi nikt nie zrobił, ale nie wiedziałam nawet nic o przebiegu operacji prawie do wypisu (bo jeszcze trafił się weekend) 🤦♀️ namawiali żeby brać prywatnie pielęgniarkę do opieki po. Ja nie wzięłam to mieli mnie gdzieś. Na szczescie dobrze to zniosłam i nie potrzebowałam pomocy. Z tych szpitali w "Krakowie" to gdybym miała wybierać to albo Ujastek albo Zeromski. Mam blisko i też parę znajomych tam rodziło. Też pewnie co innego jak się ma swojego lekarza w danym szpitalu. W tym moim każdy wie od kogo jest dana pacjentka i to też chyba wpływa na opiekę 🙄06.2020 👶🧚♀️
-
Finezja19 wrote:Musisz być dzielna 🙏🏻 Czyli będą Ci podtrzymywać ciąże lekami cały ten okres tak ? Myślałam, że będą wywoływać poród czy coś ale dobrze, żeby maluszek był jak najdłużej w środku 🙏🏻
-
Eufooria wrote:Zależy wszystkim, żeby jak najwiecej czasu spędzić w dwupacku. Na tą chwilę liczą, że pęcherz płodowy wciągnie się z powrotem wtedy założą mi ten krążek i dalej leżymy. A jak się nie uda to najważniejsze żeby nie wdała się żadna infekcja, żeby pęcherz sam nie pękł..
U ciebie zaraz 28tc to z kazdym dniem dzidza ma coraz wiecej szans mysle ze dacie rade moze jak ten pęcherz sie wciągnie i założą ci krązek to by cie do domu puscili lepiej zebys lezała w domu chyba przynajmniej dla psychiki lepiej no i zagrożenie zarażeniem chyba mniejsze Jednak w szpitalu duzo ludzi sie kreci nowe osoby przymuja nigdy nie wiadomo czy nie zarażona osoba itd.. -
Moniquue jesteś pielęgniarką?
Koleżanka rodziła w Żeromskim 2x i jest zadowolona. Z kolei w grudniu dwie rodziły na Kopernika i też są bardzo zadowolone.
Niestety dużo zależy od charakteru położnej/pielęgniarki. Znam taką, która dla pacjentek jest mega miła, a na mnie nie zrobiła takiego wrażenia, ale mimo wszystko wziełam ją jako swoją położną środowiskową. Ja u siebie dziele pielęgniarki na super spoko/france/wieśniary (też mieszkam na wsi, ale tu chodzi o zachowanie, a nie pochodzenie).
To jest mój pierwszy poród i najbardziej czego się obawiam to tego, że sikając będe musiała siadać na tej desce W ogóle będe musiała korzystać z tych wszystkich dostępnych rzeczy, które nie wiem czy są dobrze umyte. Na pewno nie są. Mąż by na pewno wcześniej mi to przetarł. Ja mam taki charakter i tego nie zmienię. Dla mnie mogło by nie być odwiedzin w szpitalu oprócz męża oczywiście, bo uważam, że nie umieram, żeby ze mną sie żegnać. Dzidziusia można zobaczyć w domu. -
Karolka9 wrote:To jest mój pierwszy poród i najbardziej czego się obawiam to tego, że sikając będe musiała siadać na tej desce W ogóle będe musiała korzystać z tych wszystkich dostępnych rzeczy, które nie wiem czy są dobrze umyte. Na pewno nie są. Mąż by na pewno wcześniej mi to przetarł. Ja mam taki charakter i tego nie zmienię.
Moniquue, PLPaulina lubią tę wiadomość
-
U mnie w szpitalu też dostawało się dziecko zaraz po porodzie i trzeba było sobie radzić, nikt za bardzo się nie interesował. Ja tam akurat czułam się dobrze, bo poród przebiegł sprawnie, więc nie miałam problemu z opieką. Jak się szło do łazienki to współlokatorka z sali pilnowała czy wszystko ok. Ale wiem, że dziewczyny po cc miały większy problem, no bo to na początku nawet wstać trudno, a co dopiero wziąć, przewinąć, przebrać dziecko...
-
Dokładnie. Nakładki albo papier toaletowy bo później bywa ciężko. A ostatnio od fizjoterapeuty dostałam ogólne zalecenia dla ciężarnych i oczywiście pozycja "na Małysza" jest zabroniona
KatWomanDo lubi tę wiadomość
-
Nie, nie jestem. Pracowałam chwilę w transporcie medycznym (próbki, ludzie, trupki 🙄 itp.). Właśnie była u nas w szpitalu taka kochana pielęgniarka/położna i dla mnie i dla siostry jak byłyśmy pacjentkami. A jak przyszłam w odwiedziny to nie była już taka fajna 😁 o Koperniku wiele dobrego słyszałam, ale nie o samej porodówce. Glownie większość ode mnie wybierała Żeromski pewnie też ze względu na lokalizację.
Ja miałam mały problem żeby się tam załatwić bo warunki są słabe, ale w przypadku porodu to chyba już będzie mi wszystko jedno 😅 nawet nie muszę mieć odwiedzającego męża (chociaż wiadomo że chciałabym), ale sam poród jest dla mnie bardzo ważny. Nie dopuszczam do siebie narazie myśli, że bede rodzić sama. Cały plan i zamysł porodu sn traci dla mnie w tej chwili sens 😔 a byłam tak pozytywnie nastawiona i miałam tyle motywacji...Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 marca 2020, 12:31
Karolka9 lubi tę wiadomość
06.2020 👶🧚♀️ -
nick nieaktualnyA ja zostawiłam dziś na chwilę swojego lubuza bez opieki i poszłam wstawić pranie.
Nie było mnie chwilę, wracam. A córka maluję sobie ściany kredką. 🤣🤣🤣
Ale też mogę ją za coś pochwalić.
Znalazka sobie jedyne miejsce na tej planecie na którym potrafi usiąść na dłużej niż 5s. I jest to huśtawka ogrodowa.
Wygląda tak uroczo jak nie biega, nie krzyczy ! 😍😍Karola111, calineczka88 lubią tę wiadomość
-
Karolka9 wrote:Moniquue jesteś pielęgniarką?
Koleżanka rodziła w Żeromskim 2x i jest zadowolona. Z kolei w grudniu dwie rodziły na Kopernika i też są bardzo zadowolone.
Niestety dużo zależy od charakteru położnej/pielęgniarki. Znam taką, która dla pacjentek jest mega miła, a na mnie nie zrobiła takiego wrażenia, ale mimo wszystko wziełam ją jako swoją położną środowiskową. Ja u siebie dziele pielęgniarki na super spoko/france/wieśniary (też mieszkam na wsi, ale tu chodzi o zachowanie, a nie pochodzenie).
To jest mój pierwszy poród i najbardziej czego się obawiam to tego, że sikając będe musiała siadać na tej desce W ogóle będe musiała korzystać z tych wszystkich dostępnych rzeczy, które nie wiem czy są dobrze umyte. Na pewno nie są. Mąż by na pewno wcześniej mi to przetarł. Ja mam taki charakter i tego nie zmienię. Dla mnie mogło by nie być odwiedzin w szpitalu oprócz męża oczywiście, bo uważam, że nie umieram, żeby ze mną sie żegnać. Dzidziusia można zobaczyć w domu.
Sa takie specjalne wipsy do odkażania deski ja sobie kupiłam idzesz jeden ruch przecierasz i mozasz siadac zawsze lepiej niz nic. Normalnie nie siadam ale w trakcie porodu czy po raczej chyba kucając nie dam rady....KatWomanDo lubi tę wiadomość
-
Hej dziewczyny
Mnie nie było praktycznie cały tydzień, pochłonęło mnie znów szycie pieluch. Dzisiaj oddałam maszynę, bo koleżanka się przeprowadza i mąż powiedział, że nie zabierze tych materiałów na nową chatę, albo szyje albo wyrzuca xD pożyczyłam teraz od cioci, ale jakiś bardzo stary model i będę musiała się go znowu uczyć
Na wizycie byłam dzisiaj, bo gin przekładał tak żeby pacjentki nie miały ze sobą zbytnio kontaktu dziewczyny 1209g i 1370g powiedział, że chyba robi się rozwarcie i szyjka się skróciła, ale nie wyciągaliśmy pessara, bo już na poprzedniej wizycie robiliśmy taką akcję. Na następnej wizycie chyba się zdecyduję na to, a póki co postaram się oszczędzać na ile dam radęMoniquue, KatWomanDo, Alma84, PLPaulina, Karola111, iness00, Bera1983, Pati., Asiulka84, mila_88, Bunia89 lubią tę wiadomość
08.09.2017 - Staś
24.02.2019 - Aniołek [*] 7tc
18.05.2020 - Lilka i Nelka
konflikt serologiczny w układzie białek zgodności tkankowej