Luna30 wrote:
Ja jednak nie dołączam do grona zachwyconych ostatnimi dniami. Już mnie wku*** to karmienie. Pociągnie 3 lyki i nie chce. A drze się jaki to głodny...I nie ma regularności. Nic nie mogę zaplanować. Każde wyjście to stres. Jak sobie radzicie z tymi karmieniami? Jak kp minęło dużo czasu od poprzedniego typu 2.5h on nie chce jesc a musicie wyjść na kilka h? Jemu mogę dać mm problem co mam odciągać czy co? Na wyjściu?

nie rozumiem tego kp. Z corka z butelka było jakoś łatwiej. A może mniej wychodziłam też możliwe bo to zima była:)
Ale odpukać w niemalowane jakby mniej jeczy. Może się ludze że to koniec skoku. W zasadzie wychodzą mi idealnie te skoki wd kalkulatora. Ciekawe.
Moja w dzień nie wytrzyma dłużej niż 1,5h między jedzeniem, więc trochę zazdro 😂
Ja bym na twoim miejscu chyba odciągała do ulgi jeśli musisz wyjść sama, a nie da się nakarmić przed wyjściem.
Ja sobie planuje wygodne na przyszły tydzień. Plan jest wrócić po 4-5 godzinach, ale chyba wrzucą laktator w torebkę gdyby mi się przedłużyło 😀