CZERWIEC 2025
-
WIADOMOŚĆ
-
Kasia moja mama przywiozła mi pół apteki i dosłownie 14 butelek wody (z czego wypiłam aż jedną, bo każdy łyk to było ryzyko zwrócenia), więc całe szczęście miałam paczkę „dobroci”. Współczuję początku tej jelitówki… trzymajcie się i dużo nawadniajcie 😥
kasssia lubi tę wiadomość
-
Jezu jak czytam o tych jelitówkach u was to aż mnie gęsia skórka łapie 😥 dziewczyny dużo zdrówka dla was wszystkich. Oby szybko przeszło.
-
U nas jelitówka to tradycja,także nie pytam "czy" tylko "kiedy".
Awokado przez to co się tam dzieje będziesz mieć traumę jak ja poerdo***le. Ja ze swojej 21 lat nie wyszłam. Z tym że rotawirus i mniejsze dziecko. Ale kurde warunki (48 h na taborecie z dzieckiem.na rękach) ,ja rzygającą i srająca....masakra. -
Awokado współczuję strasznie
oby Wam się polepszyło jak najszybciej, trzymajcie się dzielnie dziewczyny ❤️🔥
Kasia Wy też, dawaj znać jak tam u Was
Gusia a Ty jak?
Ja przypadkiem wywołałam awanturę w rodzinie, ale poprosiłam teściową żeby nie przychodziła do córki przez kilka dni, bo była cały weekend z gorączkującym wnukiem i dziś od rana też go ma, a po południu chciała przyjść pomoc mi z córką. Obraziła się, bo nie jest chora, ale ostatnio też tak było w październiku że zajmowała się wnukiem, a po południu przyszła do córki i córka dwa dni później dostała katar
Czy ja serio przesadzam? No wydaje mi się, że nie, bo jak mi oboje potem zagoraczkuja to ja będę miała 2x więcej roboty, więc co mi po tej pomocy? Zwłaszcza że Kameleon nadal ma katar i pewnie osłabioną odporność, boję się, że go coś porządnie rozłoży.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 grudnia, 09:03
-
Tanashi wrote:Awokado współczuję strasznie
oby Wam się polepszyło jak najszybciej, trzymajcie się dzielnie dziewczyny ❤️🔥
Kasia Wy też, dawaj znać jak tam u Was
Gusia a Ty jak?
Ja przypadkiem wywołałam awanturę w rodzinie, ale poprosiłam teściową żeby nie przychodziła do córki przez kilka dni, bo była cały weekend z gorączkującym wnukiem i dziś od rana też go ma, a po południu chciała przyjść pomoc mi z córką. Obraziła się, bo nie jest chora, ale ostatnio też tak było w październiku że zajmowała się wnukiem, a po południu przyszła do córki i córka dwa dni później dostała katar
Czy ja serio przesadzam? No wydaje mi się, że nie, bo jak mi oboje potem zagoraczkuja to ja będę miała 2x więcej roboty, więc co mi po tej pomocy? Zwłaszcza że Kameleon nadal ma katar i pewnie osłabioną odporność, boję się, że go coś porządnie rozłoży.
Też bym nie chciała. Zwłaszcza że goraczka to może być grypa teraz panuje typ a. A z grypa noe ma żartów.
Nie mówiąc o tym że grypa to tydzień gorączki najczęściej
A u maluchow tym bardziej
Ja się bardziej boję grypy jelitowki nieprzyjemne ale grypa...mówię o takiej prawdziwej a nie przeziębieniu
Pp grypie to powiklania często się długo leczyWiadomość wyedytowana przez autora: 8 grudnia, 09:46
Tanashi lubi tę wiadomość
-
Oczywiście że nie przesadzasz no bo to ty potem zostaniesz z chorymi dziećmi
Jesteś matką i masz prawo odmówić choćby chora królowa Elżbieta chciała ci się dzieckiem zająć
Tanashi, Revolutionary lubią tę wiadomość
-
Nie rozumiem tego lekceważącego podejścia do choroby w przypadku małych dzieci. Czy te osoby same kiedyś nie miały też dzieci? Nie pamiętają jak to jest jak chorują?
Ja wczoraj na koniec wizyty dowiedziałam się, że jedna osoba jest chora. Co z tego, że młody nie spotkał się z nią bezpośrednio skoro inni członkowie rodziny tak. A dzieciak był tam w sobotę i niedzielę. -
Tanashi bardzo dobrze zrobiłaś. Trzeba stawiać granice, brawo.
Ja swoim znajomym ktorzy maja dzieci w przedszkolach powiedziałam wprost,że ten okres chorobowy nie bedziemy sie spotykac. Nie chce ryzykować że mała coś od nich złapie.
Bardzo wam wspolczuje tych jelitowek,trzymajcie sie.
Z samego rana już bylismy na terapii glowy. Jeszcze jak o 1% zmniejszy się wypłaszczenie to bedzie już w normach ta główka. Poprosilam jeszcze żeby zerknela nam na stopy- no i mamy kolejny problem. Przykurcz mięsnia strzałkowego. Czuje sie jakbym grała w jakąś wersje fizjo Pokemonów,wszystko po kolei łapiemy 😒
Końca nie widać,już trace nadzieje że kiedyś bedzie dobrze -
U mnie w większości taki olewczy stosunek do spotykania się z dzieckiem w chorobie mają starsze osoby, więc wydaje mi się, że trochę zapomnieli.
Trzymajcie się tam z tymi jelitowkami.
U nas była wczoraj jedna rzadsza kupa i się bałam, że może się zaraził od babci, ale dzisiaj już była normalna a próbował pierwszy raz królika to może on coś nie podszedł. -
No Tanashi to u nas podobnie było wczoraj, obraza majestatu. Teściowa chora a mi tu mówią, że przesadzamy bo ona ciągle jest chora itd itp. Finalnie tesciowa przyznała mi racje ale szwagier i szwagierka polecieli po bandzie. No kurde jakbym normalnie nie przyszła na czyjś pogrzeb conajmniej. A chodziło o zwykły obiad w niedzielę.
Od 5 rano starsza już nie wymiotuje 🤞 w nocy mniej więcej co godzina był rzyg. Ale dzielnie to znosiła. Tylko chciała spać i pytała czy może wymiotować na podkład, bo nie chciało się jej wstawać do miski. Mnie po śniadaniu dwa razy już przeczyściło, mam nadzieję, że się nie rozkręci. Mała póki co chyba ok. Walnęła przed chwilą śmierdzącą kupę więc może i ona też chora ale zachowuje się ok. No i przez tą chorobę wrzuciłam ją wczoraj do łóżeczka i przespała całą noc z jedną pobudką 🤯 fajnie mieć kręgosłup jak wstajesz 😃 ale ułożyłam ją na brzuch, żeby wymiotowała w dół jakby co i może to jej podpasowało. -
A to u mnie Mama bardzo uważa
Jest teraz w kraju inna część rodziny zza oceanów, z nimi to się dawno nie widziałam, ale tu mieliby tylko parę godzin dla nas I to wieczorem więc bez auta bez szans, a moja Mama w ogóle stwierdziła, że po tylu hotelach, lotniskach i knajpach to może być tam dużo wirusów granych
Niby z kuzynka się widziałam wtedy ale ona to już stricte do nas przyjechała na 2 tyg, a przystanki zwiedzające robiła po wizycie u nas i codziennie łaziłyśmy głównie na długie spacery, a tu spacer odpada bo do 16 zwiedzają. No to też nie będę Malucha narażać na popołudnie w mpk i siedzenie w 9 osób z czego 4 właśnie przemierzyły pierdyliard lotnisk i krajów
Trochę średnio że się nie zobaczymy no ale jak spacer nie da rady to ja też nie będę takiego kombo robić DzieckuWiadomość wyedytowana przez autora: 8 grudnia, 12:24
23/24 - odkrycie przeciwciał APS, zespołu Sjögrena, 1 kir implantacyjny
Wznowienie starań 09'24
1cs ⏸️ 🎉13/10 ładne przyrosty bety
6/11 - jest 💗 147/ min CRL 9,3mm
10/11 plamienia, IP, żyjemy 💪🏻
Prenatalne 9/12 - wszystko ok🥳🌈
3/01 - 137g Córeczki 🤗💗
21/01 - 220g mistrzyni jogi 💫🦔
II prenatalne 3.02 - 330g akrobatki 🌸
7.02 - 410g księżniczki 🥰
28.02 - 615g Córeczki ze zdrowym serduszkiem ❤️
13.03 - 781 gram Maluszka 🐨
8.04 - mamy już 1368 gram 😍
14.04 - piękne wyniki III prenatalnych🌷
7.05 Ważę już 2,4 kg👶🏻❤️
5.06 Mam już 3kg🥰
🍀🍀🍀🍀🍀🍀🍀


-
Cel95 wrote:A to u mnie Mama bardzo uważa
Jest teraz w kraju inna część rodziny zza oceanów, z nimi to się dawno nie widziałam, ale tu mieliby tylko parę godzin dla nas I to wieczorem więc bez auta bez szans, a moja Mama w ogóle stwierdziła, że po tylu hotelach, lotniskach i knajpach to może być tam dużo wirusów granych
Niby z kuzynka się widziałam wtedy ale ona to już stricte do nas przyjechała na 2 tyg, a przystanki zwiedzające robiła po wizycie u nas i codziennie łaziłyśmy głównie na długie spacery, a tu spacer odpada bo do 16 zwiedzają. No to też nie będę Malucha narażać na popołudnie w mpk i siedzenie w 9 osób z czego 4 właśnie przemierzyły pierdyliard lotnisk i krajów
Trochę średnio że się nie zobaczymy no ale jak spacer nie da rady to ja też nie będę takiego kombo robić Dziecku
Twoja mama z opisów to się wydaje bardzo świadoma i nowoczesna
-
No panuje zaraza w całej Polsce widzę… my dzisiaj wychodzimy do domu, bo jest tyle nowych przyjęć, że pani ordynator powiedziała, że damy sobie radę już teraz w domu. Kamień z serca. Marzę żeby wyparzyć wszystkie rzeczy i wykąpać się w gorącej wodzie.
Elza1234, Nineq, Alex_92, Truuskaawka, Margareetka, Revolutionary , kasssia lubią tę wiadomość














