CZERWIEC 2025
-
WIADOMOŚĆ
-
kasssia wrote:Zgadzam sie! Pandemiom, wróć 🤣
kasssia lubi tę wiadomość
-
Troche tutaj nie zaglądałam i boję się że już nie nadrobię zaległości, mam nadzieję że u was wszystko w porządku ❤️
Widziałam że pisałyście coś o segregatorach, ja mam aktualnie ten od Mamy Ginskolog i jestem zadowolona, mogę polecić 😁
Miałam dzisiaj prenatalne i z USG wszystko oki, dzidzia ma już ponad 6cm i prawdopodobnie jest chłopcem, ale pewności nie ma 🫢💙Cel95, przygodami66, Klaudek11, kasssia, awokado 🥑, Biedronka@, Alex_92, Cinia95, Pani Lis, Lauraa, Truuskaawka, amoze lubią tę wiadomość
-
Przygodami 2 razy rodziłam w zakaz odwiedzin i choć męża mi brakowało masz rację, była intymność. Choć rodziłam też w małym szpitalu, gdzie większość kobiet mimo sal dwójek była na nich sama, więc w sumie miałabym i tak luksus za każdym razem pod tym względem. Teraz jeśli nie będzie wskazań do szpitala o wyższej referencyjności chce też tam rodzić. Oby żadnych niespodzianek przed 🫣
przygodami66, Tanashi, kasssia, Lauraa lubią tę wiadomość
-
przygodami66 wrote:Za to totalnie nie rozumiem tego, że można w szpitalach odwiedzać po porodzie matkę z dzieckiem - to wg mnie powinno być zakazane. Dostęp do odwiedzin powinien mieć tylko mąż lub jedna osoba wyznaczona przez matkę. Ja sobie tego nie wyobrażam, że jestem umęczona, śpiąca, z szalejącymi hormonami, z wielką podpaska w kroku, z cieknacymi od mleka piersiami a tu wpada cała rodzina lub rodzina obok kobiety po porodzie. Pewnie sale nie są pojedyncze.
Jeju tak, jak rodziłam w Toruniu, to na naszej sali w pewnym momencie były 4 kobiety, więc jakby do każdej miał jeszcze ktoś wpaść, to nie byłoby gdzie się ruszyć. Już pomijając to, że niektórzy są strasznie nieodpowiedzialni i przychodzą zakatarzeni albo coś. No nie oni będą się potem przejmować. Bardzo mnie cieszył zakaz odwiedzin po porodzie, paczki mąż z domu mógł podrzucać do izby i przywozili jak była potrzeba, więc pod tym względem spoko
Na izbie w zeszłym tygodniu widziałam komunikat, że aktualnie jest zakaz odwiedzin w związku z dużą liczbą chorych którzy przychodzą w odwiedziny... Może się utrzyma do czerwca xDWiadomość wyedytowana przez autora: 3 grudnia 2024, 14:58
Gusia_, przygodami66, kasssia lubią tę wiadomość
-
Tanashi wrote:Jeju tak, jak rodziłam w Toruniu, to na naszej sali w pewnym momencie były 4 kobiety, więc jakby do każdej miał jeszcze ktoś wpaść, to nie byłoby gdzie się ruszyć. Już pomijając to, że niektórzy są strasznie nieodpowiedzialni i przychodzą zakatarzeni albo coś. No nie oni będą się potem przejmować. Bardzo mnie cieszył zakaz odwiedzin po porodzie, paczki mąż z domu mógł podrzucać do izby i przywozili jak była potrzeba, więc pod tym względem spoko
Na izbie w zeszłym tygodniu widziałam komunikat, że aktualnie jest zakaz odwiedzin w związku z dużą liczbą chorych którzy przychodzą w odwiedziny... Może się utrzyma do czerwca xD -
Tanashi wrote:Jeju tak, jak rodziłam w Toruniu, to na naszej sali w pewnym momencie były 4 kobiety, więc jakby do każdej miał jeszcze ktoś wpaść, to nie byłoby gdzie się ruszyć. Już pomijając to, że niektórzy są strasznie nieodpowiedzialni i przychodzą zakatarzeni albo coś. No nie oni będą się potem przejmować. Bardzo mnie cieszył zakaz odwiedzin po porodzie, paczki mąż z domu mógł podrzucać do izby i przywozili jak była potrzeba, więc pod tym względem spoko
też mam nadzieje, że będzie jakiś zakaz. myśle, że dla personelu szpitala to też jest duża zaleta.przygodami66 lubi tę wiadomość
-
Kasssia u mnie też można się było spotkać przy wymianie toreb z mężem, ale na schodach przed oddziałem 🤣 Choć jak zobaczył ordynator, że mąż przyjeżdża z małym dzieckiem i robimy posiadówki na tych schodach pozwalali im wchodzić na korytarz, zaraz przy drzwiach były krzesła. Uważam to za ludzki gest z ich strony, bo jednak 2,5 tygodnia rozłąki dwulatki z mamą to jest ciężki temat i jestem do tej pory za to wdzięczna, że mogliśmy chociaż na te kilka minut dziennie się widywać. Oczywiście gdyby córka miała choćby katar to mąż by jej ze sobą nie brał, wiadomo, ale wtedy to było dla nas naprawdę jak promyk słońca takie spotkania
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 grudnia 2024, 15:11
kasssia lubi tę wiadomość
-
Ja tak samo 🫣❤️ Serio. Marzy mi się spokojna końcówka ciąży w domu i dwudniowy poród w szpitalu, bo nigdy tego nie doświadczyłam 😅 niby proste marzenie a jednak trudne xd
-
Dziewczyny mam problem.. tzn nie jest to problem ale nie wiem co zrobić, czy powiedzieć mojej pasierbicy o ciąży czy poczekać do świąt i w święta powiedzieć? Sama nie wiem co zrobić 🙂 głównie boję się tego że wygada się od razu swojemu bratu (z którym my nie utrzymujemy kontaktu bo się od nas odwrócił nastawiony przez matkę) i swojej matce a już wyobrażam sobie jak tamta się zagotuje, tym bardziej że mój mąż chce przestać płacić alimenty na syna (skończył 18 lat, „podobno” uczy się zaocznie w szkole wieczorowej i dorabia) lub starać się w sądzie o obniżenie ich.
Taka zagwozdka na dziś 🤔 -
magdalena321 wrote:Dziewczyny mam problem.. tzn nie jest to problem ale nie wiem co zrobić, czy powiedzieć mojej pasierbicy o ciąży czy poczekać do świąt i w święta powiedzieć? Sama nie wiem co zrobić 🙂 głównie boję się tego że wygada się od razu swojemu bratu (z którym my nie utrzymujemy kontaktu bo się od nas odwrócił nastawiony przez matkę) i swojej matce a już wyobrażam sobie jak tamta się zagotuje, tym bardziej że mój mąż chce przestać płacić alimenty na syna (skończył 18 lat, „podobno” uczy się zaocznie w szkole wieczorowej i dorabia) lub starać się w sądzie o obniżenie ich.
Taka zagwozdka na dziś 🤔 -
magdalena321 wrote:Dziewczyny mam problem.. tzn nie jest to problem ale nie wiem co zrobić, czy powiedzieć mojej pasierbicy o ciąży czy poczekać do świąt i w święta powiedzieć? Sama nie wiem co zrobić 🙂 głównie boję się tego że wygada się od razu swojemu bratu (z którym my nie utrzymujemy kontaktu bo się od nas odwrócił nastawiony przez matkę) i swojej matce a już wyobrażam sobie jak tamta się zagotuje, tym bardziej że mój mąż chce przestać płacić alimenty na syna (skończył 18 lat, „podobno” uczy się zaocznie w szkole wieczorowej i dorabia) lub starać się w sądzie o obniżenie ich.
Taka zagwozdka na dziś 🤔
Ja bym sie byłą żoną nie przejmowała,przecież i tak się dowie. Dziecka w piwnicy nie ukryjecie nie? Kwestia kiedy chcecie mówić i tyle. -
Pierwszy raz od jakichś 3 tygodni byłam mega głodna i naprawdę miałam ochotę na jedzenie więc zamówiłam sobie obiad z Pyszne. Jak zobaczyłam, że dostawa będzie za 90min to autentycznie wpadłam w okropny płacz 😂 i to wręcz się zanosiłam, czułam taki potworny smutek i złość, że jestem głodna, a nie mogę zjeść
No nie zgadniecie kto czerwony, z poklejonymi włosami i gilem po nosem otworzył drzwi Panu dostawcy PO 30 MINUTACH? 😂
No kocham być w ciążyprzygodami66, Herbaciana, Malinaaa2024, Lauraa, Truuskaawka, eeemakarena, amoze lubią tę wiadomość
-
Gusia_ wrote:Ja tak samo 🫣❤️ Serio. Marzy mi się spokojna końcówka ciąży w domu i dwudniowy poród w szpitalu, bo nigdy tego nie doświadczyłam 😅 niby proste marzenie a jednak trudne xd
Chodzę do tego mojego lekarza prywatnie bo on pracuje w szpitalu gdzie kobiety rodzą vbac. Też bym chciała próbować. Ale pewnie to marzenie ściętej głowy.Gusia_ lubi tę wiadomość
-
Gusia_ wrote:Ja tak samo 🫣❤️ Serio. Marzy mi się spokojna końcówka ciąży w domu i dwudniowy poród w szpitalu, bo nigdy tego nie doświadczyłam 😅 niby proste marzenie a jednak trudne xd
reszta dziewczyn, tak jak ja, przetrącona albo przez cc albo przez obolałe krocze
Magda, jak jesteś pewna, że się wygada to może nie mów, po co ci dodatkowy stres.Gusia_ lubi tę wiadomość
-
HejAnku🌸 wrote:Pierwszy raz od jakichś 3 tygodni byłam mega głodna i naprawdę miałam ochotę na jedzenie więc zamówiłam sobie obiad z Pyszne. Jak zobaczyłam, że dostawa będzie za 90min to autentycznie wpadłam w okropny płacz 😂 i to wręcz się zanosiłam, czułam taki potworny smutek i złość, że jestem głodna, a nie mogę zjeść
No nie zgadniecie kto czerwony, z poklejonymi włosami i gilem po nosem otworzył drzwi Panu dostawcy PO 30 MINUTACH? 😂
No kocham być w ciążyHerbaciana, eeemakarena lubią tę wiadomość
-
Karola ja wiem, jak odchodzą wody, bo to zawsze ten moment, gdzie do mnie dociera, że rodzę dziecko 🤣 ale mimo, że rodziłam dwa razy nie wiem czy umiem rozpoznać jak zaczyna się poród, bo miałam dwie indukcje. Chciałabym wreszcie urodzić naturalnie ale znając moje szczęście i tak coś pójdzie nie tak i mogę sobie pomarzyć 🤷♀️😅 więc piątka
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 grudnia 2024, 15:51
-
kasssia wrote:to może nam się uda jak siedziałam w tym szpitalu, bo była jedna taka dziewczyna, co przyszła, urodziła bezproblemowo i zaraz wyszła. do tego w ogóle nic po niej nie było widać, że przed chwilą miała poród. teraz chce być tą dziewczyną 🤣
reszta dziewczyn, tak jak ja, przetrącona albo przez cc albo przez obolałe krocze
Magda, jak jesteś pewna, że się wygada to może nie mów, po co ci dodatkowy stres.Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 grudnia 2024, 15:48