CZERWIEC 2025
-
WIADOMOŚĆ
-
Luna30 wrote:7000 ale robiłam w innym labolatorium...Bo ja mam problemy z tarczyca i dostałam skierowanie z luxmedu to od razu zrobiłam też betę.
Udało mi się dorwac wizytę u gin w luxmedzie dzisiaj, trzymajcie kciuki. Lekarz polecany bardzo ale i tak będę też prowadzić całkiem prywatnie. W poprzedniej miałam lekarza luxmedu i ten sam doktor przyjmował też prywatnie. I mi mówił że sprzęt w luxmed jest tragiczny. Niestety miałabym bd daleko do niego po przeprowadzce a drugi minus nie pracuje już w szpitalu. A jednak uważam że lekarz prowadzący musi być że szpitala. Bardzo na to patrzą na IP. Jak miałam podejrzenie sączenia wod to przyjęli mnie od razu ale najpierw pytali i patrzyli kto jest prowadzącym. I babeczki za mną nie przyjęli Bo Pani mówiła " przyjmujemy tylko pacjentki naszych lekarzy". W innym szpitalu już po porodzie też mi nie chcieli pomoc dopiero jak na korytarzu spotkałam gin co mi robil połówkowe ( mój był na wakacjach i kilka razy byłam u innego) to mnie przyjęli. Więc ja szukam lekarza który pracuje w szpitalu. I nie chodzi o porod a raczej o jakieś( tfu odpukać w niemalowane !)komplikacje. A jak u was? Patrzycie na to czy lekarz pracuje w szpitalu?
Powiem Ci, że ja nie patrze już na to, czy lekarz prowadzący pracuje w szpitalu. Przy ciąży z synem zwracałam na to uwagę, ale po zeszłorocznej ciąży z córeczka przestałam.
Jestem z Elbląga i tu oddział ginekologii i patologii ciąży to patologia nie tylko z nazwy niestety. Lekarze (ordynator i jej koleżaneczki, które dawno powinny być na emeryturze) robią co chcą (moja gin kilka lat temu zrezygnowała z pracy na tym oddziale właśnie z tego powodu). W zeszłym roku musiałam wyłożyć się do szpitala, ponieważ choruje na nadciśnienie. Była potrzeba ustawienia leków. Przez tydzień czasu nie zobaczyłam kardiologa, a leki łaskawie przepisała mi ordynator, choć według niej powinnam tylko leżeć i to by pomogło. Miesiąc później wyłożyłam się na Zaspę w Gdańsku i żałowałam ze wcześniej tego nie zrobiłam, bo może Misia byłaby dzisiaj z nami. Leżałam miesiąc czasu, poznałam wszystkich lekarzy. Wiem, że teraz cokolwiek będzie się działo to od razu jadę do Gdańska. W ciągu jednej doby zrobili więcej badań niż w moim szpitalu przez cały tydzień.
Uważam , że warto poczytać opinie na forach na temat danego szpitala/oddziału.10.2012 👼 (8tc)
12.2013 Kuba
09.2023 Misia 👼 (26 tc) -
Luna30 wrote:Mnie najpierw wzięło ale wieczorem dwa dni z rzędu potem pare dni spokojna dzisiaj już grubo od 2 nad ranem. Jesteś na l4? Ja biorę na dzisiaj ale ogólnie chciałabym pracować do 5/6 msc...zobaczymy bo póki co to leżę od 2 w łóżku i modlę się żebym przetrwała jazdę autem za pół h wyjezdzamy:)
Mam swoją działalność, prowadzę biuro rachunkowe. Do 20 każdego miesiąca zapierniczam a po 20 mam luz (zazwyczaj) dlatego korzystam póki mogę.Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 października 2024, 09:05
-
Nutka84 wrote:Powiem Ci, że ja nie patrze już na to, czy lekarz prowadzący pracuje w szpitalu. Przy ciąży z synem zwracałam na to uwagę, ale po zeszłorocznej ciąży z córeczka przestałam.
Jestem z Elbląga i tu oddział ginekologii i patologii ciąży to patologia nie tylko z nazwy niestety. Lekarze (ordynator i jej koleżaneczki, które dawno powinny być na emeryturze) robią co chcą (moja gin kilka lat temu zrezygnowała z pracy na tym oddziale właśnie z tego powodu). W zeszłym roku musiałam wyłożyć się do szpitala, ponieważ choruje na nadciśnienie. Była potrzeba ustawienia leków. Przez tydzień czasu nie zobaczyłam kardiologa, a leki łaskawie przepisała mi ordynator, choć według niej powinnam tylko leżeć i to by pomogło. Miesiąc później wyłożyłam się na Zaspę w Gdańsku i żałowałam ze wcześniej tego nie zrobiłam, bo może Misia byłaby dzisiaj z nami. Leżałam miesiąc czasu, poznałam wszystkich lekarzy. Wiem, że teraz cokolwiek będzie się działo to od razu jadę do Gdańska. W ciągu jednej doby zrobili więcej badań niż w moim szpitalu przez cały tydzień.
Uważam , że warto poczytać opinie na forach na temat danego szpitala/oddziału.
Przykro mi z powodu Twoich przezyc:( no właśnie problem taki że to loteria. Wszystko zależy od zmiany. -
Hej laseczki! Cześć Luna. Dużo miałam do nadrabiania, ale już Was nadrobiłam
Odnośnie tego gorszego traktowania w szpitalach, jak się nie jest pacjentką lekarzy - serio mega wam współczuję doświadczeń. Z położnymi tak samo. Ja mam skrajnie inne. Mój lekarz prowadzący ciążę jest ordynatorem innego szpitala niż ten, gdzie rodziłam i zawsze byłam bardzo dobrze traktowana i przez położne i przez lekarzy, a za każdym razem przed porodem chwilę leżałam na oddziale. Może po prostu wybieracie placówki z lepszymi opiniami? Nie wiem. Ale jestem przykładem, że są normalne placówki i normalni lekarze, więc też nie ma co się straszyć
Co do kawy i herbaty, ja czasem piję w ciąży kawę, czasem nie. Z herbat piję rooibos i ewentualnie czasem czarna z cytryną i z miodem, nieraz pokrzywęLuna30 lubi tę wiadomość
-
Lkao19 wrote:Chciałabym 😅
Mam swoją działalność, prowadzę biuro rachunkowe. Do 20 każdego miesiąca zapierniczam a po 20 mam luz (zazwyczaj) dlatego korzystam póki mogę.
To może Ci akurat miną o tyle dobrze ze przynajmniej możesz sobie ustawić godziny pracowac wieczorem itp. Zawsze plus jakiś. Mój mąż ma dg ja na etacie. Ale w niepełnym wymiarze więc to macierzynskie duże nie będzie...no i mąż mnie musi zawieźć ( plus zawiezc i odebrac potem moja corke bo nie jestem w stanie prowadzic) więc dzisiaj dużo nie popracuje. Uroki dgWiadomość wyedytowana przez autora: 25 października 2024, 09:10
Lkao19 lubi tę wiadomość
-
Luna30 wrote:To może Ci akurat miną o tyle dobrze ze przynajmniej możesz sobie ustawić godziny pracowac wieczorem itp. Zawsze plus jakiś. Mój mąż ma dg ja na etacie. Ale w niepełnym wymiarze więc to macierzynskie duże nie będzie...no i mąż mnie musi zawieźć ( plus zawiezc i odebrac potem moja corke bo nie jestem w stanie prowadzic) więc dzisiaj dużo nie popracuje. Uroki dg
-
Gusia_ wrote:Hej laseczki! Cześć Luna. Dużo miałam do nadrabiania, ale już Was nadrobiłam
Odnośnie tego gorszego traktowania w szpitalach, jak się nie jest pacjentką lekarzy - serio mega wam współczuję doświadczeń. Z położnymi tak samo. Ja mam skrajnie inne. Mój lekarz prowadzący ciążę jest ordynatorem innego szpitala niż ten, gdzie rodziłam i zawsze byłam bardzo dobrze traktowana i przez położne i przez lekarzy, a za każdym razem przed porodem chwilę leżałam na oddziale. Może po prostu wybieracie placówki z lepszymi opiniami? Nie wiem. Ale jestem przykładem, że są normalne placówki i normalni lekarze, więc też nie ma co się straszyć
Co do kawy i herbaty, ja czasem piję w ciąży kawę, czasem nie. Z herbat piję rooibos i ewentualnie czasem czarna z cytryną i z miodem, nieraz pokrzywę
Ja wybrałam z dobrymi opiniami. Różnie można trafic w zaleznosci od zmiany. O kazdym szpitalu w okolicy słyszałam różne opinie. Wtedy była pandemia i zamknęli szpital w którym chcialam rodzic pierwotnie. Niektóre położne były super inne nie powinny wybierać tego zawodu. Ja leżałam dosyć dlugo po porodzie to zrozumiałam że dużo zależy od szczęścia. Sam porod nie był dla mnie traumatyczny tylko ten pobyt przed i po. Jak jakaś dziewczyna nie miała komplikacji i trafiała od razu na porod z super położna i następnego dnia do domu to też się nie dziwię że były super opinie. Po prostu tych wrednych nikt nie wynajmował do porodów a nie było ich dużo jedna czy 2 os. Więc loteria -
Lkao19 wrote:Wieczorami to nie bardzo bo córka jest w domu a mąż pracuje a biuro mam poza domem, no ale jest napewno sporo plusów bo pracuje dużo mniej godzin niż na etacie
Ile lat ma twoja córka? Moja 4. Wczoraj mnie zaskoczyła bo powiedziała że w naszej rodzinie są 4 osoby: mama, tata, ona i ...dzidzius w brzuszku. Nie mówiliśmy jej. Ogólnie śmieszna syt bo o dzidziusiu że będzie niedługi mieszkał w brzuszku mówi od...2ch msc jakos:p i mówi: będę MIALA dzidziusia:) ja chce mieć dzidziusia do noszenia:)Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 października 2024, 09:18
Nutka84, Flubbershy lubią tę wiadomość
-
Jeśli chodzi o kawę to pije dwie dziennie ale takie słabe. Jeśli piwo ma napisane 0,0% to nie może mieć śladu alkoholu... Co innego jak po prostu piszą że bezalkoholowe. Wtedy najczęściej ma do 0,5%.
Chociaż zgadzam się że tak i tak to wielki syf więc jak już to okazyjnie -
Luna no nie wiem. Powiem Ci jak leżałam w szpitalu przed ostatnim porodem 2 tygodnie, na żadnej zmianie nie było nieuprzejmej położnej. Więc nie zgodzę się z tobą, że to loteria Są dobrzy ludzie, z pasją, ale Ty chyba masz nieprzyjemne doświadczenia, więc postrzegamy tę sprawę inaczej
Pierwszą córkę też rodziłam w pandemii i w pandemii leżałam też w innym szpitalu z powodu poronienia. I mimo wszystko też żadnych traum. A jak rodziłam 2 córkę i też oddział miał wstrzymane odwiedziny z powodu grypy rsv i covid, to ordynator mimo to pozwolił na korytarz wejść mężowi i dwuletniej córce, bo wiedział, że będę tam kilka tygodni, dziecko tęskni i mimo to mnie odwiedzali. To wszystko mnie utwierdza w przekonaniu, że są dobrzy lekarze i szpitale, w których się normalnie, po ludzku, traktuje pacjentów -
Luna30 wrote:Ile lat ma twoja córka? Moja 4. Wczoraj mnie zaskoczyła bo powiedziała że w naszej rodzinie są 4 osoby: mama, tata, ona i ...dzidzius w brzuszku. Nie mówiliśmy jej. Ogólnie śmieszna syt bo o dzidziusiu że będzie niedługi mieszkał w brzuszku mówi od...2ch msc jakos:p i mówi: będę MIALA dzidziusia:) ja chce mieć dzidziusia do noszenia:)
W szpitalu to prawda że sporo zależy na jaka zmianę się też trafi... Pandemia pewnie też sporo dołożyła e trudnościach. Chociaż ja tak jak Gusia ze swoim szpitalem mam dobre doświadczenia;)Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 października 2024, 09:31
-
Szkód aż w tym wszystkim ludzie skarg nie piszą. Z dokładnym opisem.
Do szpitala trafia dużo skarg ale od jakiś wariatów np że ochroniarz się krzywo patrzał (a ochroniarz z grupą inwalidzką na niedowidzenie na oko). Za to mało jest wartościowych skarg. Ja osobiście mam juz 3 za sobą (pisałam ją na szpitale) i w dwóch przyznano mi rację i zmieniono postępowanie. W trzeciej nie raczyli mi nawet odpisac więc trafiło to do nfz i nie doczekałam ciągu dalszego -
Kindziukowa wrote:O matulu współczuję doświadczeń 🫣 moja trauma porodowa (chociaż chyba powinnam napisać WYDOBYCIONOWĄ - obrzydliwe słowo btw) było to że wsadzili mnie do sali 4 osobowej, jedynek takiej w całym szpitalu, ale to nie wszystko bo 2 dziewczyny miały bliźniaki. Zatem miałam 6 dzieci na sali. Nie spałam 5 dni 😂 i to bynajmniej nie przez swoje dziecko. MASAKRA, nie dam się więcej wrobić w nic takiego
Jezu to jak u mnie! Chociaż ja miałam CC w Orłowskim (teraz własnie planuje Karową) i ogólnie byłam zadowolona, to ten brak snu po mnie ostro przejechał. Chociaż sala była 3 os. to przez większość czasu był ktoś z bliźniakami (a byłam prawie 2 tyg) i nie dało sie spać. Do tego pierwsza noc na sali pooperacyjnej też nie przespana i przepłakana ze stresu (mimo, że mi dali morfinę).
Co do piwa 0% to Heineken ma super skład i jedyny jaki mi smakuje.
Kindziukowa, Revolutionary lubią tę wiadomość
-
Kasia to mojego męża bratowa i właśnie opowiadała że leżała po porodzie na sali dla czterech mam i jedną miała bliźniaki i że prawie wcale nie spała te dwa dni bo się nie dało…
Ja za każdym razem miałam sale tylko dla siebie. Raz ze swoją łazienką w sali od razukasssia lubi tę wiadomość
-
Gusia_ wrote:Kasia to mojego męża bratowa i właśnie opowiadała że leżała po porodzie na sali dla czterech mam i jedną miała bliźniaki i że prawie wcale nie spała te dwa dni bo się nie dało…
Ja za każdym razem miałam sale tylko dla siebie. Raz ze swoją łazienką w sali od razu
No właśnie ja sobie myślałam, czy chciałabym sama, bo jednak fajnie jest się do kogoś odezwać i widzisz też, że nie tylko ty masz ciężko. No i nie da się rozkręcić w swoich negatywnych emocjach przy innych ludziach jednak, a tak samej to można oszaleć z myślami sam na sam. No tylko ten sen... I jeszcze w pandemii nie było odwiedzin rodziny, a tak sobie nie wyobrażam, że co chwila ktoś obcy wchodzi do pokoju. -
A powiem Ci, ja sobie rozmawiałam z dziewczynami z innych sal i położne wpadały. Więc było bardzo przyjemnie. Też jestem tą osobą, co dużo rozmawia przez telefon, a po porodzie wiele do opowiadania bliskim 😅 więc byłam bardzo zadowolona, że miałam te jedynki. Położne też jak się kąpałam czy coś chętnie mi patrzyły na dzieci
kasssia lubi tę wiadomość
-
Gusia_ wrote:A powiem Ci, ja sobie rozmawiałam z dziewczynami z innych sal i położne wpadały. Więc było bardzo przyjemnie. Też jestem tą osobą, co dużo rozmawia przez telefon, a po porodzie wiele do opowiadania bliskim 😅 więc byłam bardzo zadowolona, że miałam te jedynki. Położne też jak się kąpałam czy coś chętnie mi patrzyły na dzieci
Karola3xJ:D wrote:A to da się spać po porodzie? 😆 Myślałam że to normalne że się nie śpi tylko czuwa a w dzień odsypia w drzemkach😅
wiesz co, wiadomo, że jest kołowrotek. Ja na początku odciągałam mleko do karmienia co 3h, ale nawet między tymi karmieniami nie mogłam spać, mimo, że moja w ogóle nie płakała to inne dzieci nie dawały spać. jak jesteś w szpitalu 3 dni to spoko. Ja byłam prawie 2 tygodnie i w sumie przez ten czas przespałam łącznie może dosłownie parę godzin.
-
Karola ja nigdy nic nie odsypiam w dzień w drzemkach po porodach 👌🤣 zazdro wszystkim, którzy potrafią i mają możliwości 🫣 a w domu też te teksty o spaniu w drzemkach dziecka są spoko, ale jak się jest w domu samemu z noworodkiem, a u mnie w domu dwie małe dziewczynki
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 października 2024, 10:20