Fioletowa strona mocy
-
WIADOMOŚĆ
-
Monia i tak właśnie rodzimy w październiku !
Alex rozumiem,że to ten szpital w którym rodzisz i innej opcji nie masz? Wiesz..dla męża póki co to jest abstrakcja, ciężko im ogarnąć nasze emocje,hormony a co dopiero poród. Jestem pewna,że im będzie bliżej tym bardziej spanikuje jak zobaczy już torbe spakowaną -
Nie mam innej opcji Przedszkolanko. Nie będę z Opola do wrocka czy gdzieś jechać;/ plusem jest to że mój gin tu pracuje. Ale nie wiem czy akurat na niego trafię jakby coś się działo. Zostały 3 miesiące, powinnam wrzucić na luz, ale dzisiaj chyba taki dzień miałam zwyczajnie ;/ do męża się dzisiaj nie odezwę. A jak będzie mnie dalej wkurzył to się spakuje i pojadę do mamy jutro. Niech sobie poradzi sam bez kucharki, sprzątaczki. Zobaczymy czy da radę.Laura 01.09.2019 🩷
Szymon 27.12.2023 🩵 -
Alex, spoko, każda z nas ma gorsze dni. Czasami właśnie przez taki ogólny stres i napięcie szukamy same trochę zaczepy i wymyślamy. Facet do końca nie będzie ogarniał tego wszystkiego (przynajmniej mój), podejrzewam, że po porodzie jak ktoś zada mu jakiekolwiek pytanie w stylu "czy była sala jednoosobowa?", "czy chciała znieczulenie?" On nie będzie nadal wiedział!
Może wyjazd do mamy to nie najgorszy pomysł i wcale nie musi się odbywać w ramach focha na męża 😊 Jeżdżę cały czas do rodziców do Wrocławia, wtedy siedzę tam cały dzień. Wyciągam jakaś koleżankę na spacer popołudniu. Dzisiaj siedziałam cały dzień u siostry, odebrałam siostrzeńca z przedszkola, poszłam z nim na lody.
W domu niestety nie robię nic produktywnego, tylko zaczynam jakieś durne teorię wymyślać. Z ludźmi jakoś łatwiej o równowagę 😊
W lipcu pojadę na tydzień z rodzicami na wieś. Niech mi mama trochę pousługuje, a ja chętnie się ten ostatni raz polenie całkowicie na leżaku 😊 Na weekend dopiero dojedzie do mnie chłop mój i wcale się na mnie nie obrazi, będzie pewnie zachwycony, że nie gledze mu o śmierdzącym piwsku i podgra sobie w ps.Szczęśliwa siódemka ❤️
V leiden hetero, MTHRF 1298A-C hetero
-
nick nieaktualnyMonia uda się nam 😀!
Rzepakowe czyli ostatnio też tak miałaś 😯? To czemu wcześniej nie mówiłaś 😄?! Dawaj po kolei co i jak 😀
Myślisz, że taka moja położna środowiskowa z małej przychodni też da radę 😅?
U nas Tosia i Kajtuś miały mocniejsze żółtaczki, ale za każdym razem to dopiero wychodziło w domu, koło 5 doby.
Ja teraz właśnie rozważam albo rodzić w najbliższym szpitalu 15km od nas, w rodzinnym mieście M, bo zawsze komuś będzie można bez problemu podrzucić dzieciaki. Tylko M niezadowolony, bo 30 lat temu w tym szpitalu teściowa urodziła jego brata i Piotruś zmarł. Do tego szpital ma właśnie tylko 2 boksy po 4 os i średnie opinie.
Druga opcja to jechać do Krakowa, do szpitala gdzie rodziłam już 2 razy te 55km od nas, ale właśnie jak będzie ze mną i z młodym ok to wyjść na żądanie po dobie.
Narazie M nie zna moich planów, zobaczymy w sierpniu 😉 -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Kark, tak, wypisałam się na żądanie, ale później niż po kilku godzinach. W szpitalu niby pobrali, ale kazali pobrać jeszcze raz. Pobierała moja mama, która jest położna. One to często robią, bo zdarza się, że dostają info, że badanie jest do powtórki. Nie każda pobierze, trzeba pytać wcześniej i szukać takiej, która to zrobi (można prywatnie). Bibułę wydadzą w szpitalu bez żadnego problemu.
Jeśli chodzi o resztę, czyli badanie słuchu i szczepienia, to mała miała w szpitalu, ale teraz będę ogarniać poza. Problemem są szczepienia, bo nie każda przychodnia chce szczepić. Na badanie słuchu można podjechać do szpitala na 15 minut albo że skierowaniem umówić się do poradni. W grupie Poród Domowy jest sporo wątków na ten temat, bo dziewczyny rodzące w domu mają te same problemy, zresztą są tam też dziewczyny rodzące w szpitalu i wypisujące się właśnie po paru godzinach.kark zakamuflowany na maksa lubi tę wiadomość
-
Nona wrote:Ja mam 2 bo mieszkanie 70m2. Jeden philips, niby drogi ale filtr hepa rzadko due wymienia, drugi Sharp, oba są mega. Zlec temat swojemu, ja nie ogarniam takich rzeczy.
Nona, Ani0nka, blair. lubią tę wiadomość
-
Alex, jak ja dobrze Cię rozumiem... Dokładnie cały zeszły tydzień miałam taki nastrój, ale w sobotę wybuchłam w domu, zrobiłam jesień średniowiecza 😂 i od wczoraj chodzę w cudownym nastroju, musiałam dać upust swoim emocjom bo mój małż w temacie porodu i dziecka czasem mnie załamuje... Wylałam wszystkie brudy, wszystko co mnie boli, zwaliłam na hormony i jest dobrze 😂 jedź do Mamy, odetchnij trochę, oderwij się od tego trudnego momentu... Tulę ❤️
alex0806 lubi tę wiadomość
-
Nie wypowiem się w tematach, które się tu właśnie przewijają, bo to dla mnie odległa przyszłość. Ale czytam Was, bo wiele ciekawych spraw poruszacie ☺
Po południu w pracy czułam się jakoś dziwnie. Tak jakby mnie mdliło czy coś. Teraz zjadłam małą porcję lodów, bo mąż kupił pyszne, i mało co bym ich nie zwróciła. Chyba jakieś zatrucie mnie bierze.. 😞Nona, alex0806, Biegającą-mama lubią tę wiadomość
-
Kark, żółtaczka często wychodzi później i jak dziecko jest już w domu, to jest w domu. Środowiskowa to opanuje. Jak wyjdzie w szpitalu, to mogą nie chcieć wypuścić przy takich samych parametrach, które w domu byłyby już do ogarnięcia. Taka szpitalna karma.
Na szczęście można z żółtaczka już walczyć w domu, jeśli jest poważna. Są lampy, które można wypożyczyć, położna czuwa, mama karmi.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 maja 2019, 22:13
kark zakamuflowany na maksa lubi tę wiadomość
-
Alex, Masz opcje zwiedzenia opolskich porodówek? Bardzo Ci polecam odwiedziny na oddziale wcześniej i zadanie wszystkich pytań, które Ci trapią. Im więcej wiedzy, tym mniej schiz. Zastanów się, czego TY oczekujesz od porodu, co sprawi, że będziesz czuła się bezpieczna i uwierz, że przy odpowiedniej dozie determinacji jesteś w stanie to zrealizować w każdych warunkach.
alex0806 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnySłoneczko123 wrote:Domi, od razu mówię, że testować jutro nie będę. Poczekam co powie mi gin i może wtedy zatestuję. Nie czuję sie w ciąży haha
Może to żadne zatrucie 😎Słoneczko123 lubi tę wiadomość
-
Jak to jest że w Wlk. Brytanii i Danii wypisują po paru godzinach i dzieci masowo nie wracają do szpitala na patologię noworodka. Choroba może zdarzyć się zawsze, nie ma znaczenia czy dziecko będzie w szpitalu 2 godziny czy 3 dni. Są przypadki, że noworodek choruje na zapalenie ucha lub płuc, które złapał w szpitalu w tej swojej drugiej dobie. Na szczęście polskie szpitale bez problemów wypisują na żądanie, widzą zalety szybszego powrotu mamy z dzieckiem do domu a przed wypisem z inicjatywy szpitala powstrzymują ich procedury a nie stan dziecka albo mamy.
Oczywiście wszystko z głową, są sytuacje, kiedy się nie wyjdzie i nigdy nie powinna robić tego kobieta, która nie jest do tego przekonana. Ale w dzisiejszych czasach to nie jest nic nadzwyczajnego, jest mnóstwo porodów ambulatoryjnych, dzieci są super zaopiekowane w domu i nic im się nie dzieje. Bo nigdy nie wyszlabym że szpitala wcześniej, nie mając pewnosci, że w domu mam świetną opiekę - wizytę neonatologa i położną na telefon.Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 maja 2019, 22:48