Fuksiary stulecia :)
-
WIADOMOŚĆ
-
agulineczka wrote:Ja chyba po najblizszej @, o ile nic sie nie bedzie działo, wracam do staran. Piszę chyba, bo wciaz nie jestem pewna, ale doszłam do wniosku, ze co lekarz to inna opinia. Jedni daja zielone swiatlo juz po pierwszej @, inni po 3, inni po 6. Watpie, ze uda nam sie za pierwszym razem ( z synkiem udalo sie w 11 cs, w drugiej ciazy w 5cs), ale skoro organizm doszedl do siebie to chyba nie ma co zwlekac. Jak bedzie gotowy to zajdę, jak nie to poczekam Psychicznie jestem gotowa. Kolejna owulacje bede miec praktycznie rowno po 3 m-cach od zabiegu. Takze to tez nie az tak szybciutko. Zobaczymy jedynie strach przed kazda kolejna wizytą, jesli cos sie uda, na pewno bedzie duzo wiekszy niz przy pierwszej ciazy..
ja tez tak mysle, twój organizm wie kiedy moze przyjać dzidziolka, nie trać wiary, życzę aby nastepna ciąża byla zdrowa ! jeśli jestes wierząca to polecaj św JPII poczęcie i zdrową ciążę -
yvonneSW. Masz taki sam wynik testu jak ja miałam w 14 dpo Ten allegrowy faktycznie blady, ale kreska jest i to się liczy. Gratuluję!
Czas w to uwierzyć Chociaż uświadomienie sobie tego mi też zajęło sporo czasu
Wszystkie z Was staraczek, na pewno również doczekacie się takiego efektu
Anulka. W UK też noworodek w szpitalu jest cały czas przy matce. Ja sie z tego cieszę, ale z drugiej strony też mam obawy jak sobie poradzę po CC. Chociaż w szpitalu to pewnie położne mi pomogą, bardziej boję się tego co będzie w domu skoro okazało się, że na męża nie mogę liczyć. W ostateczności on weźmie chociaż kilka dni urlopu bezpłatnego i mam nadzieję, że tak doczekam wizyty mamy
agulineczka. Moje zdanie znasz, jeżeli fizycznie i psychicznie jesteś gotowa to zacznij się starać Organizm nie jest głupi i będzie wiedział co ma robić
yvonneSW, AiCha4811, spioch lubią tę wiadomość
💔Aniołek 03.03.2020 - 7 tc💔 -
Spiochu gratulacje nowego domu !! to musi być super uczucie. Mówisz że marzenia się spelniają co? dziewczyny powiem Wam, czuje że żyje. Jeszcze na poczatku marca bałam się że nigdy nie bede mamą i prawdopodobnie na zawsze utkwie w mieszkaniu bo nie stac nas nawet na działke, myslalam jak beda wygladac moje wakacje z dziurą w brzuchu po laparo, a tymczasem, kurczę no tak się zlożyło że wczoraj kupilismy działkę, dwa moje najwieksze marzenia są bliżej niz kiedykolwiek wczesniej. Okazało sie ze dzialka obok moich rodzicow ktora rzekomo juz byla od razu sprzedana wrocila do obiegu poniewaz pan ktory ją zaklepał zachorował (biedny ), w kazdym razie rodzice nas poinformowali nas ze jest dzialka wolna a poniewaz ona jest bardzo malutka to nas na nią stać, ledwo dom sie na niej zmeisci i normalnie nie kupilibysmy takiej dzialki ale rodzice powiedzieli ze nie postawią płotu i jak bedziemy chcieli wypocząć w ogrodzie to mzoemy korzystac z ich dzialki ktora jest o wiele wiele wieksza... no dziewczyny.. tak wazna decyzje podjelismy w ciagu jednego zaledwie dnia, bo taka okazja prawdopodobnie juz nigdy sie nie trafi. Marzenia się spełniają, wiedzialam ze mamy krucho z finansami zeby myslec o domu ale ciagle z tylu głowy mialam takie coś że no uda sie kiedys, no jakos to zrobimy, z mieszkaniem bylo dokladnie to samo, z nikąd nagle otwarły sie drzwi, moim zdaniem to jest właśnie opatrzność Boża, oczywiscie trzeba pracować, oszczedzac itd, ale trzeba tez mocno wierzyc ze sie uda, a nawet niemozliwe nagle staje sie bliższe realizacji, do domu jeszcze daleko, musze znalezc po macierzynskim prace, musimy, dostac kredyt, nazbierac na wklad wlasny, ale jednak juz ta ziemia jest, juz można sie rozmarzyć. Szok
Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 sierpnia 2017, 10:46
yvonneSW, Anulka0407, Annie1981, dobuska, spioch lubią tę wiadomość
-
Aicha cudownie Tak jak pisałam wcześniej, swój własny dom jest spełnieniem marzeń. Bynajmniej dla mnie My już mieszkamy w wybudowanym domu 2,5 roku, nie było łatwo, odkładaliśmy trochę decyzje o dziecku ze względu na plany związane z budową. W międzyczasie znajomi albo zakładali rodzinę albo imprezowali korzystając z młodości. My co weekend harowaliśmy do późna. Ale warto było Zawsze moim marzeniem było zamieszkać we własnym domu, z ogródkiem i patrzeć jak dorastają w nim dzieci. Synuś ma swój pokój taki jak zawsze chciałam i też czułam, że marzenia się spełniają. Miał być drugi szkrabek, ale widocznie Bóg chciał inaczej... Nie mam Mu tego za złe. Widocznie ma swój plan na mnie. Mój mąż twierdzi, że dzidziuś na pewno do nas wróci, ten sam, tylko w nieco innym czasie. Nie wiem co bym zrobiła bez jego wsparcia, no i bez synka, który codziennie rano wita mnie swoim przesłodkim uśmiechem na twarzy i przytula najmocniej jak potrafi Tak jakby chciał powiedzieć, że jeszcze będzie dobrze.
Dziękuję Wam dziewczyny za wsparcie! Chyba zadomowiłam się na tym wątku, bo na innych też czasami piszę, ale tu jakoś mi tak najbardziej "domowo".Annie1981, AiCha4811, Anulka0407, spioch lubią tę wiadomość
Synek 2016 💚
Córka 2018 💖
Synek 2021 💚 -
AiCha. Jak wspaniale wszystko Ci się układa Oczywiście z takich okazji trzeba korzystać
Ja też marzę o swoim miejscu na tej ziemi, a nie wynajmowanie do końca życia. Na razie się nie zapowiada, ale jak piszesz, wszystko się może zmienić z dnia na dzień i trzeba wierzyć, że się uda
AiCha4811, spioch lubią tę wiadomość
💔Aniołek 03.03.2020 - 7 tc💔 -
właśnie Annie zapomniałam napisać że wspaniale że wracasz do PL, to juz jakis krok !
Annie1981 lubi tę wiadomość
-
Yvonne, wielkie gratulacje!
Agulineczka kochana! Ja uważam, że jeżeli czujesz się na siłach to jak najbardziej wracajcie do starań. Teraz wszystko będzie dobrze, zobaczysz.
Aicha, spioch gratuluję Wam cudownych wieści dom, działka, ach... może mnie też to kiedyś czeka
Ja mam jutro wizytę, czekam, bo ten twardniejący brzuch mnie niepokoi.
Buziaki :*agulineczka, yvonneSW, AiCha4811 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyprzepraszam dziewczyny, z telefonu ciężko mi to każdej odpisać oraz póki taka piękna pogoda staram się aktywnie spędzać czas ale już usiadłam do komputera więc was nadrabiam
Lola działka to już pierwszy krok! Mnie też przeraża to wszystko, szczególnie boje się kwestii finansowych, ale gdyby nie mój mąż ja bym nie zaryzykowała. Dom jest na wsi, 17 km od jednego miasta i 35 km od drugiego, więc konieczność dojazdów, wiadomo w mniejszym mieście też nie zarabiamy kokosów... Ale w sumie dla domu zrezygnowaliśmy z Wrocławia i wróciliśmy do naszego miasta rodzinnego. Do tego w ogóle się tego nie spodziewaliśmy, miesiąc wcześniej założyliśmy lokatę i stwierdziliśmy, że przez rok nie robimy nic, wszystko się wyklaruje na spokojnie, my przemyślimy pewne sprawy (ja zaczęłam szukać mieszkania do kupienia) a tu bach mamy dom
yvonnne ogromne gratulacje!! w końcu kolejna dołączyła do zafasolkowanych. strasznie się cieszę :* :* :* :*
agulineczka ja też myślę, że skoro czujesz sie na siłach to nie ma sensu tracić czasu, organizm i tak zdecyduje kiedy to będzie, a nóż widelec :*
apropo wizyty dziękuję, bo strasznie się stresuje jutrem
Aicha cudna wiadomość z tą działką!!! jeszcze rodzice obok do pomocy, ekstra :*
warto wierzyć i dążyć do celu
moniczko daj znać co ci gin powie, trzymam kciuki żeby było wszystko okej :*
AiCha4811, agulineczka, Lola83 lubią tę wiadomość
-
ale sie pozytywnie zrobilo, oby fala szcześcia dopisała kazdej z nas, w koncu jestesmy fuksiary stulecia i jak widac kazdej z nas sie to predzej czy pozniej objawia !
mam teraz pytanko odnosnie skurczy BH, czy one są tak 100% bezbolesne? bo ja mam od tygodnia czasem taki napad twardnienia macicy i czuje ze mnie ciagnie mocno tak ze az czasem sie musze zgiąć, nie jest to jakos bardzo bolesne ale jednak jakis ból odczuwam, lekki ale odczuwam skurczowy bol. Czy to normalne? wizyte mam dopiero za tydzien i to prenatalna wiec nie wiem czy koles mi odpowie na takie pytanieWiadomość wyedytowana przez autora: 3 sierpnia 2017, 08:46
-
Ja wczoraj byłam u endo, bo tSH mi skoczyło do 2,0 a po lekach powinny być około 1 i zwiększył mi dawkę leku. W poniedziałek mam do południa ginekologa na monitoring. Czuję co jakiś czas raz jeden jajnik, raz drugi. Mam nadzieję, że to świadczy o ich pracy, a nie tak boli, bo boli.
W pracy miałam właśnie rozmowę z koleżankami chorymi na tarczyce i wręcz się ze mną kłóciły, że nie da się schudnać mając duże TSH, bo one mają dużo wyższe. Mówiły to przegryzając słodkie przekąski....No to proszę Was....
Ja przy swoich wszystkich schorzeniach powinnam tyć od szklanki wody, ale staram się chudnąć. Teraz spadek wagi mi sie zatrzymał, bo i ja się mniej staram. Zdrowa osoba przy takim trybie życia jaki ja mam teraz chudłaby w oczach, a ja musze się dużo bardziej postarać. Ale da się.
A tak się wygadać chciałam.
Aicha nie umiem Ci pomóc. Nie możesz zadzwonić do lekarza?
AiCha4811 lubi tę wiadomość
-
Aicha mnie tez kilka razy tak w pierwszej ciąży zabolalo, ze musialam się zatrzymać i schylic. Nic zlego sie nie działo. To wiezadla podtrzymujace stale rosnaca macicę. Myślę, ze u Ciebie jest podobnie, no chyba, ze ból masz zlokalizowany sporo wyżej.
Dobuska życzę, aby pęcherzyki pieknie rosłydobuska lubi tę wiadomość
Synek 2016 💚
Córka 2018 💖
Synek 2021 💚 -
nick nieaktualnyJa tez Aicha nic nie wiem o skurczach, zaraz pewnie dziewczyny cos poradza
Dobuska z ta waga doskonale cie rozumiem. Pilnowac trzeba sie bardzo niestety ja jak tylko pozwole sobie na cos niezdrowego od razu tyje 1 kg na drugi dzien a potem zeby zrzucic to 1 kg musze sie pilnowac ze dwa tyg niestety. Obecnie leci mi 3 tydzien diety rozpisanej przez dietetyka, piluje co do grama posiłków i zlecialam 1.5 kg. Malymi kroczkami do celu, mysle ze starającym sie o dzidie duze spadki wagi tez nie sa wskazaneAiCha4811, dobuska lubią tę wiadomość