Fuksiary stulecia :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Roslinka trzymam kciuki! Ja też doskonale pamiętam Twoje 2 kreski przewidywałaś je od początku cyklu tak jak teraz dobuska
Annie chyba zrobię betę w poniedziałek, choć to badanie stricte informacyjne, bo to nie jak progesteron, że możesz dać duphaston, jak za mały. No a wizyta chyba już w 7 tygodniu, żeby coś było widać. Choc mam ochotę wybrać się wcześniej o wszystko wypytać, ale jak przypuszczam, to normalne, że pobolewa mnie brzuch i krzyż. Czuję się taka ciężka. No i biust mnie aktywnie boli, ale to mnie nie martwiroslinka, dobuska, Lady Savage lubią tę wiadomość
14.04.2018 Théo -
Roslinka Lenka bardzo ładnie, to popularne teraz imię
A dziewczyny jeszcze Wam opowiem Wam anegdotkę. Zeszły weekend spędziliśmy na Mazurach w spa (prezent ślubny). I na trasie tam i z powrotem naliczyliśmy ok. 30 bocianów! A jak wyszliśmy wieczorem na pomost to zobaczyliśmy spadającą gwiazdę No musiało coś z tego byćJedna_z_Wielu, kaka470, roslinka, dobuska, Annie1981, Lady Savage lubią tę wiadomość
14.04.2018 Théo -
mi_lejdi wrote:Aicha jeśli chodzi o reakcje męża, to wyszło spontanicznie. Wczoraj spotkaliśmy się w galerii na zakupach. Trochę byłam obrażona, bo późno wyszedł z pracy, a ja ostatnio jestem rozdrażniona ale prawda taka, że w tym czasie zrobiłam już rossamanowe zakupy i jak do mnie dotarł to mierzyłam taki piękny kostium i mi go sprezentował i uwaga dorzucił pończochy do podwiązek na następny cykl
A potem się z mnie nabijał jak w markecie chwyciłam 2 butle wina, że "ktoś tu ma plany na wieczór" A potem ten test ja zrobiłam w takim rozgardiaszu. Rozpakowaliśmy zakupy. On stwierdził, że idzie wyrzucić śmieci, ja wtedy zakraplałam bobotesta, a jak wrócił, to mu powiedziałam "nie masz nic przeciwko, że będziesz dziś pił wino sam?" Najpierw zapytał "jak to", a potem rzucił się mnie obściskiwać. No a ja to się trzęsłam z radości -
Mi lejdi mnie brzuch bolał jeszcze kilka dni po pozytywie, najważniejsze żeby plamien nie było. Cycorki niedługo sie napełnia i beda wyglądać jak silikony przynajmniej moje tak teraz wyglądają o wiele chetniej zakladam dekolt, przynajmniej po domu zeby maz sie nacieszyl
mi_lejdi, dobuska, Lady Savage lubią tę wiadomość
-
yvonne tak, jak sobie wrzucałam w jakieś kalkulatory, to wychodzi ok. 20 kwietnia. marzyłam o porodzie w maju, prawie się udało A Ty na kiedy termin? I jak się czujesz? bo mnie okresowo pobolewa podbrzusze i krzyż, a praktycznie stale piersi. No i bardzo mi się odbija... Robiłaś betę?14.04.2018 Théo
-
Hejka!
Nie odzywałam się, bo miałam wczoraj małą imprezkę w domu.
U mnie nie ma jakiegoś wielkiego bólu piersi jak bywa normalnie, są troszkę tkliwe, ale najbardziej bolą mnie sutki.
Ja Wam powiem, że jestem taką trochę przeciwniczką bety. Nie daje żadnej gwarancji, a wręcz mam nadzieję, ze stres towarzyszący mi wtedy mogłby narobić więcej szkód, więc ja nie planuję sprawdzać przyrostów, ale zycie zweryfikuje
Mi lejdi! Dziękuję za wsparcie! )) Twoja historia jest cudna! Ja mojemu mezowi też raczej powiem, albo wykrzyczę od razu. On chyba nie byłby zdziwiony, bo on już zakłada sukces:D
Roslinka Lenka piękne imię! Czyli już do domu wrócisz z córcia:)
Annie nie znam się niestety jeszcze na takich twardnieniach, ale widzisz roslinka już wprawiona:D
roslinka, Annie1981, mi_lejdi lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny, a kiedy byłyście na pierwszej wizycie? po skończonym 6 tygodniu?
Dobuska, ja Ci jeszcze powiem, że to był pierwszy cykl, kiedy starania były po prostu co 2 dzień. Stwierdziłam, że nie będę analizować kiedy owu, co 2 dni i kiedyś tam trafi. Bo w poprzednich cyklach bałam się, że przegapię, więc wokół owulacji były generalnie kombinacje alpejskie i taniec deszczu A potem w terminie prawdopodobnego zagnieżdżenie mieliśmy baaardzo gorący weekend , i była sauna i rowery i ostry masaż u masażystki po którym miałam siniakiWiadomość wyedytowana przez autora: 13 sierpnia 2017, 12:30
dobuska lubi tę wiadomość
14.04.2018 Théo -
e.wela ja się z Tobą zgadzam. mam koleżankę na różowej stronie, która ma za sobą 1 donoszoną ciążę, ale też kilka poronień i ona robi tą bete, zeby się nastawić, jak będzie tym razem. I to jakos tam rozumiem. Natomiast prawda jest taka, że jak beta nieprawidłowo przyrasta, to nic nie możemy zrobić poza martwieniem się, a i tak trzeba czekać do 7 tyg, żeby gin mógł cokolwiek powiedzieć. A z kolei jak dobrze przyrasta, to i tak żaden gwarant.
Ja chyba potraktuję tę betę poniedziałkową jako takie potwierdzenie z krwi po sikańcu. Ale nie będę powtarzać.dobuska, Lady Savage lubią tę wiadomość
14.04.2018 Théo -
e.wela zgadzam sie z Tobą co do palenia! Zobaczysz, że mąż przemyśli i Ciebie przeprosi.
Mi_lejdi to super sposób, ale ja niestety przez rok nie miałam owulacji w ogóle i dopiero trzeci cykl jak mi lekarz ją przywrocił i mam monitoringi. Niestety wiec ja muszę wiedzieć. -
roslinka wrote:Annie jesli chodzi o twardnienie brzucha to już normalne na tym etapu ciąży, mi też szybko zaczęły się skurcze przepowiadajace ale jednak były dosyć krótkie choć kilka razy dziennie. Moze dziś za dużo się nachodziłaś czy napracowałaś i stąd ten twardy brzuch. Na pewno jest wszystko dobrze, nie martw się
no tak, właśnie, przeważnie w nocy mam skurcze, jak idę do lekarza, jednak to jest wysiłek 45 min na przystanek autobusowy, z wózkiem w upał, o 9 trzeba wyjść by na 13 dojechać ;/. Jest ciężko, próbuję zdać prawko ale teraz sobie podarowałam, bo mam tyle wizyt lekarskich non stop, jakbym musiała dojechać jeszcze na jazdy i egzamin, to bym jeszcze w pażdzierniku urodziła ;/. Staram się jak mogę odpoczywać, ale wiecie, mała się w wózku prześpi, i potem grasuje do 20.00, ja do 23.00 nie mogę spać, bo insulina. 2 razy się położyłam z nią o 20 i budzik dzwonił, a ja nie wstałam, 2 razy pod rząd nie obudziłam sie do insuliny, to jest niebiezpieczne i dla mnie i dla małego. Więc tak siedzę i kwiczę do 23.00 z oczami na zapałach, a potem jak się połozę do męczą skurcze, a o 5.00 mała juz na nogach. Moja mama przyjeżdza we wtorek na tydzień by pomóc. Ale ona pracuje . Kiedys to były babcie teraz to wszystkie babcie w robocie . Szukam niani, ale u nas na osiedlu też z tym kiepsko, same młode małżeństwa, z dziećmi, nikt sie nie cce zająć cudzym, jeszcze i zarobić sianko, młodzieży nie ma, a ludzie z Poznania nie chcą tu dojechać, jak słyszą 40 min od przystanku ;/ i tak siedzę i się męcze, pożaliłam się . No i jak mam taką serię, że wiecie we wtorek diabetolog, środa ginekolog, czw endokrynolog, piątek z dzieckiem do pediatry bo szczepionka zaległa, to ja potem leżę w nocy z skurczami, łykam sobie ten aspargin i no-spę. Szyjkę mam nadal długą 3,5 cm, nic się nie skraca. Wiec pewnie głównie ze zmęczenia.Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 sierpnia 2017, 15:25
-
mi_lejdi wrote:Annie chyba zrobię betę w poniedziałek, choć to badanie stricte informacyjne, bo to nie jak progesteron, że możesz dać duphaston, jak za mały. No a wizyta chyba już w 7 tygodniu, żeby coś było widać. Choc mam ochotę wybrać się wcześniej o wszystko wypytać, ale jak przypuszczam, to normalne, że pobolewa mnie brzuch i krzyż. Czuję się taka ciężka. No i biust mnie aktywnie boli, ale to mnie nie martwi
Normalne Większość z nas tak ma na początku . A 7 tydzień to idealny czas na pierwszą wizytę. -
e.wela a ja mam jeszcze pytanie, czy Twój mąż robił badanie nasienia? Bo mnie też denerwowało to, że mój mąż nie uznaje innego śniadania niż nutella, a dla mnie to straszna chemia. No i jak szedł na piwo, to nie mógł poprzestać na jednym, tylko od razu 3. No ale tez nie chciałam go jeszcze "karać" za to, że się nie udaje. I tak sobie pomyślałam ok, jak zrobimy badanie nasienia i wyjdzie słabe lub średnie, to go androlog odpowiednio zmotywuje. A z kolei jak będzie dobre, to ja nie będę się tym stresować. Koniec końców badanie wyszło dobre i wszystko się ułożyło, ale myślę, że to dobry sposób...
Dobuska ja wiem, że u Ciebie dochodzą dodatkowe kwestie, a bez monitoringu byś się tylko zamartwiała czy ovu była czy nie. Chodzi mi tylko o takie ogólne wrażenie pewnego odpuszczenia, nasze życie nie było nastawione tylko na pomyślne zapłodnieniedobuska lubi tę wiadomość
14.04.2018 Théo -
mi_lejdi wrote:Dziewczyny, a kiedy byłyście na pierwszej wizycie? po skończonym 6 tygodniu?
Dobuska, ja Ci jeszcze powiem, że to był pierwszy cykl, kiedy starania były po prostu co 2 dzień. Stwierdziłam, że nie będę analizować kiedy owu, co 2 dni i kiedyś tam trafi. Bo w poprzednich cyklach bałam się, że przegapię, więc wokół owulacji były generalnie kombinacje alpejskie
Ja na pierwszej wizycie bylam 3 dni po pozytywie 4tydz 4 dni
Tak ciężko bylo mi uwierzyć, chcialam zeby gin potwierdził ze jest pęcherzyk ciążowy i w macicy a nie gdzies obok. Potem byliśmy razem z mężem w 6tyg+6 (7 tygodniu) i juz widzieliśmy tętniący zalążek serduszka -
Dobuska właśnie wydaje mi sie ze inaczej to rozumiem, tak jak ki lejdi, ze nie chodzi o to żeby nie sprawdzać kiedy owu (ja zawsze wiedzialam po bólu) tylko zeby serduchowac co 2 dzien bez wzgledu na to kiedy ta owu jest. Tzn oczywiście zrobicie jak uwazacie, tylko tak jest chyba łatwiej, wygodniej, lżej psychicznie. Chyba o to chodziło z nie celowaniem w owu :-* ale mam nadzieje ze juz nie bedziecie musieli w nic celowac, ze juz sie samo wycelowalo. :-*
A co do bety i przyrostu, ech, tez bylam przeciwna ale to bylo silniejsze ode mnie chciałam wiedzieć na co sie nastawić. W ogole miliard planów ze jak jiz kiedys bede w ciąży to.... I malo ktore realizuje, one przestaly miec dla mnie znaczenie, nie poznaje czasem siebie, chyba te hormony jakoś odmieniaja kobietę. Ale i tak to nie jest wazne dziecko to szczęście a co po drodze to jakos idzie w niepamięć.Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 sierpnia 2017, 16:31