Fuksiary stulecia :)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyDziewczyny, mam wrażenie, że jedziemy na podobnych wózkach. Ten sam wiek, podobny czas starań, podobne problemy (tzn. u mnie i u Ciebie spioch, mam na myśli teratozospermie).
Może jak wrócimy do wykresów i będziemy sobie kibicowały to zaskoczyspioch lubi tę wiadomość
-
Dobuska. Jak to mozliwe, ze ktos Ci wykradl poczte. Masakra jakas. Dobrze, ze na policji zglosilas.
E.wela. Zycze, aby ten czas okazal sie owocny. Tylko nie zapominaj o nas
Spioch. Moze prowadz wykres tylko w okolicy owu a potem odpusc, zeby sie nie stresowac? Ja w kilku ostatnich cyklach nie mierzylam tempki, bo mnie to stresowalo. Obserwowalam tylko sluz w okolicy owu i testy owulacyjne.
Jezeli chcialabys mierzyc tempke to moze tylko do wyznaczenia owu i koniec?spioch lubi tę wiadomość
💔Aniołek 03.03.2020 - 7 tc💔 -
Mam wykres, ale zaznaczony na nim tylko pierwszy dzień okresu
U mnie natomiast plan taki:
ja w tym miesiącu ryzykuje. Ostatnie może dziś, ewentualnie jutro jak wyjdzie, a potem czekam na pozytwny test ovu, którego spodziewam się w pon/wtorek... co prawda wtedy późno wracam do domu, ale normalnie mam te 24h... a poza tym jeśli jakiś cykl mam nominować na straty, to właśnie ten, bo termin porodu 30/31.12 nie jest wymarzony
A później planuje co 2 dni mniej więcej nie rzadziej niż 3 (i tak w zasadzie u nas tak wychodzi cały cykl ), bez wykresu, bez testów ovu. Jak nie zaskoczy do okolicy naszej pierwszej rocznicy, czyli 27.08 to idę do gin na badania. a w lipcu/sierpniu już pewnie zrobimy badanie nasienia.spioch, Annie1981 lubią tę wiadomość
14.04.2018 Théo -
nick nieaktualnyAnnie właśnie muszę obmyślić plan działania na najbliższy czas. Nie mam pomysłu na siebie bo cykle ba pełnym luzie nie zaowocowały i na pełnym planie też nie. Czekam na jakiś cud w który powoli przestaje wierzyć (przepraszam że smece ale tak właśnie czuje w sercu, tylko żal i smutek).
Ps. Przepraszam ze tylko narzekam i wiecznie o sobie. Po prostu mam ciężki czas w psychice
-
spioch ja Cię rozumiem, bo sama miewam dni naprawdę straszne, kiedy wstaję płacząc. Muszę zając myśli, bo już sama sobą jestem zmęczona Teraz kilka dni mam lepszych, ale wydałam mnóstwo kasy na nowe torebki i ciuchy zamówiłam sobie jakieś książki, planuję z mężem wstać na jego crossfit, wszystko, żeby zająć myśli....
AiCha4811 lubi tę wiadomość
14.04.2018 Théo -
nick nieaktualnyDziewczyny, ja mam to samo co Wy.
Jak sobie pomyślę o staraniach to bywają takie dni, że łzy mi lecą. Czemu to wszystko jest takie trudne?
Mi lejdi, z tym zajęciem myśli to na pewno dobry plan. Chociaż ja nawet podczas fitnessu rozmyślam To już siedzi w głowie.
AiCha4811 lubi tę wiadomość
-
Najgorsza jest ta bezsilność...
Wiecie mamy teraz 6-miesięczną dziewczynkę z interwencji, rodzice mają ograniczone prawa, ale maja prawo ją odwiedzać. Z drugiej strony jest już wyznaczona rodzina zastępcza, do której to dziecko ma trafić... Ale do tej pory pies z kulawą nogą jeszcze do tego dziecka nie przyszedł... tylko my lekarki i pielęgniarki wokół niej skaczemy, a jest cudna, tylko ma ogromnego pecha- ma beznadziejnych rodziców...
i gdzie tu sprawiedliwość??AiCha4811 lubi tę wiadomość
14.04.2018 Théo -
nick nieaktualnyJejuś mi lejdi to jest straszne takie dzieci powinny być kochane... Brak mi słów na to zło, które się dzieje wokół nas...
Jeśli chodzi o zajęcie myśli to również mi nie wychodzi, staram się jakoś stłumić to wszystko, czytam teraz więcej książek, dużo spaceruje, ale jednak czym dalej tym gorzej
-
nick nieaktualnyMilejdi, aż mnie ciarki przeszły jak to przeczytałam.
Podziwam Cię, bardzo, że jesteś w stanie codziennie stawiać temu czoło. Ja bym pewnie miała zaraz myśli, żeby zabrać to dziecko do domu...
Nie wiem, czy też tak macie, że serce Wam pęka z miłości jak widzicie malutkie dzieci? Ja nie mogę sobie z tym poradzić. A kilka dni temu urodził się mały bobo mojej bardzo bliskiej rodzinie. -
Ja mialam do niedawna tak że potrafiłam sie rozplakac gdy jakieś dziecko mnie rozczulilo, nawet zupełnie obce ale ostatnimi czasy czuje że przy dzieciach robię się bardzo wycofana. Może mój mózg stosuje samoobrone jakąś żeby tak nie bolało, żeby nie wzbudZać tylu emocji
-
Mi Lejdi straszne co piszesz
tez mi serce rozdziera na wiesc o krzywdzie dzieci.
Nie odzywalam sie chwile, bo u mnie kolejne zmartwienie. Wyszlo mi wysokie ryzyko hipotrofii w pappie. Biorac pod uwage, ze moja corka urodzila sie 2500 g to raczej nie sciema. Teraz ryzyko wyzsze niz przy corce. Juz mam czarne scenariusze... Nie wiem co robic. Isc na zwolnienie i dbac o siebie wyjatkowo. Czy zyc normalnie. Lekarz za 3 tyg...Piotruś
Helenka
-
nick nieaktualny
-
Lola myślę z3 wszystko w granicach zdrowego rozsadku, jak najbardziej poszlabym na zwolnienie ale tez nie leżała plackiem 24 h na dobę tylko starała sie w miare normalnie funkcjonować, jedynie nie przemeczac sie i dobrze odżywiać spokojnie wszystko sie ułoży, czas do lekarza szybko minie
Lola83 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyLola myśl pozytywnie :* ja juz pisalam to wcześniej. Poszlabym na l4 to jest tez czas żeby sie przygotować na przyjście malenstwa. Z drugiej strony hmm ja nie lubię swojej pracy więc może nie jestem obiektywna w tej kwestii. Pomysl kochana może w ten sposób czy Twoja praca jest stresujaca? Czy po pracy czujesz sie przemeczona? Jesli odp brzmi tak to ja bym sie nie wahała i odeszla na L4 dla dobra maluszka a jeśli praca nie przysparza ci żadnych takich złych emocji i kochasz to co robisz to zostań w pracy.
Lola83 lubi tę wiadomość