Gang 18+ :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Lili, Marcel piekne imie
Psotka, no ale wiesz WHO zaleca kp do ukonczenia 2 r.z. wiec wieszto wszystko dla dobra maluszka
A tak serio, to kazda mama i dziecko powinni sie odstawic, gdy ktoras ze stron uzna ze juz czas - takie moje zdanie a kazdy robi jak uwaza. Chloocow karmila 6-7 miesiecy. Sami sie dostawili,a le oni od poczatku pili mlek z piersi i z butli bez problemu. Hanka to nie wiem czy sie dobrowolnie sama odstawimaz sie smieje,z e jak do skzoly pojdzie i inne dzieci zacnz akomentowac, to mzoe wtedy zrezygnuje. Jest tak od cyca uzalezniona, ale ja nie umiem jej odstawic. Uwazam,z e daje jej to poczucie bezpieczenstwa, ktorego tak potrzebuje. Poza tym nie beirze smoczka, a tylko piers potrafi jej pomoc, gdy ja cos boli. Jedno wiem an pewno, na dzien dzisiejszy nie chce karmic dluzej niz 2 lata, wiec meza teoria z moimi wizytami w szkole podczas lunchu, mam nadzieje, ze sie nei sprawdzi
hehehe
Psotka, a to nicne karmienie juz Ci nie orzeszkadza? Bo narzekalas sporo jakis czas temu! Czy jest tych karmien zdecydowanie mniej w nocy?Lili83 lubi tę wiadomość
-
BESZKO ja w nocy juz nie karmie w ogole. Tylko nad ranem jak on sie budzi to go biore z lenistwa jeszcze do lozka
. BO jak on sie o 4tej obudzi to trudno mi go uspic znowu, czasem trwa to godzine..a pospi i tak do 6tej. A jak sie obudzi o 5tej to juz nie ma szans na uspanie wiec biore na mleczko i potem jakos usypia w lozku choc tez nie zawsze. Moj plan jest taki teraz zeby wyeliminowac dzienne karmienie a potem powoli to poranne i brac malego do lozka juz bez karmienia zeby sobie z nami jeszcze do rana spal (chociaz to moze tez takie z deszczu pod rynne....)
-
U nas masakra dzisiaj wrzask przy zasypianiu, wczesniej nie bylo problemu z zasypianiem, a teraz wszystko beeee i rzuca sie we wszystkie strony, no istny cyrk, ale juz spi, od wczoraj mu sie cos porobilo i odechcialo zasypiac
no rosnie rosnie i sie zmienia, moze ta pogoda denerwujaca, w nocy to samo, wczesniej chociaz zasypial bez problemu, bo potem spanie tragedia, zamowilam sobie od Malenqiej ksiazke i mam nadzieje dowiedziec sie czegos madrego, bo moze to blachy problem
Ewik lubi tę wiadomość
-
Najszczesliwszy spioch w okolocy
Zastanawiam sie znowu nad spacerowka parasolka taka do auta i spodobala mi sie euro cart mori, ciekawe czy bedzie dobra, ale raczej kupie, bo ta z wozka 3w1 jest duza i toporna do auta klopotliwa w dwoch czesciach skladana, a tak to siup i parasolka juz zlozonaWiadomość wyedytowana przez autora: 27 kwietnia 2016, 11:18
-
Ehhh kurcze nasz jedyny problem w zasadzie ze snem w tej chwili to za wczesne wstawanie
. No i powiedzmy ze zasypianie nie jest jeszcze optymalne czyli jeszcze nie jest tak ze klade do lozka i wychodze tylko zwykl espiewam ok 10min i nosz ena rekach i wtedy odkladam praktycznei juz spiace dziecko (a to blad...)
-
hej hej!
Kurcze, jak tak piszecie o tym, ze nie jestescie gotowe na odstawienie od piersi, to brzmi troche jak jakies uzaleznieniei tak z ciekawosci- o co z tym chodzi? czy o przytulanie? czy o ta oksytocyne, ktora sie wydziela w trakcie ssania? dla mnie to troche niepojete, bo karmienie kojarzylo mi sie zawsze z mega cierpieniem i te Wasze slowa o tym jakie to cudowne sa dla mnie troche abstrakcja
u mnie koniec kp to byla mega ulga, w jakims sensie odzyskanie siebie, powrot do normalnosci, takze w kwestii psychicznej. i powiem Wam, ze z biegiem czasu coraz bardziej jestem pewna tego, ze jesli nie uda sie kp drugiego malucha to szybko przejdziemy na mm. chyba nie umialabym zniesc mysli, ze byc moze sie nie najada, ze mu szkodze, no mam traume po Franku. jesli sie uda- super, ale jesli nie- nie bede miec wcale wyrzutow sumienia. Bo te wyrzuty sumienia najgorsze, no i spojrzenia lekarzy, pielegniarek itd. Z drugim juz bede bardziej asertywna i swiadoma.
Blondik- kurcze, na grudniowkach jest taka jedna na litere "c", ktorej hormony mega buzuja i szuka aferymnie zawsze smiesza takie osoby, bo nie lubie przeginania w zadna strone. no ale poki co nie zadomowilam sie specjalnie na tych grudniowkach, wiec czesciej jestem tutaj
a i odnosnie drugiej ciazy. zobaczysz kochana, ze druga ciaza to zupelnie inna sprawa. ja w pierwszej bylam mega przewrazliwiona, bardzo dbalam o siebie, ani na chwile nie zapominalam o tym. teraz- czasami zdarza mi sie zapomniec. i niestety- dzwiga sie, a to wozek, a to dziecko, czasami dziecko uderzy w brzuch, nie je sie regularnie i czasami naprawde na szybko. i moze to faktycznie brutalne, ale jesli ciaza jest silna, to sie utrzyma. a jesli nie, to chocbys lezala odlogiem- nic z tego nie bedzie. trzeba miec nadzieje i na ile zycie pozwala, dbac o siebie. reszta w rekach Boga.
Konwi- wspolczuje kochana tych chorobskaaa kartka do Frania dotarla, gdzies tam kiedys dziekowalismy
Justa- kurcze, daj znac jak porady z tej ksiazki. u nas teraz w ciagu dnia zasypianie to masakraja wiem, ze dziecko potrzebuje coraz mniej snu, no ale nie spac przez calutki dzien? to chyba przesada.
Wczoraj bylismy w galerii po butki dla Franka. kupilismy w koncu te Elefanten. od razu zalozylismy mu i smigal w nich jak szalony. zaczepial babki w sklepach i oczywiscie awantura jak mu zakazywalam gdzies isc. a za reke ni chuchu!!
niedlugo lece do pracy. ehh i znow bedzie przerwa prawie dwa lata. troche mi szkoda, ale to najlepsze wyjscie.
milego dzionka Wam zycze!zgredka, Krokodylica lubią tę wiadomość
-
Gdyby ktos szukal mini wozka na wakacje
szkoda ze nie ma pozycji chociazby pollezacej i normalnej budki
http://youtu.be/nCGYlQGBfqI
Maz juz w Oslo. Oby szybko i sprawnie poszlo, co na 21 bedzie w domu i chlopakow obejmie nadzoremWiadomość wyedytowana przez autora: 27 kwietnia 2016, 12:06
-
No nene nie badz taka oddaj owulke Blondik;)i bedzie sprawa rozwiazana;-)
Powiem szczerze ze tez kp lubilam:)to bylo slodkie czlowiek byl uwiazany to prawda ale tych chwil nigdy nie zapomne:)nie czulam natomiast zadnego poczucia winy ze za krotko itd jeden etap sie skonczyl inny zaczal a Leo to taki przytulasek do tej pory tuli sie lubi byc calowany moze nawet za bardzo;)urwisek moj!Nenaaa, Krokodylica lubią tę wiadomość
*******Gang18+*******B -
Justta fajny i cena tez przystepna;)my mamy parasolke z cybexa wszystko super tylko w budce jest kawalek foli zeby mozna bylo zagladnac do dziecka no i przez nia swieci dziecku w oczy:/fajna jest tez opcja przedluzenia daszka np przy deszczu
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 kwietnia 2016, 13:15
justta lubi tę wiadomość
*******Gang18+*******B -
My po szczepieniu i spacerze 2 h w deszczu, a co!
Teraz obiadkujemy
Anie zaszczepiłam na mmr i ospę. Krzyku przy tym co nie miara ;( im dziecko starsze tym gorzej. Tak sie wyginała i prężyła, ze to jeszcze dłużej trwało
I ten wzrok tych mamuś z noworodkami, czułam sie jak nierozgarnięta matka z wrzaskunem
Wszystko zaczęło sie od tego, ze Ania 3 h po wstaniu (w dzisiejszym przypadku była to 6:00) powinna drzemać. Ale przed 10 wychodziłyśmy na te szczepienie, wiec drzemki nie było. U lekarza sie prżeciaglo wszystko o 40 min, wiec rozdrażnienie rosło. W gabinecie wszystko sie zaczęło przy próbie ważenia. Bo przecież ona nie wylezy, siedzieć nie usiedzi a na stojąco nie ma szans. Wiec chwilkę musiałam powalczyć i po chwili sie udało, No ale z krzykiem i płaczem. Lekarka resztę sprawdziła, pomierzyla i chwile rozmawiałyśmy o szczepionce na ospę, po czym postanowiłam, ze szczepie. Ale nie wzięłam gotówki. Była opcja doniesienia wiec git. No i poszłyśmy obok do zabiegowego No i znów ryk. Tam jedno szczepienie w rączkę, drugie w nóżkę. Aż sie spociłem, Ania tez, a pielęgniarka to wogole. Potem ubieranie to katorga i w końcu udało mi sie wyjsć. Musiałam ochłonąć.
Poszłam do bankomatu, tam Ania usnęła, wiec wróciłam do przychodni, poszłam sprawdzić kwiatki w ogródku, wróciłam do domu po psa i chwilkę pospacerowalismy. Wszystko of kors w deszczu ;(
Koniec końcem, Ania zdrowa, waga 9920 g
Kolejne szczepienie na ospę za 6 tygodni.
Jak u was wyglada wizyta u lekarza po roczku? Różni sie czymś od innych wizyt?
Ja nawet dziś Ani pieluchy nie zdjęłam.
No i co do karmienia, to wychodzę z założenia że jeśli sie pokarm ma, to lepiej karmić,bo to jest najlepsze co matka może dać dziecku. Takie moje zdanie. Anie karmiłam 8 miesięcy w tym mm bo nie miałam aż tyle mleka. Sama z siebie bym ńie zrezygnowała z karmienia. Było go poprostu coraz mniej...Dla mńie to było coś wspaniałego, cudowna bliskość.
Nie pamietam co jeszcze miałam pisać....
Aha, Marcel to piękne imię Lili, ale Marcelina ładniejsze bauhauahauahua trzymam kciuki :*Lili83 lubi tę wiadomość
-
hej dziołszki, ale wał
wyciągnęłam Zuzce zupkę z lodówki (gotowana przed wczoraj wieczorem) spróbowałam - ok, przygrzałam i dałam, wpyliła całą i pod koniec chciałam spróbować czy już mocno wystygła, ja próbuję a zupa wydała mi się lekko kwaskowata.... było to godzinę temu, młoda jak szczygiełek (chociaż dziś w sunmie to bardzo marudzi od rana), a ja siedzę i się martwię czy aby nie zafundowałam jej zatrucia, bo ta zupa była już chyba nieświeża - nie wiem czy mi sie wydawało bo mam migrenę czy rzeczywiście była podkiśnięta.... po jakim czasie od zjedzenia nieświeżego występują objawy?? kurde aż łeb mnie mocniej boli z nerwówWiadomość wyedytowana przez autora: 27 kwietnia 2016, 14:03
-
Lara, powiedz, co powiedziała pielęgniarka? Bo bije sie z myślami z ta szczepionka na ospę. Za 6 tyg mówisz, tez tak planowałam (tak w ulotce), ale na forach lekarze piszą, ze optymalna przerwa to 3 mce? A która szczepilas - nazwa (priorix tetra poczwórnie skojarzona, czy priorix lub Mmr i osobno ospa)? Sorki, ze tak truje, ale zastanawiam sie mocno i zbieram info.
)
Co do karmienia, ja nienawidziłam (dosłownie) i nadal nie lubie. Karmiłam, wiadomo, bo nie chciałam pozbawiać dziecka tego, co najcenniejsze. Niby who zaleca do 2. lat, ale czytałam, ze największe znaczenie ma to do 6 mcy, bo wtedy u dziecka jest "luka odpornosciowa@, a pózniej wiadomo, korzystne jest, ale przy rozszerzonej diecie, etc., nie ma to juz az tak wielkiego znaczenia, jak przez pierwsze 6 mcy;) z Zuza postanowiłam karmic 6 mcy, wyszło dłużej, bo chciałam kp przy szczepieniach, bo mysle, ze dzięki temu Zuzka tak dobrze zniosła,
Ari, nie martw sie , ja ostatnio dałam zuzce serek przeterminowany 5 dni, bo myślałam, ze jest początek miesiąca...nic nie było. Ale zawsze tez mnie to martwi, wiec daje zupkę maksymalnie z poprzedniego dnia, a jak Zuzka była mała, to nawet słoiczki prawie całe wyrzucałam, jak otworzyłam...ale ja przesadzalam, wiec nie martw sie. Co najwyżej lepiej sie wypróżni, nie sadze, zeby mogła poważnie sie zatruć..Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 kwietnia 2016, 14:23
-
Ariena, a nie jest to tak, ze jesli zupa jest juz niezjadliwa, to nie ma szans aby sie zagotowala ponownie?
Mam nadz.ze wszytsko bedzie ok z mala.
Maz juz od 13 w drodze do domu. Szybko poszlo. Doslowanie wpadl, sprawdzil nowe auto, oddal kouczki od starego, podpisal papiery i odjechal. W szoku jestem, bo tu sie najczesciej wszystko wleczejest szansa, ze o 20 bedzie, jesli korki ominie i nie bedzie sie czesto zatrzymywal
-
Wiecie co? Niby chce sie starac o nexta ale wcale nie mam ochoty byc w ciazy a potem miec znowu takiego malusza ktory nie wie co to dzien a co noc...
WROZKO ja przed ciaza, nawet przed urodzeniem mialam jakas niechec do karmienia piersia. I czulam sie tez nieswojo przez pierwsze 3 tyg. Natomiast potem wszystko sie zmienilo. Uwielbiam jak ten maly urwis sie przysysa i patrzy na mnie swoimi oczkami. Dziecko tak wtedy slodko wyglada i tak bardzo niewinnie. Domi jak go biore do karmienia zanim jeszcze mu dam to az kaszle ze zniecierpliwienia. Jak narkoman hehe. A jak dziecko jeszcze zasypia podczas karmienia to tak slicznie wyglada. Z tym uzaleznieniem masz racje. Moj maz sie czasem pyta kto jest bardziej uzalezniony, D czy ja
. Ja nigdy nie mialam watpliwosci czy mu wystarcza. Nigdy tez nie mialam problemu w sensie zadnego zapalenia czy zastoju. Laktatora uzylam raz i w sumie nie mam nadal pojecia po co mi on. Dla mnie wlasnie laktator to jakas diabelska maszyna i czulam sie jak dojna krowa uzywajac go...okropienstwo. A co do uwiazania to fakt ale tylko do momentu az dziecko zaczyna jesc papki bo ja teraz karmie w sumie tylko w ramach podnoszenia odpornosci/uspokojenia a nie jako posilek.
-
beszka wrote:Ariena, a nie jest to tak, ze jesli zupa jest juz niezjadliwa, to nie ma szans aby sie zagotowala ponownie?
-
nick nieaktualnyHej
My dzisiaj rano pobieralismy krew na morfologie i crp bo jutro szczepienie i kontrolnie bilirubine bo mały dlugo byl żółty a mąż choruje na wątrobę. Boję się tych jutrzejszych szczepień. Bierzemy 5w1. Chciałam jeszcze rota ale czytałam że może nasilać problemy brzuszkowr więc zrobimy jak podrosnie. Dzisiaj jeszcze wieczorem pediatra- zajmuje się Voyta i bardzo fajnie bada dzieci. Ciekawe co powie na postępy Tomka.
Uff właśnie usypia na cycku. Może nawet uda mi się zjeść obiad.
Edit: ledwo go odpielam to się obudził tyle było mojego obiadu. Albo cycek albo spacerWiadomość wyedytowana przez autora: 27 kwietnia 2016, 14:42